1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22
2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.
|
|
Autor |
Wiadomość |
Temat: Drobnokomórkowiec |
Jaga
Odpowiedzi: 9
Wyświetleń: 5650
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2010-06-23, 20:38 Temat: Drobnokomórkowiec |
Jesteśmy pod opieką hospicjum, ogromna dawka ciepła i cierpliwości, którą otrzymaliśmy dodaje energii :-) .
Z gaduły Tato zamienił się w marudę. Sam przyznał, że próbuje przegadać swoje myśli. Nawija lub czyta książki.
Cały czas jest na sterydach, fajnie na Niego działają, nie ma takich zachwiań równowagi etc, natomiast zaczęły się tworzyć wybroczyny na podudziach.
Jakie jest wasze zdanie na temat wspomagania diety Protifarem ? Nie chcę dokarmiać "obcego", a chcę zadbać o ogólny stan Taty ( wybroczyny, skóra ). |
Temat: Drobnokomórkowiec |
Jaga
Odpowiedzi: 9
Wyświetleń: 5650
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2010-06-18, 15:47 Temat: Drobnokomórkowiec |
DumSpiro-Spero
Ochrona w takim zakresie zagłaskania chorego. Wiem, że tak też jest niedobrze, bo na dłuższą metę męczy obie strony.
Dziś Tata sam przyznał, że wypierał informacje o chorobie. Nie chciał przyjąć do wiadomości jak to wszystko wygląda w rzeczywistości.
Zastanawia mnie teraz Jego słowotok. Nie wiem czy jest spowodowany lekami czy zmianami, ale w duchu biorę pod uwagę to drugie .
Gada, gada, gada i gada ... jak nakręcony. Mam wrażenie, że nie panuje nad tym, że sam jest tym zdziwiony i ... zmęczony. |
Temat: Drobnokomórkowiec |
Jaga
Odpowiedzi: 9
Wyświetleń: 5650
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2010-06-17, 23:55 Temat: Drobnokomórkowiec |
Ech.
Tata zawsze opierał się na naszej opinii, trzeba tłumaczyć "z polskiego - na nasz". Nie był nigdy szczególnie ciekaw wyników badań itp.
Zawsze zamknięty w sobie. Może też udałoby się ciut wcześniej wykryć guza gdyby powiedział, że odczuwa jakiś ból ... . Twardziel, zero paniki, zero skłonności do hipochondrii.
Na tą chwilę stan psychiczny Taty przypomina granat bez zawleczki.
W poniedziałek wyszedł ze swojej "kryjówki", trochę porozmawiał, ale ciężko było, bo jak twierdził, rozkleja się słysząc swój głos.
Wtorek...wizyta lekarza z hospicjum domowego, całkiem udana. Leki na poprawę humoru, coś na lepszy sen. Ogromne wsparcie w kwestii wiedzy praktycznej. Cieszyłyśmy się, że jakoś to poukładał.
Krótka była nasza "radość". W środę Tata miał urodziny, zadzwoniła moja Babcia ( temat rzeka, od wieeelu lat wzbudza instynkty mordercze ) , życzyła zdrowia, czegoś tam jeszcze i chciała być dowcipna...komentując, że ona też x lat temu miała 60 lat <ściana>. Załamał się na nowo. Jak przyszła pielęgniarka z hospicjum to nawet nie wyszedł z pokoju.
Dziś znów wyszedł do nas. Wczoraj jasno i wyraźnie powiedział, że póki co nie życzy sobie jakichkolwiek odwiedzin, telefonów, rozmów na ulicy.
Z nami rozmawia i to dużo. Już zaczął ustalać co i jak i co komu.
Mam nadzieję, że już będzie w miarę stabilnie.
jerzozwiesz@amorki.pl,
Bardzo Ci współczuję choroby ... Podziwiam Cię za humor i mnóstwo energii.
Chciałabym Ci tylko powiedzieć, że nie uważamy się za niedorozwinięte dzieci chorego. Przykro mi, że wyciągnąłeś takie wnioski na podstawie jednego mojego postu, gdzie POKRÓTCE opisałam to co przeżywamy, a jak zdajesz sobie sprawę, ciężko jest 8 miesięcy życia, emocji i sytuacji wsadzić w kilka zdań. Oczywistą i naturalną reakcją jest ochrona osoby chorej. Odruchowo chcesz kogoś pocieszyć "będzie dobrze" itp, ale wiesz, że nie możesz kłamać. To nie jest fajna sytuacja, ani dla chorego, ani dla rodziny. |
Temat: Drobnokomórkowiec |
Jaga
Odpowiedzi: 9
Wyświetleń: 5650
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2010-06-13, 23:13 Temat: Drobnokomórkowiec |
Na to Forum trafiam przypadkiem, szukając w necie jakichś informacji na temat rokowań ...
Mój Tato kończy w najbliższą środę 60 lat
Drobnokomórkowiec wykryty przypadkiem ... jak zwykle w takich przypadkach. Koniec października 2009.Ból w piersi, lekarz zdiagnozował nerwobóle, Tato 2 dni spędził podpięty pod EKG, wymuszone przez nas prześwietlenie płuc i ... wyrok ... 9x11cm z naciekami, nieoperacyjny. Chemia paliatywna : 18 wlewów w 6 cyklach i ta NADZIEJA po koszmarze leczenia cytostatykami ... guz zmniejszył się do 2 x 2,5 cm. Skierowanie na radio, oczywiście wszystko załatwiane, bo kolejka oczekujących rozciąga się na 6 m-cy ( obyło się bez łapówek - jeszcze są na tym świecie wspaniali ludzie ). Kolejne badania, obrysowywanie etc ... kilka napromieniań i , kurde, Tato ma "dziwne" objawy : kłopoty z koncentracją, wzrokiem, myli piętra gdy wraca do domu, upodobania kulinarne jak kobieta w ciąży... Lekarze twierdzą, że to skutek napromieniania płuca, wymuszony rezonas, który pokazuje rozsiane zmiany w mózgu ( wszystkie do 5mm, czysty jest tylko móżdżek ). Prosimy lekarza, by nie mówił Tacie szczegółów ... Przerwane napromienianie płuca, zlecenie na 10 naświetleń głowy. I tu zaczyna się mój dylemat.
Jesteśmy właśnie po zakończeniu radia, Tata dostał skierowanie do poradni teleradioterapii, wizyta za miesiąc ( zgodnie z zaleceniem ). Nie wiem co go tknęło by w domu przeczytać ten papier?! Doczytał, że ma "przerzuty do mózgu". Cały czas używaliśmy określenia "zmiany". Miał taki dobry humor, plany ... Teraz siedzi zamknięty w pokoju, odmawia rozmowy(kiwa tylko głową, macha ręką ), widzimy jak tłumi szloch ...
Wiem, nazewnictwo było oszukane. Inaczej brzmi nowotwór, a rak czy przerzut, a zmiana ...
Poradźcie mi, proszę jak z Nim rozmawiać ? Jak Mu pomóc, by sobie to wszystko poukładał ?
[ Komentarz dodany przez: jusia: 2010-06-14, 10:41 ]
jaga,zgodnie z zasadami forum utworzyłam dla Ciebie osobny wątek.
Pozdrawiam! |
|
|