1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22
2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.
|
|
Autor |
Wiadomość |
Temat: Rak płaskonabłonkowy skóry ramienia |
Alrean
Odpowiedzi: 5
Wyświetleń: 7171
|
Dział: Nowotwory złośliwe skóry, czerniaki skóry i oka Wysłany: 2013-07-28, 10:11 Temat: Rak płaskonabłonkowy skóry ramienia |
Niestety, aktualnie z konkretów mam dostęp tylko do rozpoznania pierwszego guza:
Rak płaskonabłonkowy rogowaciejący G-2.
Resztę dokumentów postaram się zdobyć jak najszybciej.
Co do metod alternatywnych, napisałam o nich, gdyż leczenie konwencjonalne i lekarz specjalista jak dotąd nie dają sobie rady wobec tak szybko rosnącego guza, a na tym forum oprócz lekarzy wypowiadają się chorzy na raka, którzy moga mieć różne doswiadczenia. Sama jestem farmaceutką i wiem o naciągaczach, ale tez wiem o różnego rodzaju obiecujących badaniach przeprowadzanych na tych środkach niekonwencjonalnych, więc jestem otwarta na wszelkie propozycje. Aktualnie próbuję zdobyć dostępne w USA tabletki Erivedge, przeznaczone do leczenia raka skóry, zobaczymy co z tego wyjdzie. |
Temat: Rak płaskonabłonkowy skóry ramienia |
Alrean
Odpowiedzi: 5
Wyświetleń: 7171
|
Dział: Nowotwory złośliwe skóry, czerniaki skóry i oka Wysłany: 2013-07-28, 01:54 Temat: Rak płaskonabłonkowy skóry ramienia |
Witam,
u mojej babci stwierdzono raka płaskonabłonkowego skóry ramienia w lutym tego roku. Guza wycięto, wyniki badania tkanki po operacji wykazały brak komórek nowotworowych w objętej wyciętym marginesem tkance, wydawało się, że wszystko jest w porządku, nie została podjęta radioterapia.
Babcia w maju przeszła operację przeszczepu skóry z uda na wycięty fragment - i tu zaczął się problem. Około dwa-trzy tygodnie po przeszczepie babci w ekspresowym tempie urósł nowy guz, po tym czasie był już bardzo widoczny i wyczuwalny pod skórą, zaraz obok urósł następny. Zmiana została wycięta ponownie w czerwcu, ale sam lekarz prowadzący powiedział, że po raz pierwszy w życiu widzi tak szybko rosnącą zmianę. Przeprowadzono biopsję węzła chłonnego w okolicy szyi - wykryto tam obecność komórek nowotworowych, jednocześnie sam węzeł od momentu biopsji urósł do rozmiarów piłki pingpongowej, zapewne rośnie tam następny nowotwór. Na ramieniu także pojawiły się następne guzy, babcia znowu przeszła operację ich wycięcia aż do kości, gdyż nowotwór wnikał między mięśnie. Lekarz ma zamiar podjąć radioterapię w obrębie węzła chłonnego, nie wiemy czy dojdzie ona do skutku.
Piszę z pytaniem czy ktoś kiedyś spotkał się z przypadkiem tak przerażająco szybko rosnącego nowotworu? Jeśli tak, to jakie podjęte było leczenie? Czy są jakieś alternatywne metody leczenia oprócz wycięcia chirurgicznego i radiologii? Lekarz prowadzący sam powiedział, że nie wie jak sobie z nim poradzić, jeśli tak dalej pójdzie, to mojej babci nie zostanie już nic z ramienia, a zmiany rozniosą się do innych narządów.
Czy na tego typu nowotwór będzie działała brachyterapia, w razie gdyby radiologowie nie podjęli leczenia? Chodzi mi przede wszystkim o zapobiegnięcie przerzutom do reszty ciała, liczę się z opcją amputacji ręki babci.
Będę wdzięczna za pomoc. |
|
|