1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22
2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.
|
|
Autor |
Wiadomość |
Temat: Rak płuc niedrobnokomórkowy |
Eufrazja
Odpowiedzi: 45
Wyświetleń: 17950
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2016-04-18, 09:45 Temat: Rak płuc niedrobnokomórkowy |
Moi kochani,
Nie udzielałam się tutaj bardzo długo.
Dziadkowi od momentu rozpoznania choroby dawano maksymalnie rok życia. Lecz jakaś tajemnicza siła wydłużyła jego życie jeszcze o prawie 9 miesięcy.
Dziadek umarł dzisiejszej nocy po tygodniu walki o oddech.
Cieszę się, że miałam szansę się z nim wczoraj pożegnać. Cieszę się, że nie musiał się męczyć dłużej. Dziękuję tej tajemniczej sile, która dała mu jeszcze te 9 miesięcy z nami.
Wam dziękuję za wsparcie w trudnych momentach, gdy miałam problemy z dostępnością szpitala, za wszystko. Daliście mi odwagi, uwierzyłam, że dam radę, że sobie z tym poradzę, choć ciężko patrzy się na śmierć z powodu raka osobie, która sama choruje na tą brzydką chorobę.
Choć łzy się leją strumieniami, jestem pełna wdzięczności, dziękuję Wam bardzo, i dziękuję za stworzenie tego forum. |
Temat: Rak płuc niedrobnokomórkowy |
Eufrazja
Odpowiedzi: 45
Wyświetleń: 17950
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2014-11-29, 18:56 Temat: Rak płuc niedrobnokomórkowy |
Kochani!
Dziadek wrócił niedawno do domu, jego stan nieco się poprawił jednak nadal ma problemy z wstawaniem i praktycznie całe dnie spędza w łóżku, co go strasznie irytuje.
Wczoraj była u dziadka lekarka z hospicjum - dziadek ma nadal niedoleczone zapalenie płuc (ale bez gorączki i kaszlu, co trochę mnie dziwi). Cały czas bierze antybiotyk ale to paskudztwo nie chce przejść :( Wiem, że pozycja leżąca nie sprzyja wyleczeniu, ale dziadek mówi, że nie ma siły siedzieć, a w pozycji półleżącej boli go kręgosłup.
Onkolog zadecydował, że wycofujemy chemię - niestety nie byłam razem z dziadkiem u onkologa i nie wiem, czy to wycofujemy na razie, czy już na stałe. Jest możliwość, że gdy dziadkowi minie całkiem to zapalenie, to będzie podjęta chemioterapia?
Badania w szpitalu pokazały, że zmiany w płucach się powiększyły :(
Dziadek ma koncentrator tlenu - ale mówi, że po nim czuje się jeszcze gorzej. To normalne?
Mówi też o zawrotach głowy - domyślam się, że to albo z niedotlenienia albo z osłabienia.
Mamy jeszcze zakupić inhalator.
Psychicznie dziadek już trochę podłamany - głównie tym, że musi jeść tyle tabletek, i tym, że tak opadł z sił, że wyjście do łazienki staje się porównywalne do wejścia na 4 piętro, a jeszcze niedawno był całkiem sprawny.
Jeśli to osłabienie wynika z tego przeciągającego się zapalenia płuc, to czy mogę coś jeszcze zrobić? Oklepujemy dziadka amolem, wietrzymy pokój.
Jedyny promyczek w całej sytuacji, że dziadkowi wrócił apetyt, więc mam nadzieję, że zyska trochę ciałka a wraz z nim więcej sił.
Pozdrawiam gorąco! |
Temat: Rak płuc niedrobnokomórkowy |
Eufrazja
Odpowiedzi: 45
Wyświetleń: 17950
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2014-11-11, 14:03 Temat: Rak płuc niedrobnokomórkowy |
Dziadek nadal w szpitalu, wydaje mi się, że malutkimi kroczkami, pomalutku dochodzi do siebie, chociaż lekarka prowadząca nie pozwala mi mieć złudnych nadziei. Całe szczęście chociaż gorączka minęła (mam nadzieję) na dobre. Póki co ma wstrzymaną chemie, i dopiero po wizycie w poradni onkologicznej będze postanowione co dalej.
W związku z tym mam pytanie - na jakiej podstawie lekarz będzie decydował o tym, czy chemioterapia będzie kontynuowana, czy nie? Wiem, że przede wszystkim badanie krwi, domyślam się, że stan ogólny ( czy w stanach tak silnego osłabienia można podawać chemię?).
I czy teraz, po tych 4 wlewach które dziadek miał, można już ocenić jej skuteczność, czy to jeszcze za mała dawka i za wcześnie?
I mamy problem z jedzeniem - dziadek je malutko, ale widzę, że miałby ochotę sobie zjeść więcej tylko boi się, że będzie go boleć żołądek. Mogę coś na to poradzić? Wczoraj mówił mi, że coś tam na ten żołądek mu dają w szpitalu, ale niestety nie udało mi się złapać lekarza i zapytać.
Pozdrawiam cieplutko! |
Temat: Rak płuc niedrobnokomórkowy |
Eufrazja
Odpowiedzi: 45
Wyświetleń: 17950
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2014-11-07, 23:11 Temat: Rak płuc niedrobnokomórkowy |
Dodam, że szanowna pani doktor która odesłała dziadka do domu... kandyduje teraz w wyborach miejskich. Oby w nich przeszła i odpuściła sobie zabawe w lekarza.
Kochani dziękuję Wam wszystkim za rady, jesteście wspaniali- udało się!
Dziś już mega zła poszłam do szpitala sama (do tego, z którego odesłali nas za pierwszym razem nie robiąc badania krwi), i porozmawiałam z lekarką ( całe szczęście była jakaś inna), wyjaśniłam dobitnie sytuację ( nawet nie wiedziałam, że umiem być taka uparta), i lekarka powiedziała, że przyjmie nas ze skierowaniem od lekarza rodzinnego, przy czym, jeśli z badania krwi wyjdzie, że dziadek ma naprawdę tą gorączkę neutropeniczną, to ten szpital nie ma takich leków i żebym poprosiła lekarza rodzinnego by je przepisał...
Lekarz rodzinny wystawił skierowanie do szpitala (bo wcześniejsze skierowanie babcia gdzieś zawieruszyła bo myślała że już nie będzie potrzebne, masakra), dał skierowanie na karetkę by przewieźć dziadka (problem trzeciego piętra...) ale leku nie wypisał, bo w sumie chyba słusznie stwierdził, że jak ma wypisać lek na coś, co nie jest jeszcze stwierdzone?
No ale uczepiłam się niteczki nadziei i ok 18 po dziadka przyjechała karetka, i w szpitalu lekarka przedzwoniła do szpitala w którym dziadek miał chemię ( ten do którego dziadka nie przyjeli z braku miejsc), zapytala czy na pewno nie ma możliwości by tam dziadka przewieźć, gdy się okazało że nie- skonsultowała jakie leki mu podać.
Dziadek od nieco ponad 2 godzin leży już w szpitalnym łóżku na oddziale wewnętrznym, pod tlenem, ma mieć podany antybiotyk. Zaraz po przyjęciu miał jakąś inhalację. Widzę, że jest spokojniejszy wiedząc, że jest pod opieką lekarzy...
Nie dostałam niestety do ręki badań krwi ale lekarka powiedziała mi, że to nie gorączka neutropeniczna, gdyż rozmaz wykazał że leukocyty są znacznie zawyżone i granulocyty podobno też, i że leczony jest jak na zapalenie płuc ze względu na długotrwałą gorączkę ( to dobrze, źle?)
Teraz żałuję, że nie wypytałam bardziej, ale wszystko działo się tak szybko a ja byłam piekielnie zmęczona po całym dniu walki z tym nieludzkim systemem.
Dziadek kolejną chemię miał mieć w poniedziałek, ale jej termin będzie przesunięty ze względu na jego stan.
Szpital w którym obecnie jest dziadek jest zwykłym szpitalem miejskim, nie ma oddziału onkologii, jednak nie mieliśmy dużego wyboru - szpital z oddziałem pulmonologii i nowotworów płuc w którym dziadek się leczy- nie ma miejsc.
Przykre to wszystko, ale mam nadzieję, że to co mi się udało uzyskać to już coś i że dziadkowi choć troszkę ulży.
Gaba, z tego wszystkiego to ja zapomniałam, że się w ogóle leczę
[ Dodano: 2014-11-07, 23:19 ]
Gaba, odpowiadając na Twoje poprzednie pytane "Wnioskuję że z drugim skierowaniem to już nie bawili się w przeprowadzenie pacjenta przez izbę przyjęć tylko spławili bez żadnego śladu w dokumentacji? " - tak, dokładnie tak było. |
Temat: Rak płuc niedrobnokomórkowy |
Eufrazja
Odpowiedzi: 45
Wyświetleń: 17950
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2014-11-07, 10:10 Temat: Rak płuc niedrobnokomórkowy |
gaba, dobrze rozumiesz. Dziadek nie miał zbadaniej krwi pomimo moich nalegań.
Wczoraj wieczorem dziadek miał 36 stopni, i z tego co babcia mówiła, to wcześniej nie dawała mu żadnej tabletki przeciwgorączkowej. Nie wiem czemu ale ta niższa temperatura martwi mnie jeszcze bardziej - gdzieś mi się utarł slogan, że dopóki jest gorączka to organizm walczy. Dodam, że dziadek wcale nie czuje się lepiej. Praktycznie nic nie je co dodatkowo go osłabia.
Dziadek nie chce już nigdzie jeździć, powiedział, że nie chce już do szpitala bo w poniedziałek musi jechać na chemie. Ja jestem świadoma że tej chemii prawdopodobnie nie dostanie. I teraz pytanie - odpuścić i czekać do poniedziałku? Przed każdą chemią dziadek miał robione badanie krwi, więc wtedy już na pewno wyjdzie co i jak, pytanie, czy jeśli wyjdzie źle, to wtedy łaskawie zostawią dziadka w szpitalu i podadzą mu leki?
Jeśli przez weekend może się coś bardzo złego podziać, to dziś spróbuję załatwić jakąś pielęgniarkę która dziadkowi pobierze krew, ale martwię się czasem oczekiwania na te wyniki.
Jeśli chodzi o mężczyzn z rodziny dziadka- mam więcej testosteronu niż dziadka syn, poza tym on chyba nie lubi sobie robić problemów. Ja wiem że mój wygląd też mi nie sprzyja (bo w sklepach zawsze mnie pytają o dowód) a to nie pomaga raczej w wzbudzaniu jakiegokolwiek respektu w lekarzach, którzy traktują mnie jak małą dziewczynkę. Dlatego tak wkurza mnie brak takiej genialnej cechy jak upartość u kogoś nieco starszego.
A jeśli chodzi o resztę pobliskich szpitali - nie ma miejsc.
Wstawiam odmowę ze szpitala do którego dostaliśmy skierownie na izbie przyjęć. Gdy tam mi odmówili, poszłam do swojego onkologa ( bo dziadka onkolog nie odbiera telefonów i jest niedostępny i że by z nim pogadać to trzeba się udać do niego na wizytę, no i chyba nie muszę wspominać o kolejkach) i to on mi wystawił skierowanie na oddział z podejrzeniem GN, dodatkowo z napisem PILNE ( dodam że to było skierowanie do szpitala w którym leczy się dziadek, tam ma podawaną chemię, tam był diagnozowany, i mój onkolog twierdził że nie ma opcji by go nie przyjeli bo to ICH PACJENT) no ale to też wrażenia nie zrobiło.
Pozdrawiam wszystkich i bardzo dziękuję za odpowiedzi. |
Temat: Rak płuc niedrobnokomórkowy |
Eufrazja
Odpowiedzi: 45
Wyświetleń: 17950
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2014-11-06, 12:52 Temat: Rak płuc niedrobnokomórkowy |
Witam, dzisiaj Ciocia była z dziadkiem w szpitalu ze skierowaniem.
Nie przyjeli go. Dziadek podobno teraz nie ma gorączki ( tzn ma 37) ale cały czas jest tragicznie zmęczony.
Widzę, że ciocia już odpuściła ( o zgrozo). Powiedzcie mi, co mam zrobić? Bo szpital skierował nas do lekarza rodzinnego. Ja już naprawdę nie wiem co robić, dziadek już też nigdzie nie chce iść bo karetki nam wysłać nie chcą i gdziekolwiek jedziemy dziadek musi schodzić z trzeciego piętra na co totalnie nie ma siły i prawie się kładzie na schodach. |
Temat: Rak płuc niedrobnokomórkowy |
Eufrazja
Odpowiedzi: 45
Wyświetleń: 17950
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2014-11-05, 21:51 Temat: Rak płuc niedrobnokomórkowy |
Kochani jesteście wspaniali!!! Gdyby ktoś mi powiedział - nie uwierzyłabym, że forum może dawać takie wsparcie. Dziękuję Wam gorąco
Jolana, dziękuję za ciepłe słowa, są jak balsam na duszę!
A więc tak - byłam dziś u onkologa który dał mi skierowanie do szpitala w którym Dziadek dostawał chemię i kazał się jak najszybciej zgłosić z podejrzeniem gorączki neutropenicznej - (Jolana, bingo!) . Tam mi powiedzieli, że nie mają miejsc na oddziale, i że nie przyjmą dziadka. Jednak dyżurująca lekarka powiedziała mi, żebym zadzwoniła na pogotowie, wtedy powinni nas przyjąć.
Zadzwoniłam na pogotowie a Ci (tradycyjnie) kazali zadzwonić do doraźnej nocnej pomocy, bo nie ma zagrożenia życia, oni nie przyjadą. Wiedziałam jak się to skończy, no ale próbowałam. Zadzwoniłam do tej nocnej pomocy, lekarz powiedział że może przyjechać ale on nic nie poradzi bo jest lekarzem rodzinnym. No i odesłał na pogotowie.
Dziadkowi się obniżyła temperatura (prawdopodbnie po paracetamolu) ale jest okropnie osłabiony i zasnął. Na dziś dałam spokój, lecz jutro z rana jadę z dziadkiem na oddział na który dostaliśmy skierowanie i mam nadzieję, że znajdzie się dla niego miejsce.
Jesli nie to zadzwonię na pogotowie i zacznę ściemniać że dziadek się dusi - wtedy chyba przyjadą i wymuszę w szpitalu na lekarzach by zrobili to badanie krwi.
Jolana, dziękuję za link, za chwilkę się z nim zapoznam.
marzena66, teraz też będę prosić o odmowę na piśmie, może to ich jakoś zmobilizuje :(
Boli mnie że nie do końca wiem co robić. Pierwszy raz mam styczność z taką sytuacją, jestem w trakcie studiów i życie było jak do tej pory raczej beztroską, więc teraz błądze trochę po omacku, też nie do końca jeszcze wiem czego mam wymagać i o co prosić, jestem totalnie zagubiona bo nie mam na kogo liczyć i na mnie spadła praktycznie cała odpowiedzialność. Dlatego Jestem Wam ogromnie wdzięczna za każdą wskazówkę a to forum to wiedzowa kopalnia złota
Pozdrawiam serdecznie i jeszcze raz serdecznie dziękuję! |
Temat: Rak płuc niedrobnokomórkowy |
Eufrazja
Odpowiedzi: 45
Wyświetleń: 17950
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2014-11-05, 11:43 Temat: Rak płuc niedrobnokomórkowy |
Przepraszam, że tak Was męczę - Jolana, napisałaś, że lekarz może dać zkierowanie do szpitala - owszem nam dano, jednak lekarz w szpitalu zrobił dziadkowi tylko ekg (bez badania krwi i moczu) i odesłał nas do domu. Czuję się bezradna i nie wiem co robić bo stan dziadka się utrzymuje. Hospicjum domowe udało nam się załatwić - ale lekarz ma przyjść dopiero we wtorek, czyli za tydzień, a nie zamierzam czekać tyle czasu z dziadka gorączką!
Za 5 dni teoretycznie dziadek miał rozpocząć kolejny cykl chemii, ale uważam , że to niemożliwe, i bez sensu jeśli po kolejnym cyklu dziadek ma też przechodzić taką męczarnie.
Nie mam pojęcia co mam teraz zrobić, szpital nas "olał" a lekarka stwierdziła, że powinniśmy być na to przygotowani bo to rak. Dziadek nie jest w stanie ruszyć się z łóżka i cały czas gorączkuje. Jestem przekonana, że to przez chemię i jeśli u dziadka naprawdę doszło do toksyczności hematologicznej, to nie wiem co dalej robić - czy mogę dostać skierowanie do szpitala które nie będzie podlegało dyskusji lekarza dyżurującego w szpitalu i dziadek NA PEWNO zostanie przyjęty na oddział?
Przecież muszą w końcu coś zrobić, to już dobrych kilka dni gdzie gorączka jest tak wysoka.
Co do doraźnej pomocy nocnej - lekarz przez telefon skierował nas na izbę przyjęć, na izbie przyjęć dostaliśmy skierowanie na oddział, ale lekarz oddziałowy stwierdził, że nie ma takiej potrzeby. Nie wiem co teraz robić
Pozdrawiam |
Temat: Rak płuc niedrobnokomórkowy |
Eufrazja
Odpowiedzi: 45
Wyświetleń: 17950
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2014-11-04, 17:00 Temat: Rak płuc niedrobnokomórkowy |
Jolana, ogromnie dziękuję za odpowiedź!
Przy tej gorączce pojechaliśmy na pogotowie, ale niestety odesłano nas z kwitkiem. Dzisiaj dziadek też miał 39 stopni gorączki, podałam mu paracetamol (to zaleciła lekarka na pogotowiu). No i nie jestem przekonana do tego, że zostawili go tak na samym paracetamolu..
Mam być nieustępliwa i prosić o jakąś diagnostyke tego stanu u onkologa? Pewnie głupie pytanie, ale jestem totalnie zagubiona, myślałam, że na pogotowiu coś poradzą na to, a tu nic, odesłano nas do domu.
Nie mogę znieść, że dziadek tak cierpi - nie doskwierają mu raczej bóle, ale mówi o zawrotach głowy i że jest strasznie słaby - co widać bo nie jest w stanie nawet się podnieść z łóżka.
Dziadek też nie chce jeść - mówi, że go od razu mdli. Nutridrinki je z wielkim oporem i malutkimi łyczkami - nie wiem czy zjadł dziś chociaż pół buteleczki :(
Problemem jest to, że nie mieszkam z dziadkiem - mieszkają z babcią sami, a niestety babcia nie ogarnia tej sytuacji i totalnie sobie nie radzi. Ja sama nie daję rady, staram się u dziadka być tak często jak tylko to możliwe, ale nie jestem w stanie być z dziadkiem 24/h, a teraz by się przydało. |
Temat: Rak płuc niedrobnokomórkowy |
Eufrazja
Odpowiedzi: 45
Wyświetleń: 17950
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2014-11-04, 00:48 Temat: Rak płuc niedrobnokomórkowy |
Kochani, mój dziadek 28 października miał ostatni wlew tego cyklu.
O ile w trakcie chemi skarżył się na jakieś bóle, o tyle w miare się trzymał.
A od 1 listopada jest tragedia... jest słaby, ciśnienie jest zazwyczaj zdecydowanie za niskie (dziś np 85/59, puls 120) do tego doszła gorączka 39 stopni. Pojechaliśmy na pogotowie, niestety odesłano nas z kwitkiem "bo to rak". Dałam dziadkowi paracetamol na zbicie temperatury, troszkę mu zeszła, ale dziadek nadal jest okropnie słaby. Mówi, że raczej go nic nie boli - problem sprawia mu oddychanie, no i cały czas mu słabo. Trzęsie się z zimna i chyba każdy dotyk przynosi mu ból.
Prawie nic nie je - nutridrinków też odmawia, bo boli go żołądek. Mam zamiar dać mu jakieś tabletki osłonowe, może to coś pomoże.
Powiedzcie mi, czy ta gorączka i tak ogromne osłabienie może być wywołane przez chemię?
No i to co mnie nurtuje najbardziej - jeśli to przez chemię, czy ten stan choć trochę ustąpi? Dziadek przed chemią i nawet w trakcie trzymał się zdecydowanie lepiej.
no chyba, że tak szybko nowotwór go rozbroił? Kurczowo jednak trzymam się słów Majkelka i lekarza onkologa- że kilkanaście miesięcy...
Jak mogę teraz dziadkowi pomóc?
Jestem w trakcie załatwiania HD, niestety dowiedziałam się, że nie mają wolnych koncentratorów tlenowych, a domyślam się, że on tez by znacznie poprawił komfort życia dziadka. Zastanawiam się nad odpłatnym wypożyczeniem - i stąd też pytanie - czy istnieją jakieś przeciwwskazania do używania koncentratora?
Najgorsze jest to, że dziadek wierzy że wyzdrowieje.
I jego wzrok pełen nadziei, ufności i strachu - łamie mi serce |
Temat: Rak płuc niedrobnokomórkowy |
Eufrazja
Odpowiedzi: 45
Wyświetleń: 17950
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2014-10-28, 22:34 Temat: Rak płuc niedrobnokomórkowy |
majkelek, dziękuję za odpowiedzi.
Ciężko się z tym pogodzić, jeśli znajdę jakąkolwiek, choćby cieniutką niteczkę nadziei, uczepię się jej kurczowo i nie puszczę.
Dziś dziadek miał ostatni wlew tego cyklu, następny wlew już 10 listopada - nie wiem ile powinny wynosić przerwy, w Internecie znalazłam informacje, że zwykle jest to 21 dni.. u mojego dziadka ta przerwa wyniesie 13 dni, czy ma to jakiś wpływ negatywny?
Dziś mój Wojownik sygnalizował bóle brzucha po jedzeniu - opisywał to tak jakby coś go gniotło, uwierało.. na dodatek prawdopodobnie pojawiła się krew w kale (chociaż dziadek hardo twierdzi, że to od babcinych buraczków ). Czy to może być jakiś efekt uboczny chemii? ( dziadek chyba miał problemy z biegunkami i zatwardzeniami na zmianę). Miał też kiedyś nowotwór prostaty - możliwe że coś tam znów się pojawiło i to powoduje ból?
I kolejny problem - dziadkowi się przy chemii systematycznie chudnie, i mamy problem z jedzeniem, bo po większości posiłków boli żołądek i pali zgaga (ale oczywiście kawy sobie nie odmówi ) . A na widok większości potraw ślinka cieknie :( Dziadek aktualne waży 65 kilo, ale niepokoi mnie ten systematyczny spadek. Powinnam i da się temu zapobiec (jeśli tak, to jak? ) , czy po prostu przy chemii tak musi być?
Ogólnie po dzisiejszym wlewie czuł się troszkę lepiej niż po poprzednich (przynajmniej tak deklarował). Humor go jak zwykle nie opuszcza
Cieplutko pozdrawiam! |
Temat: Rak płuc niedrobnokomórkowy |
Eufrazja
Odpowiedzi: 45
Wyświetleń: 17950
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2014-10-27, 09:27 Temat: Rak płuc niedrobnokomórkowy |
Michał, dziękuję bardzo za odpowiedź, łudziłam się, że mimo wszystko napiszesz mi, że rokowania są duuuużo lepsze... :(
Schemat KN - chemia, tak? Czyli 4x KN zapowiada 4 cykle chemii?
Jeśli to nie jest optymalne - jaka byłaby alternatywa? Domyślam się, że leczenie chirurgiczne w tym wieku i z tymi problemami sercowymi odpada... :(
Nie znam lekarza u kórego leczy się dziadek, dlatego mam zamiar iść do swojego onkologa z jego wynikami (swoją drogą mam nadzieję, że nie będzie problemu typu " nie udzielam informacji o stanie pacjenta osobom tzecim") Z doświadczenia wiem, że lepiej skonsultować z kilkoma specjalistami niż bazować na jednej opinii.
Czyli nie ma realistycznych szans na remisje?
Obecne leczenie ma na celu zmniejszenie guzów?
A czy ktoś może mi powiedzieć, o jakim czasie mówimy? Czy to kwestia kilku lat, czy kwestia miesięcy? Wiem, że zależy od organizmu, ale chciałabym się przygotować psychicznie, bo póki co jestem przerażona. Plan był taki, że mój dziadek ma być nieśmiertelny. |
Temat: Rak płuc niedrobnokomórkowy |
Eufrazja
Odpowiedzi: 45
Wyświetleń: 17950
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2014-10-26, 23:03 Temat: Rak płuc niedrobnokomórkowy |
Dzień dobry
Nie sądziłam, że będę musiała założyć na tym forum drugi wątek :(
A więc tak, dziś dowiedziałam się, że mój dziadek (78 lat) ma raka płuc. Niestety przyznał się dopiero teraz, ponieważ nie chciał nas martwić :(
Wrzucam wyniki badań które udało mi się pożyczyć od dziadka.
Bardzo proszę o wyjaśnienie mi z czym mam do czynienia i jakie są rokowania.
Czy zastosowane leczenie jest optymalne? Nie mam nawet pojęcia jakie to stadium raka (wiem, że opisywane jest w IV stopniowej skali, ale niestety nie doszukałam się tego na wynikach badań..).
I nie do końca rozumiem - rak ucha środkwego to przerzut, czy rak pierwotny, czy dwa równoległe nowotwory?
Czy obecne leczenie to leczenie radykalne, czy już paliatywne? :(
Dziadek unika całkiem tematu i niestety nie jestem w stanie wyciągnąć od niego słów lekarza:(
A więc chronologicznie :
TK
Wypis ze szpitala
Wynik histopatologiczny
Konsultacja onkologiczna:
Dziadek jest w trakcie pierwszego cyklu chemii i wyniki chronologicznie:
Dziadek miał dopiero 3 wlewy, we wtorek idzie na ostatni z tego cyklu.
źle znosi leczenie, skarży się na bóle całego ciała :(
Będę bardzo wdzięczna za odpowiedzi.
Pozdrawiam serdecznie!
[ Komentarz dodany przez Moderatora: absenteeism: 2014-10-27, 06:38 ]
Prosimy o dołączanie dokumentacji w formie załączników do posta, nie linków do zew. serwisów hostujących.
|
|
|