Chrisk,
Nie chcę straszyć, ale w moim przypadku obraz USG też nie wskazywał na zmianę złośliwą. Ba, wszyscy lekarze mnie pocieszali że to na pewno łagodna, bo tak nie wygląda zmiana złośliwą na USG. No cóż, wyszło jak wyszło..
Z badania palpacyjnego też nie można wykluczyć ani potwierdzić złośliwości.
Moim zdaniem macie dwie opcje:
- albo zrobić biopsję na własną rękę u dobrego patomorfologa. Wynik rzuci być może jakieś światło na to jak planować operację.
- albo nie robić biopsji ale naciskać na chirurga który będzie operował aby wyciąć CAŁĄ śliniankę. Dlaczego to takie ważne? Otóż dlatego że gdyby nie daj Boże okazało się że guz był złośliwy nie trzeba będzie robić reoperacji. Słyszałam od jednej pacjentki, że na Śniadeckich mają taki zwyczaj aby najpierw pacjenta oszczędzać w ilości wycinanego gruczołu, a po wyniku hist-patu wzywają na drugą operację aby wyciąć resztę gruczołu i ewent. węzły chłonne.
Ja męczyłam mojego lekarza że chcę mieć wyciętą absolutnie całą śliniankę - oba płaty, jak trzeba to i węzeł chłonny. I moje życzenie spełniono, choć moja zmiana miała 7 mm i była tuż przy granicy gruczołu w płacie powieszchownym. Usunięto mi całość razem z węzłem wewnątrzśliniankowym który był prawidłowy ale dr pojechał po całości
I za to jestem mu wdzięczna i mam zamiar żyć w zdrowiu i szczęściu do późnej starości czego również życzę Twojej żonie i Tobie