1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Rak płuca złośliwy
Autor Wiadomość
Karol3006 


Dołączył: 05 Maj 2011
Posty: 7

 #1  Wysłany: 2011-05-05, 20:02  Rak płuca złośliwy


Witam, mój wujek w lipcu 2009 był u mnie i rodzinki na wakacje, pamiętam ten dzień jak leżał i mówi do mnie :Wiesz co , coś mnie pod zebrami boli, Miał wtedy 50 lat palił papierosy jeszcze wtedy.
Później dowiedzieliśmy się ze ma raka płuca złośliwego, na początku października był po operacji.
Dobrze się potem trzymał, chodził na badania.
był u nas w Boże narodzenie i święta 2010, dobrze super było, ale brak apetytu trochę, ale dobrze jadł :)
.
Niestety coś się zaczęło dziać, źle czuć zaczął się... brał chemie (2)
i byliśmy u niego w sobotę.! jak go zobaczyliśmy zbladliśmy, skóra i kości, zobaczcie jak wyglądali ludzie w Oświęcimiu, tak i on wygląda, wazy 42 kg,
jest taki problem: nie może jeść, trudności z połykaniem, nawet herbaty nie może przełykać, musi jest powoli.
Ale co to jest:
jak je powolutku to normalnie
a jak szybciej to od razu dostaje czkawki i wymiotuje, ale to dziwne wymioty, bo tak jakby fusy od kawy, ech... Martwimy się. obawiamy się ze są przerzuty już na wszystkie tkanki! jest osłabiony, i nie chce słyszeć o szpitalu i lekarzach... ile mu życia zostało !martwię się i nie wiem co mam zrobić...
gdy widzę jak moja mama i babcia plączą, to mi ciężko coraz bardziej, babcia_ jego mama, moja mama_jego siostra
dodam ze mam 18 lat
i jestem Karol
 
absenteeism 
Administrator



Dołączyła: 14 Paź 2009
Posty: 13332
Skąd: Łódź
Pomogła: 9431 razy

 #2  Wysłany: 2011-05-05, 20:06  


Bez jakichkolwiek wyników nie możemy niczego powiedzieć poza tym, że po Twoim opisie wygląda to już na poważny stopień zaawansowania choroby.

Jaki to był rak, jak bardzo zaawansowany, jaka chemia była podana i czemu tylko 2 cykle? Kiedy zakończyło się leczenie? Kiedy było ostatnie badanie obrazowe klatki piersiowej (TK) i z jakim wynikiem? Czy nie było badań pod kątem przerzutów odległych?

Czy wujek jest objęty opieką hospicjum domowego?
_________________
 
Anelia 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 27 Gru 2010
Posty: 2959
Skąd: Wlkp
Pomogła: 466 razy

 #3  Wysłany: 2011-05-05, 20:11  


Karol3006, Witaj Karol ! Przykro mi, że i u Was w rodzinie zawitała ta choroba:( Niestety jak zauważyłeś są dni lepsze i często następują też ,te gorsze dni! Trafiłeś na dobre forum! Znajdziesz tu sporo wsparcia od ludzi,których dotknęła też ta choroba! Jeżeli jednak chciałbyś dowiedzieć się więcej od np. moderatorów, dobrze by było jakbyś wkleił tu jakieś wyniki badań wujka.
Ja mogę Ci tylko powiedzieć abyście do końca wierzyli i wspierali wujka dobrym słowem-chory tego potrzebuje.
Karol3006, trzymaj się tam jakoś...
_________________
Anelia
Jeśli wiara czyni cuda,trzeba wierzyć,że się uda !
 
Karol3006 


Dołączył: 05 Maj 2011
Posty: 7

 #4  Wysłany: 2011-05-05, 20:32  


Mieszka od nas 400 km! to jest okropne właśnie, tak to bym wkleił
na początku wiem tyle ze miał dwa guzki, jeden był na jakiejś żyle tam w płucach, ze jakaś żyła przechodziła i tam był guz.
a teraz mówią, ze na płuco jest naciek 7-8 cm... Boże... 2 cykle miał teraz, w kwietniu, jak ten "nawrót" nastąpił.
więcej nie wiem ... ale spytam jak zadzwonię.
Nie jest objęty hospicjum domowym, w domu jest jego zona i syn (który pracuje). Teraz wiem ze będzie miał kroplówkę, chyba jutro, bo nic nie je. !
a czym są te wymioty czarne?
Najgorzej jest mi żal jak babcia moja mówi że już nigdy nie przyjedzie do domu, tu gdzie ja mieszkam, do swojego rodzinnego domu... to bardzo przykre..
 
absenteeism 
Administrator



Dołączyła: 14 Paź 2009
Posty: 13332
Skąd: Łódź
Pomogła: 9431 razy

 #5  Wysłany: 2011-05-05, 20:41  


Skoro była operacja, mimo tego nacieku na żyłę, to widocznie początkowo stadium nie było mocno zaawansowane. Zwłaszcza, że - jak rozumiem - poprzestano na zabiegu operacyjnym (resekcja doszczętna?), bez chemio lub radioterapii.
Teraz więc mamy prawdopodobnie do czynienia ze wznową, jednak nic więcej nie wiadomo.

Na pewno przed tymi 2 cyklami chemii były wykonywane jakieś badania (TK klatki, USG jamy brzusznej), zapytaj o nie kiedy będziesz dzwonił. Oraz o aktualne wyniki badań krwi.

W objęciu opieką hospicjum domowego nie chodzi o to, że w domu pacjentem nie ma się kto opiekować. To świetnie, że może przebywać w swoim mieszkaniu z bliskimi mu ludźmi, jednak nie zapewnią mu oni fachowej pomocy medycznej, kiedy taka będzie potrzebna. Nie zapiszą i nie podadzą odpowiednich leków np. p/bólowych w razie potrzeby, a to może zrobić właśnie lekarz lub pielęgniarka z hospicjum domowego.
Myślę, że warto byłoby rozważyć taką opcję.

Fusowate wymioty mogą być objawem krwawienia z górnego odcinka przewodu pokarmowego.
_________________
 
Karol3006 


Dołączył: 05 Maj 2011
Posty: 7

 #6  Wysłany: 2011-05-05, 21:00  


Dziękuje Ci bardzo za odpowiedź.
Co do leków przeciwbólowych, nic go nie boli, tak mówi....
 
Karol3006 


Dołączył: 05 Maj 2011
Posty: 7

 #7  Wysłany: 2011-05-11, 14:25  


Witam wsystkich
namówilem ich na to aby byla opieka hospicjum, byla 2 dni w tygodniu taka Pani..
wcaoraj wujek dzwonil i przez telefon : "bedzie dobrze" powiedzial.
dzisiaj przyszla lekarka, bo zaczelo sie cos dziac, i jak wychodzila powiedzial, zycze pani milego dnia, chwile po tym jak wyszla, umarl....
dziekuje Wam za tę krótką chwilę podzielenia się z wami tym wszystkim.
Bede z Wami caly czas i wspierał wszystkich ktorych ta choroba dotknęła!
 
ela1 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 27 Lut 2010
Posty: 2479
Pomogła: 516 razy

 #8  Wysłany: 2011-05-11, 17:59  


Bardzo mi przykro [*][*][*]
_________________
"Odnajdź w sobie zalążek radości, a wtedy radość pokona ból"- R. Campell
 
Anelia 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 27 Gru 2010
Posty: 2959
Skąd: Wlkp
Pomogła: 466 razy

 #9  Wysłany: 2011-05-11, 19:03  


:shock: Karol3006, Bardzo mi przykro :/pociesza:/
_________________
Anelia
Jeśli wiara czyni cuda,trzeba wierzyć,że się uda !
 
ja100 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 08 Cze 2010
Posty: 1343
Skąd: Dolny Śląsk
Pomogła: 162 razy

 #10  Wysłany: 2011-05-13, 16:36  


Wyrazy Współczucia :-(
 
agni5 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 21 Kwi 2009
Posty: 784
Skąd: Szczecin
Pomogła: 146 razy

 #11  Wysłany: 2011-05-13, 16:56  


Wyrazy współczucia....
_________________
agni5
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group