Znalezionych wyników: 4

Upłynęło trochę czasu i tych, ktorzy być może śledzą ten wątek informuję, że jestem po konsultacji lekarskiej i badaniu. Lekarz "z całą stanowczością" orzekł, że nie są to zmiany nowotworowe, ani też zmiany naskórka nie odpowiadają tym, które mogłyby być wywołane przez wirus HPV. Dostałam żel z antybiotykiem do miejscowego stosowania i wiele optymizmu od swojego lekarza. Lekarstwo zadziałało, emocje się wyciszyły, będę uważnie obserwować swoje ciało.
Niestety, nie zapominam, że ciagle nie znam przyczyny zmian, lekarz wskazuje na moj wiek (50+), hormony, skutki przewlekłych candydoz, alergię.... tego może być jeszcze wiele...

Dziękuję za pomoc, jaką otrzymałam na tym portalu, dziękuję Tobie Richelieu, serdecznie pozdrawiam!

[ Komentarz dodany przez Moderatora: Richelieu: 2013-03-27, 11:34 ]
Cieszę się z takich wiadomości i równie serdecznie Cię pozdrawiam.

Bardzo dziekuję, ta odpowiedź chwilowo mnie uspokaja... Tym bardziej, że jeszcze co najmniej tydzień muszę czekać na spotkanie z lekarzem prowadzącym. Dodam, że leczę się prywatnie!!!! Ale to jak widać niewiele zmienia moją sytuację... Jeśli będę miała nowe wiadomości, napiszę na forum, może ktoś ma podobny problem i śledzi ten wątek?
Pozdrawiam...

Bardzo, bardzo dziekuję za tak szybką odpowiedź!!! Pierwszy ciężar spadł z serca, choć świadoma jestem, że należy szybko działać dalej. Niestety, do lekarza znów dostanę się za "n" dni... czekanie w kolejce, a w szpitalu odpowiedź-proszę skontaktować się z lekarzem prowadzącym. Staram się zdobyć własną wiedzę, niestety (a może na szczęście?) internetową, czytam o objawach nowotworu sromu i wszelkich powikłaniach mogących do tego prowadzić. Jeżeli nie jest to nadużycie z mojej strony, proszę podpowiedzieć, czy powinnam poprosić lekarza o badanie DNA, aby zidentyfikowac ewentualny wirus powodujący takie zmiany? Może są jeszcze jakieś inne badania celowe, których nie refunduje NFZ, ale o nie mogłabym poprosić, czy też "upomnieć się"? Jestem oczywiście gotowa zapłacić za wszystko, co należy, aby potem nie żałować zaniedbania. Każda podpowiedź specjalisty jest dla mnie bezcenna!!!

Wdzięczna będę za odpowiedź, radę...

Do lekarza ginekologa zgłosiłam się z powodu niewielkich , ok. 3 mm zmian na skórze sromu
(pęknięcia naskórka, uporczywy świąd, pieczenie, ból, zaczerwienienie).
Zmiany tego typu pojawiały sie na sromie najcześciej w tej samej okolicy,
z częstotliwością ok. 1-2 razy w roku, a ostatnio nasiliły sie do 3-4 razy.
Stosowałam maści na grzybicę, zamiennie na opryszczkę, łykałam Heviran...
Po kilku dniach (ok. tygodnia) srom był zdrowy.

Trudno było mi trafić do lekarza w chwili stanu chorobowego, aż w końcu objawy chorobowe zbiegły się z dniami przyjęć mojego lekarza.
Zrobiony wymaz z miejsc objetych zmianą wukazał atrofię i nietypowość komórek,
lekarz skierował mnie do szpitala na badanie histopatologiczne.
Pobrano dwie próbki, a wynik z tego badania brzmi:

"Hyperplasia pseudocondylomatoza epithelii paraepidermalis vulvae bilateralis".

Co to oznacza???? Czy to stan do wyleczenia? Jak leczyć???? Przyznaję, że jestem bardzo wystraszona...
Tym bardziej, że 2 tygodnie po pobraniu wycinków do histopatologii, analogiczna zmiana pojawiła się w pobliżu szwów (nici jeszcze się nie rozpuściły)