1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22
2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.
|
|
Autor |
Wiadomość |
Temat: rak niedrobnokomórkowy płuca |
Katarzynka36
Odpowiedzi: 23
Wyświetleń: 11668
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2011-08-07, 22:19 Temat: rak niedrobnokomórkowy płuca |
Margola
ech, znam to... też sie tak zamartwiałam, że tata "odstaje" od rszty operowanych pacjentów... zaraz obok leżał pacjent, który na drugi dzień zaczął wstawać, a 3 dnia sobie chodził po pokoju... a nasz tata z naszą wielka pomocą ledwo co siadał... tamten wyglądał normalnie, a tata sino- blady, wręcz papierowy... tamten wcinał jedzonko, a nasz tata na hasło jedzenie był agresywny, tamten normalnie kontaktował, a tata był potwornie oszołomiony... też wpadalismy w doła, bo naprawdę tatko nasz leżał jak betka i ruszac sie nie chciał, bo Go bolało... marudził, był agreswyny, zły i w ogóle strasznie wspominam też czas po operacji... najgorsze były chyba te pierwsze 4-5 dni... 7 dnia już go wypisali...
Zobaczysz, mina jeszcze ze dwa dni i mama na pewno lepiej sie poczuje!
A pielęgniarki nie mogę dać Mamie papieru, jakis pampersów? Przecież sa od tego!
PS. Piszesz, że dwa razy dziennie biegasz... My też tak robilismy - zmiana przedpołudniowa a druga popołudniowa... bylismy spokojniejsi... |
Temat: rak niedrobnokomórkowy płuca |
Katarzynka36
Odpowiedzi: 23
Wyświetleń: 11668
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2011-08-07, 19:27 Temat: rak niedrobnokomórkowy płuca |
Margola
Nie stresuj się. Pacjenci różnie znoszą operację.
Ja widziałam mojego tatę po operacjach ortopedycznych - też ciężkich - i myślałam, że Tata po wycięciu pluca bedzie wyglądał gorzej, ale nie myślałam, że aż tak fatalnie!
Mój tata był tak oslabiony, że niemal trząsł się jak "listek na wietrze", apetytu też nie mial... na drugi dzień po operacji wypił tylko troszkę herbaty, na trzeci zjadł dwa kesy chleba...Ciężko sie znim można było dogadać bo był na morfinie i był strasznie oszolomiony... Dopiero po tygodniu apetyt zaczął mu wracać, ale też bez rewelacji. Po operacji (stres itp., oslabienie) schudl w sumie chyba z 6 kg... Tak naprawdę zaczął dochodzic do siebie jakos po miesiącu...
Operacja jest bardzo, bardzo ciężka...
U Twojej Mamy pewnie bedzie tak samo - powolutku bedzie dochodziła do siebie... Nic na siłę...
Ściskam:) |
|
|