1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22
2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.
|
|
Autor |
Wiadomość |
Temat: Rak żołądka, odchodzenie, jak to przetrzymać? |
Marzenia
Odpowiedzi: 31
Wyświetleń: 16246
|
Dział: Opieka paliatywna Wysłany: 2011-09-05, 20:25 Temat: Rak żołądka, odchodzenie, jak to przetrzymać? |
Właśnie wróciłam do domu. Pogrzeb powiem tak mimo tego że non stop płakałam był naprawdę piękny, praktycznie cała wieś przyszła pożegnać babcię plus rodziny było prawie 50 osób, ksiądz powiedział piękne kazanie, po prostu całą prawdę o babci, pięknie o niej opowiadał bo znali się bardzo dobrze opowiadał jak często do niego dzwoniła i pytała o której jest msza w kościele, jak mówiła mu że pewnie ma jej już dość, jak mimo cierpienia na jej twarzy i w oczach zawsze chodziła uśmiechnięta ot cała babcia.
Śpi sobie już spokojnie, śpi za kapliczką koło swojej znajomej tam gdzie chciała i już wcześniej prosiła księdza by tam ją pochował.
Jak mieliśmy już wracać do domu nagle zerwał się wiatr, i zaczął padać grad wielkości piłek od golfa mimo że przez cały pogrzeb bardzo mocno grzało słońce. Ja tam sobie myślę że w ten sposób babcia się z nami pożegnała ten ostatni raz...
Obie z mamą płakałyśmy że nie było nas przy tym jak odchodziła ale najważniejsze że już nie cierpi i jest ze swoją ukochaną mamusią...[ ' ]
Nie chcieliśmy otwierać trumny jednak kilka cioć się uparło, ja nie wchodziłam nie miałam siły, mama mówiła że babcia wygląda jakby spała, ładnie ubrana, taka spokojna. Jedynie jedna ciocia nas zdenerwowała bo jak otwarli trumnę to ona chciała zdjęcia porobić. Mama jej odpowiedziała że absolutnie nie bo i na co przecież śmierć nie jest na pokaz...
Ksiądz już zapowiedział 3 kolejne msze za babcię. W moje imieniny będzie odprawiona msza od całej wsi a 30 dni od pogrzebu kolejna, oni jakoś ją nazywają, wtedy przyjedzie poprzedni ksiądz który był w tej parafii i on tą mszę odprawi ponieważ teraz miał w obecnej też pogrzeb i nie mógł przyjechać, to ten ksiądz co odwiedził babcię na kilka dni przed śmiercią.
"Zgasłaś nam jak świecy płomyk Bez buntu, bez słowa skargi, bezbronna.
Samotna w tej ostatniej drodze I tylko smutek bolesny, i pamięć żywa o Tobie w nas pozostanie,
Bo zawsze myślami będziemy przy Tobie..."
Śpij kochana i mam nadzieję że jest ci tam dobrze ['] |
Temat: Rak żołądka, odchodzenie, jak to przetrzymać? |
Marzenia
Odpowiedzi: 31
Wyświetleń: 16246
|
Dział: Opieka paliatywna Wysłany: 2011-09-04, 19:07 Temat: Rak żołądka, odchodzenie, jak to przetrzymać? |
Dziękuje kochani
Jest bardzo ciężko, jeszcze tak do końca nie dociera do mnie to co się stało Wczoraj całą noc nie mogłam zasnąć bo jak tylko zamykałam oczy widziałam babcię. Co chwilę przypominają mi się jej ostatnie miny i potakiwania.
Jutro pogrzeb, pewnie dopiero wtedy dojdzie do mnie tak naprawdę to wszystko
Moja kochana babunia, nie mogę sobie wyobrazić że już jej nie zobaczę, nie pojadę jej odwiedzić, nie porozmawiamy, nie uśmiechniemy się do siebie... |
Temat: Rak żołądka, odchodzenie, jak to przetrzymać? |
Marzenia
Odpowiedzi: 31
Wyświetleń: 16246
|
Dział: Opieka paliatywna Wysłany: 2011-09-03, 08:48 Temat: Rak żołądka, odchodzenie, jak to przetrzymać? |
Tak wiem teraz nie cierpi jest ze swoją mamusią którą tak wołała jeszcze wczoraj, ale odeszła sama bez nikogo, gdybym tylko wiedziała Mówiłam jej wczoraj że jeszcze dziś przyjdę...
Wyniki krwi rewelacyjne jak u zdrowego człowieka, cieszyliśmy się że gdyby jeszcze babcia jeść zaczęła to spokojnie pożyje jeszcze parę lat a kilka godzin później odeszła sama...
Ja nie daję rady po prostu nie dochodzi to do mnie...
Moja babcia, kochana, czasami wkurzająca ale jedyna i niepowtarzalna... |
Temat: Rak żołądka, odchodzenie, jak to przetrzymać? |
Marzenia
Odpowiedzi: 31
Wyświetleń: 16246
|
Dział: Opieka paliatywna Wysłany: 2011-09-02, 22:42 Temat: Rak żołądka, odchodzenie, jak to przetrzymać? |
Znów jak codzień byłam u babci. Dzisiaj jednak 0 rozmowy, nie chciała jak wczoraj by jej chociaż usta zwilżyć. Nie jadła i nie piła nic Co chwilę przebudzając się wołała "mamusiu" za którymś razem powiedziałam jej że ja tu jestem to przeprosiła nie wiem za co. Poza tym nie rozmawia w ogóle. Chciałam jej zwilżyć usta to nie chciała. Dziś w cewniku 0 moczu nawet powiedziała że jej się siku chce mimo cewnika. Ale wyniki badania krwi są idealne można powiedzieć wyniki jak u zdrowego człowieka. Znajoma pielęgniarka (sąsiadka) tam pracuje nam powiedziała. Lekki szok dla nas bo babcia wygląda jakby miała w każdej chwili odejść a tu się okazuje że wyniki idealne. To chyba prawda że babcia jest niezniszczalna. Kurczowo trzyma się życia, od 2 dni nie spała, no może 15 min przy mnie jak byłam. A w nocy ciągle krzyczała boże mój i że ją oszukali. Ehh ona po prostu z głodu i pragnienia umrze bo nic i nikt nie jest w stanie jej przekonać do chociażby łyka herbaty A waży teraz 33kg przy wzroście 165
[ Dodano: 2011-09-03, 08:04 ]
Niestety po 2 latach walki z raczyskiem babcia przegrała
Dzisiaj rano zmarła. Ja zazwyczaj wstaję koło 10-11 to jakoś tak się przebudziłam i od razu telefon od mamy W ogóle w nocy zamiast wyłączyć palnik od gazu dałam na najmniejszy i całą noc się rosół gotował dopiero teraz rano wyłączyłam jak już mieszkanie całe zadymione.
Babcia zmarła w nocy nikogo przy niej nie było A jeszcze wczoraj jak się z nią żegnałam mówiłam że przyjdę jutro, babcia jakby płakać zaczęła, cholera to jest okropne, nie potrafię |
Temat: Rak żołądka, odchodzenie, jak to przetrzymać? |
Marzenia
Odpowiedzi: 31
Wyświetleń: 16246
|
Dział: Opieka paliatywna Wysłany: 2011-09-01, 18:01 Temat: Rak żołądka, odchodzenie, jak to przetrzymać? |
Wiesz bardzo chciałabym powiedzieć babci że ją kocham ale nie potrafię i chyba głównie dlatego by się przy tym nie rozpłakać bo wiem że od razu bym się poryczała. Ale kocham ją kocham ją bardzo i boli mnie że ona tak cierpi.
Z jednej strony człowiek chciałby by bliska osoba żyła jak najdłużej a z drugiej widząc ją, widząc jak cierpi chciałabym by to się już skończyło. Chciałabym by spokojnie zasnęła by już nic jej nie bolało...
I idąc tym tokiem ciągle zastanawiam się czy chciałabym przy tym być, z jednej strony oczywiście, chciałabym by nie odeszła sama jednak boję się tego a z drugiej strony jeśli mnie przy tym nie będzie to będę to sobie wypominać...
Właśnie dzwoniłam do mamy, jest u babci, babcia niestety dalej od wczoraj rana nie spała w ogóle, nawet słyszałam jak mówiła do mamy że "idzie do domu"
Jutro od 11 będę u niej |
Temat: Rak żołądka, odchodzenie, jak to przetrzymać? |
Marzenia
Odpowiedzi: 31
Wyświetleń: 16246
|
Dział: Opieka paliatywna Wysłany: 2011-09-01, 17:13 Temat: Rak żołądka, odchodzenie, jak to przetrzymać? |
We wtorek był u babci ksiądz. To ksiądz z jej parafii z którym świetnie się dogadywała jednak przenieśli go do Wrocławia. Gdy dowiedział się w jakim babcia jest stanie od razu przyjechał. Babcia się strasznie ucieszyła. Porozmawiali, babcia sobie popłakała, pouśmiechała ale tak jakby odżyła jednak na krótko.
Wczoraj babcia dostała strasznych duszności więc mama zadzwoniła na pogotowie, niestety temu śpieszno nie było i trzeba by było czekać kilka godzin co dla mnie jest niezrozumiane Mama przewiozła babcię prywatną karetką do szpitala. Tam zrobili prześwietlenie. Jedno płuco już całkowicie jest zajęte w drugim jest płyn. Założyli też babci cewnik wczoraj jeszcze moczu bardzo mało ale jako taki kolor miał, dziś praktycznie sama krew
Wczoraj do wieczora siedziałam u niej a w nocy mama. Babcia ma już słabiutkie ciśnienie 60/40 ma dozowaną dopaminę jednak pani doktor od razu powiedziała nam że babcia po prostu umiera
Po dopaminie odżyła ciągle chce wracać do domu, stała się rozmowna na swój sposób, jednak boi się spać, od wczoraj nie śpi, widać że na siłę trzyma się życia. Mama mówi że babcia jest niezniszczalna. Dzisiaj od rana znów siedziałam u babci by mama chociaż trochę odespała. Jednak jak mama wróciła na "zmianę" pielęgniarka nas wygoniła i powiedziała żeby dać babci chociaż 2h spokoju bo może po prostu przy nas boi się zasnąć jak tak przy niej non stop siedzimy. Mama podjedzie dzisiaj jeszcze do babci wieczorem a ja jutro rano.
Poza tym babci mimo cewnika ciągle musimy zmieniać podkłady bo z babci się leje. Nie wiem jak to wyjaśnić ale mama mi coś tłumaczy że kroplówki po prostu "wylatują" przez skórę na nogach. No w sumie mimo mnóstwa kroplówek dziennie moczu znikome ilości nie wiem czy od wczoraj chociaż ze 150ml się zebrało.
I wiecie co jest najgorsze i ciągle o tym myślę...
we wtorek jak siedziałam z babcią w pokoju bo nie spała a nikt do niej do pokoju nie wchodził bo moje rodzeństwo albo ma to w nosie albo inaczej do tego podchodzą to siedziałam tak już ze 2h przy niej i nagle babcia spojrzała na mnie i powiedziała cichutko "kocham cię" ja mam tendencję że mimo iż usłyszę kto coś do mnie mówi to pytam ponownie, wtedy babcia powtórzyła "kocham cię córuś" i ja głupia zamiast po prostu powiedzieć że ja ją też kocham, położyłam tylko rękę jej na ramieniu i wyszłam płacząc, i tylko słyszałam jak babcia jeszcze mówi "o co ci chodzi córuś". Nie potrafię mówić o uczuciach chociaż wiem że wtedy powinnam odpowiedzieć i ciągle o tym myślę dlaczego tak postąpiłam |
Temat: Rak żołądka, odchodzenie, jak to przetrzymać? |
Marzenia
Odpowiedzi: 31
Wyświetleń: 16246
|
Dział: Opieka paliatywna Wysłany: 2011-08-29, 22:14 Temat: Rak żołądka, odchodzenie, jak to przetrzymać? |
Babcia jest jeszcze z nami. Niestety jest coraz gorzej. Jak w zeszłym tygodniu można było z nią jako tako rozmawiać, rozśmieszyć, posadzić, poprawić czy nakarmić tak teraz od kilku dni nic nie je i nie pije, bo nie można nazwać piciem podanie 4 małych łyżeczek herbaty na dzień. Babcia ciągle śpi a jak się obudzi to nie ma siły nawet mówić, z trudem przychodzi jej powiedzenie nawet 1 słowa. Jak nie śpi ciągle patrzy w 1 punkt i nagle zasypia z na wpół zamkniętymi powiekami na kilkanaście sekund po czym nagle szeroko je otwiera i czasem po tym uda się jej coś powiedzieć bez sensu po czym znów wszystko od nowa. Podobno pomału zapada w śpiączkę. Oddycha tylko przez usta a i tak z trudem. Siedziałam przy niej dzisiaj dość długo jak spała, oddychała przez usta ale i tak z trudem co kilka sekund łapała powietrze dziwnie przy tam jakby charcząc. Do tego mimo plastrów i kroplówek widać że odczuwa ból, jeśli nie jest w stanie tego powiedzieć to widać jej grymas bólu na twarzy. Bardzo to wszystko boli, niby jak nie jestem u niej robię cokolwiek by o tym nie myśleć jednak to głęboko we mnie siedzi. Każdy telefon gdy na wyświetlaczu pojawia się "mama" boję się odebrać by nie usłyszeć wiadomego zdania.
Boli naprawdę boli |
Temat: Rak żołądka, odchodzenie, jak to przetrzymać? |
Marzenia
Odpowiedzi: 31
Wyświetleń: 16246
|
Dział: Opieka paliatywna Wysłany: 2011-08-17, 23:21 Temat: Rak żołądka, odchodzenie, jak to przetrzymać? |
Dziękuje za odpowiedzi. Babcia jest już w domu u mamy. Od poniedziałku jestem tam codziennie po 10h. Rozmawiam z babcią jednak ona najczęściej jest zmęczona i śpi, no jedynie co 20 minut woła by ją inaczej położyć a to posadzić bo ciągle jej niewygodnie. Dalej ma zachcianki a to teraz frytki czy fasolka po bretońsku, ciągle coś nowego. No i mówi że sprawia problem że powinna zostać oddana do domu starców bo co będzie jak moje rodzeństwo do szkoły pójdzie, że ona tylko zawadzać będzie. Ale staramy się jej te pomysły z głowy wybijać.
Powiem wam też że myślałam że opieka nad chorym na raka nie jest taka trudna och jakże się myliłam, po 1 dniu już padałam, co 20 minut poprawianie w między czasie zaglądanie czy śpi, pytam czy nie za zimno, a to czas na jedzenie a to podanie ręczników papierowych które znikają w zastraszającym tempie bo średnio 2 dziennie bo babcia wszystko co zje zwraca. Jednak największa męczarnia to psychiczna, widzę jak babcia cierpi a niestety już nic nie mogę zrobić.
Miała cewnik jednak w dniu wypisu ściągneli go, mieliśmy nadzieje że pomalutku damy radę ją prowadzić jednak niestety po przejściu 3m pada, nie może złapać oddechu cała się poci, pewnie to ze względu na opuchnięte nogi od stóp do kolan no i ogólne osłabienie organizmu. Przeszliśmy na pampersy, nie powiem dla babci to mało komfortowa sytuacja bo się krępuje, ja z resztą też tak jakoś niezręcznie, jednak przełamałam się i po prostu zapytałam czy pampersa nie zmienić by nie leżała w mokrym nie chciała jednak po 10 minutach jak odkurzałam mieszkanie poprosiła że jeśli jednak mogę to bym wymieniła.
Dzisiaj w porównaniu z wczoraj troszkę lepiej, nawet uśmiechała się, jednak wiem że tylko kroplówki ją wzmacniają bo wszystko co zje niezależnie czy w małej czy dużej ilości zwraca. Jest ciężko ale cieszę się z każdego dnia, na ile można rozmawiamy, wspominamy przeszłość.
Żałuję tylko że przez ostatnie kilka lat zanim zachorowała tak naprawdę nie odwiedzałam jej. Teraz staram się to nadrobić ale czy to wystarczy nie wiem, wiem jednak że bardzo ją kocham i spędzam z nią teraz całe dnie licząc nieśmiało na cud.
Jutro od 10 będę u babci bo mama musi z ojcem pojechać załatwić hospicjum ale domowe. Zobaczymy, na razie walczymy z czasem i się nie poddajemy. |
Temat: Rak żołądka, odchodzenie, jak to przetrzymać? |
Marzenia
Odpowiedzi: 31
Wyświetleń: 16246
|
Dział: Opieka paliatywna Wysłany: 2011-08-14, 23:56 Temat: Rak żołądka, odchodzenie, jak to przetrzymać? |
Witam
Na forum jestem od dłuższego czasu, jednak dopiero teraz postanowiłam się zarejestrować.
Moja babcia w 2009 roku miała usuwany żołądek, było różnie ,ostatnia tomografia wykazała przerzuty na wątrobę płuca, nerki, ogólnie na wszystkie najważniejsze narządy. Było różnie babcia schudła do 40kg ale trzymała się jednak ostatnio ledwo żywa została przewieziona do szpitala, waga 35kg, odwodniona, słaba. Od ponad tygodnia jest w szpitalu. Mówiła bez sensu, wyzywała wszystkich, opowiadała o rzeczach które nie miały miejsca, od 3 dni nagle z dnia na dzień mówi normalnie, stara się uśmiechać, ma zachcianki, typu a to buraczki, a to czerwona oranżada której nigdy nie piła a to biszkopty. Jutro wypisują ją do domu a ona niby się cieszy ale płakała dzisiaj, ona czuje. Prosiła mnie dziś bym pomagała mamie, że ona ma emeryturę tyle i tyle i że starczy mi bym pomagała mamie. Ostatnio zaczęła normalnie kontaktować, jednak dziś tak jakby czuła, płakała czego nigdy nie robiła, ona chyba wie i to jest najgorsze. Widząc ją teraz po prostu nie mam sił
Mam pytanie czy odpowiednie jest bym przyniosła i pokazała jej zdjęcia z czasów jak byłam mała? Mam wiele takich zdjęć ja tych czasów nie pamiętam jednak babcia na pewno jednak czy to aby dobry pomysł takie wspominanie? |
|
|