1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj
Znalezionych wyników: 27
DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna
Autor Wiadomość
  Temat: Rak piersi - przerzuty do wątroby i kości
Chabrowa

Odpowiedzi: 103
Wyświetleń: 40462

PostDział: Nowotwory piersi i ginekologiczne   Wysłany: 2011-10-24, 20:41   Temat: Rak piersi - przerzuty do wątroby i kości
Bardzo serdecznie Wam dziekuję.
Bardzo!!!! :in_love:
czytam każde słowo uważnie, z rozczuleniem i ze wzruszeniem.....
dziękuję Wam z całego serca..... :heart:

Pogrzeb mojej mamy odbędzie się w środę o godzinie 14stej.
Bardzo się cieszę, że tak szybko i sprawnie to wszystko załatwiłam. Mamunia mi pomagała tam z chmurek - jak nic!!!

Jak dziś o 9tej rano wyszłam z USC z aktami zgonu to stałam jak bezradne dziecko i zadawałam sobie na głos pytanie - co ja mam teraz robic??? Gdzie iśc???

Wczoraj "odpoczywałam". Pozornie.
Byłam wieczorem w mamy mieszkaniu. Wącham jej bluzki.
Dziś też byłam. Odkurzyłam. Włączyłam pranie. Dzwonie do mamy na komórkę - nikt nie odbiera :-(
To prawda - niestety - co czytałam na wątkach tych, którzy już to przeżyli. Z czasem ból jest tylko większy. Ten ból nie maleje. Nie mija.

I chciałabym coś dodać, żeby nie było tak bardzo tragicznie i smutno.
Kiedy mama odeszła, ja patrzę, a na prześcieradle krwistoczerwona plama. Matko jedyna skąd ta krew??? O takim intensywnym kolorze?!?!?!
Się okazało.....Że jedną z mrożonek, które połozyłam mamie na brzuchu to były buraczki.... ;)
I kolejna rzecz. Jak to człowiek działą pod wpływem stresu, adrenaliny. Ja nie wiem, która to była godzina? Mam odeszła o 16.57, ja myślę, że ok 17.15 powiedziałam - mamuniu, bardzo Cie przepraszam, ale ja muszę się napić....I otworzyłam sobie miodówkę. Trójniak. Pycha ;)

p.s. moja zmiana na piersi okazala się "niczym", ale do usunięcia. Ale ja i tak się wkręcam, że biopsja to daje wynik fałszywie ujemny.
Czy ja Wam wspominałam, że jestem opętana rakiem??? :-( Jestem :-(

Pozdrawiam!
  Temat: Rak piersi - przerzuty do wątroby i kości
Chabrowa

Odpowiedzi: 103
Wyświetleń: 40462

PostDział: Nowotwory piersi i ginekologiczne   Wysłany: 2011-10-22, 23:53   Temat: Rak piersi - przerzuty do wątroby i kości
Drodzy moi Przyjaciele /jeśli pozwolicie/

dziś 22 października 2011 roku o godzinie 16.57 moja mama odeszła.

Byłam z nią do ostatniego oddechu, trzymałam za ręce i mówiłam jak bardzo kocham i że pozwalam jej odejśc. To było niezwykłe przyżycie i czuję się spełniona..... Właśnie tak miało być....

Dziś ok 9.30 kiedy zmieniłam mamie pampersa, troszkę obmyłam, przeprowadziła z nią rozmowę. Bardzo ważną, bardzo intymną, bardzo osobistą. To był ten moment kiedy należało to zrobić. I to jest prawda, co piszecie Ci, którzy już tego doświadczyli - kiedy daje się przyzwolenie osobie umierającej na odejście, ona odchodzi......

Ok 10tej przyszła pielęgniarka hospicyjna. Powiedziała, że to co teraz dzieje się z mamą to agonia. Mama bardzo ciężko oddychała. Tylko przez usta. I już wiem co oznacza określenie woskowaty kolor skóry.
Niestety w tej swoje dzielności, nie przewidziałam.....Nie przewidziałam. Mama zaczęła krwawić również ustami :cry: :cry: :cry: Mój Boże.....Wszystko było brudne, ona była brudna i ta cuchnąca, smolista maź wydobywająca się z jej ust.......To się stało pierwszy raz o 14.20. I powtarzało się cały czas co jakiś czas.

Moja ukochana pięlęgniarka przyszła ponownie. Obłożyłyśmy mamie brzuch wszelkimi mrożonkami z zamrażalnika. Zapytała się mnie - jak pani myśli na kogo mamą może jeszcze czekać?. Ja mówię wiem o co pani chodzi...Myślę, że na moją córkę nr 1. Ale przecież nie mogę"tego" zrobić 11latce :-(

Pielęgniarka prosiłą, żebym przetrwała te krwotoki. Przetrwałam. Po 16stej zaczęły mamie się robić zimne dłonie i stopy. Ciśnienie spadało. Krwotok trwał. I zaczęła inaczej oddychać. Tak szybciej i płycej. Uklękłam przy łóżku, trzymałam moimi rękami jej ręce i cały czas do niej mówiłam. Cały czas. Wierzę i wiem, że mnie słyszała. Prosiłam, żeby już odpoczęła, że już wystarczy tej jej dzielności, że spokojnie, że wszystko będzie dobrze, że tam czeka na nią jej tatuś i jej mąz, że zaopiekują się nią, że ja sobie poradzę, że dziekuję, że była moją mamą, ze to był zaszczyt dla mnie być jej córką, że do zobaczenia i żeby na mnie czekała i takie tam.
Wciąż mówiłam trzymając ją za ręce. Oddech stawał się coraz płytszy, coraz słabszy, coraz cichszy. I jeszcze raz oddech. Resztkami sił. Ja mówie mamuniu kochana dosyć, i jeszcze raz - mamuniu nie męcz się, nie nabieraj już tego powietrza. I myśle - koniec..Ale jeszcze oddech. Puściłam jej dłonie, wstałam bo myślałam, że to już koniec. I przysięgam. Przysięgam Wam na wszystko, w ostatnim oddechu ona podniosła lewą dłoń, pojawił się jakiś grymas na twarzy i zrobiła mi tą dłonią pa. Cześc. Do zobaczenia. Przysięgam. Pożegnała się ze mną. Była 16.57.
Moja ukochana. Jedyna. Najdroższa. Zmieniłam jej opatrunek na piersi, żeby był czyściutki. Zabrałam plasterek p/bólowy-daj mamuniu już nie jest Ci potrzebny. Zawiązałam szczękę pieluchą, żeby usta miała zamknięte. Prosiłam - mamuniu, zamknij buźkę, żebyś była śliczną. No zamknij maleńka.

Drodzy wszyscy, którzy to czytacie - nie lękajcie się - tam musi coś być. Moja mama tak pięknie się uśmiechała. Pięknie. Zamknięte oczy miała takie radosne.

Idż mamuniu, biegaj sobie po chmurkach, i po łąkach pełnych Chabrów.......Kocham Cię najbardziej na świecie.......Dziękuję Ci za wszystko

http://www.youtube.com/watch?v=c6FRJwcD5Ts

mam dwóch Anioło w niebie..
Muszę być wybrańcem.....

p.s. wrócę tu. Będę zawsze. Muszę trzymać Was za łapki. Ja, Justynko, Akos i wszyscy którzy nie wiecie, że Was czytam.....
  Temat: Rak piersi - przerzuty do wątroby i kości
Chabrowa

Odpowiedzi: 103
Wyświetleń: 40462

PostDział: Nowotwory piersi i ginekologiczne   Wysłany: 2011-10-21, 22:10   Temat: Rak piersi - przerzuty do wątroby i kości
Połowę tego co i jak należy robic podpowiada mi serce i intuicja
Ale druga połowę czerpię z tego forum :) I za to Wam dziękuję

Opowiem Wam
W zeszły weekend kiedy mamunia jakoś mówiła, mówi do mnie: ten Pan, bardzo mi dziękował
ja - za co Ci dziękował??? jaki Pan???
- no ten wysoki, szczupły. dałam mu proszek przeciwbólowy
-proszek przeciwbólowy??
-na kręgosłup. bolał go
ja mówie - mamuniu, sniło Ci sie
-nic mi sie nie śniło. nie rób ze mnie wariatki ;)

w poniedziałek, wychodze do sklepu a mama
-dorzuć węgla
-co mam zrobić???
-dorzuć węgla, to szybciej poschnie
- mamuniu, ale my mamy kuchenke gazowa, nie węglową
- ale piec mamy
-mamuniu, ale my mamy kaloryfery, nie piec...
-taaaa???
-mamuniu, i ile Ty masz lat - pytam
-sześććććć sześććććć /66/ - czyli tyle ile ma.
Myslałam, że się "cofnęła' do jakiś lat dzieciństwa..

Dla mojej córki nr 1 moja mama była jak druga matka. Zazdroszczę mojej córce, że miała taki kontakt z babcią. Niestety córka nr 2 nie zdązyła złapać nawet w minimum takiego kontaktu :-(

dziekuję Wam :cmok:
  Temat: Rak piersi - przerzuty do wątroby i kości
Chabrowa

Odpowiedzi: 103
Wyświetleń: 40462

PostDział: Nowotwory piersi i ginekologiczne   Wysłany: 2011-10-21, 21:44   Temat: Rak piersi - przerzuty do wątroby i kości
JustynaS1975 napisał/a:
akos6 napisał/a:
Ja moją Mamę pochowałam w swoich szpilkach...z racji inwalidztwa nie mogła w nich chodzić a zawsze o tym marzyła. przyszło mi to na myśl kiedy nadszedł odpowiedni moment....

Przepraszam, ale uśmiechnęłam się :) .



ja też :) z takim rozczuleniem......

ulubione mojej mamy są koraliki perełki na szyję i bransoletka z perełek
a pamiętam, że tatę pochowaliśmy z ołówkiem - uwielbiał rysować i z cukierkiem landrynką - bo zawsze nosił przy sobie

przyszłam na forum poszukac ukojenia.
bardzo źle :cry: :cry: :cry:
Zero kontaktu. Jakiegokolwiek. Nie jestem w stanie podac jej picia. Nawet przez rurkę. Zwilżam usta. Ma cały czas otwarte usta i ząbki tak na wierzchu.
Mówię do mamy dużo
Że kocham
Że sobie poradzę.
Ze będzie wszystko dobrze
Ze krzywda jej ukochanej wnuczce sie nie stanie /w zeszłą niedzielę po tej wizycie księdza jak płakała to mówiła - co ta moja wnuczusia beze mnie zrobi?!?!?!? ona taka moja/
Płaczę, całuję,gładzę, trzymam za rękę.

Boże daj mi siły................
  Temat: Rak piersi - przerzuty do wątroby i kości
Chabrowa

Odpowiedzi: 103
Wyświetleń: 40462

PostDział: Nowotwory piersi i ginekologiczne   Wysłany: 2011-10-21, 11:21   Temat: Rak piersi - przerzuty do wątroby i kości
Kochani moi

stan mamy beznadziejny.
to znaczy cisnienie 90/60, kontaktu żadnego, gorączka, poty.
Niesty doszło krwawienie z odbytu :-(
Bardzo gęste, cuchnące.
Podaję cyclonamine 3 x 2 tabl.

Z tym kontaktem z mamą. Opowiadam jej co sie wydarzyło w ciągu dnia, że zimno na dworzu, że korki na mieście i że kupiłam sobie torbę. Jeszcze w niedzielę jak jakotako mówiła, poganiła mnie,zebym w końcu sobie kupiła nową torbę, bo wstyd z taką zniszczoną chodzic ;) I kiedy jej o tej torbie powiedziałam, to ona tak cichutko - jaką?
a ja - aaaahh Ty jednak mnie słyszysz ;) juz Ci pokazuję
wziełam jej ręke i prowadząc po tej torbie, opowiadam jaka jest

dziś rano, jak "oporządzałam," mamę, i tak trochę stękałam, żeby podnieśc, unieśc, mamie spłynęła łza po policzku. Pytam - mamuniu Ty płaczesz?? Nie płacz, nie jest mi ciężko....

Boże jedyny, a ja nie wiem w co ubrac mamę do trumny. Stoję przed szafą i nie wiem - wolałaby spodnie czy spódnicę. Którą, jaką. Nie czarne, bo nie znosiła tego koloru.
Przepraszam, ze o tym piszę. Ale taki mam własnie problem......

Pozdrawiam,
  Temat: Rak piersi - przerzuty do wątroby i kości
Chabrowa

Odpowiedzi: 103
Wyświetleń: 40462

PostDział: Nowotwory piersi i ginekologiczne   Wysłany: 2011-10-19, 15:34   Temat: Rak piersi - przerzuty do wątroby i kości
Zebra napisał/a:
Chabrowa napisał/a:
Zachłystuje się nawet przy piciu

Są takie cieniutkie rurki, chyba medyczne (?), gdy będzie jeszcze większy problem z piciem (a może być), to taka rureczka i strzykawka z napojem, i po troszeńku.
.


doskonały pomysł - spróbuję
do teraz mama piła przez słomkę lub z kubka niekapka.
teraz spróbuję z rurką i strzykawką
dzięki Zebra
dziękuje Wam !!!

Pozdrawiam,
  Temat: Rak piersi - przerzuty do wątroby i kości
Chabrowa

Odpowiedzi: 103
Wyświetleń: 40462

PostDział: Nowotwory piersi i ginekologiczne   Wysłany: 2011-10-19, 12:52   Temat: Rak piersi - przerzuty do wątroby i kości
Dziękuję Kochani za wszystkie Wasze słowa, za wsparcie i otuchę.
Za wszystkie mądre, obiektywne i z własnego doświadczenia płynące rady.

Moja mama nie cierpi z bólu, nie wymaga żądnych zabiegów medycznych.
Wymaga tylko zabiegów pielęgnacyjnych i dogadzających jej. Jestesmy w domu.

Niestety od dziś tracę z mamą kontakt :-(
Bo do dziś jakoś odpowiadała mi na pytania, bełkocząc i mówiąc bardzo niewyraźnie. Tak nie wyraźnie, ze ja bez mała nie oddychałam jak ona coś mówiła, zeby ją zrozumiec.
Dziś nie odpowiada na moje pytania. Powtarzam po 5 razy, łapię za rękę. Nic.
Do dziś jakoś unosiła biodra, żebym mogła zmienic pieluchę - teraz nie ma na to siły.
Zachłystuje się nawet przy piciu. Jedzenie jakieś tam płynne. Nie za wiele.
Ma zółte białka oczu i wg pielęgniarki hospicyjnej żółtą skórę na twarzy.
Dzisiejsza noc była bardzo zła. Mama pojękiwała, stękała - pytam mamuniu boli Cie coś?
-nie, źle mi
Cisnienie w miarę 90/60 - mama zawsze była niskociśnieniowcem. Za to pojawiła się podwyższona temperatura ciała.

Wczoraj coś chciała mi powiedziec. I tak biedna nie może wymówic słów, wyartykułowac - pytam mamuniu Ty wszystko wiesz, co chcesz mi powiedziec, tylko nie możesz?
Pokiwała głową, że tak.
:-( :-( :-(
  Temat: Rak piersi - przerzuty do wątroby i kości
Chabrowa

Odpowiedzi: 103
Wyświetleń: 40462

PostDział: Nowotwory piersi i ginekologiczne   Wysłany: 2011-10-17, 12:38   Temat: Rak piersi - przerzuty do wątroby i kości
Zebra napisał/a:
Chabrowa napisał/a:
moje serce mówi, że nie chcę jej oddać do hospicjum

Nie rozumiem tego podejścia "ODDAĆ" do hospicjum, skąd to słowo się bierze..., dlaczego się nie mówi "ODDAĆ" do szpitala???
Przepraszam, ale przez pryzmat własnych doświadczeń to sformułowanie mnie razi i staram się każdemu tłumaczyć, że kogoś gdzieś "ODDAĆ" a z kimś gdzieś "BYĆ" to znacząca różnica. Bez względu na to gdzie...

Oczywiście jeżeli są możliwości opieki w domu to świetnie.


Zebra - bardzo cenię Twoje posty i rady na forum. Nie chciałam urazic Ciebie ani Twoich uczuc. Lub też - nawet gdybym ich nie ceniła, nie chciałabym Cie urazic. Jak i nikogo.
Jak sama piszesz - "przez pryzmat własnych doświadczeń" razi Cię to. Byc może parę lat temu też byś użyła takiego sformuowania - oddac do hospicjum. Ja pisząc spontanicznie, nieświadomie, bezcelowo "oddac' nie mam nic złego, gorszego na mysli. Nie mam nic na mysli oprócz tego, ze nie wiem co mi przyniesie jutro - ale dopóki jest jak jest, dam radę i chcę. Mogę byc z mamą dzień i noc, a jednocześnie wpaśc chociaż na 2 godziny do dzieci. Polecane hospicjum jest w podwarszawskiej miejscowości - padnę na pysk jak po pracy będę musiała tam dojeżdzac i czuję, że wtedy nie dam rady tego pogodzic.

Pozdrawiam,
  Temat: Rak piersi - przerzuty do wątroby i kości
Chabrowa

Odpowiedzi: 103
Wyświetleń: 40462

PostDział: Nowotwory piersi i ginekologiczne   Wysłany: 2011-10-15, 21:34   Temat: Rak piersi - przerzuty do wątroby i kości
ja100 napisał/a:
Chabrowa napisał/a:
moje serce mówi, że nie chcę jej oddać do hospicjum


trudne to wszystko... |bezradny|


ja100.....
bo wiesz.....
w tych rocznikach to ja musze sie słuchac Ciebie....... :littlehs:
ale Justynka musi słuchac sie mnie :mrgreen:
  Temat: Rak piersi - przerzuty do wątroby i kości
Chabrowa

Odpowiedzi: 103
Wyświetleń: 40462

PostDział: Nowotwory piersi i ginekologiczne   Wysłany: 2011-10-15, 21:18   Temat: Rak piersi - przerzuty do wątroby i kości
Beznadziejnie stabilnie - tak mogę to określić

Mam chce do "szpitala" /unika słowa hospicjum/, bo:
a/ ja nie mam teraz życia
b/ tam ją postawią na nogi :cry:

Ja wiem, że hospicjum to też życie, przemawiają do mnie argumenty na za, ale dam radę. Myję mamę, zmieniam pampersy, oklepuję, zmieniam opatrunek, całuję, trzymam za łapkę, karmię, jestem - moje serce mówi, że nie chcę jej oddać do hospicjum :-(
dokumenty leżą tuż obok ......
  Temat: Rak piersi - przerzuty do wątroby i kości
Chabrowa

Odpowiedzi: 103
Wyświetleń: 40462

PostDział: Nowotwory piersi i ginekologiczne   Wysłany: 2011-10-13, 10:46   Temat: Rak piersi - przerzuty do wątroby i kości
Kochani
bardzo serdeczne Wam dziekuję, za każde słowo :cmok:
Justynko - filozofuj sobie do woli - ja lubie czytac te Twoje "filozoficzne wywody" :)

Z rana wchodzę dziś do mamy do mieszkania
ona leży na podłodze :-( :-( :-(
bo chciała sisiu, przerwóciła sie i już nie miała siły wstac....
mówi do mnie - ja nóg nie czuję
łapię ja za nogi - czujesz, ze Cie dotykam?
czuję, ale mam je sparalizowane :-(
weszłam na łózko i od tyłu wciągnęłam ją jak kłodę
mój Boże :cry: :cry: :cry:
mówi do mnie - zawieź mnie do szpitala, to mnie nauczą chodzic
jest bardzo źle, bardzo, gorzej niż wczoraj. Duzo gorzej niż wczoraj.
moja Maleńka....a wygląda tak pieknie. Naprawdę. Ma piękną gładką twarz jak po dobrej kosmetyczce.

Tak bardzo serdecznie Was pozdrawiam.
I bardzo dziękuję.
  Temat: Rak piersi - przerzuty do wątroby i kości
Chabrowa

Odpowiedzi: 103
Wyświetleń: 40462

PostDział: Nowotwory piersi i ginekologiczne   Wysłany: 2011-10-12, 17:18   Temat: Rak piersi - przerzuty do wątroby i kości
JustynaS1975 napisał/a:
Chabrowa napisał/a:
bo tu nie ma co pisać - no bo co? :-(

Myślę, że dobre słowa potrafią 'zdziałać cuda', przynieść (choć malutkie) pocieszenie i wsparcie. Ale ja niestety nie potrafię znaleźć słów. :-(
Ale Ty pisz. Twoje posty są czytane.

[ Dodano: 2011-10-12, 18:08 ]
Poza tym poprzez pisanie 'wyrzucamy' z siebie różne emocje, wrażenia, przeżycia. Przynosi nam to ulgę. Ale to dobrze wiesz. :tull:



Justynko
bez tego forum i bez Waszego wsparcia ja bym zwariowała......
  Temat: Rak piersi - przerzuty do wątroby i kości
Chabrowa

Odpowiedzi: 103
Wyświetleń: 40462

PostDział: Nowotwory piersi i ginekologiczne   Wysłany: 2011-10-12, 16:59   Temat: Rak piersi - przerzuty do wątroby i kości
Dziękuję Justynko

bo tu nie ma co pisać - no bo co? :-(
pisanie traktuję jako terapię.
dla siebie
  Temat: Rak piersi - przerzuty do wątroby i kości
Chabrowa

Odpowiedzi: 103
Wyświetleń: 40462

PostDział: Nowotwory piersi i ginekologiczne   Wysłany: 2011-10-12, 16:44   Temat: Rak piersi - przerzuty do wątroby i kości
Witajcie Kochani

Ksiądz był w niedzielę. Nie wiem czy po tym moim nieszczęsnym telefonie czy pielęgniarka go poprosiła. Nie wiem. Ale przyszedł. Życzliwy, z dobrym słowem. Ale to jak mama skowyczała i rozpaczała podczas jego wizyty i po to jest nie do opisania :cry: Płacz i rozpacz :cry:

Od piątku jestem cały czas u mamy. Jest źle. Czy krytycznie - nie wiem.
Pielęgniarka powiedziała, że to co teraz robią z mamą i dla mamy to "krzyk rozpaczy". Mama dostaje zastrzyki z Milgamma N i Devaxen. Zakładamy pieluchomajtki. Ciśnienie w normie. Cały czas śpi, dużo korzysta z tlenu. Osłabione serce też daje się we znaki.
Leży, wstaje i siada, kładzie się, leży, wstaje i siada - i tak cały dzień. Rzęzi jej bardzo gdzieś w płucach? Oskrzelach? Okropny odgłos :-(
Tak strasznie się męczy, tak okropnie, że jest to nie do opisania

A ja dziś byłam jak co roku na kontrolnym USG piersi. Rok temu nie było, dzisiaj jest zmiana wielkości 4mm w prawej piersi. Została mi zrobiona biopsja cienkoigłowa. Wyniki najwcześniej w poniedziałek, najpóźniej za tydzień. Doprawdy czy jest w stanie coś jeszcze mnie zaskoczyć?????? :-( :-( :-(

p.s. wszystkie moje pieprzyki i znamiona są niegroźne. Tak moja uroda. Jeden do usunięcia na spokojnie. Również na prawej piersi.

Pozdrawiam.....
  Temat: Rak piersi - przerzuty do wątroby i kości
Chabrowa

Odpowiedzi: 103
Wyświetleń: 40462

PostDział: Nowotwory piersi i ginekologiczne   Wysłany: 2011-10-06, 21:58   Temat: Rak piersi - przerzuty do wątroby i kości
chciałabym coś napisać i nie wiem co :-(

mama głównie śpi
czasem korzysta z tlenu
i jaką musze być beznadziejną opiekunką, córką jeśli mama dziś do mnie powiedziała - oddaj mnie do hospicjum :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry:

boli ja pierś
a może skóra na piersi i wokół piersi. Owrzodzenie, pęcherzyki - coraz ich więcej

nie, ja nie proszę losu, żeby to się skończyło. Ja proszę los, żebym miała mamę taką jak dawniej.

czy ktoś wierzący, praktykujący mógłby mi powiedzieć co zrobiła źle??
zadzwoniłam wczoraj do księdza z hospicjum
był u mamy ze dwa razy
mama była zadowolona z jego wizyt
dzwonie
ze mam prosbe, czy mógłby wpaść do mamy z wizyta, bo z mama bardzo zle.
ze mam prośbe, zeby to nie wygladało tak ze przychodzi z ostatnim namaszczeniem tylko ze wpadł bo był obok
a on do mnie - ze to jakis zabobon, ze powinnam sie leczyc, nawrócic i cos tam jeszcze o chodzeniu do kościoła mi gadał
a w ogóle to ona ma wielu pacjentów....
powiedziałam - dobrze, poradze sobie sama - do widzenia
i rozlaczyłam sie


zawsze
ale to absolutnie zawsze jak dzwonie do tych lekarzy, pielegniarek to przepraszam ze dzwonie
bo wiem, zdaje sobie sprawe ze ja ze swoim problemem nie jestem pepkiem swiata
zawsze przepraszam i pytam czy moga mi poswiecic czas, jesli nie teraz to kiedy moge zadzwonic
zawsze grzecznie, delikatnie, bez darcia mordy, subtelnie, dyplomatycznie
co zrobiłam nie tak???
Nie bardzo rozumiem co jest w tym złego, że proszę księdza, żeby jakoś tak łagodnie wprowadzał chorego w to co nieuniknione, a nie przychodził tak w konkretnym celu na pożegnanie???
 
Strona 1 z 2
Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group