Dzień dobry,
poszukuję informacji, kontaktu z osobami ze zdiagnozowanym Grasiczakiem złośliwym typu B2. Guz jest rzadko spotykany, złośliwy, duży 13,8x11,5x21,5 cm, u młodej osoby po 30, obecnie po zakończonej chemioterapii nie uległ zmniejszeniu, uznany za nieoperacyjny z uwagi na wielkość. Czy ktoś z Państwa zetknął się może z podobnym przypadkiem, jakimś skutecznym leczeniem w Polsce lub za granicą?
Będę wdzięczna za wszelkie informacje
Czy grasiczaka uznano za nieoperacyjny ze względu na wielkość czy ze względu na naciekanie krytycznych struktur ( żyły, aorta?) Jaki był stopień zaawansowania w momencie rozpoznania choroby? Masz te dane w wypisie ze szpitala?
Czy chemioterapia miała być leczeniem wstępnym, przedoperacyjnym? Czy raczej od razu uznano guz za nieoperacyjny i zlecono wyłącznie chemioterapię?
Nie proponowano jednoczesnej radiochemioterapii?
Dziękuję za wiadomość,
grasiczak został uznany za nieoperacyjny ze względu na wielkość guza oraz naciekanie na śródpiersie przednie i osierdzie, guz wnika do VCS, przemieszczanie śródpiersia na stronę lewą, bez płynu w jamie opłucnej (informacje z opisów tomografii). Radioterapia została wykluczona z uwagi na bliskość serca. Zastosowana chemioterapia, obecnie po 2 linii, miała w założeniu zmniejszyć wielkość guza aby mógł być operacyjny, niestety guz jest oporny na zastosowaną chemioterapię.
Może jakieś leczenie za granicą odniosło u kogoś skutek lub inne metody niż chemio i radioterapia pomogły?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum