Znalezionych wyników: 43

Witam, poczułam się dłużna informacji względem Was, ponieważ dostałam tutaj mnostwo dobrych słów.
U mnie nadal nieciekawie. Jedyny ogromny i najważniejszy plus to Tymoteusz, który urodził się zdrowy, miał 3 kg i 10/10 pkt. Jest radosnym i żywym niemowlakiem

Ma już dwa miesiące a w sobotę swoją pierwszą imprezę - chrzciny

.
U mnie przerzuty na drugi jajnik prócz kilkadziesiąt mieśniaków w macicy. Będzie kolejna operacja plus chemia.
Pozdrawiam wszystkich i życzę zdrowia

[ Komentarz dodany przez Moderatora: JustynaS1975: 2016-09-08, 18:01 ]
Pozdrawiam serdecznie i życzę jak najlepiej dla Ciebie oraz synka :tull:

Witam, poczułam się dłużna informacji względem Was, ponieważ dostałam tutaj mnostwo dobrych słów.
U mnie nadal nieciekawie. Jedyny ogromny i najważniejszy plus to Tymoteusz, który urodził się zdrowy, miał 3 kg i 10/10 pkt. Jest radosnym i żywym niemowlakiem

Ma już dwa miesiące a w sobotę swoją pierwszą imprezę - chrzciny

.
U mnie przerzuty na drugi jajnik prócz kilkadziesiąt mieśniaków w macicy. Będzie kolejna operacja plus chemia.
Pozdrawiam wszystkich i życzę zdrowia

Przepraszam, ale nie chcę juz podawać tutaj swoich wyników badań.

Przecież robiłam to, co mi tu napisano. Dzwoniłam do zakładu nr 1 o przygotowanie preparatów, powiedziano mi że musi kontaktować się z nimi lekarz proawdzący. On wysłał do nich oficjalne pismo i miał dostać odpowiedź. Do tej pory cisza. Dzwonić ja nie mogę, bo "nie udziela się informacji pacjentom", a lekarz ma takie podejście j.w napisałam. Powiedział w dodatku, że to bzdura by martwić się wynikiem histpadu z całości guza, skoro mam wynik świadczący o guzie granicznym. Na nic moje tłumaczenie, że nie ma dostatecznych podstaw by się nie martwić, bo uwazam, ze nie przeprowadzono wystarczającej liczby badań. Tylko co ja mogę, jak wszędzie gdzie dzwonie chcą gadać z moim lekarzem!
Byłam już u czterech lekarzy i każdy na swój sposób mnie zbywa uważając, że preparaty i tak już są spalone a ja robię afere zamiast się cieszyć.

W dodatku kontroluję się robiąc USG jamy brzusznej i wyszło, że mam coś na wątrobie, ale radiolog wpisał, że to niegroźna zmiana - mięsak.

Nie oceniajcie mnie proszę, najzwyczajniej nie mam sił.
Dziecko jest wg usg zdrowe, rośnie ok. Chcę je urodzić i w czasie CC zmuszać chirurgów do pobierania jak największej ilości preparatów do badań skąd się tylko da. .. Tylko czy to coś da.

Dziękuję za dobre słowo, jak i słowo opieprzu.

Nic nowego. Pismo było wysłane i cisza. Pytam lekarza co i jak, jakie wyniki a on głupiego udaje (widać, że zapomniał).
Mam juz tego dość i szczerze zaczyna mi być to wszystko obojętne.

Na razie poszło pismo do tego pierwszego zakładu żeby pobrali ten guz. Będę musiała podobno sama to zawieźć z tego zakładu do nastepnego. O ile ich jeszcze nie zutylizowali.

Tak, zdaję sobie sprawę z powagi sytuacji, na prawde..
Jednak mam 200 km do tej pracowni i nie jestem zależna wyłącznie od siebie, wiec najpierw spróbuje przez mojego lekarza w poniedziałek podzwonić.

Instrukcja p.Pathola jest dla mnie mało zrozumiała. Mam nadzieję, że mój lekarz będzie wiedział co robić

Dzieki wszystkim za pomoc

Madziu, trzymam kciuki i zapewniam o modlitwie. Trzymajcie się dobrego samopoczucia! - ono baaardzo dużo pomaga

Ok, no powiem tak, jak mi Pan napisał "wyszedł guz borderline i trzeba pobrać całość".
Ok, dzieki wielkie.

A tak na babski rozum może mi Pan wyjaśnić, kto ma zbadać ten cały guz jeśli nie oni? Z instrukcji Pana Pathola zrozumiałam, że mam to zawieźć do drugiego zakładu a potem jeszcze do CO.

Jednak ten dr. [---] badający pierwszy raz próbkę, pracuje we WCO.

Najlepiej pojade jutro do mojego lekarza i bede z nim dzwonić.

Niestety nie mogę się skontaktować. Mój lekarz powiedział, że będzie sie dobijał i że te preparaty muszą przechowywać min. 10 lat.

Aha, czyli to oni mają zbadać to jeszcze raz?

Przepraszam za moje nierozumienie. :-(

Nie rozumiem właśnie tego. I o jakie pismo od onkologa chodzi?

[ Dodano: 2016-01-20, 18:11 ]
Ja mam to odebrać od nich i zawieźć do kolejnego zakładu? Wcześniej wysyłali

I mam powiedzieć, że chce te próbki całości wysłać gdzieś czy co z nimi?

Dziękuję. Od rana będę dzwonić.

Macie rację, tylko nie chcę wyjść na idiotkę bo:
1. powiedzieli mi teraz w Poznaniu, że będę mieć CC i wtedy zostaną pobrane niezbędne próbki z otrzewnej - mimo to badać guza raz jeszcze?
2. Nie wiem czy do tego pierwszego patomorfologa sie dobijać, bo one przesłał próbki do tego drugiego na Polnej. Czy raczej zostawił coś u siebie? Przepraszam, nie wiem jak to działa.

Bardzo dziękuję za każdą Waszą odpowiedź, dzięki Wam wiem co konkretnie robić od początku.