Witam chciałabym aby ktoś dokładnie mi wytłumaczył na jakim etapie raka jest moja kochana mama. Znalazłam jej guza na głowie i mama udała się do chirurga we wrześniu 2017 on stwierdził kaszaka do wycięcia w grudniu lecz ten niby kaszak się powiększa więc mama znalazła innego który bez badań wyciął ale kaszak okazało się że po wycięciu pojawił się kolejny przy rzuchwie bo biopsji okazało się że to ptzerzut niskozroznicowany przy rzuchwie co potwierdziły wyniki z tego ala kaszaka kolejnego przerzutu.Wiemy że jest źle bo są inne w nadnerczy w otrzewnej przy jelicie jeśli dobrze odczytujemy wyniki.Bardzo się boimy że tak szybko to idzie i nie ma ogniska.Mama jest po pierwszej chemii i jak narazie czuje się lepiej lecz uzyskanie jakiś lepszych informacji graniczy z cudem bo każdy mówi że źle że to 4 etap ale ile czasu przynajmniej statystycznie i co dalej ??,
[ Komentarz dodany przez Moderatora: JustynaS1975: 2018-02-17, 11:38 ] Załączając wyniki badań, proszę usuwać dane lekarzy i pacjenta.
Post wyedytowany i poprawiony.
karo7992,
Witaj na forum.
Piszesz bardzo nieskładnie i nie załączyłaś wyniku histopatologicznego z wyciętego guza. Bez tego nie jesteśmy w stanie udzielić Ci żadnej sensownej odpowiedzi.
Czy oprócz usg jamy brzusznej wykonano inne badania obrazowe typu tomografia jamy brzusznej i miednicy? Jak poszukiwano źródła raka? Jaką chemię ( jaki schemat)podano Mamie skoro nie ustalono ogniska pierwotnego? Jakie inne badania robiono?
Czy Mama ma jakieś objawy, dolegliwości?
Potrzebujemy więcej informacji.
Witam pisałam późno.Tak mama miała zrobione tk twarzoczaski oraz jamy brzusznej .dołączę wynik histopatologiczny oraz z tk.Dlatego też napisałam że uzyskanie informacji jest bardzo trudne.Z tego co Pani onkolog przekazała mamie przed 1 chemia to tylko tyle że nie znaleziono ogniska i będą działać na wszystkie przerzuty i nawet nie wiemy nic konkretnego.
Generalnie rozsiany proces nowotworowy rokuje źle - oznacza to, że choroba obejmuje cały organizm. Leczenie w tym przypadku ( paliatywne) nie służy wyleczeniu lecz możliwie skutecznemu powstrzymywaniu rozwoju raka. Wiele zależy od jego rodzaju, agresywności i umiejscowienia przerzutów oraz od ogólnego stanu zdrowia Mamy.
Mama nie ma innych dolegliwości,jedynie co sprawiało jej ból to miejsce gdzie p.chirurg wyciął jej guza na głowie który ponownie zaczął rosnąć i był o wiele większy niż przed wycięciem.Po chemii guz się zmniejszył i jest mniej dokuczliwy,ale mama otrzymała plastry przeciwbólowe.
karo7992,
Załączaj wyniki bez danych osobowych ( nazwiska Mamy i lekarzy).
[ Dodano: 2018-02-17, 09:35 ]
Czy to wszystkie badania? Nie robiono gastroskopii i kolonoskopii? A badanie ginekologiczne? Tomografia klatki piersiowej? Bardzo ubogi ten wynik histpat - to był tylko wycinek z guzka na głowie czy wycięto i przebadano całość?
Jaki schemat chemii Mama dostaje?
Nie robiono żadnych więcej badań.jedynie przeswietlenie płuc jeszcze i biopsje tarczycy ale w tarczycy wykazało tylko zapalenie nic więcej.dlatego też szukam już wszędzie gdzie mogę co jeszcze możemy zrobić.
[ Dodano: 2018-02-17, 09:45 ]
Powiem tak czy wycięto całość tego chyba nawet Pan doktor nie wie na prawdę mamy ciężko uzyskać jakiekolwiek informacje.Jak już się nie rozplacze z bezsilności to żadnych informacji nie uzyskam.Mamy jedynie wyniki które my jako dzieci czytamy a dowiadujemy się że jest źle.nie wiem nawet jaką chemioterapie mama otrzymuje i to mnie dobija bo chce żeby moja mama żyła.
karo7992,
U Mamy rozpoznano niskozróżnicowanego raka ( z tego co rozumiem to gruczolakoraka), należało też sprawdzić miednicę ( jajniki, macica), piersi, układ pokarmowy ( żołądek, jelito grube). Płuca są czyste, tak? Zrobiono tomografię czy tylko rtg?
Generalnie o poszukiwaniu i leczeniu tego typu nowotworów możesz poczytać tutaj:
http://onkologia.zaleceni...ejscowieniu.pdf
Jeśli faktycznie lekarze sprawdzili wszystkie potencjalne lokalizacje pierwotne i ustalili chemioterapię to trzeba mieć nadzieję, że jej skuteczność pozwoli na pewien czas odsunąć dolegliwości związane z rozwojem choroby. Niemniej jest to sytuacja bardzo poważna i przykro mi, że nie mogę napisać nic pozytywnego.
Dziękuję za odpowiedź.Przeczytalam już bardzo dużo na ten temat i także to co Pani przeslala .Płuca były czyste jak było robione RTG.wydaje mi się że po prostu te przerzuty są za odległe i za dużo już ich jest dlatego zakończono diagnostykę na tym etapie.Mama jest bardzo załamana jedyne co ja pocieszylo to że ten guz się zmniejszył.Jesli mogę zadać jeszcze pytania bo wiem że szybko to bardzo idzie ale po ilu cyklach chemia robione są kolejne badania?Boję się że czas jaki nam pozostał jest krótki tak jak było u taty po pierwszych chemiach poprawa ale po 4 już całkowite pogorszenie i niestety koniec.
Po każdej chemii chory dostaje wypis na którym są wyniki badań z krwi i dawki podanych leków, a także zalecenia - taki wypis trzeba czytać bardzo uważnie i rozszyfrować każdą literkę.
(Chora dostaje pewnie karboplatynę/cisplatynę i paklitaksel).
Lekarze nie lubią i nie chcą, a czasami nie mogą odpowiedzieć na pytania ogólne typu"czy da się wyleczyć, jak długo pożyje itp" Zwyczajnie: podają leki i nie wiedzą który chory odpowie na leczenie a który nie (to dotyczy właśnie przypadków z nieustalonym miejscem pochodzenia nowotworu) Pierwszą ocenę takiego leczenia - TK można zrobić po 3 cyklach ale częściej praktykowane jest po 6 cyklach. Ale to jest leczenie które tylko przedłuża życie i praktycznie trzeba je ciągle powtarzać. Czas remisji jest bardzo różny może to być 3 mies po zakończeniu leczenia, a czasami ponad rok. Tak właściwie to szanse chorego na kilkuletnie przeżycie można ocenić dopiero po zakończeniu cyklu leczenia i po nowej wznowie choroby. Dopiero wtedy wiadomo czy leczenie jest skuteczne i na jak długo starcza. W tym wypadku takie dobre sygnały to poprawa w widocznym ognisku i dobra tolerancja leków u chorej.
Witam
Dziękuję za odpowiedź każda informacja jest na wagę złota.wiemy że nie możemy oczekiwać cudu bo lekarze nie są w stanie przewidzieć jaka będzie reakcja na chwilę obecną cieszymy się że mimo naszych wielkich obaw chemia teraz przyniosła coś pozytywnego.pozostaje nam mieć nadzieję że oby to odsunelo na jakiś czas konsekwencje,ponieważ najbardziej braliśmy się że chemioterapia może bardziej zaszkodzić niż pomóc.
[ Dodano: 2018-02-17, 11:31 ]
Zastanawialiśmy się także czy może warto kupić mamie Wit.c lewiskretna bo i dużo czytamy na temat diety która może pomóc aby mama nie była osłabiona i miała siłę choćby trochę walczyć z tą chorobą.
karo7992,
Wszelkie dodawane substancje konsultujcie z lekarzem prowadzącym.
A co do diety to pamiętaj, że sama choroba i chemioterapia są ogromną „zmianą” dla organizmu Mamy i wprowadzanie kolejnej zmiany pod postacią nowej diety może nie być najszczęśliwszym rozwiązaniem. Ważne jest pełnowartościowe, różnorodne odżywianie i dbanie o łagodzenie ewentualnych skutków ubocznych chemii ( ze strony ukł.pokarmowego).
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum