Witam,
trzy lata temu moja mama (66lat) miała mastektomię (rak lobularny piersi prawej pT3N2aM0,G2-BR7).Przeszła 6 kursów chemioterapii i 28 dni radioterapii. Wtedy myślałam,że najgorsze już za nami..Ale jednak nic z tego.
Jesienią zeszłego roku zaczęła źle się czuć ,skakał jej cukier (jest szczupła ,zawsze była i nigdy nie miała przekroczonej normy),bolał ją brzuch i plecy.W czasie wizyty u onkologa dowiedziała się,że "to normalne,tak czasami to bywa itd..",ale doprosiła się skierowania na USG.
Badanie zrobiła w zeszłym tygodniu i niespodzianka :guz głowy trzustki z modelowaniem przewodów żółciowych,podejrzenie TU,wymiary 22/18 mm. Ca 19-9 169u/ml.
Na 28.03.ma TK. W ręku kartę DILO i wizytę na Roentgena 4.04.
Jaka jest szansa na to,że jednak to nie nowotwór?
Na to pytanie raczej bez konkretnych wyników Ci nie odpowiemy.
USG jest badaniem mniej dokładnym, po TK jamy brzusznej będzie można coś więcej powiedzieć.
Lekarz opisujący badanie określił zmianę jako podejrzenie TU=Tumor=guz ale jaki to guz czy złośliwy czy łagodny dopiero dalsza diagnostyka wyjaśni.
Mama miała raka piersi, czy była cały czas pod kontrolą onkologa, robiła kontrolne badania?, nie było robione kontrolne usg jamy brzusznej?
Może się okazać, że w trzustce może być przerzut raka piersi ale to tylko gdybanie, jak będzie pokażą dalsze badania, trzeba czekać na TK.
Robiła badania,co pół roku onkolog .Nic wcześniej nie było. Ale przy poprzedniej sprawie,guz urósł w ciągu miesiąca (co roku mammografia i USG),więc wszystko jest możliwe.
Jak tylko będę miała wyniki,odezwę się.
Dziękuję,za szybką odpowiedź i pozdrawiam.
_________________ "Zobaczyć świat w ziarenku piasku, Niebiosa w jednym kwiecie z lasu. W ściśniętej dłoni zamknąć bezmiar, W godzinie - nieskończoność czasu." - William Blake -
A jednak złośliwiec.....po biopsji wynik przytłaczający..Adenocarcinoma ,pierwotny guz głowy trzustki. Chciałam zapytać co oznacza w immunochemii CK 7+,CK 19+,GATA 3+,ER-,PGR-,HER2-,Ki 67+.Odczyn jądrowy we wszystkich komórkach.
21.06 mama zaczyna chemię,operacja niepewna..okaże się dopiero po sierpniowym TK...Boję się..
Przyrzekłam sobie, że nie będę komentować pracy lekarzy, ale stwierdzenie onkologa, który ma przed sobą pacjenta z historią onkologiczną, że bolący brzuch i plecy to ,,normalne"??!!!! Są to najbardziej typowe objawy raka trzustki, a czas gra tu tak ważną rolę!!! No nic... Pewnie, że się boisz, ale Mama na pewno boi się bardziej, teraz to o wiele trudniejszy przeciwnik niż rak piersi. Jedyną realną szansą jest jednak radykalna operacja, więc jeśli lekarze Wam to zaproponują, to się nie zastanawiajcie! Ściskam Cię serdecznie.
_________________ Mamuś- rak przewodów żółciowych, trzy tygodnie walki od diagnozy
Mamuś- kocham Cię
Nasz lekarz prowadzący z CO ,powiedział nam,że operacja jest niepewna ze względu na wynik EUS:
Endoskopowo:
(optyka skośna):brodawka Vatera wygląda prawidłowo.
Endosonograficznie: w głowie trzustki widoczny jest lity, nieznacznie hipoechogeniczny, jednorodny, dość dobrze odgraniczony guz o wielkości 28 /20 mm.Guz przylega do spływu żyły wrotnej na odcinku ok.20 mm,bez zwężania światła naczynia (prawdopodobne naciekanie) .Nie ma kontaktu z tętnicą krezkową górną, pniem trzewnym ani ścianą przewodu pokarmowego. Bliska sąsiaduje z PZW, ale drogi żółciowe nie są poszerzone (max. 6 mm)Miąższ pozostałej części głowy trzustki bez zmian ogniskowych i bez cech przewlekłego zapalenia.Miąższ trzonu i ogona w częściowym zaniku.Przewód Virsunga w głowie częściowo uciśnięty przez guz.Obwodowo ma do 4,5 mm szerokości i kręty przebieg. Zewnątrzwątrobowe drogi żółciowe mają do 7 mm szer. i wyglądają prawidłowo .
Ca 19-9 w maju 404 U/ml
Jesteśmy po wizycie u onkologa "chemika" i znów nie ma dobrych wieści....Moja Mama prawdopodobnie nie będzie mogła mieć chemii,z racji tego ,że 3 lata temu przeszła już chemioterapię i jest mocna podstawa przypuszczać, że teraz jej organizm kolejnej serii nie zniesie..pozostaną ewentualnie tylko naświetlania,po których nie będzie mogła mieć operacji ,bo gojenie będzie tragiczne..
Ca 19-9 szybuje coraz szybciej i zrobiło się już 1217 U/ml . CEA 17 pg/ml.
Mam coraz bardziej mieszane uczucia i jestem coraz bardziej przerażona.Moja Mama coraz mniej je, niby ma chęć na coś, uszykuje sobie,a potem nie może w siebie wcisnąć...
No i nie może już obejść się bez tramalu...
Izabela1972,
Może warto rozważyć wizytę u innego lekarza, może chemia paliatywna, która jest trochę słabsza.
Z drugiej strony jeżeli widzisz, że mama słabnie, Jej stan się bardzo pogarsza to może zamiast męczyć mamę kolejną chemią, która może nie przynieść żadnych pozytywnych skutków lepiej skupić się na komforcie życia mamy, dać mamie już spokój z leczeniem a tylko zadbać o leczenie objawowe przy pomocy hospicjum.
To jest tylko propozycja, Wy postąpicie według własnych przekonań i tak żeby mamie było jak najlepiej.
Jak rozumiem u Twojej Mamy nie stwierdzono jak na razie żadnych przerzutów? Nie rozumiem, dlaczego lekarze nie proponują metody IRE, która jest zabiegiem nieobciążającym i nawet jeżeli nie zadziała, to może zmniejszyć dolegliwości bólowe. Jakoś nie doczytałam, aby komuś na tym forum proponowano tę rewolucyjną metodę, mimo, że jest to jakaś opcja w raku trzustki nawet, jako leczenie paliatywne. Czy chodzi o koszty i blokadę w postaci NFZ?
_________________ Mamuś- rak przewodów żółciowych, trzy tygodnie walki od diagnozy
Mamuś- kocham Cię
Jednak po konsultacjach , moja Mama od poniedziałku zacznie przyjmować Folfrinox. Zobaczymy jak będzie chemię znosić. .Staramy się być dobrej myśli. Jeśli nie będzie mogła przyjmować ,czeka ją naświetlanie.
[ Dodano: 2017-06-29, 15:00 ]
A co do przerzutów ,to lekarze będą mieli pełniejszą wiedzę na ten temat po sierpniowym TK. Na razie widać jakieś zmiany w wątrobie, ale nie ma 100 % pewności ,że to przerzuty.
Niestety moja Mama przegrała tę nierówną walkę...Od marca wszystko toczyło się w tempie błyskawicznym. Nie było szansy ani na dalszą chemię , ani na radioterapię..
Pozdrawiam wszystkich , dziękuję za wsparcie i życzę zdrowia, bo to jest najważniejsze.
Przyjmij moje wyrazy współczucia, bardzo dzielnie Obie walczyłyście! Masz rację, że to całkowicie nierówna walka i choroba, która nie daje szans. Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie, bardzo mi przykro......
_________________ Mamuś- rak przewodów żółciowych, trzy tygodnie walki od diagnozy
Mamuś- kocham Cię
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum