1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj
Znalezionych wyników: 12
DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna
Autor Wiadomość
  Temat: Gruczolakorak, przerzuty...co dalej?
Kirke69

Odpowiedzi: 31
Wyświetleń: 14137

PostDział: Nowotwory przewodu pokarmowego   Wysłany: 2013-07-05, 18:22   Temat: Gruczolakorak, przerzuty...co dalej?
Niby czas leczy rany, oby...

Póki co to próbuję sobie wmówić, że nie zdążyła tak bardzo cierpieć.
Odeszła spokojnie, we śnie.
Wprawdzie w warunkach szpitalnych ale byłam z nią ja i moja rodzina prawie cały czas.
Jestem również bardzo wdzięczna lekarzom i pielęgniarkom za opiekę jaką ją obdarzyli w tych trudnych chwilach, zresztą również i mnie.
Do końca podawali leki, łagodzili wszelkie objawy, nawet pani ordynator wygrzebała z czeluści szpitalnych materac p/odleżynowy
Każdy sygnał z mojej strony że stan mamy się pogarsza nie został zbagatelizowany, tylko spotykałyśmy się z natychmiastową reakcją.
Na prawdę lekarze z sercem i zrozumieniem.

_______________________
Część postów została przeniesiona tutaj. / absenteeism
  Temat: Gruczolakorak, przerzuty...co dalej?
Kirke69

Odpowiedzi: 31
Wyświetleń: 14137

PostDział: Nowotwory przewodu pokarmowego   Wysłany: 2013-07-02, 20:15   Temat: Gruczolakorak, przerzuty...co dalej?
Dziękuję za ciepłe słowa
ale łzy dalej same się cisną,

Jak trochę ochłonę (czy to kiedyś nastąpi?) napiszę więcej w dziale pożegnań, może komuś się przyda, tak jak mi się przydało.
Na razie za bardzo boli...
  Temat: Gruczolakorak, przerzuty...co dalej?
Kirke69

Odpowiedzi: 31
Wyświetleń: 14137

PostDział: Nowotwory przewodu pokarmowego   Wysłany: 2013-06-30, 19:49   Temat: Gruczolakorak, przerzuty...co dalej?
Wczoraj pochowałam moją Mamę
Nie wiem, nie wyobrażam sobie jak będzie bez Niej....
To tak strasznie boli...

Dziękuję za wszelkie informacje na forum!
Kopalnia wiedzy, szczególnie dział o odchodzeniu bardzo mi pomógł.
Mama przerabiała go bardzo dokładnie, jak by czytała ten wątek, a nam może nawet i było troszkę łatwiej bo wiedzieliśmy co nas a właściwie Mamę czeka.
Cieszę się jedynie z tego że byłam z Nią prawie do końca, zostawiłam ją w szpitalu kiedy zasypiała a rano o 4.50 mogłam chwilę po ostatnim badaniu przez lekarza jeszcze raz z Nią się jeszcze pożegnać

Śpij spokojnie MAMO ....
  Temat: Gruczolakorak, przerzuty...co dalej?
Kirke69

Odpowiedzi: 31
Wyświetleń: 14137

PostDział: Nowotwory przewodu pokarmowego   Wysłany: 2013-06-01, 21:17   Temat: Gruczolakorak, przerzuty...co dalej?
W poniedziałek kolejna...
Byliśmy już trzy razy, za każdym godziny czekania...
Zdrowa osoba ma problem żeby tyle wysiedzieć, a co dopiero chorzy ludzie :-(
Uczę się cierpliwości i pokory...tak przy okazji dobra terapia dla nerwusów :twisted:

Robiliśmy jeszcze dodatkowe badania serca, konsultację kardiologiczną i pani doktor onkolog zadecydowała o podaniu chemii od poniedziałku.
Ma być to delikatna chemia w tabletkach.
Proszę podpowiedżcie czego mamy się spodziewać po rozpoczęciu tej kuracji?
  Temat: Gruczolakorak, przerzuty...co dalej?
Kirke69

Odpowiedzi: 31
Wyświetleń: 14137

PostDział: Nowotwory przewodu pokarmowego   Wysłany: 2013-05-28, 21:54   Temat: Gruczolakorak, przerzuty...co dalej?
Jutro kolejna wizyta u onkologa.
Mamy dodatkowe badania kardiologiczne, łącznie z opinią kardiologa że mama może przyjąć chemię.
Na poprzedniej wizycie pani doktor mówiła o delikatnej chemij w tabletkach.
Tylko strasznie się boję jak mama zniesie tą delikatną chemię, w tej chwili jest bardzo słaba.
A po chemij co będzie :?:

Dalej gramy rolę w teatrze życia...
Ona mówi że leży w łóżku bo jakoś tak zimno na dworze i w mieszkaniu, więc po co ma marznąć i w ogóle wszystko jest ok, a ja nie komentując niczego robię swoje i tak mija dzień za dniem.
Widzę zmiany w jej wyglądzie, i serce pęka....
  Temat: Gruczolakorak, przerzuty...co dalej?
Kirke69

Odpowiedzi: 31
Wyświetleń: 14137

PostDział: Nowotwory przewodu pokarmowego   Wysłany: 2013-05-14, 12:52   Temat: Gruczolakorak, przerzuty...co dalej?
Z wypisu szpitalnego:
- choroba niedokrwienna seca
- niewydolność w klasie NYHA II/III
-miażdzyca
  Temat: Gruczolakorak, przerzuty...co dalej?
Kirke69

Odpowiedzi: 31
Wyświetleń: 14137

PostDział: Nowotwory przewodu pokarmowego   Wysłany: 2013-05-14, 10:01   Temat: Gruczolakorak, przerzuty...co dalej?
Tak
20,05 czyli w poniedziałek jedziemy do onkologa na konsultację.
Tylko czy przy schorzeniach serca uda dobrać się chemię :?:
  Temat: Gruczolakorak, przerzuty...co dalej?
Kirke69

Odpowiedzi: 31
Wyświetleń: 14137

PostDział: Nowotwory przewodu pokarmowego   Wysłany: 2013-05-13, 21:38   Temat: Gruczolakorak, przerzuty...co dalej?
Mama leci z wagi :uuu: W ciągu trzech tygodni zgubiła 6kg. Niby spożywa posiłki, ale je mało, pije Nutridrinki. Ale czemu taki spadek wagi?

W ogóle mam problem z dostosowaniem diety dla niej. Lekarze z chirurgi zalecili dietę płynną, ale czytałam że takową stosuje się przez parę dni po operacji, a u niej przecież się nie odbyła. Lekarze z interny zalecili dietę wysokobiałkową, a do tego ma cukrzycę. Jak to wszystko pogodzić :mur:
Czy ma może ktoś podobne doświadczenia, ew. gdzie szukać wskazówek?
  Temat: Gruczolakorak, przerzuty...co dalej?
Kirke69

Odpowiedzi: 31
Wyświetleń: 14137

PostDział: Nowotwory przewodu pokarmowego   Wysłany: 2013-05-11, 20:08   Temat: Gruczolakorak, przerzuty...co dalej?
To zapytam najbardziej rzeczowo:
Czy jest jakaś nadzieja dla niej przynajmniej na zahamowanie tego procesu?
bo o wyleczeniu już chyba nie możemy marzyć...
I czego mam się spodziewać dalej?

Stan mamy po pobycie w szpitalu troszkę się polepszył, o ile można to tak nazwać. Miała robioną transfuzję, pije Nutridrinki i jest troszkę wzmocniona. Ale i tak głównie leży,choć wstaje żeby przygotować sobie posiłki, wyjść do toalety, umyć się. Mama mieszka sama, nie dała się przekonać żeby przeprowadziła się na jakiś czas do mnie i trochę trudno mi kontrolować jej stan non stop.
Bywam u niej często, ale i tak wiele rzeczy mi umkneło :evil:
Jak mówiła do tej pory że wszystko w porządku, za łatwo jej uwierzyłam bo niepokojące objawy pojawiały się wcześniej a dopiero teraz o nich się dowiedziałam :evil:
  Temat: Gruczolakorak, przerzuty...co dalej?
Kirke69

Odpowiedzi: 31
Wyświetleń: 14137

PostDział: Nowotwory przewodu pokarmowego   Wysłany: 2013-05-11, 19:28   Temat: Gruczolakorak, przerzuty...co dalej?
cleo33 napisał/a:
tam-tam-taram napisał/a:
jakie masz konkretne pytania? wtedy bedziemy wiedziec, co konkretnie chcesz wiedziec.
?
Zapewne , jak każdy szukający Tu pomocy ,co i czy można jeszcze zrobić ?
Ale ,zapewne tylko administrator będzie mógł odpowiedzieć merytorycznie.

[ Komentarz dodany przez Moderatora: absenteeism: 2013-05-11, 18:35 ]
Administrator (Moderator, inny Forumowicz) potrzebuje konkretnych pytań, by móc udzielić na nie konkretnych odpowiedzi :)


Dokładnie tak :-D
Jeśli mogę prosić o ocenę postępu choroby, ew. metody leczenia, itp, dosłownie wszystko...
Będę wdzięczna za każdą wskazówkę i odpowiedż.

Jeśli rak zaatakował osobę która jest mi bliska, to chcę się uzbroić w co tylko można i ruszyć w pełnym szyku na WOJNĘ Z NIM!
Jestem to winna mojej mamie i wiem że ona zdała się totalnie na mnie.
I albo go zniszczę, albo przynajmniej osłabię ile się tylko da i nie oddam mu matki łatwo :evil:
  Temat: Gruczolakorak, przerzuty...co dalej?
Kirke69

Odpowiedzi: 31
Wyświetleń: 14137

PostDział: Nowotwory przewodu pokarmowego   Wysłany: 2013-05-11, 15:27   Temat: Gruczolakorak, przerzuty...co dalej?
Wyniki badań:





  Temat: Gruczolakorak, przerzuty...co dalej?
Kirke69

Odpowiedzi: 31
Wyświetleń: 14137

PostDział: Nowotwory przewodu pokarmowego   Wysłany: 2013-05-10, 17:26   Temat: Gruczolakorak, przerzuty...co dalej?
Witam!
Na forum trafiłam przypadkowo, przeszukując na internecie wszelakich informacji, jakiejś iskierki nadzieji dla mamy której postawiono okrutną diagnozę.

Od trzech tygodni żyję w traumie, i nie wiem jak z tym wszystkim się uporać.
Mama ma 68 lat i wyrok: gruczolakorak zagięcia esiczno-odbytniczego, rozsiew procesu, wodobrzusze, polipy jelita grubego, tętniak tętnicy śledzionowej, niedokrwistość, przerzuty do wątroby i nadnercza, prawdopodobnie zmiana w płucu.
Do tego leczy się kardiologicznie i ma kłopoty z układem krążenia, cukrzycą.

Dziś odebrałam ją z oddziału chirurgicznego gdzie lekarze nie podjeli się operacji ze względu na wodobrzusze i słabe serce i ogólne osłabienie.
Dostaliśmy skierowanie do onkologa w Bytomiu (nie wiem czy dobry wybór?). Ordynator sugerował ew. możliwość indukcyjnej chemii. Ale czy to będzie możliwe przy schorzeniach mamy okaże się 20.05, bo tak mamy umówioną wizytę na konsultację.

Mama w ogóle przez przypadek, a właściwie dzięki kontrolnej wizycie u diabetolog, której jestem bardzo wdzięczna że zainteresowała się dokładniej stanem zdrowia mamy, trafiła do szpitala.
Zbadała brzuch, zaniepokoił ją też spadek wagi i kazała jak najszybciej u rodzinnego lekarza zrobić badania. I tak lawina ruszyła.... Mama trafiła na internę do szpitala gdzie po usg, kolonoskopi, gastroskopi i wreszcie tomografie postawiono diagnozę. Póżniej trafiła do sąsiedniego szpitala na oddział chirurgiczny, o czym już pisałam.
Jestem zrozpaczona złymi rokowaniami lekarzy i tą straszną diagnozą, nie wiem co jeszcze mogła bym dla niej zrobić? Gdzie szukać ratunku dla niej?

Mama nie do końca wie, jak poważny jest jej stan. Po diagnozie z interny wiedziała że ma zmianę na jelicie grubym, i guzek na wątrobie które trzeba leczyć. Jak szła na oddział chirurgiczny musiałam jej powiedzieć więcej, co było dla mnie strasznym przeżyciem, bo jak powiedzieć najbliższej osobie jaki dostała wyrok? Musiały paść słowa nowotwór... choć mimo leków uspakajających i tak mówiąc jej oględnie o jej stanie się poryczałam, ale dawałam nadzieję że wyjdzie z tego. Zoperują, wywalą zmianę z jelita, może będzie potrzebna chemia itp ale będzie dobrze. Sama chyba w to bardzo chciałam uwierzyć. Mama nie czytała wypisów ze szpitali, nie widziała wyników. Chcę oszczędzić jej tych wiadomości, a i ona sama nawet się nie wypytuje ani mnie ani lekarzy jaki jest do końca jej stan.
Proszę poradżcie gdzie jeszcze szukać ratunku dla mamy, ja już nie wiem co mam dalej robić....
Z góry dziękuję za wszystkie wskazówki
 
Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group