Witam,
ponad dwa tygodnie temu zaszczepiłam się przeciw WZW A+B. Dzień później zaczęła strasznie boleć mnie szyja i wyczułam kilka kulek na szyi - głównie z prawej strony z tyłu mięśnia szyjnego. Po kilku dniach poszłam do lekarza rodzinnego, który stwierdził, że to na pewno nie od szczepienia (prawdopodobnie mnie zawiało) i węzły nie są patologiczne, są małe 5-6 mm. Zalecił leki przeciwzapalne np. aspirynę. Obecnie węzły z tyłu wydaje mi się, że się zmniejszają, ale w tym tygodniu pojawiły się duże węzły chłonne z przodu szyi. Po zbadaniu węzłów lekarz stwierdził, że to węzeł odczynowy i zalecił antybiotyk, jednak ja wolę poprzestać na lekach przeciwzapalnych. Stwierdził też, że mam lekką infekcję, chociaż mnie nic nie boli
Dodam, że parę dni przed szczepieniem miałam robione usg szyi i wszystko było w porządku. Czy powinnam zrobić jakieś dodatkowe badania? Czy możliwe jest, że jest to powikłanie poszczepienne? Za dwa tygodnie powinnam przyjąć kolejną szczepionkę i obawiam się, że będzie jeszcze gorzej. Morfologię i większość badań (m.in. usg brzucha, rtg klatki) robiłam rok temu i wszystko było w porządku poza OB, które odkąd pamiętam miałam wysokie. Hemoglobiny też nigdy nie miałam zbyt wysokiej - dolna granica normy, ale rozmaz i płytki były ok. CRP w normie. Zastanawiam się czy taka reakcja organizmu nie wynika z niskiej odporności.
Z góry dziękuję za odpowiedź
Pozdrawiam