1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj
Znalezionych wyników: 2
DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna
Autor Wiadomość
  Temat: Czerniak skóry głowy, przerzut do płuc - czy dobre leczenie?
OptymistycznaLenka88

Odpowiedzi: 26
Wyświetleń: 18970

PostDział: Nowotwory złośliwe skóry, czerniaki skóry i oka   Wysłany: 2015-04-03, 11:27   Temat: Czerniak skóry głowy, przerzut do płuc - czy dobre leczenie?
Nie jestem w stanie rozszyfrować łacińskiego opisu, ale z pozostałą częścią trochę pomogę. Jeśli przeglądałaś inne wątki to pewnie zwróciłaś uwagę, że są dwie skale określające wielkość i naciek zmiany pierwotnej: pięciostopniowa Clarka i czterostopniowa Breslowa.

pT3a oznacza właśnie, że jest 3 stopień wg skali Breslow i nie ma owrzodzenia.

na obrzeżach komponent in situ - czyli na obrzeżach komórki czerniaka nie naciekały na tkanki poniżej

IM to indeks mitotyczny określający jak dużo komórek ulega podziałowi. Niestety w tym przypadku wskaźnik jest dosyć wysoki.

To sa tylko pobieżna informacje, żeby być spokojniejszą i bardziej świadomą choroby poczytaj w internecie o tym. Można znaleźć dużo informacji, które rozjaśnią trochę sytuację.

np tutaj http://onkologia.org.pl/czerniak-skory-2/

http://onkologia.org.pl/w...sk%C3%B3ry1.pdf
  Temat: Czerniak skóry głowy, przerzut do płuc - czy dobre leczenie?
OptymistycznaLenka88

Odpowiedzi: 26
Wyświetleń: 18970

PostDział: Nowotwory złośliwe skóry, czerniaki skóry i oka   Wysłany: 2015-03-18, 16:52   Temat: Czerniak skóry głowy, przerzut do płuc - czy dobre leczenie?
Wiem, że się denerwujesz i jest to całkowicie zrozumiałe, jednak nie możesz się poddawać pesymistycznym myślom. Musisz uzbroić się w cierpliwość. Przykro mi, że nikt jeszcze nie pomógł ci w interpretacji wyników, niestety większość z nas-forumowiczów, to pacjenci, których choroba "zmusiła" do zgłębiania odrobiny wiedzy medycznej. Nikt pewnie nie chce wprowadzić cię w błąd.
Z tego co jednak wyczytałam, mama leczy się w CO-I w Warszawie, czyli doskonałym ośrodku leczenia czerniaków. Jeśli nie będziemy ufać lekarzom, to właściwie, komu powinniśmy. Jeśli masz jakieś pytania co do podjętego leczenia, to musisz wprost zapytać lekarza prowadzącego. Pamiętaj jednak, że każdy przypadek jest inny i czerniak nie ma jednego standardowego leczenia, tak jak i nie ma typowego przebiegu choroby. Lekarz może zalecić rozmaite leczenie, a nam trzeba trzymać kciuki, by było tym właściwym.

Cytat:
1. Jakie są rokowania w takim stadium choroby? Wyczytałam że przy takim czerniaku mediana przeżycia jest 25 miesięcy, czyli wypada to w czerwcu 2015. Czy przy podjętym leczeniu ma szansę przedłużyć życie i o ile?


Skąd ty w ogóle wzięłaś to 25 miesięcy???? Nie patrz na statystyki. Określiłaś sobie teoretyczny termin śmierci mamy. Przez to, jak nadejdzie ten czas będziesz dramatycznie zestresowana, a przecież nie o to chodzi. Statystyki to tylko cyfry na papierze, a życie to całkiem co innego. Myśl, że nie 25 miesięcy, tylko 25 lat. Bo niby dlaczego nie?
Moja koleżanka odwiedzając mnie, gdy byłam też załamana rozwojem mojej choroby powiedziała: ja mam końskie zdrowie, ale skąd mam wiedzieć, czy wychodząc od ciebie nie potrąci mnie samochód?
Nie da się przewidzieć kiedy się umrze, więc nie ma potrzeby nadmiernie o tym rozmyślać.

Mój diabetolog, gdy powiedziałam mu, że wykryto u mnie czerniaka opowiedział mi natomiast o takim przypadku. Przyszła do niego kobieta ok 50 z nowo wykrytą cukrzycą, która jednocześnie miała nowotwór mózgu w jakimś zaawansowanym stadium (nie do końca pamiętam, jaki to był nowotwór, ale taki właściwie już nie do wyleczenia). Mój lekarz nie wiedział, jak powiedzieć tej kobiecie o diecie cukrzycowe, skoro, jak myślał, zostało biednej kilka miesięcy życia, a on jej jeszcze będzie zabraniał jeść słodkości. I mówi do mnie: I wiesz, ja tę kobietę już 10 lat leczę, a będę pewnie jeszcze dwa razy tyle.

Mam nadzieję, że ta historia zmieni trochę twoje nastawienie (a może także innych, którzy to przeczytają), bo nie ma sensu zamartwiać się za bardzo :)

Głowa do góry
 
Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group