Witam bardzo serdecznie, mam na imię Wojtek jestem (niestety) nowy na forum.
Do zaglądnięcia tutaj skłoniła mnie choroba teściowej(59l).
Bardzo przepraszam za rozwlekły post ale chcę dokładnie przedstawić historię jej choroby.
Na rodzinę żony spadł taki cios jak rak endometrium/trzonu macicy, jest to pierwsza tak poważna choroba w tej rodzinie tym bardziej, że teściowa nigdy nie chorowała na nic. W tej nowej sytuacji nie wiemy jak się w tym wszystkim poruszać. Nie poprawia sprawy to, że teściowa jest osobą z pokorą przyjmującą los, nie dzieli się swoimi troskami, nie domaga się niczego od lekarza, o nic go nie dopyta, po prostu wykonuje zalecenia i czeka.
Bardzo chciałbym uzyskać kilka porad czy wszystko co było do tej pory wykonane jest prawidłowe, bardzo bym prosił o kila ewentualnych namiarów na dobrych lekarzy, najlepiej Małopolska, Śląsk. Tym bardziej proszę o pomoc bo ostatnie wyniki usg nie chyba najlepsze....
Do rzeczy:
Około grudnia 2013, teściowa zauważyła krwawienia z miejsc intymnych, pod koniec stycznia wizyta u ginekologa.
Wykonał on podstawowe badania i dostała skierowania jak stwierdziła"na wycięcie polipów czy czegoś takiego"
W lutym pojechała do szpitala Uniwersetyckiego w Krakowie. Żadnych "polipów " oczywiście od razu nie wycieli, zrobili biopisję i pobrali tylko próbki do badania hist. odsyłając teściową do domu.
W wyniku badań była tylko łacińska nazwa raka endometrium bez żadnych innych opisów i parametrów.
Na początku marca teściowa została hospitalizowana w tymże szpitalu w celu dalszych badań i operacji wycięcia macicy wraz z przydatkami i okolicznymi węzłami chłonnymi.
Operacja się udała, wycięte narządy zostały przebadane histopatologicznie poniżej zamieszczam wynik, który jak nam się wydaje po słowach lekarza nie był najgorszy:
Po operacji teściowa czuła się ( i nadal czuje) dobrze, została skierowana na brychoterapie ,
którą po jednaj sesji zmieniono na naświetlania zewnętrzne.
( I tu pierwsze pytanie co mogło być tego przyczyną? Teściowa nie wie dlaczego, nie dociekła, lekarz nie wytłumaczył - "tak ma być i już, oni nic tam nie mówią")
Zostały one wykonane ok miesiąc po operacji w ośrodku Amethyst w Krakowie, koło szpitala Rydygiera gdzie teściowa przebywała bowiem trwały 4-tygodnie.
Naświetlania zniosła doskonale, bez ubytku wagi, wypadania włosów wymiotów itp. miała tylko czasem gorsze samopoczucie.
Po radioterapii podobno nic mówili o wynikach wypisali teściową z zaleceniem kontroli usg za 3 miesiące.
Ten dzień nadszedł wczoraj i wg słów lekarza wykonującego badanie, wyniki nie są dobre, zalecił pilną wizytę u onkologa!
Wyniki usg:
Czy one są naprawdę złe, podejrzewam, że wymaga to bardziej szczegółowych badań ale proszę choć o jakieś sugestie:
"lita zmiana ogniskowa" to jak mniemam przerzut, torbiele i naczyniak w wątrobie jak wyczytałem mogą nim być ale wcale nie muszą, są to torbiele proste więc może nie mają nic wspólnego za nowotworem?
W związku z wynikami co Państwo radzicie, spokojnie czekać na wizytę Państwową ok 2-3tyg czy pilnie iść prywatnie.
Jeśli są to naprawdę przerzuty co dalej, jak powinno wyglądać leczenie?
Czy wspomagać leczenie na tym etapie pomocą niekonwencjonalną (teściowa coś mówi o jakimś leczeniu srebrem czy złotem przez jakiegoś profesora, "pomógł sąsiadce, lekarze dawali jej 6mcy, żyje już 5lat" nazwiska nie pamiętam)?
Myśleliśmy, że jeśli operacja się udała, a lekarze mówili, że wyniki są optymistyczne( bark przerzutów, brak nacieków, wszytko wycięte, złośliwość średnia G2) temat zakończy się na radioterapii i teściowa będzie, kontrolując się, spokojnie żyć( znam takie przypadki z tym rakiem)
Teraz nie wiemy co robić dalej, wkradł się chaos ale trzeba walczyć i wykorzystać wszystkie możliwości.
Czy szykować teściową psychicznie na operacje, chemie, nowe lampy?
Czy może to być fałszywy alarm lub jest to normalny etap rozwoju tej choroby w stopni G2, który można jeszcze wyleczyć?
Teściowa nie poddaje się jest ona w bardzo dobrej kondycji, nikt postronny nie powiedziałby, że jest poważnie chora, lecz po tym usg trochę się załamała.
Bardzo proszę o szybką odpowiedź, pozdrawiam i z góry dziękuję.
Wojtek
[ Komentarz dodany przez Moderatora: absenteeism: 2014-10-14, 06:30 ]
Prosimy o dołączanie dokumentacji w formie załączników do posta, nie linków do zew. serwisów hostujących, oraz usuwanie z niej wszystkich danych osobowych pacjenta i lekarzy.