1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Rak języka
Autor Wiadomość
gosia3xl 


Dołączyła: 21 Maj 2010
Posty: 11

 #1  Wysłany: 2010-05-21, 19:02  Rak języka


Witam,

Ponawiam ten post bo chcialabym sie dowiedziec rzeczy zwiazanych z rakiem jezyka.
Otoz moj tata wlasnie cierpi na ta chorobe.
Za 3 tygodnie idzie na operacje jezyka i wezlow chlonnych.
Prawdopodobnie bedzie lezal w szpitalu okolo 2 tygodni.
Po operacji zrobia mu mala rurke w gardle z aparatura do oddychania oraz rurke przy zolodku zeby dawac mu jakies jedzenie przez nia.
Operacja moze potrwac caly dzien, lekarze rowniez mowili ze jezeli bedzie trzeba to beda musieli mu rozciac szczeke :-(

Chcialam sie dowiedziec jak dlugo czlowiek dochodzi po takiej operacji. Czy operacje sa skutecznie?
Boje sie bardzo ze moze psychicznie tego nie wytrzymac bo jest bardzo zywiolowym czlowiekiem.
Sama tez bardzo sie boje ze nie wytrzymam jak bede widziec jak on cierpi.
Do tego lekarze mysle ze wszystkiego nam nie mowia.

Prosze o jakiekolwiek odpowiedzi zwiazane z tym nowotworem :-(

[ Komentarz dodany przez: awilem: 2010-05-22, 10:19 ]
Zgodnie z regulaminem forum wydzielam Twój post i proszę pisz teraz w swoim wątku. Pozdrawiam Awilem
 
mamanel 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 28 Lut 2009
Posty: 1010
Pomogła: 180 razy

 #2  Wysłany: 2010-05-22, 21:47  


Witaj gosiu3xl,

Jeśli możesz, przytocz wynik badania histopatologicznego (biopsji) jeśli oczywiście macie, oraz innych badań jakie były wykonane (np. USG). Czy tata miał robioną tomografię komputerową lub rezonans magnetyczny?
Domyślam się, że jesteście przerażeni zbliżającą się operacją, jednak wycięcie guza z szerokim marginesem oraz wycięcie węzłów chłonnych jest najskuteczniejszym sposobem leczenia raka języka. Zakres resekcji jest uzależniony od rozległości zmian. Leczeniem uzupełniającym w raku języka jest radioterapia.
Z tego co napisałaś, lekarze dosyć dokładnie poinformowali Was o przebiegu leczenia.
Mam nadzieję, że przez te 3 tygodnie zbierzecie w sobie siły do walki. Przed Wami trudne chwile, ale wierzę, że wspólnie dacie radę.


:/pociesza:/
_________________
mamanel
 
gosia3xl 


Dołączyła: 21 Maj 2010
Posty: 11

 #3  Wysłany: 2010-05-23, 22:14  


Dziekuje mamanel za odpowiedz.

Lekarze nie powiedzieli nam zadnych wynikow badan co nas bardzo zdziwilo. Jedno glosnie powiedzieli ze nie jest to w bardzo zlym stadium raka ale bez operacji sie nie obejdzie.
Tata mial robiona tomografie ale jeszcze raz bedzie mial robiona w tym tygodniu poniewaz chca jeszcze raz zobaczyc przeswietlenie zebow oraz szczeki.
Sila i walka jest i bedzie. Chociaz nie powiem ze nie jest nam ciezko ale mocno wierzymy ze to wszystko sie uda.

Duzo tez slyszalam od lekarzy jak i od znajomych ze brokuly pomagaja zwalczyc raka, czytalam o tym w internecie i tez duzo na ten temat znalazlam wiec tata dodal je do swojego dziennego menu. Jak bede wiedziec wyniki to od razu je tu napisze.

Dziekuje za wsparcie.
 
edi
[konto usunięte]



Posty: 0

 #4  Wysłany: 2010-05-24, 08:49  


Gosia a były w Waszej rodzinie już przypadki choroby nowotworowej?

[ Dodano: 2010-05-24, 10:00 ]
Tato mieszka sam czy z Tobą? Jak jego samopoczucie i fizyczne i psychiczne?
 
gosia3xl 


Dołączyła: 21 Maj 2010
Posty: 11

 #5  Wysłany: 2010-05-24, 22:19  


Tak, praktycznie kazdy od strony taty jak i od mamy chorowali przewlekle na raka. W niektorych przypadkach dalo sie cala sytuacje opanowac i powstrzymac dalsze rozwijanie nowotworu, a w nie ktorych juz niestety zaden lekarz nie mogl pomocl.

Ucze sie i jestem jeszcze mloda wiec mieszkam z rodzicami. Na dzien dzisiejszy widze ze mu trudno komu by nie bylo jak by wiedzial co go czeka i jaki jest jego stan. Pracuje, ale tydzien przed operacja bedzie musial juz wziasc sobie wolne zeby wyspokoic organizm fizycznie jak i psychicznie. Widze ze jest mu ciezko ale stara sie tego nam nie pokazac, ale nie poddaje sie to jest najwazniejsze bo wola czlowieka potrafi zwalczyc wszystko.

Wszyscy musimy sie uzbroic w cierpliwosc i przetrwac to psychicznie.
 
edi
[konto usunięte]



Posty: 0

 #6  Wysłany: 2010-05-25, 08:06  


A gdzie tata bedzie operowany?
 
bartlomiejka 
Lekarz OTOLARYNGOLOG


Dołączył: 25 Maj 2010
Posty: 29
Skąd: Kielce
Pomógł: 29 razy

 #7  Wysłany: 2010-05-25, 16:29  


Z tego co Pani mówi to lekarze przygotowujący Pani tatę do zabiegu udzielili Państwu wyczerpujących informacji o sposobie leczenia. Raka języka zależnie od lokalizacji i zaawansowania z reguły leczy się poprzez wycięcie raka z margnesem zdrowych tkanek, czasami w celu lepszego dostępu w trakcie zabiegu przecina się żuchwę czyli wykonuje tzw. mandibulotomie, którą następnie zaspala się za pomocą mikropłytek. Pacjenci z rakiem języka / za wyjąteki zaawansowania T1N0M0 /wymagają usunięcia węzłów chłonnych szyi po stronie guza i w zależności od wyniku pooperacyjnego badania histopatologcznego uzupełniającej radioterapii.
 
gosia3xl 


Dołączyła: 21 Maj 2010
Posty: 11

 #8  Wysłany: 2010-05-25, 19:43  


Ogolnie mieszkamy w Anglii i wlasnie tu bedzie operowany. Powiedzieli nam rowniez ze operacja bedzie trwala az caly dzien :shock:

Jak wiem to jego lewa reka bedzie nie sprawna poniewaz bedzie mial wycinanego miesnia, po jakims czasie jak juz dojdzie do siebie bedzie mial rehabilitacje ale juz nigdy nie powroci jego sprawnosc w tej dloni ;/
 
jerzozwiesz@amorki.pl 
PRZYJACIEL Forum



Dołączył: 26 Mar 2010
Posty: 327
Skąd: las
Pomógł: 130 razy

 #9  Wysłany: 2010-05-25, 20:03  


Ręką się nadmiernie nie przejmuj-to było info że może się zdarzyć ale jednak jest mało prawdopodobne.Mam wyprute aż do mostka też lewa strona i żebym miął tylko takie problemy jak z ręką.Na początku były ale to drobne niedogodności.Po 2 tygodniach o tym zapomniałem.
_________________
carcinoma planoepitheliale spinocellulare keratodes G2.Nie samym rakiem człowiek żyje...Dla walczących życie ma smak,którego reszta nie pozna.Cytat prawie dosłowny.
 
gosia3xl 


Dołączyła: 21 Maj 2010
Posty: 11

 #10  Wysłany: 2010-05-27, 14:09  


Wiem to sie wyleczy.
Dzis nam lekarz dokladnie wszystko opowiedzial ze szczegolami operacja potrwa 10 godzin i jeszcze sami nie wiedza czy mu rozetna szczeke. Dopiero w czasie operacji sie wszystko okaze.
 
gosia3xl 


Dołączyła: 21 Maj 2010
Posty: 11

 #11  Wysłany: 2010-06-10, 23:11  


Tata juz jest po operacji. Operacja trwala 11 godzin wszystko sie udalo. Ale to jak cierpi strasznie jest okropne. Ma rurke w gardle przez ktora musi wykrztuszac flegmy i nie moze dobrze oddychac. Mam nadzieje ze jak juz jutro pojde do niego bedzie lepiej :(

Najwazniejsze sie wszystko sie udalo a teraz trzeba czasu i cierpliwosci bo moze byc juz tylko lepiej. Blizne bedzie mial bardzo duzo wiec jezeli wiecie o jakies masci, kremie czy czyms na blizny prosilabym zeby umiesic tu nazwe.
 
gosia3xl 


Dołączyła: 21 Maj 2010
Posty: 11

 #12  Wysłany: 2010-06-12, 22:04  


Chcialabym sie zapytac wszystkich ktorzy mieli podobna operacje do mojego taty. Dzien po operacji o 3 w nocy tata zauwazyl ze z buzi cieknie mu niebieski plyn. O godzinie 5 rano zabrali go na stol operacyjny po raz drugi. Lekarze mi powiedzieli ze zyla ktora zostala wycieta z reki nie ma pulsu i jest mala czestotliwosc krwi to nowej czesci jezyka. Od dwoch dni ten maly kawalek jezyka jest niebieski. Nie powieksza sie to ale tez nie pomniejsza.

Znam mojego tate i wiem jak sie na nim goi wszystko nawet jego szyja ktora byla cieta teraz dwa razy juz jest zarosnieta skora. Lekarze czekaja do poniedzialku jezeli sie nie poprawi beda musieli robic 3 operacje i nastepny wycinek beda brali z klatki piersiowej i dreny bedzie mial tam podlaczone poniewaz jest tam dobra czestotliwosc krwi. Lekarze nie chca mi odpowiadac na pytania ktore zadaje. Co ja mam o tym sadzic, wiem ze ja nic nie poradze, ale nie wiem co to jest i z jakiej przyczyny to wystapilo. Daja mu antybiotyki, ale wczesniej ich nie dostawal tylko mial wylacznie morfine i teraz tez ma :-(
 
mamanel 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 28 Lut 2009
Posty: 1010
Pomogła: 180 razy

 #13  Wysłany: 2010-06-13, 07:34  


Witaj,
Antybiotyki podaje się po operacji aby zapobiec infekcji wywołanej przez bakterie. Widocznie lekarze obserwują tatę do poniedziałku mając nadzieję, że antybiotyk zwalczy infekcję i usprawni dopływ krwi do języka.
Jeśli to nie pomoże to konieczna będzie reoperacja - tak jak powiedzieli lekarze.
Czy tata ma robione w szpitalu badania krwi - morfologię, OB, CRP?
Ja przechodziłam operację ślinianki i dostałam antybiotyk od razu po operacji i tak przez 7 dni, miało to zapobiec infekcji.
_________________
mamanel
 
bartlomiejka 
Lekarz OTOLARYNGOLOG


Dołączył: 25 Maj 2010
Posty: 29
Skąd: Kielce
Pomógł: 29 razy

 #14  Wysłany: 2010-06-13, 09:38  


Z tego co piszesz ja przynajmniej wnioskuję, iż tata miał rekonstrukcje języka tzw. płatem chińskim pobieranym własnie z przedramienia. Niebieskie czy też sina miejsce na jezyku świadczyłoby o tym, iż przeszczep jest niedokrwiony i może się nie przyjąć. Czas do poniedziałku to ocena czy ma szanse się przyjać czy też nie. Trzecie operacja byłaby wtedy gdyby jednak przeszczep sie nie przyjał i lekarze rozważają wykonanie rekonstrukcji tzw. płatem piersiowym pobranym z klatki piersiowej, płat ten jest unaczyniony na tętnicy piersiowej. Ale zatrzegam, iż informacje które podajesz są skąpe i mało precyzyjne i to co napisałem to jest moja interpretacje na podstawie tego co piszesz.
 
gosia3xl 


Dołączyła: 21 Maj 2010
Posty: 11

 #15  Wysłany: 2010-06-13, 10:20  


Bardzo dziękuje za odpowiedź. Ja nie jestem lekarzem pisze to co zaobserwowałam, i to co po części lekarze mi powiedzieli. Przed operacją miał badane żyły która z nich będzie najlepsza do przeszczepu, wybrali mięsień jak i żyłę z lewej ręki. Owszem byliśmy przygotowani że może się coś nie udać.

Mamanel,

Tak ciągle ma badanie krwi. Jego stan ogólny czyli klatka piersiowa, płuca, szyja i inne miejsca są w bardzo dobrym stanie, lekarze powiedzieli że przeszczep się udał ale jednak jest to sine miejsce na języku. Ogólnie po pierwszej operacji która się odbyła 5 dni temu lepiej wyglądał i jego buzia jak i szyja nie była napuchnięta i słyszałam jego głos ponieważ lekarze kazali mu mówić. Gdy go wczoraj zobaczyłam jego cała szyja wyglądała jak "balon" ja wiem że to było znów obruszane. Słów już żadnych nie wymawiał.

Bartlomiejka,
Jeżeli potrzebna by była 3 operacja jaką możemy mieć gwarancje na to że przeszczep będzie dokrwiony i się przyjmnie? I czy będzie mówił po jakimś czasie?
I jeszcze jedno pytanie, mój tata miał właśnie pobierany kawałek mięśnia tak jak nazwałaś płat chiński. Dlaczego do tej ręki ma podłączony dren?
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group