1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj
Znalezionych wyników: 4
DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna
Autor Wiadomość
  Temat: Rak brodawkowaty tarczycy
DumSpiro-Spero

Odpowiedzi: 13
Wyświetleń: 45469

PostDział: Nowotwory tarczycy, głowy i szyi   Wysłany: 2010-01-26, 18:34   Temat: Rak brodawkowaty tarczycy
Waldi_WK napisał/a:
DumSpiro-Spero napisał/a:

średnio ok 75% chorych na zróżnicowanego raka tarczycy z przerzutami do płuc przeżywa 5 lat
gorzej rokują przerzuty do kości i mózgu - tu średnia przeżycia wynosi ok 30 miesięcy.


Czy te 5 lat przy przerzutach do płuc, to średnia długość przeżycia? czy raczej że 5 lub więcej lat?


Te akurat dane są bardzo ogóle i należy je traktować w kontekście faktu, iż u 75% dużej, reprezentatywnej grupy pacjentów, którą obserwowano - odnotowano przeżycie 5-letnie. Nie mówi się tu o tym, co z tymi pacjentami działo się dalej, kto żył 5 lat i 1 m-c, kto 5 lat i 5 m-cy, kto 6 lat, a kto został wyleczony. Nie mówi się też jaki % tych pacjentów zmagał się w tym okresie z progresją procesu nowotworowego, jakiego odsetka chorych udziałem była stabilna remisja częściowa, a jakiego remisja całkowita. Oraz w jakim byli stanie ogólnym.
Sam jednak fakt przeżycia 5-letniego w uogólnionej chorobie nowotworowej jest doprawdy rzadko spotykany, a wysoko zróżnicowany rak tarczycy jest jednym z niewielu, który taką szansę daje.
Jest również niestety rakiem, który po 5 latach braku wznowy nie może zostać uznany za wyleczony. Wznowy / przerzuty odległe zdarzają się nawet po kilkunastu i kilkudziesięciu latach.

Wysoko zróżnicowanego raka tarczycy, którego przebieg udało się spowolnić lub doprowadzić do remisji należy traktować jako chorobę przewlekłą o większym lub mniejszym ryzyku nawrotu.
pozdrawiam ciepło.
  Temat: Rak brodawkowaty tarczycy
DumSpiro-Spero

Odpowiedzi: 13
Wyświetleń: 45469

PostDział: Nowotwory tarczycy, głowy i szyi   Wysłany: 2009-12-20, 03:42   Temat: Rak brodawkowaty tarczycy
Droga poziomko12,
co u Ciebie?
Czy październikowe jodowanie odbyło się?
Jak wyniki badań obrazowych? Jak się czujesz?
  Temat: Rak brodawkowaty tarczycy
DumSpiro-Spero

Odpowiedzi: 13
Wyświetleń: 45469

PostDział: Nowotwory tarczycy, głowy i szyi   Wysłany: 2009-03-30, 02:28   Temat: Rak brodawkowaty tarczycy
poziomka12 napisał/a:
byłoby mi naprawde lżej, gdybym wiedziała, ze mogę liczyć z Państwa strony na SZCZERĄ poradę, dzięki której mogłabym szybko interweniować w kwestii mojego leczenia...

Ależ oczywiście - możemy się tak umówić.

A więc trochę podstawowych (szczerych) danych:

Rodzaje raka tarczycy, pod względem rokowania:
  1. Rak brodawkowaty - rokuje stosunkowo dobrze (najlepiej), jodochwytny, rośnie powoli, daje przerzuty przede wszystkim do węzłów chłonnych. Rak brodawkowaty wariant pęcherzykowy - rokuje tak, jak rak pęcherzykowy (poniżej).
  2. Rak pęcherzykowy - rokuje stosunkowo dobrze (nieco gorzej od brodawkowatego), jodochwytny, rośnie powoli, ma skłonność do tworzenia przerzutów odległych drogą krwionośną
  3. Rak rdzeniasty - rokowanie niepewne. Nie wykazuje jodochwytności (nie można więc leczyć jodem).
  4. Rak anaplastyczny - rokuje b.źle.
  5. Inne (b.rzadkie)
W zróżnicowanym raku tarczycy (brodawkowatym, pęcherzykowym) nawet postać rozsiana (tj. z przerzutami odległymi) daje szansę na wyleczenie.
Warunkiem jest odpowiednia jodochwytność ognisk przerzutowych co umożliwi ich sterylizację (zniszczenie przez terapię jodem radioaktywnym).
Z jodochwytnością przerzutów bywa różnie - niestety zdarza się, że komórki raka tworzące ogniska przerzutowe "odróżnicowują się" i tym samym przestają być czułe na leczenie jodem. Jednak wyraźne odróżnicowanie w ogniskach przerzutowych występuje jedynie w ok 5% przypadków.
Statystyki:
średnio ok 75% chorych na zróżnicowanego raka tarczycy z przerzutami do płuc przeżywa 5 lat
gorzej rokują przerzuty do kości i mózgu - tu średnia przeżycia wynosi ok 30 miesięcy.

Raz jeszcze podkreślę: możliwe jest wyleczenie pod warunkiem odpowiedniej reakcji przerzutów na leczenie jodem (czy istnieje wystarczająca jodochwytność).
Tak więc leczenie jodem radioaktywnym może w stadium uogólnionym (rozsianym) mieć założenie radykalne (a nie jedynie paliatywne).

To, że na scyntygrafii wyszły "czarne plamy" oznacza, że w jakimś stopniu jodochwytność w ogniskach przerzutowych jest.

Myślę, że lekarz niewiele mówi, ponieważ nie wie jeszcze jak przerzuty zareagują na leczenie jodem - a to jest kwestia kluczowa.

Sądzę, że na powyższe odpowie w jakimś stopniu opis wykonanego ostatnio TK.

Co do podejrzenia przerzutów do kości - gdyby były, wyszłyby na scyntygrafii.

Tak więc na chwilę obecną rokowanie jest niepewne, choroba bowiem jest w stadium b.zaawansowany (przerzuty odległe). Jednak jest to jeden z niewielu typów nowotworów złośliwych, który może w w/w stadium zostać wyleczony.
Jak będzie i w którą stronę szala się przechyli - odpowiedzą wyniki badań obrazowych.
pozdrawiam ciepło.
  Temat: Rak brodawkowaty tarczycy
DumSpiro-Spero

Odpowiedzi: 13
Wyświetleń: 45469

PostDział: Nowotwory tarczycy, głowy i szyi   Wysłany: 2009-03-23, 02:21   Temat: Rak brodawkowaty tarczycy
hej poziomka12 !
Napisz proszę więcej - czy w Twojej rodzinie zdarzały się zachorowania na raka tarczycy lub choroby tarczycy o podłożu autoimmunologicznym?
Jakiej wielkości (i w jakiej ilości) są meta do płuc?

Jeśli chodzi o leczenie - prawidłowe, jak najbardziej (standard) ; co do dłuuugiego jeszcze życia : rak tarczycy - szczególnie postacie reagujące na leczenie jodem (brodawkowaty, pecherzykowy, brodawkowaty - wariant pęcherzykowy) dają taką możliwość, nawet przy obecności przerzutów odległych.
Co do lampy - osobiście odradzam. Nie ma żadnych źródeł potwierdzającyh w pełni, że jest to narzędzie bezpieczne w przpadku chorób nowotworowych. Co stymuluje komórki nowotworowe do wzrostu wiemy niestety tylko pobieżnie (w Twoim przypadku może być to przede wszystkim wadliwy gen) - w sensie: do końca nie wiemy, co może być dodatkowym, nieznanym jeszcze czynnikiem stymulującycm.
Alternatywnie proponuję konsultację u chirurga plastycznego - to jest bezpieczne (i skuteczne) leczenie, z całą pewnością.
pozdrawiam ciepło
 
Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group