1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj
Znalezionych wyników: 9
DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna
Autor Wiadomość
  Temat: DRP. prosze o pomoc!!!
DumSpiro-Spero

Odpowiedzi: 133
Wyświetleń: 40843

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2010-10-20, 22:29   Temat: DRP. prosze o pomoc!!!
Patii napisał/a:
"nie możemy dopuścić,aby nam pacjent umarł z odwodnienia"

A może umrzeć z powodu obrzęku płuc i/lub niewydolności krążenia?
Bo to właśnie bywa najczęściej efektem nawadniania pacjenta w stanie terminalnym.

Okrutne i bezmyślne.
I nieprofesjonalne. Wbrew obecnym standardom postępowania.
Średniowiecze.


Jeszcze jedno: MACIE PRAWO ODMÓWIĆ.
I z niczym innym się to nie będzie wiązało prócz ewentualnej kwaśnej miny znachora oraz faktu, że kroplówka nie zostanie zaordynowana.
Pozostała pomoc nadal będzie udzielana z całą pewnością - ze strachu przed postawieniem zarzutu poczynienia zaniedbania.
  Temat: DRP. prosze o pomoc!!!
DumSpiro-Spero

Odpowiedzi: 133
Wyświetleń: 40843

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2010-10-13, 05:19   Temat: DRP. prosze o pomoc!!!

źródło: Zasady postępowania w ostatnich dniach życia - Nowa Medycyna (Czytelnia Medyczna przeznaczona dla lekarzy, farmaceutów i studentów uniwersytetów medycznych).




źródło:
Postępowanie lekarza rodzinnego wobec chorego w ostatnich dniach jego życia
M.Krajnik, A.Adamczyk, K.Buczkowski


Swojego czasu na forum dyskusja a propos dożylnego nawadniania terminalnie chorych toczyła się » tutaj «

Przypuszczalnie część lekarzy wciąż nawadnia swych umierających pacjentów z niewiedzy (szczególnie ci, którzy nie mają specjalizacji czy też praktyki w dziedzinie medycyny paliatywnej). Pozostali jednak mogą to czynić ze względu na brak w Polsce jasnych uregulowań prawnych zwalniających w takiej sytuacji lekarza z odpowiedzialności za zaniechanie "ratowania życia" - podczas, gdy aktualny stan wiedzy medycznej sprawia, że taką praktykę można raczej zaliczyć do prowadzenia tzw. uporczywej terapii, której powinno się w odpowiednim momencie zaniechać. Ze względu na dobro chorego.
O powyższym problemie na przykład » tutaj «

Z mojego doświadczenia wynika jednak, że jest już wielu lekarzy, którzy uporczywego nawadniania nie stosują. Często w tej sytuacji muszą się 'gimnastykować' by jakoś to wytłumaczyć rodzinie umierającego, która zazwyczaj o tzw. "kroplówkę" pyta lub wręcz zabiega.
  Temat: DRP. prosze o pomoc!!!
DumSpiro-Spero

Odpowiedzi: 133
Wyświetleń: 40843

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2010-10-12, 18:47   Temat: DRP. prosze o pomoc!!!
Patii napisał/a:
zastanawiam sie,czy takie cewnikowanie i wlewanie na siłe kalorii do organizmu ma jeszcze jakis sens.Nie zrozumcie mnie zle,kocham tate najbardziej na świecie i chce żeby był z nami jak najdłużej,ale nie w takich cierpieniach i nie za wszelką cenę.Tatko kontaktu nie ma z Nami w ogóle

Nie ma sensu, to jakaś pomyłka. Umierającemu choremu bez kontaktu z otoczeniem - mleko z cukrem i masłem?...
Cewnik - to samo. Ani nie przyniesie żadnej ulgi, ani nie przedłuży życia. Cewnikowanie jest za to bolesne - nie ma gwarancji, że nie czułby tego.
Cewnik nic nie da - przyczyną skąpego oddawania moczu jest bowiem w terminalnej fazie choroby niemal zawsze niewydolność nerek. Więc... co cewnikować? Jeśli zaburzeniu ulega w ogóle samo wytwarzanie moczu?
Powyższe zalecenia nie są w terminalnej fazie choroby praktykowane.
Patii - zaufaj swojej intuicji, bo przytoczone przez Ciebie wnioski są trafne.

Patii napisał/a:
Tatko kontaktu nie ma z Nami w ogóle,pojekuje tylko cały czas.

I znów pytanie o leczenie p/bólowe, które tata otrzymuje - być może powinno się zmodyfikować dawki? Na Wasze życzenie moglibyśmy pomóc w uzyskaniu pilnej dodatkowej opinii od onkologa - specjalisty w dziedzinie opieki paliatywnej.
  Temat: DRP. prosze o pomoc!!!
DumSpiro-Spero

Odpowiedzi: 133
Wyświetleń: 40843

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2010-10-02, 21:30   Temat: DRP. prosze o pomoc!!!
Patii,
ile mg/ml jest napisane na opakowaniu leku? Bez tego nie dowiemy się co oznacza owo 2 ml.

Właściwy efekt p/bólowy może być osiągnięty dopiero po podaniu kolejnych dawek (a nie po pierwszej czy drugiej z kolei) - czy obecnie nadal dostrzegasz, że ból nie jest odpowiednio opanowany?
Czy są jakieś inne objawy, np. nudności lub wymioty?
  Temat: DRP. prosze o pomoc!!!
DumSpiro-Spero

Odpowiedzi: 133
Wyświetleń: 40843

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2010-10-02, 14:44   Temat: DRP. prosze o pomoc!!!
Można zwiększać dawki morfiny.
Praktykowane dawkowanie w leczeniu bólu nowotworowego:

morfina (roztwór wodny)

   10, 20, 30, 40, 60, 80, 100

   lub więcej mg co 4 godz.

Morphini Sulfas mamy w dawkach: 1 mg/ml, 10 mg/ml oraz 20 mg/ml (opakowanie: 10 amp. 1 lub 2 ml).
Jaką dawkę przyjmuje obecnie tata?
  Temat: DRP. prosze o pomoc!!!
DumSpiro-Spero

Odpowiedzi: 133
Wyświetleń: 40843

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2010-09-09, 17:52   Temat: DRP. prosze o pomoc!!!
Patii, pozwól Mu odejść ..
Jego ziemska wędrówka praktycznie dobiegła już końca :| To, czego może tu jeszcze doświadczyć to tyko cierpienie. T a m odpocznie..
Nie zatrzymuj go myślami; opłakuj - tak, ale nie błagaj losu by to dalej trwało..

Jestem z Tobą myślami i jeśli jest jakaś 'siła wyższa', to proszę j ą  z całego serca by pomogła Ci to przetrwać .
  Temat: DRP. prosze o pomoc!!!
DumSpiro-Spero

Odpowiedzi: 133
Wyświetleń: 40843

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2010-09-07, 22:15   Temat: DRP. prosze o pomoc!!!
Na pewno rozpozna je lekarz z hospicjum, który winien przynajmniej raz w tygodniu do taty zajrzeć (zapisz tatę koniecznie!). Samemu nieco trudniej, jednakże jeśli ma się do czynienia ze szczupłym chorym - najbardziej rzuca się w oczy powiększający się obwód brzucha, który staje się nienaturalnie "wzdęty", jednak w sposób "rozlany". Towarzyszyć temu może złe samopoczucie i duszność spoczynkowa - a więc narastająca w pozycji leżącej.
  Temat: DRP. prosze o pomoc!!!
DumSpiro-Spero

Odpowiedzi: 133
Wyświetleń: 40843

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2010-09-07, 21:57   Temat: DRP. prosze o pomoc!!!
Patii,
wzmożone pragnienie może towarzyszyć tworzeniu się wodobrzusza. To ostatnie natomiast może być wynikiem niewydolności wątroby i/lub rozsiewu do otrzewnej.

Podtrzymuję swoje zdanie w kwestii rokowania (tj. długości czasu przeżycia), które kiedyś w tym wątku już zapisałam.
Bardzo, bardzo mi przykro.. Uważam też, że pani dr nie była z Wami szczera. Taką postawę prezentowała również onkolog prowadząca tatę naszej Moderator - jusi - tak długo zwlekała z chemioterapią II linii czekając na 'wyraźną progresję' aż pacjent zmarł [__] .

W tym wypadku jednakże sądzę, że chemioterapia II linii nie zdałaby już egzaminu. Udowodniono, że nie przynosi ona żadnych korzyści chorym na DRP w złym stanie ogólnym. Nie myślcie więc o tym - to co się dzieje nie wynika z braku jakiejkolwiek terapii tylko z powodu wyjątkowo agresywnej choroby. I nie ma obecnie na tym etapie sposobu by tę chorobę powstrzymać.. Najważniejsze jest to by chory nie cierpiał.
Ważniejsze od czegokolwiek innego.

Patii, tata umiera. Nie wiem ile to potrwa - mogą być to dni, mogą być tygodnie. Miesiące nie.
Ściskam Cię bardzo mocno, odwagi kochanie..
  Temat: DRP. prosze o pomoc!!!
DumSpiro-Spero

Odpowiedzi: 133
Wyświetleń: 40843

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2010-08-07, 16:52   Temat: DRP. prosze o pomoc!!!
Z terapii p/nowotworowej jedyne co jeszcze może przychodzić na myśl to -> topotekan <- który przekracza barierę krew-mózg (a więc ma również zdolność leczenia przerzutów do mózgu) i jest znacznie mniej obciążający niż wielolekowe schematy oparte na pochodnych platyny. Jednak trudno powiedzieć jak zaopiniowałby tę opcję kardiolog.
Poza tym obawiam się, że i tak nie można by było zbyt wiele sobie po tej terapii obiecywać zważywszy na nabytą chemiooporność nowotworu - patrząc na daty i wydarzenia wnioskuję bowiem, że progresja zmian w mózgu musiała nastąpić jeszcze de facto podczas trwania chemioterapii I linii.
Droga Patii, sytuacja jest bardzo, bardzo zła :|
Czasu pozostaje bardzo niewiele - może miesiąc, może dwa. Przynajmniej tak to wygląda zazwyczaj w podobnych sytuacjach. Strasznie mi przykro..

Patii napisał/a:
Czy jezeli lekarze ustalą leki antypadaczkowe(pani doktor mowila ze takie musza podawac)to tate wypuszcza do domu?.tata bardzo zle znosi pobyt w szpitalu.

Patii, zapewne tata pozostanie w szpitalu tylko tyle ile trzeba, najprawdopodobniej maks. kilka dni - to nie tylko kwestia dobrania leków p/padaczkowych, ale i zniesienie obrzęku mózgu (a na to tata zapewne otrzymuje obecnie leki dożylnie).
W razie potrzeby porozmawiajcie szczerze z lekarzem prowadzącym - by uwzględniono czas, jaki tacie najprawdopodobniej pozostaje oraz fakt, że tata b.źle znosi pobyt w szpitalu - wielu lekarzy traktuje takie sytuacje po ludzku i ze zrozumieniem.

Bardzo polecam zapisanie taty do hospicjum domowego (na podstawie skierowania od onkologa lub lekarza pierwszego kontaktu). Zapewni Wam to w razie potrzeby pomoc lekarską u Was w domu (gdyby cokolwiek się działo i potrzebowalibyście wsparcia, dzwoni się i lekarz przyjeżdża). Zdarza się, że takie rozwiązanie pozwala uniknąć hospitalizacji (którą tata źle znosi). Nie wyklucza to absolutnie na obecnym etapie dalszych konsultacji onkologicznych.
Wiem, że jest ciężko.. , odwagi, ściskam mocno i jesteśmy tu.
 
Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group