1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22
2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.
|
|
Autor |
Wiadomość |
Temat: Historia mojego taty -rak drobnolomórkowy LD |
JustynaS1975
Odpowiedzi: 25
Wyświetleń: 9808
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2011-10-06, 08:34 Temat: Historia mojego taty -rak drobnolomórkowy LD |
Ewelina Żurek napisał/a: | Szkoda, że zachorował tak młodo. Ale tak naprawdę kiedy jest właściwy moment na smierć, na opuszczenie rodziny? Wiek 65, 70, 80 ... ? |
Właśnie, gdy zachorowałam miałam 33 lata, wtedy też pomyślałam jak to, tak młodo. Ale potem pomyślałam, że chyba w każdym wieku to będzie 'nie teraz', że jednak w każdym wieku człowiek jeszcze chce żyć (tym mocniej jeśli sobie uzmysłowi, że jest śmiertelny, tym bardziej docenia i szanuje życie). Ten np. 60-latek też będzie uważał, że to jeszcze 'nie-teraz'.
Ewelina Żurek napisał/a: | źle to jest skonstruowane to całe rodzenie się i umieranie.
|
Oglądałam jakiś film kryminalny o mordercy, który zabijał własne dzieci i wysadził szkołę. Ponieważ przeszedł na jakąś religię, która 'uważała', że nie należy płodzić dzieci, ponieważ świat jest zły, życie do bani (piszę tak potocznie, bo tam były ładniejsze słowa, ale sens był taki jak opisuję). A te dzieci, które są należy zabić, aby te dzieci uniknęły cierpień. Także trzeba rodzenie dzieci zatrzymać.
Tak na marginesie.
Tyle, że pomimo cierpienia na świecie, ten świat i życie ma swoją urodę. I nie tak łatwo się z tym życiem rozstać i wszyscy (tzn. większość) nie chce z tego świata odchodzić.
Ale czy byśmy chcieli żyć wiecznie??? |
Temat: Historia mojego taty -rak drobnolomórkowy LD |
JustynaS1975
Odpowiedzi: 25
Wyświetleń: 9808
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2011-10-05, 21:25 Temat: Historia mojego taty -rak drobnolomórkowy LD |
"Lekka śmierć" - położyć się spać i usnąć. Bez bólu. Takie mam marzenie. Oczywiście nie teraz. Pomimo wszystko, całej świadomości mojej choroby i sytuacji, jak każdy (chyba jak każdy) chcę jeszcze pożyć. |
Temat: Historia mojego taty -rak drobnolomórkowy LD |
JustynaS1975
Odpowiedzi: 25
Wyświetleń: 9808
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2011-10-05, 20:21 Temat: Historia mojego taty -rak drobnolomórkowy LD |
Funia napisał/a: | Ewelina Żurek napisał/a: |
jak poczytasz wpisy tu na forum o tym w jakich cierpieniach odchodzą chorzy, jak bliscy proszą Boga żeby już ich zabrał to myślę, że myslę, że docenisz "lekką" śmierć. Ja doceniłam. My bliscy chcielibysmy odsunąć tą chwile jak najdalej ale dla chorych lepiej jest odejść "szybko".
Przykro mi. |
Ja też doceniłam.
Choć nigdy nie ma dobrej "pory na śmierć" |
To prawda nie ma nigdy dobrej pory na śmierć i trudno się być przygotowanym na śmierć bliskiej osoby. Niby można się spodziewać takiego a nie innego końca, ale zawsze jest to ... 'zaskoczenie'. Brak bliskiej osoby, pustka, którą trudno wypełnić. Na to trudno się przygotować.
Ale chyba każdy chciałby mieć tzw. 'lekką śmierć'. |
Temat: Historia mojego taty -rak drobnolomórkowy LD |
JustynaS1975
Odpowiedzi: 25
Wyświetleń: 9808
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2011-10-01, 20:13 Temat: Historia mojego taty -rak drobnolomórkowy LD |
agnieszka27, przyjmij moje wyrazy współczucia, bardzo mi przykro
Minęły 3 lata i 2 miesiące od momentu dnia diagnozy (ostra białaczka szpikowa).
I jak napisała H. Krall w "Zdążyć przed Panem Bogiem":
"[...] kiedy dobrze zna się śmierć, ma się większą odpowiedzialność za życie. Każda, najmniejsza nawet szansa życia staje się bardzo ważna." |
|
|