Znalezionych wyników: 4

Nadszedł dzisiaj dzień tej wizyty. Mama weszła do gabinetu i pyta się lekarza co takiego się dzieje i że jest już przygotowana na najgorsze a lekarz wielce zdziwiony czyta te wyniki i zastanawia się o co mamie chodzi. Mama powiedziała, że wezwali ją wcześniej, coś tam wykryli i w ogóle poprzekładali jej wizytę więc spodziewa się, że nic dobrego to nie wróży. Lekarz na to przeczytał dwa razy wyniki mammografi, pooglądał to i stwierdził, że nic się nie dzieje, wszystko jest w porządku i że w jej przypadku nie ma się serio czym martwić, żadnego raka nie ma a on nie wie o co tym babeczką chodziło. Także jesteśmy lekko skołowani ale zadowoleni jednak prewencyjne wrzucam tutaj wyniki tej mammografii może ktoś z Was coś będzie więcej z tego rozumiał to chętnie się dowiem. Tam przy tym oznaczeniu BR-RADS jest cyfra 0 tylko się ucięła.

Ogólnie mama leczy od wielu lat piersi, miała już kilka biopsji połączonych z usuwaniem tych torbieli, guzków itp i zawsze wyniki wychodziły dobre, dlatego też lekarz powiedział, że w jej przypadku ten wynik jest dobry.

[ Dodano: 2016-11-30, 00:53 ]
Niestety obraz się nie wkleił więc poniżej przepisałam wyniki:

Skóra, tkanka podskórna na zdjęciach bez zmian.
W prawym ogonie Spence'a pojedyncze, drobne węzły chłonne.
Piersi o utkaniu gruczołowo-tłuszczowym. W tkance gruczołowej cechy łagodnej dysplazji włoknisto-torbielowatej. Nieco więcej tkanki gruczołowo-włóknistej w piersi prawej.
Zwapnienia dysplastyczne w obu piersiach.
W górno-bocznym kwadracie piersi prawej, na tle gęstej tkanki gruczołowo-włóknistej niewielkie skupisko wielopostaciowych mikrozwapnień BI-RADS 0.

Konieczne porównanie z poprzednią mammografią oraz uzupełniające badanie USG. Wskazana regularna samokontrola i okresowa kontrola w poradni.

[ Komentarz dodany przez Moderatora: JustynaS1975: 2016-11-30, 13:23 ]
Tutaj są informacje jak wstawiać pliki
http://www.forum-onkologi...orum/faq.php#35
oraz
dozwolone rozszerzenia i rozmiary
http://www.forum-onkologi...h_rules.php?f=0

Polip jest obok, ale nachodzi na kawałek struny głosowej, przez co występuje chrypka. Sądzę, że teraz w grę będzie wchodziło tylko usunięcie tego polipa i to jak najszybsze choć lekarka w szpitalu sugerowała, że jest spora szansa na zmniejszenie go bez operacji. Przeraża mnie za to kwestia tej piersi, liczę tylko na to, że skoro mama leczy się regularnie i co pół roku ma robione badania to od poprzednich badań nic mega złośliwego, z przerzutami i w ogóle nie zdążyło się tam wykluć. Jednak z autopsji <choroba taty> nasze myśli są już najczarniejsze skoro same przychodnie dzwonią i przekładają terminy na tzw. ASAP

To samo powiedzieli w przychodni, że USG pokaże lepiej dlatego trzeba je szybko wykonać, ale przeraziło nas to, że zadzwonili miesiąc wcześniej. Nigdy tego nie robili a mama leczy się tam latami i miała już różne podejrzenia i różne biopsje itp i nigdy nie ściągali jej wcześniej. Dodam tylko, że u mnie w rodzinie już tata jest chory na jasnokomórkowego raka nerki z przerzutami do kości i płuca, więc każda taka informacja to zaraz najgorszy cios.

Co do polipa dowiedzieliśmy się wczoraj i z izby przyjęć w szpitalu skierowali nas z powrotem na wizytę do laryngologa i to on ma stwierdzić co z polipem czy będą go próbowali jakoś farmakologicznie zmniejszyć czy od razu do wycięcia.

Mama miała zaplanowaną operację usunięcia guza Warthina ze ślinianki, ale powiedzieli, że jest mały, niegroźny i lepiej ogarnąć najpierw polipa a ten guzek w takiej postaci jakiej jest może i nawet z rok poczekać.

Dzień dobry wszystkim,
już od wielu lat śledzę to forum jednak zawsze czytywałam kolumnie z chorobami raka nerki.
Niestety teraz przenoszę się również i na tą kolumnę.

Póki co moje informacje są szczątkowe i jestem tego świadoma, że potrzeba badań i wyników
jednak jestem obecnie tak załamana, że wiem, że tylko osoby tutaj na forum są w stanie zrozumieć co czuję.

Chodzi o to, że moja mama od wielu lat co pół roku ma wykonywaną mammografie
ponieważ ma wiele licznych torbieli i guzków na piersi i nieraz miała już robione biopsje
jednak wszystko jak do tej pory było w porządku.
W zeszłym tygodniu miała robioną kolejną mammografie a wizyta kontrolna miała się odbyć pod koniec grudnia.

Dzisiaj zadzwonili do niej z przychodni i powiedzieli jej, że w jednym z guzów wykryto obecność tkanki miękkiej
i przyspieszają jej wizytę na przyszły tydzień w celu wykonania USG.
Zapytała się lekarki czy to oznacza, że jest źle ale kobieta odpowiedziała tylko, że "trzeba zrobić usg".

Czy ktoś może miał podobny przypadek?
Czy samo stwierdzenie obecności tkanki miękkiej w guzie może już sugerować jakiegoś konkretnego raka?

Dodam tylko, że duży problem w kwestii operacji stanowi wykryty wczoraj polip w gardle naciskający na struny głosowe.
Przez niego odsunęli mamę od innej operacji, ponieważ tak duży polip utrudnia a wręcz nawet uniemożliwia bezpieczną intubację podczas operacji.
I jak tu teraz podjąć odpowiednie leczenie skoro wiadomo, że liczy się czas a mama miała wrócić do laryngologa w celu leczenia polipa lub jego usunięcia, żeby móc dokonać innej operacji bez narażenia życia.