no tak, jesli ktos potrzebuje tylko leczenia farmakologicznego, to wtedy pierwszeństwo ma psychiatra, który ma podejście medyczne i stosuje przede wszystkim leczenie farmakologiczne, na każde jakies najmniejsze zaburzenie znajdzie jakieś lekarstwo
Bierzesz na siebie odpowiedzialność za calą rodzinę. Dlaczego targałaś te worki sama?.
Mama jutro wraca z pracy z Niemiec. Pisałam w innym wątku. Więc jej nie ma w domu.
Siostra jest niesprawna ruchowo również.
gaba napisał/a:
Ja zupełnie nie mogę pojąć dlaczego wszystkie tak bardzo przejmujecie się teraz ojcem. Wszystkie poradniki mówią że uzależniony musi tak nisko upaść żeby sam zechciał się leczyć. Niech sobie gdzieś tam topi smutki, dacie sobie radę bez niego, tylko unikać zadrażnień.
Bo narobi długów albo sam siłą wyciągnie pieniądze na picie.
gaba napisał/a:
Zanim pójdziesz do psychiatry i zaczniesz łykać prochy odpowiedz Sobie (a może i nam na forum) na pytanie: Co by się stało gdybyś nie zaniosła tego drewna do kotłowni?.
Pisałam wyżej, że "chce uniknąć leczenia farmakologicznego:)
A drzewo, musiałam wynieść bo mi garaż zastawiło, a po mame jakoś muszę jechać:)
Także sama sobie roboty nie dokładam
_________________ Co Cie nie zabije to Cie wk....zdenerwuje...
na każde jakies najmniejsze zaburzenie znajdzie jakieś lekarstwo
ileene, nie zawsze od psychiatry pacjent wychodzi z receptą, kto Ci naopowiadał takich historii?
Po prostu nie wiesz, o czym piszesz. A piszesz rzeczy krzywdzace dla lekarzy tej specjalności.
Do dziś w tym kraju jest mnóstwo miejscowości, w kórych chorzy ukrywają przed otoczeniem wizyty u psychiatrów i terapeutów (nawiasem mówiąc, wielu psychiatrów to jednocześnie psychoterapeuci), wstydzą się przyznać, że koszystają z takiej pomocy, nie przyznają się do "łykania prochów", w związku z tym nie mają w najbliższych żadnego wsparcia w procesie zdrowienia. To jest chore.
W wizycie u psychiatry nie ma nic "ostatecznego", w przyjmowaniu leków nie ma nic złego. Przez takie opinie mnóstwo ludzi męczy się ze sobą, zamiast ruszyć po pomoc.
Się temat zmienił:).
W każdym razie zacznę od wizyty u psychologa. Leków nie chce.
Reszta jakoś będzie. Jestem bardzo bojowo nastawiona na mojego ojca.
Od poniedziałku mama zaczyna leczenie raka piersi i teraz TYLKO tym będę się zajmować.
Dziękuję za wszystkie odpowiedzi. Zginęłabym bez Was
_________________ Co Cie nie zabije to Cie wk....zdenerwuje...
dobrze wiem o czym piszę, ale nie będę już tego tutaj tłumaczyć, bo z tego wychodzi, że Twoim zdaniem najlepszy w tym wszystkim jest psychiatra i to jest dopiero chore.
a ja podkreślam, że wizyta u niego to ostateczność i nie jest to bzdura, pracowałam kiedyś w poradni, gdzie oprócz pedagogów, psychologów, psychoterapeutów, są też psychiatrzy i w pierwszej kolejności jest pomoc psychologiczna i psychoterapeutyczna, a potem dopiero psychiatryczna.
nie dojdziemy tutaj do porozumienia, więc nie ma sensu dalej pisać na ten temat, każdy uważa tak jak uznaje za stosowne.
Kasia wybrała już do kogo pójdzie i wierzyć trzeba, że jej pomoże, za co trzymam kciuki.
A ja jak sobie wyobrażę, że do poradni trafia pacjent, który pierwszy raz od miesiąca zdecydował się wyjść z domu, czy wręcz z łóżka, ponieważ cierpi na depresję i szereg fobii, i na końcu trafia do psychiatry, to mi się włos jeży.
Nie generalizuj, ileene! Są różni pacjenci i różne schorzenia, dlatego takie generalizowanie jest szkodliwe, rozumiesz? I wiem, że taki scenariusz nie dotyczy Kasi, ale powtarzam - nie tylko Kasia czyta ten wątek. Rozumiesz? Bo nie wiem, jak to napisać jasniej.
[ Dodano: 2014-07-05, 13:07 ]
I przestań wyrokować, czy jest sens o tym pisać, czy nie.
Zawsze jest sens prostować takie rzeczy, zwłaszcza na forum, na które trafiają ludzie "rozjechani" chorobą swoją czy bliskich, którzy nierzadko nie dają sobie rady w codziennym życiu - tu i teraz. I nie mogą niestety czekać wyłącznie na efekty terapii (nierzadko długie miesiące, a nawet lata!), muszą otrzymać pomoc doraźną, żeby zająć się sobą czy chorym członkiem rodziny, a do tego - oprócz spraw związanych z chorobą i leczeniem - ogarniać codzienne życie, czyli dzieci, pracę, obowiązki domowe.
Było na forum kilka wątków na ten temat, były i są osoby w sytuacji, jaką opisuję wyżej, a nie tylko takie jak Kasia, której zapewne psychoterapia wystarczy.
Nie generalizuj, powtarzam.
"Zawsze pierwsze idzie się do psychologa czy do psychoterapeuty, psychiatra to jest ostateczność"
to cytat z Twojej wypowiedzi.
czytać umiem, ze zrozumieniem nawet. Tu nie ma czego interpretować, trzeba prostować, co też czynię, z uporem godnym, być może, lepszej sprawy.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum