oj... nie bardzo. Przez trzy chemie dawałem radę bez nalotów na Rygę, ale ostatnia chemia, gdzie byłem szprycowany środkami przeciwwymiotnymi to był koszmar...
Nie znam się niestety na tym typie raka. Teoretycznie powinna być chemia po zabiegu chirurgicznym. Jeśli zabieg był doszczętny, to rokowania nie są najgorsze, ale chyba musimy poczekać, aż się mądrzejsi wypowiedzą...