1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj
Znalezionych wyników: 45
DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna
Autor Wiadomość
  Temat: Rak jelita grubego i przerzuty
Buuuka

Odpowiedzi: 97
Wyświetleń: 39535

PostDział: Nowotwory przewodu pokarmowego   Wysłany: 2015-06-25, 19:58   Temat: Rak jelita grubego i przerzuty
Dziękuję Wam wszystkim za wsparcie. Dzisiaj mija trzeci dzień od śmierci mamy, jesteśmy w kaplicy kilka razy dziennie i może dlatego czuje się dziś już jakoś tak podejrzanie dobrze- w końcu co dzień ją widzę. Jutro niestety to się skończy, bo pochowamy ją o 11. Ale jakoś to musi być, mama tak ładnie wygląda- na jej twarzy w ogóle nie widać tego całego cierpienia, które przechodziła w ostatnich dniach.
  Temat: Rak jelita grubego i przerzuty
Buuuka

Odpowiedzi: 97
Wyświetleń: 39535

PostDział: Nowotwory przewodu pokarmowego   Wysłany: 2015-06-23, 21:54   Temat: Rak jelita grubego i przerzuty
marzena66 napisał/a:
Widocznie mama chciała odejść bez Twojej obecności. Czasami tak bywa, że chorzy czekają jak nas przy nich nie ma, czasami jest na odwrót. Nie rób sobie wyrzutów sumienia, to nic już nie zmieni, tak widocznie musiało być. Byłaś wspaniałą córką, która cudownie się mamą opiekowała do końca i mama to wie.


Ale ordynator mi mówił, że nie wie czy mama w ogóle wyjdzie ze szpitala i dał mi do zrozumienia, że ona odchodzi. A ja to po prostu z siebie chyba wyparłam. Mieliśmy jutro jechać z kuzynostwem na imieniny do mamy do szpitala (bo Janina)- z kwiatami itd. Teraz dostanie kwiaty z innej okazji.
  Temat: Rak jelita grubego i przerzuty
Buuuka

Odpowiedzi: 97
Wyświetleń: 39535

PostDział: Nowotwory przewodu pokarmowego   Wysłany: 2015-06-23, 10:31   Temat: Rak jelita grubego i przerzuty
Mamusia odeszła dziś o 7 rano. Nie zdążyłam się z nią dziś zobaczyć. Nie dociera to do mnie chyba. Mam żal do siebie, bo wczoraj byłam u niej od rana i jakoś po 17 pojechałam do domu, zamiast zostać z nią jak najdłużej. Chyba chciałam wierzyć, ze to jeszcze nie koniec.
  Temat: Rak jelita grubego i przerzuty
Buuuka

Odpowiedzi: 97
Wyświetleń: 39535

PostDział: Nowotwory przewodu pokarmowego   Wysłany: 2015-06-22, 13:50   Temat: Rak jelita grubego i przerzuty
Jednak nie chcą mi dac mamy do domu..lekarz mówi, że nie wiadomo czy w ogóle mama stąd wyjdzie.
  Temat: Rak jelita grubego i przerzuty
Buuuka

Odpowiedzi: 97
Wyświetleń: 39535

PostDział: Nowotwory przewodu pokarmowego   Wysłany: 2015-06-21, 11:45   Temat: Rak jelita grubego i przerzuty
marzena66 napisał/a:
A jesteście pod opieką hospicjum? to by była najlepsza pomoc, samej ciężko, choć możliwe. Pielęgniarki z HD pokażą jak w prosty sposób umyć mamę, przebierać, zmieniać pościel, to bardzo przydatne porady przy osobie leżącej.

Ja się źle wyraziłam- mama od kwietnia jest już leżąca i to wszystko co mówisz, to ja już robiłam do tej pory i dawałam sobie sama radę- wypracowałyśmy takie sposoby, że szybko i sprawnie mi to szło. Tylko chodzi o to, że mama do środy jeszcze jak ją podciągałam do pozycji siedzącej, to ona sama siedziała i wtedy wiecie- na siedząco się szybciej "górę" umyło, mama zjadła spokojnie itd., a teraz to nie wiem czy ja sama dam radę na leżąco ją umyć. Muszę jakiś nowy sposób wypracować, bo to będzie więcej siły wymagało. Swoją drogą ja taka młoda, a już czuję, jak mi krzyże siadają od tego dźwigania, masakra.

marzena66 napisał/a:
Z kroplówkami ostrożnie, to musisz ustalić z lekarzem, zresztą i zastrzyki i kroplówki jeśli takowe zleci lekarz też nauczą jak dawać i jak wszystko obsługiwać.

No właśnie i to jest najważniejsze. Nie chcę mamie w domu zaszkodzić, chcę żeby miała lepiej niż w szpitalu, czyli ten sam zasób medyczny, ale rodzinę wokół.

marzena66 napisał/a:
Nie chcę Cię przestraszyć ale stan mamy chyba się pogarsza, może to wynik przerzutów do mózgu takie obrazy osób nieżyjących, nie wiem ale u nas zawsze zapowiadały to najgorsze, przepraszam że tak piszę ale mam tego przykłady w mojej rodzinie, obym się myliła.

Ona nie ma jeszcze omamów, że widzi te osoby, ale po prostu mówi o nich i wspomina, tak jakby żyli. Np. pyta się czy chcę jechać spać do babci, która nie żyje dłużej, niż ja jestem na tym świecie..Dużo bym dała, żeby chociaż przez chwilę była świadoma i zrozumiała, jak bardzo ją kocham i nie chcę jej tracić, ale też zdaję sobie sprawę z tego, jak jest.
Zaskakujące jest dla mnie, jak wiele człowiek jest w stanie dźwignąć i nie pomyśleć sobie, że to już koniec, że więcej się nie da. Bo jak rzucałam pracę i wiedziałam, że z mamą jest źle i muszę się nią zająć, to wydawało mi się, że jest nie za dobrze, ale jak teraz- pogorszyło się i myślę o tych chwilach np. sprzed miesiąca, to bym powiedziała, że wtedy było super. A z kolei wiem, że jak jeszcze się znowu pogorszy (chociaż oby nie..) to o tych dzisiejszych chwilach będę myślała, że jeszcze nie było tak źle, mimo tego, że teraz strasznie się boję i nie wiem, jak damy sobie radę.
Trochę brzmi to jak bełkot, wiem, ale myślę, że wiecie co chciałam ująć w słowa.
  Temat: Rak jelita grubego i przerzuty
Buuuka

Odpowiedzi: 97
Wyświetleń: 39535

PostDział: Nowotwory przewodu pokarmowego   Wysłany: 2015-06-20, 19:06   Temat: Rak jelita grubego i przerzuty
Trochę czasu minęło odkąd tu pisałam. Było stabilnie, wiecie? Mama ani razu nie wstała na własne nogi, ale co dzień taki był zamiar, mieliśmy nadzieję, że w końcu będzie jakiś lepszy dzień, jakiś progres, że nie będzie taka śpiąca. No i ostatnio nawet się zdarzyło! Mama była taka pobudzona, nawet chciała wreszcie spróbować usiąść na wózek, niestety sama nie dałam rady jej podnieść i na nim posadzić, ale ważne, że w końcu miała chęci. Potem niestety pogłębiał się taki brak kontaktu- pewnie następstwo tego przerzutu w głowie. Dużo bredziła, mieszały jej się dni, takie gadanie od rzeczy, ale to też nie było najgorsze.

W środę ją jeszcze całą umyłam z jej pomocą, tzn. sama siedziała, sama się przewracała z boku na bok, żeby mi ułatwić, wszystko ok. W czwartek dostała takich bóli brzucha, że Tramal nie pomagał, nie dała się dotknąć nawet. Zadzwoniłam po karetkę i ją zabrali- z uSG wynika, że kolejne przerzuty na jelicie się pojawiły. Poszła w ruch morfina, kroplówki, a mama bredzi bardziej niż zwykle. Myśli, że jest w domu, plącze jej się czas, wraca do dzieciństwa, wspomina zmarłych znajomych czy rodzinę tak, jakby jeszcze żyli i takie to przykre strasznie. A dzisiaj się popłakała i wykrzyczała, że ona chce do domu i koniec. Mam rozmawiać z lekarzami w poniedziałek i ją zabiorę, jak pozwolą. Myślicie, że jest możliwość, żeby pielęgniarka przyjeżdżała dawać kroplówę i zastrzyki? Bo sama przecież nie będę mogła. Radziłam sobie do tej pory z opieką nad mamą w 100%, ale teraz zaczynam mieć wątpliwości czy dam radę, bo jednak teraz się pogorszyło. Teraz ona nawet nie będzie sama siedziała przy myciu, bo tak to sposób już miałyśmy wypracowany na wszystko, heh.
  Temat: Rak jelita grubego i przerzuty
Buuuka

Odpowiedzi: 97
Wyświetleń: 39535

PostDział: Nowotwory przewodu pokarmowego   Wysłany: 2015-05-05, 21:06   Temat: Rak jelita grubego i przerzuty
aleksandraL napisał/a:
Ważne, żeby być przy niej, opowiadać, jak zapyta to odpowiadać a przede wszystkim żeby NIC nie bolało. Ja już zaakceptowałam tę sytuację i codziennie do mamy przychodzę z sercem na dłoni jak jej ulżyć, rozbawić chociaż na chwilę.

Wiem..też mam takie podejście, trochę się czuję czasem, jakbym się z nią na role pozamieniała, ale to chyba normalne, skoro biedna tylko leży i wszystko przy niej trzeba robić.

Sama nie wiem jak określić jej stan. Na pewno jeszcze życie i nadzieja się w niej tlą! Ale z drugiej strony leży w tym łóżku i prawie całymi dniami śpi. Trochę jej się mieszają dni tygodnia, zazwyczaj nie wie jaki mamy miesiąc, ale ogólnie bieżące sprawy pamięta i tak samo kontaktuje inne, ważniejsze daty. Nawet ostatnio jak rozmawiała ze znajomym to mu powiedziała cytuję "jak w lipcu przyjedziecie to mam nadzieję, że do tej pory wydobrzeję" i jeszcze narzekała mu, że jak po radioterapii się dobrze czuła, to wypominałam jej, że pali papierosy jak szalona :D To tyle jeśli chodzi o kontakt logiczny. Z jednej strony ta jej wypowiedź świadczy o tym, że ona ma ciągle nadzieję i hmm..ja też ją ciągle mam, chociaż wiem, że to absurdalne. Ale nie umiem inaczej i tak samo cała reszta naszej rodziny.
Bóle głowy w sumie ustały, chociaż przy liczbie leków jakie mama bierze, to chociaż tyle dobrego. Sterydy w dawce 5 mg. Wymioty się pojawiają sporadycznie. Apetytu nie ma za bardzo, ale co robimy do jedzenia to chociaż w małych ilościach mamuśka w siebie wciska, a nawet ostatnio ma jakieś swoje zachcianki pierwszy raz od dawna, co mnie bardzo cieszy. Gdyby ona jeszcze w ogóle mogła stanąć na nogi, to byłoby genialnie..
  Temat: Rak jelita grubego i przerzuty
Buuuka

Odpowiedzi: 97
Wyświetleń: 39535

PostDział: Nowotwory przewodu pokarmowego   Wysłany: 2015-04-29, 17:41   Temat: Rak jelita grubego i przerzuty
marzena66 napisał/a:
Trudno doradzić czy mamie mówić prawdę, czy pocieszać, że będzie dobrze, sami powinniście wyczuć co mama chce wiedzieć.

Mi się wydaje, że ona sama czuje jak jest, więc po co jej dokładać. Tylko jak sobie ciągle myślę o tym, jak jej mówiłam o tej radioterapii i ją pocieszałam, że to pomoże, a teraz jest jak jest, to co ona sobie musi myśleć..Ona była taka pełna nadziei, że to jeszcze nie jej czas, a teraz leży w łóżku i ledwo kontaktuje, to na pewno popada w jakąś depresję przez to..
marzena66 napisał/a:
Bycie z mamą, zapewnianie o miłości, spełnianie Jej zachcianek to teraz najważniejsze rzeczy. Wasza troska zapewni mamie spokój, poczucie bezpieczeństwa i miłości.

Masz rację..żeby ona tylko zachcianki miała..teraz nawet tego już nie ma, po prostu śpi. Najgorzej, że tyle myśli się jej pewnie przetacza przez głowę, ja bym jej też chciała dużo powiedzieć i cóż..chyba jej to po prostu powiem, żeby wiedziała, będę z nią rozmawiać i pocieszać, może to jej znowu doda sił?
  Temat: Rak jelita grubego i przerzuty
Buuuka

Odpowiedzi: 97
Wyświetleń: 39535

PostDział: Nowotwory przewodu pokarmowego   Wysłany: 2015-04-28, 21:49   Temat: Rak jelita grubego i przerzuty
kasztanka napisał/a:
(...)

Ale przyglądać się biernie i nie zgadzać się na leczenie, kiedy jest szansa poprawy to też takie dołujące..Chociaż my chyba wszyscy trochę za dużą wiarę pokładaliśmy w tej radioterapii.

Tak trochę z innej beczki, bo nie chciałam teraz o fizycznym stanie pisać, tylko psychicznym. Otóż mama od powrotu z hospicjum jest taka nieobecna, ciągle chce spać i denerwuje się, jak ktoś jej przeszkadza. Wkurza się, jak dzwonię (bo do czwartku jestem poza domem) i nie chce ze mną gadać, obraża się też w domu na tatę czy babcię bez jakichś większych powodów- np. myją ją, a ona krzyczy, że czemu ją szarpią, albo pytam się jej co jadła na obiad, a ona "a kto mi dał?", chociaż wiem od taty dokładnie co zjadła i ile. Druga sprawa, że może ma tak nie przez depresję jakąś, tylko przez te przerzuty? Nie wiem jak z nią rozmawiać, nie wiem jak jej pomóc. Wcześniej ciągle ją pocieszałam, dodawałam sił, ale chyba jesteśmy w takim punkcie, w którym ciężko jej wmawiać, że jeszcze będzie dobrze, skoro ona widzi po sobie, że raczej to nieprawda, bo już nawet nie chodzi. W OGÓLE. Leży tylko, jest smutna, nie chce z nami gadać, a pewnie po glowie przetaczają jej się straszne myśli, że jak tu się pogodzić z ewentualnym odejściem. Przez klawiaturę mi to przejść nie chce, ale w końcu taka prawda..

Wiem, że nikt z Was mi nie powie konkretnie "słuchaj, powiedz mamie to czy tamto", bo każdy musi wiedzieć sam, ale może z osób, które też były w takiej rozterce..jak się zachować? Czy dawać jeszcze nadzieje, czy przygotowywać na najgorsze? tego drugiego chyba nie wytrzymam, bo serce mi pęknie. Ale nie chcę, żeby mama była ciągle taka smutna i żeby z takimi myślami się borykała..Chciałabym, żeby wiedziała, że jest bardzo kochana i że nie poradzę sobie z jej stratą, a z kolei jakbym jej to miała powiedzieć, to to samo sobie brzmi jak pożegnanie..

[ Komentarz dodany przez Moderatora: JustynaS1975: 2015-04-29, 08:07 ]
Nie ma potrzeby cytowania całego poprzedniego posta. Niepotrzebnie zabiera miejsce.

  Temat: Rak jelita grubego i przerzuty
Buuuka

Odpowiedzi: 97
Wyświetleń: 39535

PostDział: Nowotwory przewodu pokarmowego   Wysłany: 2015-04-26, 21:16   Temat: Rak jelita grubego i przerzuty
Mama wróciła do domu, ale jest słabiutka. Nie zbili jej cukru w hospicjum i ciągle się utrzymuje na poziomie >200..mama jest taka zmęczona, ciągle chce spać, mało z nami rozmawia i dużo zapomina. Pojawiają się też wymioty..niedość, że mało je, to jeszcze przeważnie po obiedzie zwraca. Oczywiście przeciwwymiotne leki bierze, więc nie wiem jak jeszcze mogę jej pomóc..
  Temat: Rak jelita grubego i przerzuty
Buuuka

Odpowiedzi: 97
Wyświetleń: 39535

PostDział: Nowotwory przewodu pokarmowego   Wysłany: 2015-04-20, 09:04   Temat: Rak jelita grubego i przerzuty
Ja też! Dziękuję Wam bardzo :)
  Temat: Rak jelita grubego i przerzuty
Buuuka

Odpowiedzi: 97
Wyświetleń: 39535

PostDział: Nowotwory przewodu pokarmowego   Wysłany: 2015-04-18, 21:23   Temat: Rak jelita grubego i przerzuty
Rozmawiałam z lekarzem i teraz od wczoraj podają jej dożylnie Dexaven, więc musi parę dni poleżeć, żeby zobaczyć czy to da większe efekty. Wytłumaczyłam mamie, że musi te parę dni po to właśnie polezeć i jak skończą podawać sterydy dożylnie, to wtedy wypuszczą ją do domu i niech się nie martwi, że jeszcze trochę musi tam zostać, zwłaszcza, że przyjeżdżamy co dzień. Mam nadzieję, że da radę! Musi.
  Temat: Rak jelita grubego i przerzuty
Buuuka

Odpowiedzi: 97
Wyświetleń: 39535

PostDział: Nowotwory przewodu pokarmowego   Wysłany: 2015-04-17, 08:37   Temat: Rak jelita grubego i przerzuty
NIE WIEM CO ROBIĆ!!

Mama od paru dni już mówiła, że chce wyjść do domu, ale jak rozmawiałam z lekarzem w środę, to powiedział, że jego zdaniem powinna jeszcze trochę zostać, skoro na razie nie wstaje z łóżka. Powiedział też, że albo może się jeszcze polepszy, albo już w ogóle nie wstanie- skąd wiadomo..
Dzisiaj z nią rano rozmawiam, a ona w ogóle do mnie czy ja już wracam z pracy (zawsze kończę o 17..), no i tak się zaplątała..to było straszne, bo teraz zdaję sobie sprawę z tego, że ten guz sprawia, że ona niejasno myśli..Ale jedno powiedziała stanowczo- że ona chce wrócić dzisiaj do domu, mówiła wprost "ja już nie chcę tutaj leżeć, chcę wrócić z wami dzisiaj do domu" (bo jedziemy dzisiaj z tatą do niej), no i nie wiem co robić. Zadzwonię za chwilę do lekarza, no ale on mi pewnie powie to co ostatnio, czyli, że on nikogo siłą nie zatrzyma. Z jednej strony chcę być w porządku wobec mamy i uszanować jej wolę, a z drugiej może ona faktycznie powinna tam zostać dłużej? Chociaż jeśli się nie poprawia aż tak super i nie poprawi, to równie dobrze my w domu się nią możemy zająć..
  Temat: Rak jelita grubego i przerzuty
Buuuka

Odpowiedzi: 97
Wyświetleń: 39535

PostDział: Nowotwory przewodu pokarmowego   Wysłany: 2015-04-10, 20:21   Temat: Rak jelita grubego i przerzuty
Kilka tygodni? Jezu..ja myślałam, że kilka dni..Moja mama jak jeszcze była bardziej zwawa, to nie chciała tam trafić. Dzisiaj jak jej pytałam, to mówiła, że jak trzeba to trzeba, ale wiadomo, że w domu najlepiej. Niech zaradza coś na wymioty, bóle głowy i ta senność cukrzycowa i będzie progres.
  Temat: Rak jelita grubego i przerzuty
Buuuka

Odpowiedzi: 97
Wyświetleń: 39535

PostDział: Nowotwory przewodu pokarmowego   Wysłany: 2015-04-10, 14:13   Temat: Rak jelita grubego i przerzuty
Kolejny ciężki dzień..dzisiaj mama dużo wymiotowala, nawet w gabinecie onkologa..jego sugestia trochę mnie podlamala, powiedział, że mama powinna parę dni poleżeć w hospicjum, żeby podali tam leki, m.in. Mannitol? Coś takiego. Mówił, że widocznie obrzęk w mózgu się powiększa. Jak wróciliśmy do domu to mama zaslabla w drodze z auta do drzwi, to było dziwne, bo takie dziwne odgłosy wydawała i oko jej się tak wywinelo, nie daliśmy rady jej utrzymać i tak siedziała chwilę na ziemi i nagle taka zdziwiona, że co my jej robimy - okazało się, że w ogóle tego nie kojarzy. Chciałam od razu dzwonić na pogotowie, ale ona chciała najpierw trochę pospac, więc siedzę i obserwuje, ale za godzinę czy dwie zadzwonię, żeby ja wygodnie przewiezli i pojedziemy. Mam nadzieję, że w tym hospicjum podadzą jej leki odpowiednie i po paru dniach wróci do nas, do domu- to tak działa, prawda? Bo szczerze mówiąc przeraża mnie to hospicjum jak diabli.
 
Strona 1 z 3
Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group