Autor |
Wiadomość |
Temat: Rak niedrobnokomórkowy. |
DumSpiro-Spero
Odpowiedzi: 123
Wyświetleń: 44863
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2010-06-25, 15:22 Temat: Rak niedrobnokomórkowy. |
| | Kalinko.. bardzo, bardzo mi przykro... |
|
Temat: Rak niedrobnokomórkowy. |
DumSpiro-Spero
Odpowiedzi: 123
Wyświetleń: 44863
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2010-06-22, 16:06 Temat: Rak niedrobnokomórkowy. |
kalina, przeczytaj, co napisała pixi : jak się umiera na raka płuc? | DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne
Bardzo polecam też poczytanie postów romka102, pracownika hospicjum w Poznaniu, który pomaga nam od pewnego czasu i opisuje jaki jest sens i przeznaczenie opieki hospicyjnej : DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne | romek102
kalina napisał/a: | Decyzja o oddaniu taty do hospicjum była dla nas bardzo trudna i wiele łez się polało. | kalinko, niepotrzebnie. Traktujcie hospicjum jak szpital. TAM jest pomoc - jak napisała pixi.
Trochę lepszy szpital - bo będzie można być przy tacie częściej i dłużej niż na oddziale szpitalnym. |
Temat: Rak niedrobnokomórkowy. |
DumSpiro-Spero
Odpowiedzi: 123
Wyświetleń: 44863
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2010-06-21, 10:47 Temat: Rak niedrobnokomórkowy. |
kalina napisał/a: | największym jego cierpieniem są duszności które coraz trudniej opanować. |
kalina, duszność w terminalnej fazie choroby nowotworowej leczy się morfiną. Morfina zmniejsza zapotrzebowanie tkanek na tlen, przez co duszność staje się mniej nasilona.
Odwlekanie w czasie podania morfiny (w świetle wskazań do jej stosowania, szeroko zresztą publikowanych przez specjalistów medycyny paliatywnej) jest w tej sytuacji zupełnie niezrozumiałe. |
Temat: Rak niedrobnokomórkowy. |
DumSpiro-Spero
Odpowiedzi: 123
Wyświetleń: 44863
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2010-06-19, 21:47 Temat: Rak niedrobnokomórkowy. |
kalina napisał/a: | tak wierzyliśmy w tą radioterapie ale jak narazie nic nie pomogła. | Naświetlanie paliatywne w sytuacji zajęcia osierdzia i obecności płynu w worku osierdziowym nie daje zadowalających efektów. Nie jest w każdym razie postępowaniem, które może wydłużyć czas przeżycia. Głownie stosuje się je dążąc do osiągnięcia efektu przeciwbólowego.
kalina napisał/a: | zaczęły mu puchnąć stopy i kostki,całe ręce z dłońmi oraz twarz.Od czego to może być? | Przypuszczalnie oznacza to rozpoczynającą się niewydolność układu krążenia i/lub nieprawidłową pracę nerek.
Może to niestety oznaczać, że zostało bardzo niewiele czasu..
kalina napisał/a: | Czy możliwe jest aby opuchlizna która występuje u taty spowodowana była braniem kroplówek? | Zależy jakich. Jeśli dożylnie podawany jest np. mannitol (działający odwadniająco) to do czasu może to działać p/obrzękowo. W sytuacji jednak gdy niewydolność krążenia pogłębia się lub ustaje praca nerek - obrzęki narastają mimo wszystko i każde nawadnianie może je potęgować. W tej sytuacji może również wystąpić obrzęk płuc.
kalina, to już naprawdę końcowy etap choroby.. Bardzo mi przykro.. Być może warto byłoby porozmawiać w szpitalu z lekarzem o możliwości zwiększenia dawki morfiny, by zapewnić tacie spokojny sen i ograniczyć mu cierpienie.
Cierpienie psychiczne jest równie okrutne jak ból fizyczny. |
Temat: Rak niedrobnokomórkowy. |
DumSpiro-Spero
Odpowiedzi: 123
Wyświetleń: 44863
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2010-06-15, 18:11 Temat: Rak niedrobnokomórkowy. |
kalina napisał/a: | miał silne duszności,wstawał ,siadał,kazał otwierać to zamykać okna,bardzo się męczył. (...)
nic nie jadł 3 dni a i pić nie za wiele (...) tony serca niewyczuwalne prawie a cicnienie 85/50 (...) zawsze jak było mu duszno to chciał do szpitala a dziś nie,...może coś przeczuwa? |
Myślę, że tata Twój odchodzi.. Przynajmniej to co opisujesz na to wskazuje.
kalina napisał/a: | Miał niesamowity lęk w oczach. |
kalina, czy zabrano tatę pomimo, że chciał zostać w domu? |
Temat: Rak niedrobnokomórkowy. |
DumSpiro-Spero
Odpowiedzi: 123
Wyświetleń: 44863
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2010-06-14, 03:43 Temat: Rak niedrobnokomórkowy. |
kalina,
wspominasz o tabletkach; leki w tej sytuacji powinny być podawane podskórnie (by nie zmuszać taty do połykania). Pisałam o tym przed chwilą w wątku -> moniki <-
Ananas - faktycznie nie, bo jak każdy owoc może być 'żrący' w sytuacji gdy na skutek naświetlań uszkodzone są śluzówki.
|
Temat: Rak niedrobnokomórkowy. |
DumSpiro-Spero
Odpowiedzi: 123
Wyświetleń: 44863
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2010-06-07, 20:24 Temat: Rak niedrobnokomórkowy. |
kalina napisał/a: | od południa przestał i widzę dużą poprawę pod każdym względem.Oby to nie wróżyło znowu coś złego. |
Niestety może.. |
Temat: Rak niedrobnokomórkowy. |
DumSpiro-Spero
Odpowiedzi: 123
Wyświetleń: 44863
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2010-06-07, 02:31 Temat: Rak niedrobnokomórkowy. |
kalina napisał/a: | Nadal ma mieć ten zabieg aby płyn spływał z osierdzia do opłucnej |
Zostałabym przy założonym drenie, o ile spełnia jeszcze swoją funkcję.
Odbarczanie powoduje ograniczenie duszności. I o to w tym wszystkim chodzi - by tata nie miał uczucia duszenia się.
Duszność niweluje również morfina (która rzecz jasna działa również p/bólowo).
Słaby kontakt z tatą może wynikać z tego, że morfiną wprowadzono go w stan sedacji. Gdyby jednak nie morfina - prawdopodobnie bardzo by cierpiał (ból, duszność) - a w terminalnej fazie choroby nowotworowej priorytetem jest to, by ograniczyć cierpienie.
Trudno jest o radę - co należałoby zrobić gdyby drenaż nie był już efektywny. Na pewno bardzo ważny jest stan ogólny taty. Z tego co opisujesz wynika, że sam przewóz taty do innego szpitala brzmi na tę chwilę nieco absurdalnie (nie mówiąc już o możliwości wykonania inwazyjnego zabiegu chirurgicznego).
kalina, strasznie mi przykro - ale wszystko wskazuje na to, że tatuś Twój jest bardzo blisko końca swej drogi.. Mogę jedynie powiedzieć co ja uczyniłabym w takiej sytuacji, gdyby był to mój bliski: zrobiłabym wszystko by mógł odejść w spokoju i bez zbędnego cierpienia. Kolejna interwencja chirurgiczna jak sądzę A) może w rzeczywistości w ogóle już nie być możliwa (ze względu na stan taty) B) nie przedłuży mu życia. Nie w tym stanie i nie na takim etapie.
Współczuję Ci całym sercem tej sytuacji
i ściskam mocno. |
Temat: Rak niedrobnokomórkowy. |
DumSpiro-Spero
Odpowiedzi: 123
Wyświetleń: 44863
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2010-05-19, 12:45 Temat: Rak niedrobnokomórkowy. |
kalina napisał/a: | Nie uwierzycie (bo ja sama nie mogę)ale tato został zle zdiagnozowany na oddziale pulmonologicznym, ma nie raka płuc ale raka jelita grubego a te węzły ,płuca i serce to przerzuty.Wyzebrałam wizytę u pani onkolog wczoraj wieczorem u której wcześniej byłam i od niej się to dowiedziałam. |
Z wyników badań, które nam przytoczyłaś nie da się wyciągnąć takiego wniosku. Najwyraźniej pojawiły się jakieś nowe dane?
kalina napisał/a: | czy dobrze ma dobrane tato leki na duszności i kaszel z krwią |
Wśród wymienionych leków są i te, które stosuje się dość powszechnie w przeciwdziałaniu duszności (poza tym leki regulujące pracę serca, leczące nadczynność tarczycy, p/bólowe).
Nie widzę leku przeciwkrwotocznego. Można porozmawiać z lekarzem z hospicjum by rozważył przepisanie takiego leku. |
Temat: Rak niedrobnokomórkowy. |
DumSpiro-Spero
Odpowiedzi: 123
Wyświetleń: 44863
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2010-05-18, 15:29 Temat: Rak niedrobnokomórkowy. |
kalina, pixi przez to przeszła i ma rację.
Tata Twój wymaga bieżącej opieki i NIKT nie zapewni mu lepszej niż specjaliści medycyny paliatywnej. Są to również osoby mające duże doświadczenie w walce z bólem i dusznością.
Tata Twój jest umierający. Czy potrwa to kilka dni, czy tygodni - tego na tę chwilę nie wiemy. Jednak w tej sytuacji czekanie 2 tygodni na konsultację onkologiczną (która i tak niewiele wniesie) graniczy z absurdem. Jemu trzeba pomóc już i teraz.
Zajrzyj proszę -> tutaj <- (a najlepiej przejrzyj cały ten wątek).
Spójrz proszę również ile sposobów jest (farmakologicznych i nie tylko) na -> łagodzenie duszności <-, krwioplucia i innych objawów - ale na tym etapie musi czuwać nad tym specjalista, sami sobie nie poradzicie. |
Temat: Rak niedrobnokomórkowy. |
DumSpiro-Spero
Odpowiedzi: 123
Wyświetleń: 44863
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2010-05-14, 21:52 Temat: Rak niedrobnokomórkowy. |
kalina,
na tę chwilę tata nie nadaje się na wypuszczenie ze szpitala.
Żadne leki nie zahamują zbierania się płynu w jamach opłucnych i w osierdziu. Albo ten proces 'zwolni' po kolejnym odbarczeniu, albo nie.. Być może trzeba będzie pomyśleć o założeniu drenu, 'na stałe' - jednak to również u starszego pana mogłoby być ryzykowne (m.in. grozić poważną infekcją). Sytuacja jest mało komfortowa. Jeśli płyn nadal będzie narastał - tata będzie musiał pozostać pod opieką lekarską, w jakiejkolwiek formie.
Przypuszczam, że na tę chwilę nie jest planowany wypis? |
Temat: Rak niedrobnokomórkowy. |
DumSpiro-Spero
Odpowiedzi: 123
Wyświetleń: 44863
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2010-05-14, 14:04 Temat: Rak niedrobnokomórkowy. |
Przerzutowe zmiany nowotworowe w sercu są spotykane najczęściej w przebiegu: raka płuca (27%), raka piersi (10%), chłoniaków (10%), białaczek (10%), raka przełyku (6%), raka szyjki i trzonu macicy (łącznie 5%), czerniaka (5%), oraz w przebiegu raka nerki, wątroby i nadnerczy (łącznie 3%).
Myślę, że należy przede wszystkim wziąć pod uwagę to, iż jest to rak płuca.
Jednak samo umiejscowienie guza pierwotnego - o ile nie dojdzie do chemioterapii - ma w tej sytuacji drugorzędne znaczenie.
Przyjmując, iż jest to rak płuca - jest to IV stopień zaawansowania choroby, ze względu chociażby na płyn w jamie osierdziowej oraz obydwu jamach opłucnowych -> szczegóły dotyczące stopni zaawansowania raka płuca TUTAJ <-
Jeśli ognisko pierwotne jest poza klatką piersiową, to również jest to ostatni stopień zaawansowania choroby, ze względu na istnienie przerzutów odległych.
Niskie ciśnienie krwi i wysoki puls charakterystyczne są dla tamponady serca i/lub niewydolności krążenia.
Problemem jest również zajęcie głównych naczyń (żyła główna górna).
W moim mniemaniu chemioterapia nie jest możliwa, ponieważ mogłaby tatę po prostu zabić.
Leczenie onkologiczne ma to niestety do siebie, iż wymaga stabilnego stanu ogólnego. Tutaj na pewno występują zaburzenia krążenia, ponadto jakikolwiek skrzep może spowodować w każdej chwili niedrożność żyły głównej górnej (a chemioterapia sprzyja pojawieniu się zatorowości).
Przy tym wszystkim niestety! chemioterapia nie jest leczeniem zadowalającym w odniesieniu do faktu zajęcia osierdzia - w takich sytuacjach stosuje się czasem podanie cytostatyku bezpośrednio do worka osierdziowego, jednak i takie postępowanie nie przedłuża znacząco życia.
Nie można niestety zaserwować tacie leczenia, które obarczone jest dużym ryzykiem tego, że wyrządzi mu po prostu krzywdę, a prawdopodobieństwo, że pomoże - jest nikłe
Stąd też wahania onkologów - nie dziwię się, zapewniam też, że kierują się oni wyłącznie dobrem pacjenta.
kalina napisał/a: | Bardzo poddusza go ten duży węzeł chłonny nad obojczykiem ,który ciśnie mu na krtań i nie może swobodnie oddychać.Może wypowie się jakiś lekarz czy takiego węzła można usunąć bo on tate po prostu udusi. |
To nie węzeł nadobojczykowy jest przyczyną duszności, a płyn w jamie osierdziowej i jamach opłucnych. Duszność mogą też powodować pakiety węzłów chłonnych w śródpiersiu, np. uciskając tchawicę.
kalina napisał/a: | Czytając różne posty wasze zauważyłam że rodzice wasi mieli robione jeszcze różne inne badania,KT głowy czy badanie kości (...) Mam pytanie; dlaczego tatowi nie chcą zrobić tych badań? |
Jeśli celem jest prowadzenie leczenia objawowego to zasadą jest, że wykonuje się wyłącznie te badania, które nawiązują do danego objawu. Nie przeprowadza się badań niepotrzebnych - czyli takich, które nic nie wniosą, a jedynie umęczą chorego.
Gdyby u Twojego taty zdiagnozowano np. scyntygrafią kośćca przerzut do jakiejś kości (który nie daje na tę chwilę dolegliwości) i tak by tego nie leczono. Wszystkie bowiem siły lekarzy i chorego skupione są w chwili obecnej na najważniejszej dolegliwości, związanej z naciekaniem osierdzia, a być może i już mięśnia sercowego. Obrazowo to tak - jakby leczyć zadrapanie na kolanie podczas gdy w innej części ciała nastąpiło przerwanie tętnicy i krwotok.
kalina napisał/a: | Waszych rodziców chociaż leczą a o moim mówią tylko że umrze ,coraz bardziej tego nie rozumiem. |
Wszystko zależne jest od stopnia zaawansowania choroby. Im mniej zaawansowana choroba - tym więcej można zrobić. Im bardziej zaawansowana - tym mniejsze są możliwości wdrożenia jakiejkolwiek terapii.
kalina napisał/a: | Czy chodzi o wiek taty?Tak mi zasugerowała onkolog mówiąc do mnie;nie chcę pani urazić ale tato ma już swój wiek. |
To prawda, że u ludzi starszych - głównie ze względu na choroby współistniejące, a związane z wiekiem - nie jest czasami możliwa terapia onkologiczna tak agresywna jak u osoby młodej.
Jednak bez względu na wiek - każdy ma prawo do życia i pomocy lekarskiej. Takiej, jaka tylko jest możliwa.
pozdrawiam ciepło. |
|