1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Przesunięty przez: absenteeism
2011-12-02, 18:59
Ocena raka u mojej mamy i jego leczenie -pomocy!
Autor Wiadomość
Kasiape 


Dołączyła: 20 Paź 2011
Posty: 67
Skąd: Legionowo

 #1  Wysłany: 2011-10-20, 19:11  Ocena raka u mojej mamy i jego leczenie -pomocy!


Witam,
na wstępie chciałabym podziękować Twórcom tego forum - to jest coś co pomaga osobom szukającym pomocy.

Ja mam bardzo skomplikowana sprawę a dotyczy mojej kochanej mamy. Mama ma 64 lata 14 września odebrała wynik z TK klatki piersiowej, którego opis jest następujący:

TK klatki piersiowej wykonano przed i po dożylnym podaniu środka kontrastowego w warstwach 2,5 mm.
W obszarze prawej wnęki pojawiła się policykliczna masa guzowa o wym. 38x31 mm.
Guz koncentrycznie zwęża oskrzela segmentu 5 płata środkowego.
Po za tym obraz śródpiersia i wnęk płucnych a także miąższu płucnego jak poprzednio. Nie zmienił się również też obraz narządów nadbrzusza w tym zmiany ogniskowej w prawym płacie wątroby - stan po usunięcia guza -meta.
Układ kostny jak poprzednio. Koniec

Od siebie dodam że w tych przypadkach co są opisane " jak poprzednio" wszystko było w porządku.

Natomiast do powyższego należy się dużo wyjaśnień. Dokładnie w w lutym 2008r. u mojej mamy stwierdzono raka jelita grubego II stopnia , w marcu 2008 miała operację radykalnego wycięcia, bardzo dobry chirurg w Olsztynie - szczerze polecam. Mimo że guz był usytuowany w odbytnicy udało się uratować odbyt. Operacja się powiodła, nie mniej jednak wykonując tomografie brzucha okazało sie że jest guz na wątrobie wielkości 2 cm. a było to przed operacją jelita. Ale na szczęście chirurg który operował mamę przy okazji wycinania guza na jelicie obejrzał wątrobe i po operacji powiedział, żeby to w ciagu trzech miesięcy operowac bo to jest przerzut. Niemniej jednak w szpitalu onkologicznym bawili się z nami w kotka i myszkę i wmawiali że to jest naczyniak. Mam dostała chemię ale po dwóch cyklach okazało się że markery rosną i pewnie to ta wątroba ( tak powiedział lekarz). Więc jak pojechaliśmy do chirurga od wątroby to ten powiedział ze niepotrzebnie mam brała ta chemie bo teraz wątroba musi się trochę zregenerować przed operacją. W końcu w lipcu 2008r. mam ma operacje wycinania guza na wątrobie .
Stąd w tym wyniku z TK napisano że po wycięcu guza-meta.

W ubiegłym roku tj dokładnie w sierpniu 2010r. okazuje się że jest guz na lewym płucu jedziemy do poleconego przez lekarzy chirurga w Otwocku. I powiem tak sytuacja odgrywa się szybki lekarz stwierdza że to trzeba wyciąć , wykonują bronchoskopię i za dwa dni od przyjazdy u mam ma wycięty guz.

Mam nie dostaje chemii, bo w Olsztynie stwierdzili że za długo trwała analiza wyników i rzeczywiście w żadnych dokumentach nie mamy napisane czy to był przerzut czy pierwotny guz. Lekarze mówili że ten guz już był obumarły czyli ta chemia która mam brała na jelito grube go w pewnym sensie zniszczyła.

A teraz najważniejsze. Otrzymując wynik z TK ten opisany przeze mnie na początku mam umówiła się w Olsztynie z chirurgiem specjalizującym się w chorobach klatki piersiowej.
Ten doktor nie obejrzał zdjęć z tomografu, przeczytał tylko opis i postawił diagnozę następującą:

"Musi być pani przygotowana na najgorsze, to jest najgorszy z raków drobnokomórkowy, tego się nie wycina, to się leczy chemią a chemia prowadzi wie pani do czego - do śmierci".

Kazał Mamie zrobić bronchoskopię, biopsję i spirometrię.
Oczywiście jak mam pojechała do szpital tam gdzie jej lekarz wskazał to ledwo wybłagali razem z tatą termin tego na przyszłą środę - a czas leci.

Moja prośna do Was jest taka czy lekarz po tym co jest napisane może od razu powiedzieć jaki to jest guz ? Czy jego się naprawdę nie operuje? Czy te zlecone badania rzeczywiście wystarczą??

Po za tym mam wrażenie że tak nas odsyłają z kąta w kąt. Po drugie Czy może być nadzieja że to jest przerzut jednak z jelita i można go wyciąć? Mama myśli tylko o operacji, chce się tego pozbyć nie dopuszcza do siebie myśli że brała by chemię, którą bardzo źle znosiła wtedy gdy brała ja po operacji jelita i wątroby.

Dodam, że mam wszystkie trzy operacje zniosła bez żadnych powikłań. Czuje się dobrze i ma żadnych objawów w postaci kaszlu, plucia krwią, duszności.

Istotne może być to że lekarze którzy operowali mamie lewe płuco, gdy zrobili przed operacją tomografię to na prawym płucu wykryli guzek o wielkości 4 mm. i kazali to obserwować - to było we wrześniu 2010r. W marcu 2011r. to prawe płuco było opisane z tekstem " prawe płuco tak jak poprzednio". Zatem nagły wzrost do rozmiarów opisanych na początku czyli 38x31mm. nastąpił w okresie pół rocznym.
Kwitesencją jest że kazali obserwować, więc był obserwowany. A teraz co ? wychodzi na to że już poobserwowany i trzeba się szykować na najgorsze??

Pomóżcie mi ! Ja już straciłam wszelkie nadzieje, już było tak dobrze wszystkie przerzuty powycinane, a teraz jakiś pierwotniak? Od czego, mam nigdy nie paliła. Po z tym dwa inne nowotwory?? Po za tym nie muszę mówić ile cierpienia mamy wspólnie z mamą. A teraz to tak naprawdę nie wiem ani nas żaden lekarz nie prowadzi bo byliśmy u chirurga prywatnie. Czy jak będą wyniki z bronchoskopii i biopsji to do jakiego lekarza się udać? Do onkologa czy chirurga?
Będę wdzięczna za każdą radę i z góry dziękuję.
_________________
Kasia
 
Anelia 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 27 Gru 2010
Posty: 2959
Skąd: Wlkp
Pomogła: 466 razy

 #2  Wysłany: 2011-10-20, 19:22  


Kasiape, witaj na forum. Ja nie odpowiem na Twoje pytania ale chwila cierpliwości i wyjaśnią Ci wszystko Nasze dobre duszyczki.

Troszkę jednak zaskoczyło mnie to sformułowanie:
Kasiape napisał/a:
Ten doktor nie obejrzał zdjęć z tomografu, przeczytał tylko opis i postawił diagnozę następującą:

"Musi być pani przygotowana na najgorsze, to jest najgorszy z raków drobnokomórkowy, tego się nie wycina, to się leczy chemią a chemia prowadzi wie pani do czego - do śmierci".

:shock: skoro CHEMIA prowadzi do śmierci to dlaczego się tak a nie inaczej leczy, zatrzymuje nowotwór ?
_________________
Anelia
Jeśli wiara czyni cuda,trzeba wierzyć,że się uda !
 
absenteeism 
Administrator



Dołączyła: 14 Paź 2009
Posty: 13332
Skąd: Łódź
Pomogła: 9431 razy

 #3  Wysłany: 2011-10-20, 20:21  


Cytat:
W ubiegłym roku tj dokładnie w sierpniu 2010r. okazuje się że jest guz na lewym płucu jedziemy do poleconego przez lekarzy chirurga w Otwocku. I powiem tak sytuacja odgrywa się szybki lekarz stwierdza że to trzeba wyciąć , wykonują bronchoskopię i za dwa dni od przyjazdy u mam ma wycięty guz.

Jaka była histopatologia tego guza?

Cytat:
Moja prośna do Was jest taka czy lekarz po tym co jest napisane może od razu powiedzieć jaki to jest guz ? Czy jego się naprawdę nie operuje? Czy te zlecone badania rzeczywiście wystarczą??

Na podstawie samego TK nie da się określić rodzaju nowotworu.
Na pewno konieczna jest bronchoskopia i skoro została zlecona, to bardzo dobrze.

Kasiape na przyszłość mam prośbę - postaraj się wszystko opisywać chronologicznie, w kolejności zgodnej z datami - badanie, wynik, co się okazało. To bardzo pomaga w orientacji :)
_________________
 
Kasiape 


Dołączyła: 20 Paź 2011
Posty: 67
Skąd: Legionowo

 #4  Wysłany: 2011-10-21, 07:25  


Dziękuję za odzew. Przepraszam za chronologię ale pisałam wczoraj wieczorem i chciałam w przybliżeniu opisac wszystko a tego było bardzo dużo.

Odnośnie badań guza na lewym płuco we wrzesniu 2010r. to wiem że biopsji nie było. Bronchoskopia była ale wyniku mam nie dostała. Po południu opiszę szczegółowo poniewaz mama dzis pojechała do szpitala tam gdzie była pod opieką onkologa,( na którym musiała w lipcu wymusić skierowanie na tomografię klatki piersiowej) gdyz w szpitalu w którym ma mieć pbronchoskopię zarządali opinii onkologa.

Najgorzej to się boję, że może to nie jest jeszcze tak bardzo zaawansowany rak a tu trzeba chodzi po jakies opinie , czekac na badania a jak ten guz tak szybko rośnie bo tak naprawdę urósł w ciągu pół roku to wydaje mi się że każdy dzień jest na wagę złota.
_________________
Kasia
 
absenteeism 
Administrator



Dołączyła: 14 Paź 2009
Posty: 13332
Skąd: Łódź
Pomogła: 9431 razy

 #5  Wysłany: 2011-10-21, 07:44  


Kasiape napisał/a:
Odnośnie badań guza na lewym płuco we wrzesniu 2010r. to wiem że biopsji nie było

Ale była wówczas przeprowadzona tumorektomia, czyli wycięcie guza z płuca? Typowy zabieg chirurgiczny, mamę usypiali, wieźli na salę operacyjną etc.?
Jeśli tak - nie musiało być biopsji, po prostu bada się wycięty podczas zabiegu guz.

Dbajcie o kserowanie każdego wyniku, jaki otrzymujecie - to bardzo ważne, żeby móc się zorientować w historii choroby.
_________________
 
Kasiape 


Dołączyła: 20 Paź 2011
Posty: 67
Skąd: Legionowo

 #6  Wysłany: 2011-10-21, 08:03  


Tak mamę operowali, ale w wypisie ze szpitala nie określono czy to jest przerzut. Dokładniej opiszę popołudnio co jest napisane.
Natomiast po powrocie do Olsztyna na oddzial onkologiczny pani doktor poprosiła moje tatę żeby przywiózl z Otwocka płytki z pobranym materiałem i oni sami zbadaja czy to jest przrzut. Ale po badanich materiału pani doktor powiedział że długo się naradzali z kolegami i nie maja pewności czy to jest przerzu czy coś nowego i mamie samej kazali podjąć decyzję o chemioterapii czy chce brac czy nie ale po chwili pani doktor powiedziała, że w sumie jest juz miesiąc po operacji i nie ma sensu stosowac chemii. A tak naprawdę to tata mój żeby zaoszczędzic czas pojechal po te płytki z matyeraiałem żeby nie szły poczta bo to by za długo trwało, potem czekanie na wynik i miesiąc upłynął.

Tak naprawde lekarze z Otwocka napisali w karcie że dalsza opieka nalezy do onkologa a onkolog nie wiem czy dobrze postapił czy nie....nie mnie to oceniać ale nachodzą mnie różne myślią
_________________
Kasia
 
absenteeism 
Administrator



Dołączyła: 14 Paź 2009
Posty: 13332
Skąd: Łódź
Pomogła: 9431 razy

 #7  Wysłany: 2011-10-21, 09:00  


Z Twojego pierwszego postu wynika następująca chronologia postępowania:

Cytat:
Luty 2008 - diagnoza: rak odbytnicy st. II
- TK jamy brzusznej [brak daty] - zmiana w wątrobie - naczyniak? (2 cm) [brak wyniku]

Marzec 2008 - radykalne wycięcie raka odbytnicy z zachowaniem odbytu, chirurg podczas operacji określa zmianę w wątrobie jako meta

• Chemioterapia - [brak daty rozpoczęcia chth] ; [brak schematu chth]

po 2 cyklach chth

• Wzrost markerów - [brak wyników]

Lipiec 2008 - diagnoza: meta ad hepar, resekcja przerzutów

>> Zakończenie leczenia raka odbytnicy [brak informacji o dalszych kontrolach] <<
________________________________________


Sierpień 2010 - diagnoza: guz płuca lewego [brak wyniku badania, na podstawie którego postawiono diagnozę]

Wrzesień 2010 (?) - TK klatki piersiowej ; guz płuca prawego (4 mm) do obserwacji [brak wyniku]
- tumorektomia guza płuca lewego - [brak histopatologii guza]

Marzec 2011 - TK klatki piersiowej ; "płuco prawe jak poprzednio"

Wrzesień 2011 - TK klatki piersiowej ; progresja guza w płucu prawym



Jeśli coś jest pomylone - daj znać. Tak będzie łatwiej zorientować się w sytuacji.
_________________
 
Kasiape 


Dołączyła: 20 Paź 2011
Posty: 67
Skąd: Legionowo

 #8  Wysłany: 2011-10-21, 13:03  


W w lutym 2008, jeszcze przed wycięciem guza na jelicie zrobiono TK wątroby i wtedy w opisie było napisane że jest zmiana - " naczyniak?" - tak bylo napisane. Niemnej jednak w marcu lekarz operujący jelito powiedziął że ogladał wątrobę i że jest to przerzut i trzeba go usunąć. Niemnej jednak na onkologi uparcie twierdzili (mimo tego że tata im mówil że chirurg twierdził że to jestz przerzut) że to naczyniak.
Dopiero w lipcu 2008r. w karcie ze szpitala na Banacha gdzie wycinali guz stwierdzono, że to jest przerzut.

Wszystkie wyniki badań zamieszczę w najbliższych dniach, bo są u moich rodziców którzy mieszkają pod Olsztynem a ja jestem w Legionowie. Przeskanują mi i wtedy dokładnie wszystko zamieszczę.

Tak poza tym chronologicznie jest tak jak było.

Najgorsze jest teraz to że przed chwilą rodzice wyszli z gabinetu od onkologa, bo szpital w którym mama ma miec bronchoskopię i biopsję chiał żeby wystawił opinię i jestem w szoku jak ich potraktował onkolog.
Powiedział " Że to jest przerzut, że lepiej by było żeby to był pierwotniak, że nie ma potrzeb żeby robić jakiekolwiek badania i trzeba wziąć chemię natychmiast, ale nie wiadomo czy na Pania będzie działać" - to są słowa lekarza :-(
Boże jeden mówi że to pierwotniak, drugi że nie trzeba robic żadnych badań że to jest przerzut i operacji nie opłaca się robić!!!! Jestem zdołowana - fakt jestem laikiem w tych sparwach ale czy on tak może mówić bez żadnych badań??? Z tego co wiem to chyba inny rodzaj chemii się podaje przy nowotworze i przerzutach jelita grubego a inny przy raku płuca???

Tata mój mało nie zemdlal słysząc co on mówi, nie mówiąc o mamie.

Zastanawiam się czy jej to w warszawie gdzieś nie zapisać, ale zupełnie nie wiem do kogo i żeby działania podjęte były szybko .
_________________
Kasia
 
absenteeism 
Administrator



Dołączyła: 14 Paź 2009
Posty: 13332
Skąd: Łódź
Pomogła: 9431 razy

 #9  Wysłany: 2011-10-21, 13:13  


Kasiape napisał/a:
Z tego co wiem to chyba inny rodzaj chemii się podaje przy nowotworze i przerzutach jelita grubego a inny przy raku płuca???

Owszem.

Czy w Olsztynie jesteście pod opieką Centrum Onkologii?
_________________
 
Kasiape 


Dołączyła: 20 Paź 2011
Posty: 67
Skąd: Legionowo

 #10  Wysłany: 2011-10-21, 13:27  


tak pod opieką MSWi A Centrum Onkologii w Olsztynie na ul. Wojska Polskiego, własnie z tamtąd wracają z tym słowami co napisałam powyżej.

[ Dodano: 2011-10-21, 14:31 ]
Chyba że można gdzie indziej.... ale tam mamy cały czas pod górkę. Na poczatku było lepiej ale potem jak się zminił ordynator to masakra. w ubiegłym roku sami nie wiedzili czy podac chemię, opryskliwośc dwóch konkretnych lekarzy nie zna granic. w rozmowach żdnych pozytywnych relacji. Mam kończyła chemię w grudniu 2010r. dotycząca jelita grubego to usłyszała, że i tak pani do nas wróci.......
_________________
Kasia
 
ela1 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 27 Lut 2010
Posty: 2479
Pomogła: 516 razy

 #11  Wysłany: 2011-10-21, 19:44  


Kasiape, witaj na forum
Przykre to co piszesz, moim zdaniem mamusia powinna mieć swojego onkologa, który powinien prowadzić Ją od samego początku leczenia onkologicznego.
Poszukajcie onkologa najlepiej blisko miejsca zamieszkania.
Konsultować możecie się u wielu lekarzy.
Jeżeli chirurg w Olsztynie powiedział, że to jest rak drobnokomórkowy, to musiał oprócz TK mieć wynik hist-pat.
Nie bardzo wierzę, że lekarz mógł tak powiedzieć, bez potwierdzającego wyniku co do rodzaju nowotworu.

pozdrawiam
_________________
"Odnajdź w sobie zalążek radości, a wtedy radość pokona ból"- R. Campell
 
Kasiape 


Dołączyła: 20 Paź 2011
Posty: 67
Skąd: Legionowo

 #12  Wysłany: 2011-10-22, 09:17  


Dziękuję za odzew ela 1.
Chirurg powiedział żeby mama była przygotowana na najgorsze bo to wygląda na raka drobnokomórkowego. No ale chociaż skierował mamę na bronochoskopię żeby mieć pewność. Natomiast onkolog mamę prowadzi od samego początku tzn. po operacji jelita grubego. Powiem tak. Oczywiście jak nie było tego onkologa to drugi mamę prowadził w sumie było trzech i to co słyszymy od nich to to jest to co opisałam powyżej. Owszem jak mama była po chemii już zakończonej do momentu operacji lewego płuca chodziła do poradni onkologicznej i tam była bardzo miła pani ale ona nie pracuje na stałe w tym szpitalu i chyba tylko przyjmuje w przychodni nie zatrudniona na żadnym oddziale onkologiczny, to jest taka starsza pani więc może jest już częściowo na emeryturze. I to jest jedyny przyjemny wątek w tym szpitalu jeśli chodzi o onkologię. Wiem że chodzi o to żeby było blisko ale nie wiem czy teraz mama mogłaby udać się do innego szpitala na oddział chemioterapii?? Jak już jest tam wpisana tzn. w MSWiA
_________________
Kasia
 
absenteeism 
Administrator



Dołączyła: 14 Paź 2009
Posty: 13332
Skąd: Łódź
Pomogła: 9431 razy

 #13  Wysłany: 2011-10-22, 09:46  


Kasiape napisał/a:
Wiem że chodzi o to żeby było blisko ale nie wiem czy teraz mama mogłaby udać się do innego szpitala na oddział chemioterapii?? Jak już jest tam wpisana tzn. w MSWiA

Zawsze możecie skonsultować się z innym onkologiem w innym ośrodku i ewentualnie tam kontynuować leczenie.
_________________
 
Kasiape 


Dołączyła: 20 Paź 2011
Posty: 67
Skąd: Legionowo

 #14  Wysłany: 2011-10-24, 13:54  


Witam to są wyniki mojej mamy tj. badanie hist. guza z jelita oraz wątroby. Dodatkowo TK klatki piersiowej z marca 2011r. Ostatni tomograf z października tego roku opisałam powyżej. Wg mnie wygląda że to jest guz który teraz na przełomie poł roku sie pojawił. Więc może jest jeszcze nadzieja na uratowanie mojej mamusi? Dziękuję za każdą odpowiedź.








[ Dodano: 2011-10-24, 17:48 ]
Acha i mam jeszcze pytanie ile się czeka na wyniki z bronchoskopii?

[ Komentarz dodany przez Moderatora: absenteeism: 2011-10-24, 18:14 ]
Załączniki przekonwertowane do .jpg. Bardzo proszę usuwać dane osobowe pacjenta i lekarzy (tutaj usunęłam).



bad. histop. 17.03.2008.jpg
Pobierz Plik ściągnięto 5864 raz(y) 392,12 KB

bad. histop. 29.07.2008.jpg
Pobierz Plik ściągnięto 5536 raz(y) 375,51 KB

02.03.2011.jpg
Pobierz Plik ściągnięto 4808 raz(y) 270,43 KB

_________________
Kasia
 
ela1 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 27 Lut 2010
Posty: 2479
Pomogła: 516 razy

 #15  Wysłany: 2011-10-24, 17:00  


Kasiape napisał/a:
ile się czeka na wyniki z bronchoskopii?

Od 7-14 dni.
_________________
"Odnajdź w sobie zalążek radości, a wtedy radość pokona ból"- R. Campell
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group