Znalezionych wyników: 15

Andrzeju,
Przyjmij serdeczne wyrazy współczucia ::rose::

Byłeś bardzo dzielny.

andrzeju,
Czas spojrzeć prawdzie w oczy.
Twoja żona miała przed 4 laty rozpoznanego nieoperacyjnego raka płuca.
Ta choroba w porażającej liczbie przypadków kończy się śmiercią. Bardzo często po kilku miesiącach - tu dane nam było aż 4 lata.
Pomimo przeprowadzonej chemioterapii i radioterapii - choroba postępuje.
Leczenia onkologicznego nie będzie. Żona jest zbyt słaba na jakiekolwiek działania.
Pozostaje łagodzenie objawów postępu choroby pod kierunkiem lekarza z hospicjum.
Przykro mi.

No więc sytuacja jest jasna. Stan żony nie pozwala na dalsze leczenie onkologiczne, które i tak byłoby leczeniem paliatywnym.
Pozostaje leczenie objawowe w HD.

Na pewno zakończono leczenie przyczynowe - to warunek przyjęcia do HD.
Czy chora jest/ma być leczona paliatywnie - to jest pytanie na które andrzej próbuje uzyskać odpowiedź od lekarza onkologa, jak rozumiem. Może warto zadać to pytanie wprost? Czy będzie jeszcze leczenie? Moim zdaniem, w tym stanie - nie będzie dalszego leczenia.

U pacjentów leczonych paliatywnie z reguły nie wykonuje się rezonansu. Byłoby to niepotrzebne obciążanie drogim i wymagającym współpracy badaniem, którego wynik nic by nie zmienił w postępowaniu lekarskim.

andrzejf13,
Dlaczego miałoby być trudno poprosić o porównanie badań? Przecież to standard. Jeśli lekarz prowadzący nie dostarczył poprzednich wyników radiologowi (mogło się tak zdarzyć, w końcu to człowiek i ma prawo do błędu - tylko ten się nie myli, kto nic nie robi) to po prostu trzeba mu na to zwrócić uwagę i poprosić o powtórną konsultację radiologa. Uważam, ze nie powinno być z tym żadnego problemu, zwłaszcza, ze całe leczenie odbywa się na terenie jednej placówki.

Na pewno muszą zwrócić Waszą uwagę takie objawy jak
*chudnięcie (ale proszę, nie poddawaj żonie pomysłu, żeby ważyła się często, bo wpadnie w nerwicę z każdym straconym gramem - raczej niech staje na wadze raz na kilka tygodni),
*objawy z ośrodkowego układu nerwowego (przy przerzutach do mózgu, po radioterapii to najczęstsze miejsce wznowy) - zawroty głowy, zaburzenia widzenia, zmiana zachowania - np. agresja, nielogiczność lub nadmierna wesołkowatość,
*obrzęk szyi, twarzy
*kaszel, lub jeśli obecnie pokasłuje - zmiana charakteru kaszlu.

Jasne

Weź zatem od onkologa xero wyniku. Masz do tego prawo, jeśli jesteś upoważniony przez żonę - a zakładam, że jesteś.

andrzejf13,
Radziłabym jednak przeczytać opis TK. Z zasady nie opieramy się na słownych określeniach lekarza, to nieprofesjonalne.

andrzejf13,
Można zastosować silniejsze leki moczopędne, ale trzeba się liczyć z tym, że one pozbawiają organizm wielu potrzebnych jonów. Verospiron wydaje się niezłym rozwiązaniem, nawet jeśli nie usuwa obrzęku całkowicie. Trzeba się liczyć z tym, że nie wszystkie objawy uda się całkiem zlikwidować - niekiedy zniesienie objawów wiąże się z większym obciążeniem dla organizmu niż sam objaw.
Może pomóc rehabilitacja i masaże, jak pisał majkelek powyżej.

Jakbyśmy chcieli leczyć wszystkich pacjentów wykonując antybiogram, to po dwóch latach nie mielibyśmy kogo leczyć, bo nikt by tego eksperymentu nie przeżył

Zwykle (tak jak w tym wypadku) stosuje się tzw. terapię empiryczną, czyli lekarz na podstawie swojej wiedzy i doświadczenia zleca antybiotyk, o którym wie, że powinien zadziałać. Najczęściej (tak jak w tym wypadku) jest on skuteczny. To są te wszystkie sytuacje, kiedy idziecie do gabinetu z kaszlem i gorączką, i wychodzicie z receptą na antybiotyk.
Antybiogram wykonuje się w przypadku oporności bakterii na podstawowe antybiotyki - kiedy są one nieskuteczne, albo infekcja uparcie nawraca kilka dni po leczeniu antybiotykami.
Wykonanie antybiogramu polega na pobraniu wymazu z zakażonego narządu, albo moczu, kiedy podejrzewamy zakażenie układu moczowego oporną bakterią, lub krwi, kiedy pacjent gorączkuje w sposób charakterystyczny dla wysiewu bakterii do krwi.
Następnie pobraną próbkę wysiewa się na różne podłoża i domniemane bakterie na nich rosną (albo nie). Trwa to jakiś czas, najczęściej już po kilku dniach (do tygodnia) można zaobserwować wzrost kolonii bakteryjnych. Jednak sam antybiogram można wykonać dopiero wtedy, kiedy bakterii jest na tyle dużo, że można na nich przetestować wiele antybiotyków, żeby sprawdzić, na który bakteria reaguje.
To wszystko sprawia, że wynik antybiogramu najczęściej dostajemy po ok. 10 dniach.
Dlatego sami rozumiecie, że część ludzi z infekcją, którzy mieliby czekać na antybiogram 10 dni, umarłaby w tym czasie w wyniku uogólnionego zakażenia.
Czego nikomu nie życzę, dlatego w prostych zakażeniach antybiogramu wykonywać nie zamierzam, podobnie jak moi koledzy po fachu

To na obecną chwilę wyniki nie są miarodajne. Świadczą o infekcji bakteryjnej, natomiast nie da się z nich "wyczytać" miejsca zakażenia. Jeśli po włączeniu antybiotyku jest poprawa kliniczna (np. nie ma gorączki), to znaczy, że antybiotyk zadziałał (wcale nie było to oczywiste).

A wyniki z jakiego dnia? Przed, po, w trakcie antybiotykoterapii?

andrzejf13,
Piszesz dwukrotnie (w odstępie 6 dni) o podaniu antybiotyku. Czy to były dwa różne antybiotyki, czy cały czas piszesz o tym samym? Jaki to był antybiotyk lub antybiotyki?
Czy zrobiliście badania krwi? Jeśli tak - zamieść wyniki.
Z antybiogramem sprawa nie jest prosta, bo nawet nie wiemy, jakim torem przebiega gorączka (nie każda gorączka świadczy o wysiewie bakterii do krwi - to chyba zrozumiałe), a pobranie krwi na posiew musi być wykonane w szczególnych warunkach.
Trzeba też pamiętać o tym, że układ oddechowy nie jest jedynym potencjalnym miejscem przebiegu infekcji oraz o tym, że choroby nowotworowe mogą przebiegać ze wzrostami temperatury - np. w związku ze stanem zapalnym wywołanym obecnością guza.

TK przybliży do odpowiedzi. Pewność da biopsja (czekanie na sam wynik biopsji to ok. 3 tyg. ze względu na procesy chemiczne, którym podlega wycinek), na którą też pewnie poczekacie.

Jeśli nie rak, to nie wiadomo co, jest trochę chorób, które mogą spowodować taki obraz - np., daleko nie szukając, gruźlica. Tylko wynik biopsji da pewność.

Tak jak napisała DSS - u osoby palącej w wieku 61 lat rak płuca jest niestety bardzo prawdopodobny :uuu: