Witajcie.
Chciałam opisać dotychczasową historię choroby mojego taty.
Wszystko zaczęło się w listopadzie 2013 kiedy tata dostał "chrypki". Po 4 tygodniowej, nieskutecznej kuracji antybiotykiem, lekarz skierował tatę do laryngologa. Ten, z powodu braku odpowiedniego sprzętu poprosił o konsultacje w innym miejscu.
Drugi laryngolog stwierdził porażenie nerwu krtaniowego, i skierował tatę na tomografię komputerową w celu wykluczenia nowotworu. Przed TK tata miał RTG które nie wykazało żadnych nieprawidłowości.
Wynik TK pokazał małe guzki w płucach (rzędu paru milimetrów) i dodatkowo powiększone węzły chłonne śródpiersiowe (40 mm). Po konsultacji lekarskiej skierowano tatę do dalszej diagnostyki w szpitalu Jana Pawła II w Krakowie na 23.01.2014. Zrobiono mu bronchoskopię, spirometrię i badania krwi. W piątek mama zadzwoniła do lekarza prowadzącego, który przedstawił mamie diagnozę - nowotwór złośliwy. Tata dowiedział się o tym wyniku dopiero z karty informacyjnej w domu (wczoraj) - załamał się. Ma się zgłosić do dalszego leczenia onkologicznego. Poniżej wkleję wypis ze szpitala.
W celu uzupełnienia historii taty dodam jeszcze, że od 2002 roku tata choruje na Reumatoidalne Zapalenie Stawów. Przeszedł dwie operacje stawu biodrowego, w tym wstawienie endoprotezy, leczył się na boleriozę i od wielu lat przyjmuje sterydy oraz mocne leki przeciwbólowe.
Jest palaczem - palił chyba ze 30 lat. Rzucił po nowym roku jeszcze przed poznaniem diagnozy.
Ponad rok temu zaczęły wychodzić mu "sińce" na rękach, przypominały one wylewy podskórne, stąd lekarz tę małopłytkowość zwalił na długoletnie przyjmowanie leków.
Zaraz przed świętami podczas ubierania choinki tatę zaczęły boleć plecy, ból rósł z każdym dniem. W końcu rodzice udali się do lekarza reumatologa, który leczył tatę od lat. Ten wykonał mu USG trzustki, wątroby, płuc i nerek - nie stwierdził żadnych nieprawidłowości. Za to postawił diagnozę, że to złamanie kręgu. Zaprosił tatę na drugi dzień do swojej przychodni w celu wykonania RTG, gdzie radiolog opisał zdjęcie jako osunięcie się kręgów. Zalecenia - leki przeciwbólowe + pas ortopedyczny.
Jakby tego było mało to przez ostatnią gołoledź tata się przewrócił na podwórku i z ogromnym bólem trafił na pogotowie, tam kolejne RTG, które wykazało zerwanie więzadła w barku (z barkami również miał wcześniej problemy z powodu RZS)
Dodatkowo mama przechodziła niedawno gruźlicę (w zeszłym roku) i wtedy tata też miał RTG które nie wykazało zmian.
Proszę wypowiedzcie się czego możemy się spodziewać po leczeniu. Wiemy, że rak drobnokomórkowy to najgorszy z raków płuc
Czy można mieć nadzieję na wyleczenie?
Moja ciocia, siostra taty, z zawodu pielęgniarka - już mówi o śmierci taty itd., oraz że na pewno tata ma już przerzuty, pewnie do kości itp. - stwierdziła tak po rozmowie ze swoją znajomą lekarką z Polski, która nie widziała żadnych wyników badań
(mieszkam z mężem w Anglii niedaleko cioci. Tata jest w Polsce)
Co robić, gdzie iść, do jakiego szpitala?
Tata mieszka niedaleko Krakowa, Katowic. Mama mojego męża jest pielęgniarką z zawodu i chce pomóc. Tata męża jako sanitariusz pracuje w Szpitalu Wojskowym w Krakowie, więc widzi lekarzy na co dzień itd.
Wypis ze szpitala (przepraszam za jakość):
[ Komentarz dodany przez Moderatora: absenteeism: 2014-01-26, 22:27 ]
Bardzo prosimy o usuwanie danych osobowych lekarzy z wklejanej dokumentacji, a także o załączanie dokumentacji w formie załączników do posta, nie linków do zewnętrznych serwisów hostujących.