1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22
2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.
|
|
Autor |
Wiadomość |
Temat: chłoniak? |
Linda
Odpowiedzi: 32
Wyświetleń: 41455
|
Dział: Nowotwory układu krwiotwórczego Wysłany: 2012-07-27, 23:02 Temat: chłoniak? |
Madziu, dziękuję za przebrnięcie przez mój wątek i odpowiedz. Stoję z tym wszystkim w martwym punkcie w tym momencie, bo już nie stać mnie na jakieś prywatne działania. Musiałam tez odpocząć od tej frustrującej diagnostyki. W poniedziałek będę u lekarza rodzinnego, wierzę, ze znajdzie sposób żeby to posunąć na przód (to jedyny lekarz, do którego w tym wszystkim mam jeszcze zaufanie).
Tą grasicę w zasadzie "sama sobie znalazłam". Sama poszłam prywatnie na TK szyi. Lekarz opisujący nawet nie zająknął się o śródpiersiu, opisał tylko szyję. Byłam ciekawa czy w śródpiersiu nic nie mam. Sama poszłam więc z tym do radiologa, zapłaciłam za konsultację (przy okazji wykonywałam USG). Niestety dopiero w domu zorientowałam się, ze nie zrobił żadnego opisu z tomografii , opisał tylko USG szyi. Nawet nie mam co pokazać lekarzowi, nawet nie znam jej rozmiarów...
Domyślam się, ze kolejnym krokiem będzie TK klatki. Mam nadzieję, ze ktoś mnie na nie skieruje na NFZ...
Wszystkie moje objawy falują. Od tygodnia się nie drapię, od 2 nie pocę w nocy, za to wróciła podwyższona temperatura - średnio 37,4. |
Temat: chłoniak? |
Linda
Odpowiedzi: 32
Wyświetleń: 41455
|
Dział: Nowotwory układu krwiotwórczego Wysłany: 2012-07-03, 22:14 Temat: chłoniak? |
Hej :-) Dziękuję za pamięć o mnie. Póki co na szczęście nie jestem pacjentem onkologicznym, więc nie zawracam Wam sobą głowy.
Tak, byłam u hematologa. Wynik cytometrii jest ok Wniosek pani doktor: jeśli coś jest to jest ograniczone do węzłów, a biorąc pod uwagę świąd, to jednak ziarnica bardziej prawdopodobna (sama sobie zaprzeczyła). Poleciła za jakiś czas zrobić USG węzłów i pójść z wynikiem do chir-onk (na tę planowaną kontrolę we wrześniu). Koło się zamyka...
Na wrzesień jestem zarejestrowana tez do lekarza zakaźnika na okoliczność jakiejś egzotycznej infekcji. No więc wyszło na to, ze mam tak sobie z tym wszystkim czekać kilka m-cy (lekarz rodziny wyczerpał już swoje możliwości diagnostyczne).
Nie wiedziałam już co mam z tym wszystkim zrobić, pozbierałam wszystko i poszłam dziś jeszcze raz do radiologa. Ponieważ od pewnego czasu odczuwam dyskomfort w związku ze zgrubieniem będącym żyłą szyjną zwaną żebrem szyjnym poprosiłam o konsultację TK szyi. Chciałam żeby radiolog obejrzał spory fragment śródpiersia, który objęło badanie szyi. Ponieważ zgrubienie wyczuwam dopiero od kilku miesięcy, chciałam się upewnić czy w klacie nie mam czegoś, co powodowałoby poszerzenie żyły. Okazało się, ze mam coś w klacie - dużą grasicę. Ponieważ badanie TK było zaprojektowane na szyję, a nie klatkę, to dokładna ocena grasicy była niemożliwa. Po tym, co było widać, można stwierdzić, ze ma kształt trójkątny (czyli normalny), nie widać żadnych guzów. I teraz nie mam pojęcia czy to jest sobie po prostu zwykła przetrwała grasica, czy tez mi to teraz urosło - nie mam z czym porównać. Ostatnie RTG klatki robiłam w marcu, ale tylko w projekcji AP (wynik był ok). Poprzednie RTG w obu projekcjach miałam robione 2 lata temu i nie stwierdzono niczego w śródpiersiu. 2 lata temu miałam tez robione echo serca wraz z oceną naczyń, a nawet badaniem tarczycy i lekarz nic nie mówił o grasicy (chyba by ją zobaczył?).
Radiolog zbadał mi tez ponownie węzły. Problem polega na tym, ze nie ma za bardzo z czym porównać tych węzłów na szyi. Bo prawda jest taka, ze rozmiary miałam podawane tylko dla 2 największych węzłów w kątach żuchwy (ok. 2cm), nikt nie opisał tych niżej położonych, trochę mniejszych węzłów. Jedynie w pierwszym USG z marca miałam napisane, ze są do 8mm. Teraz po zdjęciach widzę, ze są i takie, które mają po ok. 15mm (znowu nie umieścił rozmiarów w opisie). Co do ich struktury to nie są atypowe, jedynie niektóre z nich mają poszerzoną warstwę korową. Natomaist węzeł pod pachą - mały 12mm, odczynowy
Przepraszam za tak długi post, ciężko mi opisywać krótko tę moją diagnostyczną odyseję. |
Temat: chłoniak? |
Linda
Odpowiedzi: 32
Wyświetleń: 41455
|
Dział: Nowotwory układu krwiotwórczego Wysłany: 2012-06-22, 21:27 Temat: chłoniak? |
Hematolog po dokładnym zbadaniu mnie, długim wywiadzie i analizie wyników powiedział, ze lokalizacja moich węzłów ma charakter rozsiany. Obraz taki spotyka się w chłoniakach nieziarniczych no i oczywiście przy odczynowym powiększeniu węzłów. Aby rozstrzygnąć, która z tych 2 opcji wchodzi u mnie w grę, zalecił cytometrię przepływową z krwi obwodowej - na podstawie subpopulacji limfocytów można podobno zidentyfikować chłoniaki nieziarnicze lub stwierdzić odczynowe pobudzenie limfocytów. A ze badanie jest nieinwazyjne, wynik zaraz na 2-gi dzień, to skierował mnie na to badanie by po otrzymaniu wyników zdecydować co dalej (czy pobrać węzeł do badania hist-pat). |
Temat: chłoniak? |
Linda
Odpowiedzi: 32
Wyświetleń: 41455
|
Dział: Nowotwory układu krwiotwórczego Wysłany: 2012-06-22, 18:38 Temat: chłoniak? |
Upłynęło trochę czasu... Mam kolejny, nowy węzeł na szyi oraz pojawił się węzeł pod pachą. Natomiast jeden szyjny, który umiejscowił się pod mięśniem, zaczął mi ten mięsień wypychać, tak, ze pojawiło się wyraźne zgrubienie na szyi. Poza tym ciągle strasznie dokucza mi świąd, dostaję na głowę od tego drapania się. Natomiast po 3 tygodniach podwyższonych temperatur, już 2-gi tydzień temperatury są niższe, w związku z czym i samopoczucie lepsze.
Byłam u hematologa. Skierował mnie na cytometrię przepływową z krwi obwodowej. Dzisiaj mam już wynik. Niestety nie ma wniosku, interpretacji klinicznej, a to jest badanie wysoce specjalistyczne i nie wiem jak je interpretować. Dopiero we wtorek mam wizytę u hematologa. Dlatego mam gorącą prośbę o pomoc w interpretacji (może jest ktoś, kto się na tym zna). Ja znalazłam w necie informacje, które sugerują, ze taki immunofenotyp limfocytów występuje w chłoniaku grudkowym. Poniżej cały wynik:
W obrębie leukocytów krwi(CD45+) stwierdza się:
-31,5% limfocytów: CD19 11,5%; CD20 13,5%; CD22 14%; CD10 0,5%; CD3+CD4+ 52,5%; CD3+CD8+ 24%; komórki NK 9%; HLA-DR 16%; immunoglobuliny powierzchniowe kappa z CD19+ 35,5%; lambda z CD19+ 21%
-7,5% monocytów
-0,5% młodych komórek z układu granulocytarnego
-60,5% granulocytów |
Temat: chłoniak? |
Linda
Odpowiedzi: 32
Wyświetleń: 41455
|
Dział: Nowotwory układu krwiotwórczego Wysłany: 2012-06-07, 22:49 Temat: chłoniak? |
Wklejam cały opis TK:
Badanie TK szyi z podaniem środka cieniującego.
Struktury gardła i krtani bez zmian ogniskowych.
W lewym płacie tarczycy drobne,hypodensyjne ognisko wielkości ok.5mm, pozostały miąższ gruczołu jednorodny.
Obustronnie wzdłuż naczyń szyjnych i w okolicach podżuchowych pojedyncze owalne węzły chłonne wielkości do ok.20mm w osi długiej- największe w okolicach kątów żuchwy.
Poza tym w obrębie szyi oraz okolic nadobojczykowych zmian guzowatych badanie nie wykazało.
Po stronie prawej szeroka żyła szyjna zewnętrzna, zwłaszcza w odcinku nadobojczykowym, w okolicy ujścia.
Nie ma co zwracać uwagi na ten torbielek na tarczycy - jest pod kontrolą od lat, a sama tarczyca ok. |
Temat: chłoniak? |
Linda
Odpowiedzi: 32
Wyświetleń: 41455
|
Dział: Nowotwory układu krwiotwórczego Wysłany: 2012-06-07, 22:11 Temat: chłoniak? |
Dziękuję Wam, ze tu zaglądacie i piszecie.
Kobiecinko, mam nadzieję, ze Cię nie dotknęłam swoim postem. Zirytowałam się. Jestem dosyć młoda, a od 2 lat funkcjonuję jak schorowana staruszka i wciąż bez diagnozy. Był czas, ze machnęłam na to wszystko w końcu ręką i starałam się nie przejmować. Ale niestety moje samopoczucie pogarsza się i nie mogę już tak dłużej. Jestem w tym momencie gotowa na każdą diagnozę, bo chorobę zdiagnozowaną można leczyć.
NIE JESTEM ZDROWA. Jeszcze pamiętam jak to jest być zdrowym...
Co do zgrubienia w dole obojczykowym:
Poszłam do rodzinnego. On obstawia wciąż chłoniaka i naciska na pobranie węzła. Przy rozmowie o stanach podgorączkowych przypomniałam sobie, ze na przestrzeni tego czasu zdarzyły się również 2 epizody gorączki ponad 38 bez wyjaśnionych przyczyn. Wtedy jednak nawet przez myśl mi nie przeszło, ze to może być coś ważnego.
Powiedziałam, ze nie będę chodzić przez 3 m-ce z jakimś zgrubieniem, które nie wiadomo czym jest i poprosiłam o skierowanie na TK szyi. Zrobiłam badanie prywatnie. Mam już wyniki. W dołach obojczykowych nie stwierdzono żadnych węzłów ani zmian guzowatych... To twarde coś to jest tak poszerzone ujście żyły szyjnej zewnętrznej. Cała jest poszerzona. Nie wiem co z tym dalej - czy to jakaś choroba samej żyły, czy to od węzłów na szyi czy jeszcze od czegoś innego. Będę w poniedziałek u rodzinnego i zdecydujemy co dalej. |
Temat: chłoniak? |
Linda
Odpowiedzi: 32
Wyświetleń: 41455
|
Dział: Nowotwory układu krwiotwórczego Wysłany: 2012-06-07, 10:48 Temat: chłoniak? |
kobiecinko
Odebrałam Twojego posta jak sugestię hipochondrii. Przykre to. Mogłabym się tutaj teraz rozpisać na temat tego czego chcę, a czego nie, jak mi się żyje z tym wszystkim i jakiego życia dla siebie pragnę. Jednak to nie jest właściwe miejsce i nie będę zajmować czasu moderatorów na czytanie tego.
Powiem tylko tyle - trafiłaś jak kulą w płot. Dodam, ze gdybym miała skłonności hipochondryczne, to psychoterapeuta zdiagnozowałby je dawno temu.
Duzo zdrowia życzę i więcej rozwagi w ferowaniu opinii.
[ Dodano: 2012-06-07, 12:02 ]
No i nigdzie, ale to nigdzie nie pisałam, ze oczekuję po wizycie u chirurga diagnozy. |
Temat: chłoniak? |
Linda
Odpowiedzi: 32
Wyświetleń: 41455
|
Dział: Nowotwory układu krwiotwórczego Wysłany: 2012-06-05, 20:05 Temat: chłoniak? |
Melduję się po wizycie u chir-onk, może Dobre Duszyczki, które zaglądają, będą ciekawe.
Czekałam na tą wizytę z niepokojem (co już wiecie) i z nadzieją, ze dowiem się czegoś więcej o tym zgrubieniu w dole obojczykowym. A przeżyłam tam coś bardzo nieprzyjemnego, aż trudno mi jest się otrząsnąć. Najkrócej mówiąc zostałam zlekceważona i potraktowana jak hipochondryczka. Dowiedziałam się, ze:
-jestem zdrowa - no to super, tylko argumenty jakieś niepewne. Jedyne, co lekarza interesowało to ostatni wynik USG i to, ze węzły szyjne zostały tam opisane jako niepodejrzane. Wszystko byłoby ok, gdyby nie to coś w dole obojczykowym
-moje próby wyjaśnienia sprawy tego obojczyka spełzły na niczym w zasadzie. Lekarz jeszcze raz pomacał, stwierdził: węzeł, odczynowy. Nie udało mi się już dalej ustalić na jakiej podstawie uważa, ze odczynowy.
Problem polega na tym, ze bardzo źle były odbierane moje pytania i próba rzeczowej dyskusji, normalnie jak jakieś jęki hipochondryka. Nie wyjaśniliśmy sobie rozbieżności pomiędzy wynikiem USG a zdjęciem RTG i tym, co wyczuwam. Lekarz wyraźnie się irytował. Były tez niezbyt miłe komentarze, których nawet nie mam ochoty cytować.
Usłyszałam, ze jestem zdrowa, ale nie jakoś tak się dziwnie składa, ze nie jestem spokojna... |
Temat: chłoniak? |
Linda
Odpowiedzi: 32
Wyświetleń: 41455
|
Dział: Nowotwory układu krwiotwórczego Wysłany: 2012-06-03, 16:42 Temat: chłoniak? |
Dziewczyny, dziękuję za słowa otuchy. To forum jest jedynym miejscem, gdzie daję upust towarzyszącym emocjom. W "realu" jestem twardzielem
Syropek przeciwkaszlowy trochę łagodzi dolegliwości. Najgorzej jest w pozycji lezącej i w nocy. |
Temat: chłoniak? |
Linda
Odpowiedzi: 32
Wyświetleń: 41455
|
Dział: Nowotwory układu krwiotwórczego Wysłany: 2012-06-03, 14:31 Temat: chłoniak? |
Coraz więcej kaszlę niestety... Dziś kaszel nasilił się, męczy mnie okrutnie. Kaszel miewam dosyć często gdzieś od roku, ale zwykle "okołoinfekcyjnie", więc nie martwiło mnie to zbytnio. Bardzo często łapałam rożne wirusówki przez ostatnie pół roku i długo potem kaszlałam.
Chociaż staram się nie nakręcać, to jednak denerwuję się. Dziewczyny, jak oceniacie możliwość taką, ze to rozsiany rak płuc - niewidoczny w RTG, ale dający przerzuty do węzłów? |
Temat: chłoniak? |
Linda
Odpowiedzi: 32
Wyświetleń: 41455
|
Dział: Nowotwory układu krwiotwórczego Wysłany: 2012-06-01, 11:31 Temat: chłoniak? |
Nie, wszystko niestety potoczyło się tak, ze każde było wykonane w innym.
Pierwsze USG (marzec)- zaniepokojona tym, ze wyczuwam coraz więcej węzłów na szyi, poleciałam na USG. Radiolog stwierdził, ze nie mam powiększonych węzłów, bo są do 8mm, a te które pokazałam (największe) to jej zdaniem były migdałki. Potem laryngolog powiedział z całą stanowczością, ze to są węzły, a nie migdałki. Wobec takiego błędu już więcej nie poszłam tam na USG.
Drugie USG (kwiecień) - Radiolog potwierdza, ze "migdałki" to węzły - największe szyjne jakie posiadam (2cm i 1,8cm), a i inne szyjne tez są większe niż 1cm. Dostaję krótki opis: pojedyncze, powiększone, hypoechogeniczne węzły chłonne, największe w kątach żuchwy: 2cm (z prawej) i 1,8cm z lewej. Juz wtedy wyczuwałam małe zgrubienie w prawym dole obojczykowym i poprosiłam radiologa żeby przyjrzał się temu dokładnie. Usłyszałam: tu nic nie ma, widzę tylko naczynia krwionośne. Lekarz rodzinny 2 tyg. później potwierdził, ze w prawym dole obojczykowym coś rośnie.
Trzecie USG (ostatnie) - chirurg-onk stwierdza, ze przed wizytą w WCO muszę zrobić kolejne USG z dokładnym opisem i wnioskami na temat cech węzłów, dlatego poleca wykonać USG u swojego znajomego. Tak tez zrobiłam, a o wynikach już Wam napisałam.
[ Dodano: 2012-06-01, 13:52 ]
Na szybko narysowałam prymitywny schemacik obrazujący lokalizację tej zmiany w dole obojczykowym.
[ Dodano: 2012-06-02, 12:27 ]
Chociaż bardzo się staram zająć czymś, to jednak zbuntowane myśli wciąż wracają do tematu...
Myślałam nad tym wszystkim i doszłam do wniosku, ze te zmiany nadobojczykowe wywodzą się z węzłów położonych gdzieś głębiej w klatce i dopiero jak to bardzo urośnie to zaczyna być widoczne w USG i wyczuwalne palpacyjnie. To nie pojawiło się w dole obojczykowym jako zdefiniowany guzek, który stopniowo urósł. Juz od momentu kiedy to wyczułam wydawało mi się, ze to kończy się gdzieś głębiej. To by tez wyjaśniało sugestię zebra szyjnego: radiolog nie widział tego w całości na USG, zebro kończy się przecież przy kręgu szyjnym, a ze był cień akustyczny, to założył, ze to najprawdopodobniej to. Idąc dalej tym tropem, wydaje mi się bardzo prawdopodobne, ze to są właśnie zmiany pierwotne, a rozsiew jest na szyję, dlatego węzły szyjne wyglądają jeszcze w miarę normalnie w USG.
Pewnie nie powinnam snuć takich dywagacji i zostawić to lekarzom, ale taka już moja natura, ze mój umysł za wszelką cenę próbuje wszystko ogarnąć.
W tym momencie najbardziej boję się, ze to są zmiany przerzutowe Pocieszam się świądem, bo to uprawdopodabnia chłoniaka, chociaż to tez przecież nie jest oczywiste. |
Temat: chłoniak? |
Linda
Odpowiedzi: 32
Wyświetleń: 41455
|
Dział: Nowotwory układu krwiotwórczego Wysłany: 2012-05-31, 22:04 Temat: chłoniak? |
Witam
Byłam dziś u rodzinnego z wynikiem USG i newsem dot. żebra szyjnego. Lekarz zrobił wielkie oczy, obmacał to miejsce jeszcze raz i powiedział, ze jego zdaniem to nie jest żadna kość. Skierował mnie na RTG okolicy szyja-szczyty klatki. Zrobiono mi takie zdjęcie, dodatkowo z dużym zbliżeniem. Wynik jest jednoznaczny: struktury kostne prawidłowe. Nie ma żadnego gratisowego zebra ani jakiejkolwiek innej nieprawidłowości/nietypowej struktury, która mogłaby być widoczna w RTG.
W związku z tym to chyba jednak tak znacząco zmieniony węzeł/węzły .
Z tego, co mówił mi radiolog w czasie badania USG, to ten obcy w dole obojczykowym daje tak intensywny cień akustyczny jak kość (stąd jego wniosek o zebrze szyjnym). Było niemalże prostokątne w kształcie i wyglądało jak bezechowe w środku.
Czuję się kiepsko, jestem słaba, temperatura podwyższona no i drapię się stale.
No cóż, do wtorku (wizyta w CO) muszę jakoś żyć ze świadomością, ze rośnie mi coś dziwnego... Postaram się nie myśleć o tym za dużo i w miarę przyjemnie spędzić ten czas.
Z tego powodu, do wtorku nie będę tu zaglądać .
[ Dodano: 2012-05-31, 23:21 ]
Pomyślałam, ze może bardziej precyzyjnie napiszę o tym, co dowiedziałam się z USG o swoich dołach obojczykowych. Dodam jeszcze (nie wiem czy to ważne), ze w lewym dole na razie nic nie wyczuwam, a radiolog i tu widział to samo, co w prawym. Opis z wyniku (cyt.):
"W obu okolicach nadobojczykowych w lokalizacjach palpacyjnych zgrubień intensywne cienie akustyczne, które mogą pochodzić od żeber szyjnych.
Ewentualne potwierdzenie sugestii ich obecności możliwe w badaniu radiologicznym."
Rozmiarów nie podano. To, co czuję z prawej strony jest gdzieś jak 2cm, ale czuć, ze kończy się gdzieś głębiej w klatce. |
Temat: chłoniak? |
Linda
Odpowiedzi: 32
Wyświetleń: 41455
|
Dział: Nowotwory układu krwiotwórczego Wysłany: 2012-05-29, 20:40 Temat: chłoniak? |
Z tarczycą ok - sprawdzone.
Nie chudnę, jestem chuda od dawna niezależnie od okoliczności.
Od około 2 lat jestem "mało wydolna fizycznie" - kiedyś wulkan energii, jogging, rower i zawsze było mi mało ruchu. To się zmieniło. Jakiś czas temu chciałam popracować fizycznie i nie dawałam rady, czym byłam zdziwiona.
Z tym żebrem to jednak zagadka, 1.5 m-ca temu jeszcze nic nie można było wyczuć w dole obojczykowym.
Ucieszyłabym się, gdyby okazało się, ze nie muszę poddawać się żadnemu zabiegowi. Ostateczną decyzję podejmie chirurg-onk. Ja strasznie nie lubię wizyt u lekarzy i zmuszam się za każdym razem. |
Temat: chłoniak? |
Linda
Odpowiedzi: 32
Wyświetleń: 41455
|
Dział: Nowotwory układu krwiotwórczego Wysłany: 2012-05-29, 17:49 Temat: chłoniak? |
Dziękuję za odzew. Z góry przepraszam jeśli zajmuję Wam czas, a potem okaże się ze to nie jest problem onkologiczny.
kobiecinka
Do chirurga onkologa skierował mnie mój rodzinny, z naciskiem na pobranie węzła. Nie chciał nawet czekać na wynik porządnego USG. Ze skierowaniem zarejestrowałam się do WCO (na 05.06). Wcześniej poszłam prywatnie do chir-onk, który pracuje w WCO. Na tej wizycie nic konkretnego nie dowiedziałam się - lekarz polecił zrobić dokładne USG i z wynikiem zgłosić się do poradni WCO w wyznaczonym terminie, ale już konkretnie do niego. Wygląda to tak, ze wszystko uzależnia od wyniku USG.
Robiłam dziś USG - wyszłam strasznie skołowana... Węzły szyjne wielkością takie same jak w badaniu poprzednim. Zdaniem radiologa są zatokowe, niepodejrzane. Wskazana obserwacja, badanie kontrolne za 3 m-ce. Jakiś nowy podbródkowy, który czuję od kilku dni, ale jest jeszcze mały (6mm). Trochę mnie śmieszy ta "obserwacja" i zastanawiam się gdzie jest jej granica, przecież to trwa już bardzo długo...
Natomiast odnośnie obojczyka, to doznałam lekkiego szoku, ponieważ radiologowi ten twór wygląda na ŻEBRO SZYJNE, ale trzeba to zweryfikować. To podobno anomalia rozwojowa. Zastanawia mnie tylko to, ze to zebro mi urosło przez miesiąc... Nigdy, na zadnym RTG klatki żaden diagnosta nie zauważył niczego nadliczbowego.
Mam kwadratową głowę już od tego wszystkiego... |
Temat: chłoniak? |
Linda
Odpowiedzi: 32
Wyświetleń: 41455
|
Dział: Nowotwory układu krwiotwórczego Wysłany: 2012-05-29, 00:21 Temat: chłoniak? |
Witam Wszystkich serdecznie
Na wstępie chcę wyrazić uznanie dla Twórców, Moderatorów i częstych Bywalców - tworzycie wprost niesamowity punkt wsparcia.
Ja w tym momencie czekam na diagnozę, jednak nie łudzę się, że to będzie coś łagodnego (jak w temacie). Mam jednak nadzieję, ze nie macie nic przeciwko temu, ze rozgoszczę się tu jako jeszcze-niezdiagnozowana?
Mam 32 lata, jestem z Wielkopolski. Dotychczas nie chorowałam poważnie, jedynie dokuczały mi przewlekłe, bakteryjne infekcje migdałków, ale i one "uspokoiły się" kilka lat temu. Problemy zaczęły się jakieś 2 lata temu, w bardzo trudnym dla mnie okresie - najkrócej mówiąc żyłam wtedy w ogromnym stresie i przeciążeniu fizycznym oraz emocjonalnym. Zaczęło się od bólów stawów i kości. Bóle były wędrujące, dotyczyły coraz to innych stawów (i dużych i małych) i kości, bez śladów stanu zapalnego, bez zmian w RTG. Pojawiały się okresowo, mijały po kilkudniowym przyjmowaniu niesteroidowych leków przeciwzapalnych lub samoistnie. Badania laboratoryjne niczego nie wykazały (wszystkie były ok), reumatolog wykluczył schorzenia reumatologiczne. Mniej więcej w tym samym czasie pojawiły się stany podgorączkowe i nocne poty. Moje samopoczucie fizyczne i psychiczne pogarszało się, a według badań byłam zdrowa. W tamtym czasie szukałam pomocy u psychoterapeuty, który rozpoznał u mnie zaburzenia lękowe i sugerował psychosomatyczną naturę dolegliwości. To mi wszystko wyjaśniało... Nauczyłam się ignorować objawy i po prostu z tym żyć.
Jakieś 1,5 roku temu wyczułam po prawej stronie szyi w rejonie podżuchwowym niebolesny węzeł chłonny - nieduży, ok 1cm. Byłam przekonana, ze to jakaś pozostałość po problemach z migdałkami, laryngolog co prawda wykluczył wtedy choroby laryngologiczne, ale uspokoił i polecił nie przejmować się tym węzełkiem.
Następny był świąd skóry całego ciała. Pojawia się okresowo, trwa zwykle kilka godzin i ma rożne natężenie. Po pewnym czasie zaczęło mnie to niepokoić i jakoś nie bardzo chciałam wierzyć, ze to wszystko to tylko nerwica. Zaczęłam znowu szukać przyczyny somatycznej. Wyczułam kolejne węzły chłonne po obu stronach szyi - wszystkie twarde, niebolesne i co najgorsze powiększające się stale do chwili obecnej. Węzeł, który pojawił się pierwszy jest nieprzesuwalny. Znowu zaczęłam bieganie po lekarzach.
W chwili obecnej (od miesiąca) mam również "coś dużego" w prawym dole obojczykowym, położone dosyć głęboko, chyba z grupy węzłów podobojczykowych, wystaje tylko część, reszta jest jakby już w klatce piersiowej. Miałam wykonane 2x USG węzłów, o pierwszym nawet nie będę wspominać drugie (lepsze) miesiąc temu, ale bardzo lapidarny opis, który można streścić: "pojedyncze powiększone węzły chłonne po obu stronach szyi, hipoechogeniczne, największe 2cm po prawej i 1,8cm po lewej". Radiolog nic nie znalazł w dole obojczykowym - może dlatego, ze wtedy to coś było trudno wyczuć (powiększyło się przez ten czas). Jutro wykonam kolejne USG. Zostałam skierowana do chirurga onkologa na pobranie węzła, wizyta 05.06. Wciąż miewam świąd i poty nocne, temperatura od kilku tygodni nieustannie podwyższona, max do 37,6. Od bardzo dawna jestem dosyć słaba, ale już zdążyłam się przyzwyczaić... Wyniki: morfologia z rozmazem + wszystkie możliwe wykładniki stanu zapalnego+proteinorgam, RTG klatki, USG piersi wszystko idealnie... Dodam, ze ani laryngolog ani stomatolog nie mieli do czego się przyczepić.
A węzły rosną, ostatnio jakoś szybciej... Denerwuję się trochę w związku z tym, bo cała ta diagnostyka się przedłuża okropnie w czasie. Podobno na zabieg w WCO czeka się kilka tygodni, potem jeszcze oczekiwanie na wyniki hist-pat. Czy uważacie, ze powinnam w tej sytuacji stanąć na głowie i jakoś to wszystko przyspieszyć, czy tez nie ma powodów do jakiś dramatycznych posunięć? Psychicznie jest ze mną ok, żadnej paniki, jestem ogólnie spokojna i gotowa na wszystko. Nie chciałabym tylko niczego zaniedbać.
Wyszedł mi długaśny post Nie pogniewam się, jeśli przebrną przez niego tylko nieliczni i wytrwali
Pozdrawiam
Linda |
|
|