płaskonabłonkowy rak płuc a badanie kliniczne, pomóżcie.
Witam,
w ubiegłym tygodniu wykryto u mojego taty nieoperacyjnego płaskonabłonkowego raka płuc w stadium zaawansowanym.
Jutro tata ma zgłosić się do szpitala, pani doktor zaproponowała tacie udział w badaniu klinicznym leku GTx-024. W informacji dla pacjenta o tym leku jest mowa o ryzyku, dyskomforcie i wielu groźnych skutkach ubocznych. Czy w obecnej sytuacji nie należy skupić się na ratowaniu życia taty zamiast na badaniach klinicznych obarczonych ryzykiem?
Przepraszam za chaotyczną wypowiedź i proszę o pomoc, nie wiem co robić i jaką decyzję ma podjąć tata.
Jednak żadne z nich nie są skierowane na leczenie raka płuca, a na wspomożenie siły mięśni, kondycji fizycznej pacjentów z NDRP.
W kryteriach włączających do obu badań mowa jest o tym, że pacjent ma być przed podaniem I linii chemioterapii opartej na pochodnych platyny - wynika więc z tego, że tata powinien być kwalifikowany do chemioterapii. Rozumiem, że tak jest?
Bo z Twojego postu wynika, jakoby tata miał być tylko w badaniu klinicznym bez żadnego innego leczenia, a chyba nie o to chodzi
Jeśli chodzi o decyzję co do wzięcia udziału w badaniu - niestety my tutaj za tatę takiej decyzji nie podejmiemy. Warunkiem podstawowym jest świadoma zgoda wyrażona przez pacjenta, tak więc wyłącznie tata musi zdecydować o tym, czy chce w badaniu wziąć udział, czy nie.
Każde badanie kliniczne jest obarczone ryzykiem - w końcu bada się dopiero dany lek, nigdy więc nie wiadomo jak pacjent zareaguje.
A tak poza tym, jaki ośrodek w Polsce prowadzi rekrutację do tego badania? Bo na CT.gov wymienione są tylko ośrodki w USA, ale być może ostatnio dodano nowe bez aktualizacji tego info na stronie.
Serdecznie dziekuję Ci za odpowiedź, wiem że mój wpis był chaotyczny, ale choroba taty to dla nas szok. Chodzi o szpital JP2 w Krakowie, tato ma właśnie tam rozpocząć leczenie- chemioterapię.
Prosiłam o radę, gdyż formularz świadomej zgody zawiera bardzo wiele niepokojących informacji-domyślam się że to konieczne, jednak w naszej sytuacji chciałabym tylko pomóc i absolutnie wyeliminować to, co może być niekorzystne dla taty.
Boję się również, że odradzę tacie to badanie i będzie to miało jakieś negatywne konsekwencje.
Dziękuję raz jeszcze.
piszę ponownie po kilku tygodniach. Mój tato (rak płaskonabłonkowy płuca lewego T4N2M1a - rozsiew do prawego płuca) przechodzi obecnie chemioterapię PN, pierwszy cykl rozpoczął 9 października, obecnie jest po trzeciej chemii.
Przeglądając forum kilkakrotnie przeczytałam, iż po drugim cyklu standardowo wykonuje się TK klatki piersiowej, u mojego taty zaś zostało wykonane wtedy (20-go listopada) zdjęcie RTG klatki piersiowej przeglądowe.
Pani doktor, porównując je do zdjęcia z 17 września stwierdziła poprawę. Guz w płucu lewym zmniejszył się, a przerzut w prawym ( ok. 20 mm) na zdjęciu nie był w ogóle widoczny. Pani doktor stwierdziła również, że widzi szansę na radioterapię, jeśli tomograf wykonany po czwartym cyklu potwierdzi to, co widać na zdjęciu.
Dlaczego, Waszym zdaniem, tato nie miał zrobionego TK po drugim cyklu, skoro jest to standardem?
Czy powinnam poprosić/upomnieć się o takie badanie teraz, po trzecim cyklu chemii (czwarty zaplanowany jest na 11 grudnia)?
Standardy standardami ,zależy gdzie się trafi. Mój tata TK miał dopiero po 6 cyklu chemii , w między czasie dostał tylko skierowanie na prześwietlenie płuc . Tatę bolała głowa i oko ,upominaliśmy się o TK głowy dość długo ,tylko nas zbywano .włącznie z lekarzem z poradni przeciw bólowej.Zrobili dopiero na oddziale paliatywnym .I za to wszystko jestem wdzięczna oddziałowi paliatywnemu w Olkuszu (oprócz jednej pielęgniarki)że starali się do końca, chociaż dla mnie laika nie potrzebne było już TK , widać było gołym okiem.
Chciałabym jeszcze zapytać, czy jeśli po drugim cyklu chemii jest widoczna poprawa, jeśli zmiany się cofają, to radioterapia nie powinna być zastosowana jak najszybciej?
Przeczytałam na forum, że optymalny moment na radioterapię jest po 2-3 cyklu chemii (poprawcie mnie, jeśli się mylę). Nie wiem, jak to ująć, ale chodzi mi o to, aby nie "przegapić" tego momentu, dlatego martwi mnie, że tato będzie miał TK dopiero po czwartym cyklu.
I jeszcze coś - tato ma katar, można coś podać ? Niepokoję się, bo po pierwszej chemii "zaliczył" infekcję i nie obyło się bez antybiotyku.
czy jeśli po drugim cyklu chemii jest widoczna poprawa, jeśli zmiany się cofają, to radioterapia nie powinna być zastosowana jak najszybciej?
Nie mamy wyników obu RTG do porównania, więc ciężko nam się w ogóle odnieść do tej oceny, to raz. Dwa - aby myśleć o radioterapii, konieczna jest ocena porównawcza na bazie TK, RTG tu nie wystarczy.
Chciałabym jeszcze zapytać, czy jeśli po drugim cyklu chemii jest widoczna poprawa, jeśli zmiany się cofają, to radioterapia nie powinna być zastosowana jak najszybciej?
Przeczytałam na forum, że optymalny moment na radioterapię jest po 2-3 cyklu chemii (poprawcie mnie, jeśli się mylę). Nie wiem, jak to ująć, ale chodzi mi o to, aby nie "przegapić" tego momentu, dlatego martwi mnie, że tato będzie miał TK dopiero po czwartym cyklu.
Mnie też martwi to że Twój Tata ma mieć robione TK dopiero po 4 cyklu chemii.
U mojej mamy TK było robione po 3 cyklu, choć powinno być zrobione po 2, była regresja ok. 30%, radioterapeutka stwierdziła że trzeba odczekać 4 i 5 cykl i zrobią naświetlanie radykalne. Po 4 cyklu (dwa tygodnie od ostatniego wlewu) mama trafiła na oddział do szpitala, gdzie zrobiono TK, które miało być przygotowaniem do radioterapi i szok okazało się że jest progresja. Jedyne co mogą teraz zaproponowac mojej mamie to radioterapia paliatywna. Pięć naświetlań ma już za sobą, dwa dni przerwy, od dziasiaj(wtorek) kolejne pięć naświetlań i wypad do domu. Zostaje opieka hospicjum domowego i modlitwy.
Jeśli masz możliwości staraj się o konsultacje u innych lekarzy.
Pozdrawiam Ala
dziękuję za to co napisałaś, utwierdziło mnie to w przekonaniu o konieczności konsultacji, choć z racji tego, że mieszkam w niedużym mieście, nie jest to łatwe.
Tato przyjął cztery cykle chemii PN w okresie 9 październik - 18 grudzień. 2 stycznia zostało wykonane TK klatki piersiowej kontrolne, po wynikach kolejny cykl chemii nie został podany, według lekarza można mówić o stabilizacji (choć to słowo wypowiedział z wahaniem). Wizyta kontrolna w Poradni Onkologicznej na początku lutego.
Rozumiem, że skoro chemia została przerwana po IV cyklu, to leczenie nie przyniosło oczekiwanych rezultatów. Czy w takim razie nie ma możliwości zastosowania innego schematu chemii? Może jakiejś niestandardowej?
Tato jest w dobrej formie i w dobrym stanie ogólnym, największym problemem jest dla niego chrypka.
Nie mam innej możliwości, więc przepiszę wyniki dwóch CT, które wreszcie udało mi się zdobyć. Czy regresja zmian jest zbyt mała by kontynuować leczenie?
CT klatki piersiowej wielofazowe 2012-09-26
W segmencie 1+2 płata górnego lewego płuca uwidoczniono rozległy, spikularny naciek z drobnym zwapnieniem o największych wymiarach poprzecznych 73x65 mm. Naciek propaguje w kierunku górnego bieguna lewej wnęki, obejmuje oskrzele i tętnicę górnopłatową lewą, okolicę podziału lewej tętnicy płucnej i przylega na odc. 43 mm do tylno-bocznego obrysu łuku aorty i aorty ztępującej. Dochodzi do opłucnej grzbietowej z prawdopodobnym naciekaniem okolicy szczytu lewego płuca. W przyległym miąższu płucnym widoczny drobnoguzkowy rozsiew.
W segmencie 6 płata górnego prawego płuca owalny guzek o wym.27x20 m - w pierwszej kolejności zmiana przerzutowa.
Węzły chłonne wnękowe wtopione w masę guza. Nie uwidoczniono powiększonych węzłów chłonnych wnękowych prawych. Dość liczne węzły chłonne śródpiersiowe w tym powiększony węzeł chłonny przytchawiczny lewy i oskrzelowy lewy do 11 mm. Nieliczne węzły chłonne pachwowe do 12 mm (prawe) i 10 mm (lewe) z zachowaną tłuszczową wnęką.
Jamy opłucnych wolne od płynu.
W segmencie 2 lewego płata wątroby hipodesyjne ognisko ulegające obwodowemu wzmocnieniu pokontrastowemu śr. 18 mm - do różnicowania naczyniak lub przerzut - wskazana weryfikacja w badaniu MR jamy brzusznej. Poza tym podprzeponowo bez cech rozsiewu. Struktury kostne nie wykazują cech przebudowy metastatycznej.
Bronchofiberoskopia diagnostyczna 2012-09-26
Lewa struna nieruchoma. Prawa prawidłowo ruchoma. Krtań, tchawica bez zmian. carina maior ostra. Po stronie prawej oskrzela niezmienione. Po stronie lewej carina minor pogrubiała, nacieczona. Ujście do ss. podstawnych zwężone, nacieczone - poniżej oskrzela segmentarne drożne. Segment 6 niezmieniony. Ujście górnopłatowe, ujście języczka i segmentu 3 znacznie zwężone, obrzęknięte, nacieczone - pobrano wycinki. Popłuczyny na Bactec, cytologie.
Badanie TK klatki piersiowej kontrolne 2013-01-02
W segmencie 1+2 płata górnego lewego płuca uwidoczniono nieregularny spikularny naciek ze zwapnieniem, o niejednorodnym wzmocnieniu kontrastowym, propagujący w kierunku górnego bieguna lewej wnęki, obejmuje oskrzele i tętnicę górnopłatową lewą, okolicę podziału lewej tętnicy płucnej i podziału oskrzela, przylegający do łuku aorty i aorty zstępującej, opłucnej grzbietowej z prawdopodobnym naciekaniem okolicy szczytu lewego płuca.
W stosunku do badania poprzedniego widoczna zmiana kształtu nacieku, zwiększenie przylegania do opłucnej śródpiersiowej, zwiększenie masy nacieku w szczycie płuca przy równoczesnym zmniejszeniu masy nacieku na poziomie łuku aorty (obecnie 54 mm x 30 mm). Regresja zmian drobnoguzkowych w przyleganiu do guza.
Znaczna regresja guzka najpewniej o charakterze meta w seg. 6 płuca prawego - obecnie nieregularny, częściowo upowietrzniony o wym. 12 mm x 9 mm.
Poza tym w miąższu obu płuc widoczne pęcherze rozedmowe oraz zmiany włókniste oraz w lewym płucu obszary mlecznej szyby. Węzły wnękowe lewe wtopione w masę guza. Poza tym struktury śródpiersia i wnęki prawej, w tym węzły chłonne jak w badaniu poprzednim.
Jamy opłucnych wolne od płynu. W obrębie struktur kostnych zmian podejrzanych o charakterze meta nie uwidoczniono.
Dodam jeszcze, że zmiana w wątrobie okazała się nietypowym naczyniakiem.
Regresja tych drobnych zmian owszem, jest, natomiast zmiana główna w zasadzie nie zmieniła się - w części zaobserwowano zmniejszenie się zmiany, natomiast także zwiększenie masy nacieku, przylegania. Także faktycznie można to nazwać ewentualnie stabilizacją.
Czy nie można było podać tacie tych dwóch ostatnich cykli chemii?
Raczej nie miałoby to większego sensu - to, co miało się stać, stało się w trakcie podawania tych pierwszych czterech cykli. A że niestety nowotwór okazał się dość mało wrażliwy na to leczenie (bądź też szybko wykształcił na nie oporność), to kolejne dwa cykle nie przyniosłyby raczej większych efektów.
donia napisał/a:
Absenteeism, co możesz powiedzieć o tych wynikach? Na co powinniśmy zwrócić uwagę?
Na pewno na płytki, są za wysokie. Tata dostaje coś p/zakrzepowego?
Nie, tata obecnie nie bierze żadnych leków, kiedy odbierałam ostatni wypis taty lekarka nawet o tym nie wspomniała. Co w takim razie powinnam zrobić? Czy te leki są na receptę?
Absenteeism, a skoro nowotwór był mało wrażliwy na chemię PN, to czy nie można było zmienić schematu chemioterapii po IV cyklu?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum