Cześć, mam 29 lat, zdiagnozowano u mnie nowotwór złośliwy przełyku (płaskonabłonkowy) na wysokości tchawicy. Niskorozwinięty i lekko naciekający na obustronnie na węzły. Jestem po chemioterapii i 34 naświetlaniach. 2 tygodnie temu zakończyłem naświetlanie. Skóra zagoiła się perfekcyjnie nie ma śladu po naświetlaniach, poza tym, że na szyi nie rośnie broda.
Moje pytanie jest następujące, jak długo może dokuczać ból podczas przełykania. Ogólnie nie jest źle. Bardzo dobrze mi się je i przełyka, gdyby nie ten ból. Jestem na tabletkach i plastrach, które przepisano mi w szpitalu. Jednak, chciałbym wiedzieć od Was, czy ktoś miał podobnie i jak długo może się to utrzymywać.
Dwa tygodnie po radykalnej radioterapii to bardzo „świeży” okres rekonwalescencji, ból jest niestety normalnym objawem na tym etapie.
Dobrze, że masz odpowiednie leki przeciwbólowe - koniecznie je stosuj, żeby móc jeść i nie osłabiać dodatkowo organizmu kiepskim odżywianiem.
Co do czasu trwania różnych skutków ubocznych po radioterapii ( ból, brak śliny, trudności w przełykaniu, grzybica) to zawsze są to kwestie indywidualne. Niektóre dolegliwości mijają po kilku tygodniach, inne po kilku miesiącach.
Najlepiej przejrzyj wątki w tym dziale oraz w dziale nowotworów głowy i szyi, jest tam sporo informacji na temat gojenia się śluzówki jamy ustnej i przełyku po radykalnej rth.
Myślę jeszcze o jednej sprawie, którą warto będzie skontrolować za pewien czas - w trakcie naświetlań okolic szyi może dojść do pewnego uszkodzenia tarczycy, być może lekarze Ci już o tym wspomnieli.Jeśli nie to najlepiej sprawdzić za kilka miesięcy poziom hormonów tarczycowych, tak na spokojnie.
Teraz absolutnie się tym nie przejmuj, najważniejszy jest powrót do pełni sił.
Pozdrawiam serdecznie.
Ps. Jeśli możesz to podaj, proszę, dla porządku dokładne rozpoznanie i zaawansowanie Twojej choroby ( w skali TNM, jest w wypisie szpitalnym).
Hej. Mam 30 lat, jestem po wyleczonym nowotworze złośliwym przełyku.
W dniu wczorajszym otrzymałem wynik TK.
Opis jest następujący:
Nieregularne pogrubienie do 3cm ściany odbytnicy na długości około 10cm, z cechami przekraczania całej grubości ściany oraz z zaznaczonym zwężeniem światła jelita, zmiana zlewa się z pogrubiałą powięzią mezorectum, pęcherzykami nasiennymi, gruczołem krokowym i naciekiem grubości 2cm w przestrzeni przedkrzyżowej. Poprzednio zmiana nie była objęta obszarem badania. Obraz sugeruje pierwotny niezalezny proces npl niż nacieki meta. W przestrzeni zaotrzewnowej wzdłuż aorty i VCI nieregularne nacieki do 2cm obejmujące moczowody i zlewajace się z pogrubioną do 1cm otrzewną - nacieki meta.
Ktoś coś doradzi jakiś specjalistów w Polsce, po niedzieli idę na wizytę do DCO we Wrocławiu wówczas podjęta zostanie decyzja na temat leczenia (wstępnie poinformowali mnie, że założą stomię i podejmą leczenie naświetlaniem i chemią jednocześnie). Oczywiście chciałbym to jeszcze z kimś skonsultować, ale warto wiedzieć z kim.
noivern91,
Pierwsze pytanie - czy masz już wynik biopsji? Pobierano wycinki ze zmiany nowotworowej?
I drugie pytanie - czy w Twojej rodzinie są/były przypadki raka któregoś z odcinków przewodu pokarmowego?
Domyślam się, że obecnie zrobiono TK z powodu konkretnych dolegliwości wywołanych rozległym naciekiem w miednicy - jak w ogóle teraz się czujesz? Czy masz np.skuteczne leki przeciwbólowe? Jak z odżywianiem się?
A jak sprawa skutków ubocznych po radioterapii przełyku?
Biopsji jeszcze nie było. Myślę, że po niedzieli coś będzie więcej wiadomo jak umówiony będę na konsultację onkologiczną.
Tak, w rodzinie niestety było sporo przypadków nowotworów przewodu pokarmowego (z tego co liczyliśmy i wiemy, to wyliczyliśmy 6 osób). Jelito grube, żołądek, trzustka, odbytnica.
Czuję się całkiem nieźle, TK miednicy zrobione ze względu na to, że miesiąc temu podczas USG zauważono wodonercze obustronne. Mam założone nefrostomię obustronną. Odżywam się normalnie, nie mam jakiś dolegliwości bólowych.
Zmiana w przełyku pokonana, nie ma śladu po niej i nie odczuwam żadnego dyskomfortu obecnie w przełyku.
noivern91,
Co do konsultacji to najbliżej chyba Katowice, UCK. Potem Szpital Uniwersytecki w Krakowie.
Natomiast w kwestii ewentualnej radioterapii to pewnie warto pamiętać o Gliwicach.
Niemniej póki nie wiemy co to dokładnie za nowotwór to nie chcę gdybać a propos leczenia. Może chemia a może jakieś leczenie celowane - wszystko zależy od rozpoznania histopatologicznego.
noivern91,
Tak jak napisała missy, trzeba zrobić dokładne badania, trzeba wyniku histopatologicznego żeby powiedzieć więcej.
noivern91 napisał/a:
Zmiana w przełyku pokonana, nie ma śladu po niej i nie odczuwam żadnego dyskomfortu obecnie w przełyku.
To też świeża chyba sprawa, bo cofnęłam się wyżej i pierwsze informacje są z poczatku roku.
Czy wtedy oprócz zajęcia się przełykiem wykonywali Ci jakieś badania kontrolne właśnie typu TK jamy brzusznej i miednicy małej?
Bardzo mi przykro, że tak młoda osoba musi się zmagać z tak ciężą chorobą.
Trzymamy kciuki i jak bedziesz potrzebował naszej pomocy czy też wsparcia to pisz śmiało.
W listopadzie ubiegłego roku robiono badanie pet. W nim poza zmiana w przełyku nie było nic widać. Lekarze wnioskują, że musiał zacząć rozwijać się później.
Kontrolę miałem mieć w marcu jednak przez koronawirusa przełożyli ja właśnie na koniec maja i teraz walczę z czasem by jak najszybciej zacząć leczenie.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum