Jestem 2 lata w remisji chłoniaka nieziarniczego (DLBCL).
Od jakiegoś czasu zauważam na swojej skórze jakby liszaje, najpierw pojawiały się na rękach. One się pojawiają i znikają, są raczej małe (do 1cm).
Dzisiaj zauważyłam taki liszaj na twarzy, bardziej na kości szczękowej.
Troszkę swędzi, skóra jest bardzo sucha w tym miejscu.
Liszaj ma ok 2cm długości.
Te na ręku znikły ale skóra w tym miejscu mnie swędzi.
Nie wiem co zrobić.
Po Świętach będę w CO i wspomnę o tym swojemu lekarzowi.
A teraz co? Poczekać? Pójść do internisty?
Czytałam o liszajach i wyskoczyły mi wyniki o chłoniaku skóry;(
Do internisty bez sensu, natomiast do dermatologa to owszem.
kobiecinka napisał/a:
wyskoczyły mi wyniki o chłoniaku skóry;(
No ale sama wiesz dobrze, że chłoniak by nie zniknął sam z siebie.
Nie nakręcaj się za bardzo, katalog łagodnych zmian skórnych jest bardzo bogaty, a trzeba pamiętać, że leczenie jakie przeszłaś mogło poczynić jakieś zmiany w Twoim organizmie i np. wywołać alergię.
Mieszkam w mieście, w którym lekarze nie bardzo mają pojęcie o chłoniakach i każdą zmianę u mnie zrzucają na chłoniaka.
Do dermatologa potrzebne jest skierowanie?
Finlandio, ja w teorii wszystko wiem i nawet komuś potrafiłabym doradzić podobnie jak ty mi radzisz;)
Potrzebuję głosu rozsądku i dziękuję;*
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum