Wynik histopatologiczny po operacji płuca. Proszę o pomoc.
Mój tata, lat 77 jest po usunięciu dolnego płata płuca i węzłów chłonnych. Diagnostykę zaczął w połowie listopada po kontrolnym RTG, operacja była 15 grudnia 2015.
Dziś dostałam wynik histopatologii:
" Opis materiału:
I. Węzły nr 4
II. Węzły nr 7
III. Węzły nr 9
IV. Węzły nr 11
V. Płat płuca 20/15/8 cm z podopłucnowo leżącym guzem 6/5/4,5 cm Guz oddalony około 4 cm od granicy cięcia oskrzela.
Carcinoma male differentiatum nonmicrocellularae. Naciek nowotworowy zlokalizowany jest bezposrednio pod opłucną. Widoczne jest w wielu miejscach naciekanie przydanki (?) naczyń.
Granica cięcia oskrzela i kolejny plaster oskrzela bez zmian nowotworowych.
W węźle nr 11 pod torebką obecny jest "mikroprzerzut".
Węzły nr 4, nr 7, nr 9 i węzły w preparacie bez zmian nowotworowych. Zostaną wykonane badania immunohistemiczne.
pT2b N1
Rozpoznanie końcowe.
Obraz histologiczny w oparciu o wyniki badań immunohistemicznych odpowiada Adenocarcinoma pulmonis G3.
W utkaniu nowotworu obok Solid adenocarcinoma obecne są obszary Pleomorphic carcinoma. Ogniskowo nie można wykluczyć naciekania opłucnej bez jej przekraczania.
Immunofenotyp" CK7+, TTF1+, CK5/6 (ogniskowo +, p63 ogniskowo+, CD56 pojedyncze komórki +, Synaptofizyna pojedyncze komórki+, Ki67 +, w 50-60% jąder komórkowych"
O ile rozumiem klasyfikację G3 i T2b, to poza tym nie rozumiem nic. Jakie mogą być rokowania przy tego typu nowotworze? O co pytac lekarza? Co oznaczają te wyniki badań immunohistemicznych? Będę bardzo wdzięczna za pomoc. Lidka.
lidkaa,
Barwienia immunohistochemiczne są po prostu dokładnym opisaniem rodzaju raka.
Podajesz zaawansowanie guza jako T2b - czy możesz zamieścić opisy badań obrazowych ( tk) oraz ogólne zaawansowanie w skali TNM? Wówczas będzie nam łatwiej coś podpowiedzieć. Generalnie guz ma wysoki stopień złośliwości ( co znajduje odbicie zarówno w złożonej budowie histologicznej - gruczolakorak plus rak pleomorficzny - jak i w wysokim indeksie Ki67). Daje to razem obraz agresywnej postaci nowotworu ( zwłaszcza ze względu na komponentę mięsakopodobną). Na pewno konieczne będzie leczenie uzupełniające, o ile ogólny stan zdrowia pacjenta na to pozwala.
Czekamy na badania i wyniki.
Pozdrawiam serdecznie.
Dziękuję bardzo za odpowiedź. Opis badania TK jest następujący:
" W okolicy nadprzeponowej segmentu 9 i 10 płuca prawego widoczne ognisko o policyklicznych zarysach o średnicy około 40 mm. W styczności ze zmianą w jej części dolno-bocznej widoczna cienkościenna jama o wielkości 20 mm z obecnością niejednorodnych przestrzeni powietrznych - zmiany martwicze? organizujący się ropień? W dolnym biegunie wnęki prawej widoczne jest ognisko o gładkich zarysach o średnicy 20 mm- powiększone węzły? zmiana naciekowa? Nie wykazano innych zmian ogniskowych w zakresie miąższu obu płuc. W oknie aortalno- płucnym kilka węzłów chłonnych o średnicy do 9 mm. NIe stwierdza się znamiennego powiększenia węzłów chłonnych wnęki lewej. W wątrobie widocznych kilka ognisk słabiej wzmacniających się po kontrascie o średnicy 3-5 mm- torbiele? zmiany typu meta?. Sledziona i nadnercza zmian ogniskowych nie wykazują. "
Czy jeśli ten guz był złożony z dwóch rodzajów nowotworu, jak rozumiem, to bardzo komplikuje dobór dalszej terapii? Z tego co wiem, to gruczolakorak nie reaguje na chemię, tylko na radioterapię, a ten pleomorficzny? Czy w ogóle 77- letni organizm z Obturacyjną Chorobą Płuc i rozedmą, nadaje się na jakąś agresywną terapię, bo rozumiem, że taka będzie potrzebna.
W kwietniu na badaniu RTG płuc żadnych zmian nie było,a w listopadzie był już 4 centymetrowy guz. Miesiąc później po operacji miał już 6 cm. Czy takie tempo wzrostu świadczy o agresywności tego typu nowotworu? Czy ma jakieś pozytywne znaczenie w dalszych rokowaniach fakt, że operacja była radykalna, a węzly chłonne raczej czyste? Jeszcze raz serdecznie dziękuję za odpowiedź i pozdrawiam. Lidka.
[ Dodano: 2016-01-14, 18:55 ]
A o skali TNM nic nie pisze w wynikach. Przepisałam absolutnie wszystko z histopatologii.
lidkaa,
Złożoność histologiczna w Waszym przypadku oznacza problem z dużą agresywnością guza - raki pleomorficzne są, najprościej mówiąc, zbliżone do mięsaków ( nowotwory złośliwe nienabłonkowe, o specyficznych cechach wzrostu lokalnego, najczęściej b.szybko rosnące i szybko przerzutujące).
Zarówno w przypadku jednorodnego histologicznie ndrp jak i guza o komponencie mięsakowatej radykalne wycięcie jest postępowaniem z wyboru ( jeśli nie ma żadnych przeciwwskazań).
Klasyfikacja pooperacyjna to pT2bN1 - nie określono cechy M. Tomografia zauważa pewne nieprawidłowości w wątrobie ( torbiele?przerzuty?). Prawdopodobnie potrzebna byłaby normalna tomografia jamy brzusznej, a nie takie cząstkowe "podglądanie" w tk klatki. Co prawda podjęto się operacji - stąd, niepewny, wniosek, że lekarze uznali zmiany w wątrobie za niepodejrzane (?).
Jeżeli ogólnie jest pT2bN1M0 to wskazana jest chemioterapia uzupełniająca - ale piszesz o chorobach współistniejących u Taty, które mogą być przeszkodą w podjęciu leczenia. Lekarze, oceniając stan ogólny pacjenta, zadecydują o dalszym postępowaniu.
O leczeniu ndrp w IIst. zaawansowania poczytaj tutaj:
http://www.onkologia.zale...%20oplucnej.pdf str.81-84
Wg mnie należałoby zweryfikować w tk zmiany w wątrobie. Jeśli nie są to łagodne torbiele, to ogólne zaawansowanie choroby zmienia się i tym samym inaczej należy planować dalsze leczenie bądź obserwację.
Pozdrawiam serdecznie.
Dziękuję za wskazówkę co do badania jamy brzusznej. Bardzo mi Pani pomogła. Rzeczywiście nikt nie zwracał uwagi na te "zmiany meta?" w opisie TK. W poniedziałek Tata ma wizytę u onkologa, postaram się rano załatwić przynajmniej USG jamy brzusznej. Rozumiem, że gdyby wcześniej zbadano dokładniej te zmiany w wątrobie i określono je jako przerzuty, to nie byłoby decyzji o operacji?
lidkaa,
USG sobie odpuśćcie, zbyt mało czułe badanie.
Teraz trzeba porozmawiać z lek.prowadzącym jak on widzi te zmiany i jaki ma plan dalszego leczenia ( czy standardowa chemia uzupełniająca jest możliwa).
Zmiany w wątrobie należy kontrolować w tk. Wcześniej, przed operacją, zaatosowanie mogło mieć PET dla oceny wszystkich "niepewności" i potwierdzenia faktycznego zaawansowania pierwotnego. Teraz to już nieaktualna sprawa.
Pozdrawiam serdecznie.
lidkaa, zmiany w wątrobie zostały najpewniej sklasyfikowane jako niezłośliwe skoro zdecydowano się na operację. Przy tym stopniu zaawansowania i charakterze nowotworu wskazana jest terapia uzupełniająca.
Dokładnie trzy miesiące od operacji tata zrobił kontrolną tomografię klatki piersiowej, której wynik był po prostu tragiczny. Generalnie nowotwór rozsiał się wszędzie po stronie operowanego płuca- oskrzela, przepona, tarczyca, przełyk, dolny odcinek przewodu pokarmowego. Największa masa guzowa ma już 78 mm, nacieka na przeponę. Na razie znam wynik tylko z przeczytania przez telefon, ale i to wystarcza, żeby wiedzieć, że to koniec zwłaszcza w wieku taty. On na razie czuje się dobrze, pytanie jak długo jeszcze takie zmiany nie będą dawały objawów klinicznych?
Czy możecie mi powiedzieć, co mamy teraz zrobić? Jak mu pomóc? Ile to może potrwać? Jestem załamana, że to rozwinęło się tak strasznie szybko.
Z calym szacunkiem ale przy tak szczatkowej dokumentacji nie sadze aby ktos z fachowcow byl w stanie Tobie pomoc.
Co dzialo sie 16 stycznia, czy Tata byl konsultowany przez onkologa?
Czy byla przeprowadzona terapia uzupelniajaca?
Niestety ten rodzaj raka rozwija sie strasznie szybko, i tak naprawde te trzy miesiace to ogrom czasu szczegolnie ze jak mniemam twierdzic nie byl poddany chemioterapi i pozostawiony sam sobie, ale takie sa standardy, niestety.
Przykro mi ze musialas wrocic na to forum po tak krotkim czasie.
Wstaw wynik TK, opisz co z tata sie dzialo od operacji...
Wynik TK będę miala w ręku dopiero w piątek (nie mieszkamy w tym samym mieście) i wtedy go tu wstawię. Znam zasady forum, napisałam tu od razu po telefonie od rodziców, chyba bardziej po wsparcie, niż konkretne diagnozy.
Operacja była 15 grudnia, pierwsza konsultacja onkologiczna- 15 stycznia. Pobranie krwi na badania genetyczne guza (bez modyfikacji genetycznych, cokolwiek to oznacza) skierowanie na tomografię jamy brzusznej, żeby wykluczyc przerzuty w wątrobie.
Druga wizyta po dwóch tygodniach- wynik tomografii nic nie mówił pani doktor, nadal nie wiedziała, czy to meta czy torbiele. Decyzja, żeby zrobic rezonans wątroby i do tego czasu nadal wstrzymac się z decyzją o naswietlaniach i chemii.
Wizyta u innego onkologa w czasie oczekiwania nar termin rezonansu . Decyzja, że w tym wieku chemii się nie podaje (78 lat), guz usunięty z marginesem, węzły czyste, więc kontrolna tomografia klatki piersiowej na początku marca.
No i z tej kontrolnej tomografii wyszedł taki właśnie fatalny wynik.
Dziś Tata był u tego ostatniego onkologa. Pan doktor był mocno zdziwiony takim zaawansowanym stanem nowotworu i skierował Tatę na chemię (to jednak się podaje w tym wieku?) za dwa tygodnie.
Rozumiem, że ten czas po operacji został zmarnowany na niekończące się dodatkowe badania i przeciąganie decyzji o jakimś leczeniu?
Decyzja, że w tym wieku chemii się nie podaje (78 lat
No to jest raczej bzdurą. Chemii nie podadzą pacjentowi jak jego stan fizyczny jest bardzo kiepski, wyniki krwi odbiegają od normy, są jakieś choroby współistniejące ale raczej wiek na to nie wpływa.
lidkaa napisał/a:
Czy możecie mi powiedzieć, co mamy teraz zrobić?
Na pewno jeśli tato dostanie nawet chemię to będzie to chemia paliatywna czyli tylko poprawiająca jakość życia taty ale nie mająca na celu wyzdrowienia. Musicie jak najszybciej załatwić skierowanie do Hospicjum Domowego, będzie to dla Was pomoc a przede wszystkim opieka medyczna dla taty.
lidkaa napisał/a:
Ile to może potrwać?
Różnie, nie patrząc na statystyki. U taty szybko to idzie więc trzeba się liczyć, że może ten czas nie trwać długo, przykro mi, że tak napisałam ale ta choroba na prawdę potrafi powalać z tygodnia na tydzień, dlatego tak ważne jest w Waszym przypadku objecie opieką przez HD.
Przepiszę treść opisu TK, może będziecie mogli powiedzieć coś więcej- onkolog dał tylko skierowanie na 3 trzydniowe cykle chemii i nie skomentował wyników w żaden sposób. Wyniki morfologii krwi są w normie, takie jak zawsze, ogólnie Tata czuje się dobrze, chociaż jest słabszy niż zwykle i trochę kaszle, ale nie chudnie, ma apetyt, jest aktywny.
"TK klatki piersiowej przed i po wzmocnieniu kontrastowym.
W tarczycy niewielkie zmiany guzkowe.
Stan po lobektomii górnej, prawej z powodu TU.
Opłucna w szczycie nieco pogrubiała.
Przywnękowa masa guzowata rozrasta się przyśrodkowo w kierunku przepony.
W zachyłku tylnym nadprzeponowy bezpostaciowy naciek osiąga grubość do 28 mm.
Przywnękowo nieco lepiej ograniczony obszar ok. 60 na 35 mm ulega obwodowemu wzmocnieniu.
W sąsiedztwie guza w płacie środkowym niewielkie zagęszczenie tkanki płucnej.
Na jego obwodzie w sąsiedztwie szczeliny skośnej odcinkowe niewielkie zagęszczenie o nierównych zarysach.
Możliwe nacieczenie ściany dolnego odcinka przełyku.
Płuco lewe bez zmian ogniskowych.
Jamy opłucnej wolne.
Pojedynczy, ulegający wzmocnieniu węzeł chłonny tchawiczno-oskrzelowy po prawej stronie powiększony do 18 mm.
Narządy nadbrzusza jak w badaniu ze stycznia br. Bez zmian ogniskowych.
Niezrośnięte złamanie tylnego odcinka żebra PVIII."
Tata pogodził się z tym, że odchodzi (tak deklaruje), ale chce wiedzieć ile czasu mu zostało w obliczu takich wyników i czy jest szansa, żeby ta chemia chociaż trochę mu ten czas wydłużyła. Na wizycie u onkologa była z nim mama, nie ja i nie zapytała się o dużo rzeczy.
Pęka mi serce, jak patrzę na Tatę, który chce w ciągu miesiąca sprzedać mieszkanie, kupić mamie mniejsze, pojechać ostatni raz nad morze, pójść na ostatnie polowanie i zasiać w ogrodzie wszystko co powinno zostać zasiane i posadzone.
lidkaa,
Faktycznie - nowotwór bardzo się rozprzestrzenił. Niestety jest to kliniczne odzwierciedlenie jego budowy histologicznej ( niskozróżnicowany gruczolakorak oraz rak pleomorficzny).
Chemia może przystopować chorobę, jeśli Tata zgadza się na leczenie to warto spróbować.
Czy wiesz jaki schemat chemii lekarze przewidują?
Wiem tylko, że są planowane na razie 3 cykle po trzy dni, stacjonarnie, w szpitalu. Potem onkolog ma się zastanowic nad radioterapią. W tej chwili, aż do 30 marca ten lekarz jest na urlopie, ale potem chciałabym się z nim spotkac i zapytac czy to jest już tylko chemia paliatywna, czy ma jeszcze na celu jakieś leczenie. Wiem, że Tacie nie będą zakładac portu, tylko podadzą mu to w kroplówce prosto do żyły. Czy ten fakt może świadczyc o tym jakiego rodzaju ta chemia będzie?
Samodzielna cth w raku płuca jest zawsze leczeniem paliatywnym.
Połączenie cth i rth może być leczeniem radykalnym, ale w przypadku zmian ograniczonych do płuc ( chodzi o obszar objęty naświetlaniami).
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum