Zupełnie przypadkowo dowiedziałem się, że przed podaniem kontrastu przy tomografii wykonuje się badania poziomu mocznika i kreatyniny. A to ze względu na możliwość uszkodzenia nerek. Tomografię miałem wykonaną kilka razy i nigdy nie sprawdzano mi poziomu mocznika i kreatyniny. Przy najbliższej okazji spytałem o to panią onkolog. Stwierdziła, że nie widzi takiej potrzeby i dodała złośliwie, że próbuję być mądrzejszy od lekarza. Czy rzeczywiście nie jest to konieczne i jestem wyjątkiem, który szuka dziury w całym?