Witam!
Może te informacje komuś się przydadzą i dodadzą siły do walki.
Mój tata zachorował w 1988 r. na białaczkę ostrą szpikową. Miał wtedy 26 lat. Leczony był w Klinice Hematologii w Katowicach u pana prof. Jerzego Hołowieckiego. Początkowo leczony był chemioterapią i naświetlaniem, ale po okresie remisji nastąpił nawrót. Nikt z rodziny nie kwalifikował się jako dawca szpiku a na szukanie obcego nie było czasu. Wprowadzono jak na tamte czasy nowatorską metodę leczenia - autotransplantację szpiku. Mój tata jako trzecia osoba w Polsce poddany został tej metodzie leczenia. Był to trudny czas dla całej rodziny, byłam wtedy dzieckiem, ale wiele pamiętam. Udało się. Białaczka nigdy nie wróciła. Tata ma obecnie 52 lata.
Wiem, że każdy pacjent jest inny, inaczej reaguje na leczenie, ale przykład mojego taty pokazuje, że warto walczyć i mieć nadzieję. Jego historia choroby nauczyła mnie tego, sama mam ciężko chore dziecko, o które walczę każdego dnia.
Nie znam niestety szczegółów medycznych (stosowane leki, wyniki itd.).
Pozdrawiam serdecznie i życzę dużo siły a przede wszystkim zwycięstw nad chorobą.
Karolina
Mapa forum
Formularz kontaktowy
FAQ
Grupy
Album
Rejestracja
Zaloguj
