witam wszystkich...
Nie wiem czy to odpowiednie miejsce ale muszę prosić o pomoc i wyjaśnienie co dalej...
Moja mama 53 lata, zawzięta palaczka, po gruźlicy, pod kontrolą pulmonologa, z astmą oskrzelową dostała dzisiaj skierowanie do szpitala w chodzieży (czy to dobra placówka?) z rozpoznaniem tu pulmonis dex sups
Przeczytałam gdzieś że jest to podejrzenie guza płuca prawego
Miała robione rtg w ipcu 2011 z opisem - zmiany miąższowate w płucu prawym
kolejne rtg wykonanane w tym m-cu z opisem - zmiany w płucu prawym, ciemna plama wielkości 65 mm bez zmian miąższowatych
czy faktycznie mogło dojść do tak rozległej zmiany w takim okresie czasu? czy to musi być guz czy może zmiana gruźliczna?
z rozpoznaniem tu pulmonis dex sups
Przeczytałam gdzieś że jest to podejrzenie guza płuca prawego
Dokładnie tak.
agu79 napisał/a:
Miała robione rtg w ipcu 2011 z opisem - zmiany miąższowate w płucu prawym
kolejne rtg wykonanane w tym m-cu z opisem - zmiany w płucu prawym, ciemna plama wielkości 65 mm bez zmian miąższowatych
Czy mogłabyś przytoczyć tutaj pełne wyniki obu RTG wraz z datami?
Z jakiego powodu wykonywane były badania - kontrolnie, czy działo się coś niepokojącego?
Jakie było postępowanie lekarza po stwierdzeniu w RTG "plamy" - skierował mamę na jakieś dalsze badania?
Co działo się między RTG z lipca 2011 a czasem obecnym - był np. kaszel, chudnięcie, krwioplucie, nawracające infekcje?
Dlaczego teraz mama nagle dostała skierowanie - było ponowne RTG klatki?
Niestety nie mam badań, mama ma je u siebie w domu... jak tylko je dostanę opiszę dokłądnie
Co do przyczyn badań to były kontrolne od dłuższego czasu co 3 m-ce po stwierdzeniu astmy oskrzelowej i po przebytej dobre 10 lat temu gruźlicy była pod kontrolą pulmonologa.
=> Mama często łapie infekcje i przeziębienie, ponieważ jako małe dziecko miała wycięte migdały. I zawsze była mniej odporna. Każde przeziębienie, które łapie dość często kończy się zapaleniem oskrzeli.
=> Nie miała żadnego krwioplucia czy kaszlu "odrywającego się" raczej zawsze męczący suchy.
=> zawsze była bardzo szczupłą osobą ale faktycznie sporo schudła w ostatnim czasie
Rtg było robione kontrolnie 1 raz w roku i to ostatnie wykazało takie niepokojąco duże zmiany
niestety nie wiem jaka była reakcja lekarza i rozmowa z mamą... pewnie mi tego nie powie.
To jeszcze uściślę - były wykonane dwa badania RTG w lipcu 2011? I od tego czasu kiedy było wykonane następne RTG?
Bo albo ja czegoś nie zrozumiałam (to możliwe ), albo w lipcu wykonane było 2 x RTG, w jednym z nich stwierdzono prawie 6 cm "plamę" i nic nie działo się aż do października 2012, kiedy nagle mama została skierowana do szpitala z podejrzeniem guza płuca prawego.
Jeśli coś mi umknęło - były w międzyczasie jakieś badania (np. we wrześniu/październiku 2012, po których skierowano mamę do szpitala) - to proszę o wyprostowanie
wcześniejsze rtg - było w lipcu 2011 - z opisem zmiany miąższowate w płucu prawym (nie mam dokładnego opisu)
kolejne rtg - jest z pażdziernika z tego roku - z opisem 65mm plama w płucu prawym bez innych zmian miąższowatych
na podstawie rtg z tego miesiąca mama otrzymała skierowanie do szpitala z tym rozpoznaniem z mojego postu
Na pewno mama została prawidłowo skierowana na dalszą diagnostykę. Niestety na podstawie samego RTG nie stwierdzi się, czy zmiana ma charakter nowotworowy czy nie, zmiany gruźlicze raczej nie mają charakteru pojedynczej plamy takiej wielkości, nie wiemy również gdzie dokładnie umiejscowiona jest owa "plama".
Zapewne mama będzie miała wykonane TK klatki piersiowej, na podstawie którego będzie można wysnuć już więcej wniosków.
mam nadzieję, ze jak najszybciej...
jutro będę ją umawiać, ponieważ już dziś się nie udało.
czy gdyby okazało się że jest to nowotwór to czy rozmiar ma tu duże znaczenie?
idzie do Wielkopolski Specjalistyczny Szpital Chorób Płuc i Gruźlicy w Chodzieży.
mam nadzieję że to dobre miejsce, czy moze coś Ci wiadomo o tym szpitalu?
czy gdyby okazało się że jest to nowotwór to czy rozmiar ma tu duże znaczenie?
Tak, ale nie jest to jedyny element wpływający na leczenie czy rokowania.
O szpitalu nic nie wiem, ale przypuszczam, że wszędzie mogą wykonać TK i je opisać. Zależnie od tego, co w nim wyjdzie, mama zostanie zapewne pokierowana dalej.
Na razie mamy podejrzenie guza, a w tym momencie może to być wszystko.
Wiem, że chciałabyś potwierdzenia, że nie musi być to zmiana złośliwa - nie musi, ale może. W tej chwili każda opcja jest możliwa.
dziękuję za rozmowę...odezwę się jak sprawa się ma
[ Dodano: 2012-10-25, 17:02 ]
w poniedziałek 29.10 mama już będzie w szpitalu...
tak strasznie się boimy a ona widzi najczarniejsze scenariusze
co go wyników nie mam ich niestety jeszcze, ale jedno co mi się przypomnialo to że "zmiana" umiejscowiona jest podobojczykowo.... czy to ma jakieś znaczenie?
witajcie,
Mama w szpitalu, miała już podstawowe wyniki:rtg,krew,spirometria,od rana mocz i naczczo ma być gotowa na TK. TK zaplanowane na jutro (30.10) jeszcze nie wiem o której godz.
==> mam pytanie czy najpierw robi się TK a potem bronchoskopię? czy badanie może być jedno po drugim czy musi być wynik TK do bronchoskopii?
Dzisiaj mama podpisywała zgodę na jedno i drugie badanie.
==> jak długo czeka się na wynik TK i bronchoskopii?, nie wiem czy mogę już jutro pytać o to lekarza?
Mama strasznie zdołowana, przykro patrzeć...
Nie wiem czy chcemy żeby te wyniki były jak najszybciej, czy jak najpóźniej....
czy najpierw robi się TK a potem bronchoskopię? czy badanie może być jedno po drugim czy musi być wynik TK do bronchoskopii?
Zwykle najpierw lekarz chce mieć wynik TK, a dopiero potem robi bronchoskopię, to najlogiczniejsze wyjście.
agu79 napisał/a:
jak długo czeka się na wynik TK i bronchoskopii?
TK może być nawet tego samego dnia, wszystko zależy od tego jak szybko badanie opisze radiolog.
Na wyniki bronchoskopii czeka się średnio 7-14 dni roboczych.
[ Dodano: 2012-10-29, 14:44 ]
agu79 napisał/a:
Nie wiem czy chcemy żeby te wyniki były jak najszybciej, czy jak najpóźniej...
To naturalne, że człowiek woli odsunąć od siebie coś, czego się boi, obawia. Ale na pewno wiesz dobrze, że im szybciej przyjdą wyniki, tym szybciej będzie wiadomo z czym mamy do czynienia, a tym samym - jak to leczyć.
czy w takim razie mama będzie musiała leżeć w szpitalu do czasu wyniku bronchoskopii??
Co potem, czy po tej bronchoskopii i TK będzie już diagnoza i jakieś leczenie? czy już po wyniku TK mama może dostawać już jakieś leki?
Tyle pytań, przepraszam ze tak chaotycznie,ale tyle myśli w głowie i to różnych
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum