1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Nieoperacyjny guz odbytnicy
Autor Wiadomość
abc36 


Dołączyła: 13 Sty 2015
Posty: 4

 #1  Wysłany: 2015-03-31, 16:35  Nieoperacyjny guz odbytnicy


Witam
Czytam forum od października 2014 roku, jak wiele osób trafiłam tu, bo bliska mi osoba walczy z rakiem. Czytam, cieszę się z Wami i płaczę, gdy ktoś umiera. Sama jestem w drodze mojego życia i uczę się od Was bardzo dużo, za co z całego serca dziękuję.

O chorobie mojego Taty 69 lat wiemy od października 2014 roku. Wtedy po moich namowach trafił do lekarza rodzinnego i na oddział szpitala powiatowego. Tato miał duże nawracające problemy z biegunką (od 6 miesięcy). O wszystkim powiedział Nam bardzo późno. Na oddziale wykonano rtg, usg i kolonoskopie, wycinki przesłano do badania. (wyniki badań w załączniku)
Rozpoznanie:
naciek npl odbytnicy, zmiana ogniskowa w wątrobie-meta?, C-20 - nowotwór złośliwy odbytnicy.
Wynik badania histopatologicznego : Adenocarcinoma [M-8140/3].

Trafiliśmy na onkologie do poradni chirurgicznej. Ze względu na duży spadek masy ciała (ok. 10 kg) i obawę o niedrożność jelita odmówiono nam leczenia przedoperacyjnego i zakwalifikowano do zabiegu wycięcia guza i założenia stomii. 17 listopada 2014 roku Tato miał operacje - guz okazał się nieoperacyjny, została wyłoniona stomia.

Opis z wypisu szpitalnego
Rozpoznanie: Ca recti inop.
Zastosowane leczenie: Laparotomia explorativa; anus praeter sigmoideus

Po operacji wykonano kolejny tomograf - guz zwiększył swoją wielkość, zmiana Meta w wątrobie nadal pod znakiem zapytania. (wynik badania w załączeniu)
Tato został zakwalifikowany do chemioterapii od 30 stycznia 2015 roku, co 2 tygodnie - FOLFIRI Po 1 chemioterapii kolejny tomograf - progres, zmiana w wątrobie dalej pod znakiem zapytania (wynik w załączeniu) i RTG płuc - wynik prawidłowy.

Przed 2 chemioterapią Tata miał grzybicę jamy ustnej, nie jadł nie pił, co doprowadziło do złych wyników krwi, odwodnienia i pobytu na oddziale szpitala powiatowego - został przywrócony do życia - nawodniony, otrzymał 3 jednostki krwi i kopa do walki.

Chemioterapia przesunęła się o 2 tygodnie - przeszedł ja dobrze, odzyskał wiarę, apetyt i siłę.
Niestety mieliśmy duże problemy z krwawieniami z odbytu. Leki otrzymane przy wypisie nie pomagały. 16 marca 2015 roku mieliśmy mieć 3 chemioterapię , wyniki krwi zadowalające, więc Tato został przyjęty na odział. Niestety po badaniu lekarskim i po konsultacji radiologa Tato został przeniesiony na odział radioterapii - miał 5 naświetlań paliatywnych w dawce 2000 cG. Krwawienia ustąpiły. Z jelita nadal wypływa śluz, oleisty płyn, ale to wynik oczyszczania jelita i lekarze mówią ze tak może być. Na oddziale radioterapii z powodu złej morfologii przetoczono Tacie kolejne 2 jednostki krwi. 30 marca

Tato został przyjęty na 3 cykl chemioterapii. Po 4 cyklu kolejny tomograf i decyzja o dalszym leczeniu. Tato teraz czuje się dobrze, przybrał na wadze (w sumie schudł ok 20 kg), jest pod opieką hospicjum domowego od grudnia ma plastry Transtec 70, 3 razy dziennie sevredol 20 ml po - tabletki, Amitriptyline 1 tabletkę wieczorem i pije Megale.
14 listopada 2014 roku miał robione badanie CEA wynik 2,22 ng/ml Wynik z dnia 19 marca 2015 roku - CEA - 2,38 ng/ml

Ostatnio w dokumentacji medycznej w rozpoznaniu jest zapisywany skrót: (T4,Nx, M1?-IV st. ?) Czy dobrze rozumiem: 4 stadium rozwoju choroby nowotworowej, nie można ocenić przerzutów do węzłów chłonnych, nie potwierdzono przerzutów odległych, nowotwór bardzo zaawansowany ?

Moje pytanie
Choroba nowotworowa u każdego chorego rozwija się inaczej. Wiem, że bardzo trudno wyrokować o rozwoju choroby nie mając kontaktu z chorym, ale czy mamy szanse na dalsze leczenie - w listopadzie lekarz na oddziale chirurgii onkologicznej powiedział mi, że to kwestia kilku miesięcy, jednak skierował nas na radio-chemioterapie. (paliatywną , bądź jak zmiana się zmniejszy do ponownej operacji ). Czy obecny stan mojego Taty daje szanse na operacje w przyszłości. Wynik CEA nie wskazuje na postęp choroby a tomograf tak - czy może tak być. Wiem, że dużo powie następny tomograf, ale dziś nie wiem, co będzie i pewnie po przeczucie będzie ze mną do końca. Tato się pozbierał walczy, przybiera na wadze, daje mu tyle opieki i motywacji do walki ile mogę, ale przeraża mnie ta niepewność .









1 TK-1.jpg
Pobierz Plik ściągnięto 3609 raz(y) 297,78 KB

1 TK-2.jpg
Pobierz Plik ściągnięto 3382 raz(y) 269,26 KB

2 TK.jpg
Pobierz Plik ściągnięto 3689 raz(y) 400,17 KB

3 TK.jpg
Pobierz Plik ściągnięto 3447 raz(y) 366,33 KB

_________________
abc36
 
Jolana 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 23 Paź 2011
Posty: 2070
Skąd: Warszawa
Pomogła: 1506 razy

 #2  Wysłany: 2015-04-01, 09:24  


U Taty rozpoznano gruczolakoraka w IV stopniu zaawansowania klinicznego. Zaawansowanie nowotworu jest najważniejszym czynnikiem rokowniczym - jednak muszę zaznaczyć, że różnie z tym bywa u poszczególnych pacjentów.

Obecnie prowadzone jest leczenie paliatywne. Odnośnie zaś markera CEA - jest to jedynie badanie dodatkowe, które wcale nie musi się pokrywać z badaniami obrazowymi.
TK jest standardem w ocenie postępu choroby nowotworowe ze względu na m.in. dokładność..

Zostawiam lekturę do poczytania.

Pozdrawiam serdecznie
_________________
Aegrotus sacra est...
 
Ne1a 


Dołączyła: 28 Lip 2014
Posty: 109
Pomogła: 38 razy

 #3  Wysłany: 2015-04-01, 16:33  


Ja jeszcze mam takie spostrzeżenie (jak się mylę ktoś mądrzejszy mnie )... TK wykonano 09.12.2014r., 31 stycznia była pierwsza chemia, 06.02.2015r. stwierdzono progres- moim zdaniem wcale nie jest powiedziane, że chemia "nie działa"- guz rósł sobie od grudnia do 31 stycznia- nie wiemy jaki był duży przed pierwszym cyklem chemii- może zmiany były jeszcze większe i jednak leczenie przyniesie poprawę :roll:

Tym bardziej, że jak piszesz Tatuś dobrze się czuje, odżył, przybiera na wadze.... W każdym razie będę o Was cieplutko myślała i zaciskała kciuki, żeby wszystko potoczyło się najlepiej jak to w tej sytuacji jest możliwe!
 
abc36 


Dołączyła: 13 Sty 2015
Posty: 4

 #4  Wysłany: 2015-04-01, 20:44  


Dziękuję bardzo za Wasze posty.
Ne1a - pewnie masz racje bo TK było robione 1,5 dnia po zakończeniu 1 chemioterapii, wiec nie można mówić o efektach czy progresji . Choć guz zwiększył swoją masę od czasu wykrycia w październiku. Jutro Tata wychodzi do domu , czuje się dobrze , jak znajdę czas to wrzucę jego ostatnią morfologię może poradzicie nam jak można ją poprawić.

Teraz musimy czekać na kolejny tomograf.Mam nadzieje ze chemia da pozytywny rezultat.
Pozdrawiam i dziękuję
_________________
abc36
 
tam-tam-taram 
PRZYJACIEL Forum


Dołączył: 02 Kwi 2012
Posty: 763
Skąd: daleko
Pomógł: 628 razy

 #5  Wysłany: 2015-04-01, 20:55  


abc36,

przede wszystkim smutno czyta sie takie watki z tymi wynikami. Rak odbytnicy to ciezka choroba.

Niemniej u twojego ojca guz w momencie rozpoznania mial prawie 8 cm! Przeciez to nie malutki guzek, a porzadny guz. Dlaczego tak pozno ojciec udal sie do lekarza???
Nie mozesz sie absolutnie czuc winna - twoj ojciec to bardzo dorosly pan, ktory ma wolna wole.

Jakie byly objawy, poza biegunkami?
 
Ne1a 


Dołączyła: 28 Lip 2014
Posty: 109
Pomogła: 38 razy

 #6  Wysłany: 2015-04-01, 21:53  


abc36 napisał/a:
Choć guz zwiększył swoją masę od czasu wykrycia w październiku.


No wiesz- do 31 stycznia nie było w sumie leczenia- to nic dziwnego, że zwiększył masę.... W końcu nawet słowo "nowotwór" nawiązuje do tego, że tworzy się coś nowego. Trzymam kciuki, żeby chemia pomogła!

Co do morfologii- domowe sposoby "na anemię" (czyli obniżenie parametrów czerwnokrwinkowych) znajdziesz tutaj w wielu wątkach. Natomiast na obniżenie leukocytów domowe sposoby nie pomagają- jak będzie źle Tatuś dostanie zastrzyki (np. Neupogen).
 
absenteeism 
Administrator



Dołączyła: 14 Paź 2009
Posty: 13332
Skąd: Łódź
Pomogła: 9431 razy

 #7  Wysłany: 2015-04-02, 05:36  


abc36 napisał/a:
Ostatnio w dokumentacji medycznej w rozpoznaniu jest zapisywany skrót: (T4,Nx, M1?-IV st. ?) Czy dobrze rozumiem: 4 stadium rozwoju choroby nowotworowej, nie można ocenić przerzutów do węzłów chłonnych, nie potwierdzono przerzutów odległych, nowotwór bardzo zaawansowany ?

Tak. Dokładnie T4 oznacza najwyższy stopień zaawansowania cechy T = tumor, czyli guza.

abc36 napisał/a:
Czy obecny stan mojego Taty daje szanse na operacje w przyszłości.

Przy takim zaawansowaniu guza, wątpliwe. Ale w medycynie nigdy nie wiadomo. Zobaczymy jaki będzie efekt chemii.
_________________
 
abc36 


Dołączyła: 13 Sty 2015
Posty: 4

 #8  Wysłany: 2015-05-12, 22:43  


Witam ponownie.
Tato jest już po 5 chemioterapii, czuje się dobrze , w Naszym odczuciu fizycznie jest dużo lepiej. Morfologia mu się poprawiła ,CEA nie wzrasta , znów przybrał na wadze (ok. 3 kg od ostatniej chemioterapii, w sumie ok 15 kg na plusie). W załączeniu przesyła wynik TK zrobiony 21 kwietnia 2015 roku - po 4 chemii. Wiem że jest remisja, bardzo proszę o Wasze opinie na temat wyniku . Lekarz powiedział że jest mała poprawa. Niepokoi mnie zapis dotyczący płuc. Czy te zmiany mogą być związane z rozwojem choroby? Czy uogólniony zanik kostny związany jest jedynie z podawanie chemii i jej wpływem na kości?
Czy ten wynik daję szanse na dalsze zmniejszenie guza i operacje w przyszłości ?
Bardzo proszę o Wasze opinie
Pozdrawiam i dziękuję



IV TK.jpg
Pobierz Plik ściągnięto 2704 raz(y) 428,72 KB

_________________
abc36
 
absenteeism 
Administrator



Dołączyła: 14 Paź 2009
Posty: 13332
Skąd: Łódź
Pomogła: 9431 razy

 #9  Wysłany: 2015-05-13, 05:05  


Nie ma remisji - jest częściowa regresja, czyli częściowe zmniejszenie się zmian. Oczywiście to dobrze, ale nie mamy tu do czynienia z regresją całkowitą, czyli brakiem zmian, te są nadal i to wciąż dość spore, naciekające okoliczne tkanki, z wtopionymi węzłami chłonnymi. Myślę, że operacja nadal nie wchodzi w grę.

Odnośnie płuc - trzeba by zrobić TK klatki z kontrastem, żeby móc to dobrze ocenić.
_________________
 
abc36 


Dołączyła: 13 Sty 2015
Posty: 4

 #10  Wysłany: 2015-05-14, 16:14  


Witam ponownie'
Dziękuje za odpowiedz.
Chciałam jeszcze zapytać o dalsze leczenie. Tata ma dalej chemioterapię . Czy w obecnym stanie jego zdrowia można rozważyć 5-6 tygodniową radioterapię połączoną z chemioterapią a potem badanie TK i jeżeli będzie to możliwe to operacje po 6 tygodniach?
Jeszcze przed operacją w listopadzie byliśmy kierowani na tego typu leczenie ale stan zdrowia mojego Taty nie pozwalał na takie leczenie. I czy takie leczenie może być skuteczniejsze od samej chemioterapii.
Strasznie niepokoją mnie te zmiany w płucach ale chyba rzeczywiście trzeba poczekać na koleje TK.
Dziś Tato otrzymał wyniki badań genetycznych.Na dzień dzisiejszy nie można stwierdzić cech wysokiej dziedzicznej predyspozycji do nowotworów. Mamy wyznaczony termin konsultacji i zalecenia dla członków rodziny.
Z góry dziękuje za odpowiedz na moje pytanie
_________________
abc36
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group