Autor |
Wiadomość |
Temat: Rak sutka uogólniony |
Madzia70
Odpowiedzi: 31
Wyświetleń: 10717
|
Dział: Nowotwory piersi i ginekologiczne Wysłany: 2016-05-13, 15:51 Temat: Rak sutka uogólniony |
Kasza napisał/a: | Madzia 70 czy możesz mi odpowiedzieć na pytanie , jak długo trwa taki proces? |
Nie. Zależy to od wielu czynników - od tempa rozwoju nowotworu, od wydolności organizmu, od osobniczej topografii narządów w klatce piersiowej.
Raczej tygodnie niż miesiące. |
Temat: Rak sutka uogólniony |
Madzia70
Odpowiedzi: 31
Wyświetleń: 10717
|
Dział: Nowotwory piersi i ginekologiczne Wysłany: 2016-04-28, 08:01 Temat: Rak sutka uogólniony |
Kasza,
Zapalenie płuc często rozwija się u osób leżących - po prostu wtedy płuca nie wentylują się jak należy i łatwiej o stan zapalny.
Kasza napisał/a: | Czytałam o okresie sedacji przeciwbólowej ( nie wiem czy dobrze napisałam), czy mogę się spodziewać że będzie dotyczyć mojej mamy? |
Możesz, ale wcale nie wiadomo, czy będzie potrzebna. Prawdziwa sedacja potrzebna jest rzadko. Z reguły stosuje się leki uspokajające z dobrym skutkiem. |
Temat: Rak sutka uogólniony |
Madzia70
Odpowiedzi: 31
Wyświetleń: 10717
|
Dział: Nowotwory piersi i ginekologiczne Wysłany: 2016-04-22, 17:31 Temat: Rak sutka uogólniony |
Sterydy i leki moczopędne. Efekty nie będą spektakularne niestety, nastaw się na to.
Przykro mi |
Temat: Rak sutka uogólniony |
Madzia70
Odpowiedzi: 31
Wyświetleń: 10717
|
Dział: Nowotwory piersi i ginekologiczne Wysłany: 2016-04-20, 16:29 Temat: Rak sutka uogólniony |
Kasza,
W takim razie pewnie Mama nie puchnie, tylko ma typowy objaw posterydowy - zespół Cushinga. Polega on na odkładaniu się tkanki tłuszczowej w górnych partiach ciała, a nie na obrzęku. Doczytaj sobie o zespole Cushinga i będziesz wiedziała, czy to jest to. |
Temat: Rak sutka uogólniony |
Madzia70
Odpowiedzi: 31
Wyświetleń: 10717
|
Dział: Nowotwory piersi i ginekologiczne Wysłany: 2016-04-20, 13:43 Temat: Rak sutka uogólniony |
Kasza,
Mama rozwija tzw. zespół żyły głównej górnej. Konieczne zwiększenie sterydów i dołączenie leku moczopędnego --> szybko kontakt z lekarzem. Czy Wy jesteście pod opieką hospicjum domowego? Jeśli nie - załatwiajcie to w trybie pilnym. |
Temat: Rak sutka uogólniony |
Madzia70
Odpowiedzi: 31
Wyświetleń: 10717
|
Dział: Nowotwory piersi i ginekologiczne Wysłany: 2016-04-09, 21:35 Temat: Rak sutka uogólniony |
Kasza napisał/a: | nie ma na piersi żadnych zmian |
Owszem, są. W CT masz napisane: W piersi lewej w zewnętrznych kwadrantach drobny, wzmacniający się guzek wielkości 4 mm.
Kasza napisał/a: | Jesli chodzi o ponowne naświetlania to kogo mam o to zapytać? |
Najlepiej onkologa z oddziału, na którym Mama była leczona. Jest możliwość przewiezienia Mamy z hospicjum na konsultację lub naświetlania.
Kasza napisał/a: | Czy ten tamoxiven (hormonoterapia) nie jest przeszkodą? |
Nie. Aczkolwiek został włączony "w ciemno" - tamoxifenem leczy się hormonozależnego raka piersi. Tu po pierwsze nie wiemy, czy to pierś, po drugie nie mamy żadnego dowodu na to, że jest hormonozależny.
Kasza napisał/a: | Czy mozna naświetlać ponownie te same miejsca? |
To zależy, jaka dawka promieniowania została podana za pierwszym razem. Generalnie podaje się dawki maksymalne i nie powtarza się naświetlań tego samego miejsca. |
Temat: Rak sutka uogólniony |
Madzia70
Odpowiedzi: 31
Wyświetleń: 10717
|
Dział: Nowotwory piersi i ginekologiczne Wysłany: 2016-04-09, 06:46 Temat: Rak sutka uogólniony |
Kasza,
Podpisuję się obiema rękami pod postem gaby. Jest za późno na leczenie.
Obecnie, gdybyście chcieli leczyć, to ścieżka powinna wyglądać tak:
1. dokładne określenie nowotworu (histopatologii nie zamieściłaś), dość prawdopodobne na podstawie zamieszczonych badań jest współwystępowanie obu nowotworów: piersi i płuc. Czas oczekiwania na kolejną biopsję+wyniki - 4-6 tyg. 2. włączenie celowanej chemioterapii - trzeba się liczyć z dużymi powikłaniami po chemii (wymioty, osłabienie, pogorszenie parametrów krwi). Wydłużenie czasu przeżycia - w stanie Mamy wątpliwe, jeśli w ogóle to kilka miesięcy. Oczywiście zdarzają się (rzadko) wyjątki i czas przeżycia może być dłuższy.
W mojej ocenie - trzeba dać Mamie spokój i pozwolić dożyć spokojnie swoich dni. Może ten czas będzie krótszy, ale jakość życia niemal na pewno lepsza.
Druga wersja postępowania (i o to można by się pokusić, jeśli stan Mamy na to pozwoli) to radioterapia mózgowia i śródpiersia. W tej kolejności. Stan Mamy obecnie się poprawił, bo bierze solidne dawki sterydów (tzn na wypisie są zalecone solidne dawki, nie wiem, jak zmodyfikowano leczenie w hospicjum, ale przypuszczam, że raczej zwiększono niż zmniejszono), więc zmniejszył się obrzęk mózgu. Dostaje też zapewne leki moczopędne. Tak więc sama rozumiesz, że "dobry stan" Mamy jest sztucznie utrzymywany lekami, gdyby odstawiono leki - stan natychmiast pogorszyłby się i nastąpiłaby śmierć, bo organizm jest zaatakowany wszędzie przez raka. Radioterapia nie wyleczy Mamy, ale może spowodować chwilowe (podkreślam: chwilowe) zatrzymanie wzrostu przerzutów. Dałoby to Wam - jak wyżej - kilka miesięcy. I to też niepewne, bo radioterapia nie działa od razu, tylko zmniejsza przerzuty powoli, przez kilka/naście tygodni. W stanie Mamy nie wiadomo, czy dożyje do efektów radioterapii.
Ja rozumiem, że chciałabyś usłyszeć zupełnie co innego... Jednak uwierz, że szarpanie Mamy, dawanie złudnej nadziei na wyleczenie jest po prostu niepoważne - a sytuacja jest poważna.
Nie ma nic złego w tym, że nie powiecie Mamie, że odchodzi. Natomiast jeśli będzie chciała tej wiedzy - trzeba powiedzieć. Mama jest dorosła i ma prawo wiedzieć, co się będzie z nią działo. Zwłaszcza, że - jako wieloletni palacz - musiała się liczyć z chorobą nowotworową. |
|