Znalezionych wyników: 17

Czyli nie dowiem sie na co byl naciek ani jak wygladalo rozsianie raka ??? Lekarz mowil cos o nacieku na dwunastnice a rozsiew wedkug niego byl wszedzie....

Dziekuje wszystkim za wyrazy wspolczucia. Dzis poszlam jeszcze odebrac wyniki mamy z plynu otrzewnej oraz wycinka z guza. Moglby ktos zinterpretowac te wyniki bo kompletnie ich nie rozumiem. Pojedyncze komorki CK7+, BerEp4-, B72.3+ Brak materialu dla oznaczenia CK20
Z guza : w nadeslanym materiale rozproszone nacieki raka: CK7+, CK20 -, HER-2-
Lekarze nie bardzo mi to wytlumaczyli a ja mimo to chcialabym wiedziec.

14 wrzesnia moja mamusia zmarla. Nie zdazylismy nic zrobic, wszystko ootoczylo sie blyskawicznie. W piatek wieczorem zaslabla, zabrano ja do szpitala a w niedziele zmarla na miich rekach. Po cichutku, po prostu przestala oddychac....

Tego samego rodzaju wymioty miala przed zabiegiem i w szpitalu zalozyli jej sonde w celu pozbywania sie zalegajacej tresci w zoladku. Tydzien bylo dobrze jednak wczoraj wrocily. Lekarze o tym wiedza i nic nie robia. Mama bierze zastrzyki obnizajace krzepliwosc krwi i ma brac przez 30 dni po operacji.

[ Dodano: 2014-09-05, 23:11 ]
Stolec z tego co mowi mama byl bardziej czarny wczesniej, teraz jest mniej czarny ale wciaz jest. O tym tez lekarze wiedza.

[ Dodano: 2014-09-06, 22:44 ]
Dzis mama znow zaczela wymiotowac z ta tylko roznica ze sa to niewielkie ilosci i nie sa one fusowate jak wczesniej a raczej wygladaja jak slina taka lekko metna.
Czy sonda nie bylaby dobrym rozwiazaniem ??? Moze choc troche ulzylaby mamie ???? Zoladek jest nieczynny ale to przeciez nie znaczy, ze slina czy kwasy zoladkowe sie w nim nie zbieraja, prawda ???

Na szczescie udalo sie dostac do poradni zywieniowej w Poznaniu zaraz po wypisie ze szpitala. Dopilnowuje podlaczania pozywienia, wstrzykuje specjalna wode. Mama sie denerwuje, ze tak dlugo to trwa i caly dzien jest przywiazana do worka. Niestety wczoraj wrocily fusowate wymioty, mimo ze nic nie je doustnie. Dalam jej czopek przeciwwymiotny jednak wczesniej wyrzucila z siebie wielkie ilosci tego plynu. W nocy juz bylo dobrze, spala tez dobrze. Jednak dzis wieczorem zaczela mowic, ze znow cos jej sie zbiera. Oczywiscie dostala czopek a teraz siedze jak na szpilkach i nasluchuje...
Wie moze ktos co zrobic, zeby nie bylo tych wymiotow ??? O sondzie nic nie chce slyszec bo ma uraz z pobytu w szpitalu.
Caly czas wydaje mi sie, ze robie za malo choc jestem z nia cale dnie, wzielam urlop z pracy, ale przy tych wymiotach, jak patrze jak ona sie meczy a ja jestem bezsilna nie potrafie opanowac lez....

Znowu mam pytanie. Mama ma zalozona jejuniostomie wiec bedzie zywiona gotowymi produktami. Obawiam sie jak to bedzie w momencie wypisania ze szpitala. Do domu wraca we wtorek, ale nie wiem czy osrodek zajmujacy sie tym zywieniem tak od razu dostarczy pozywienie. Skierowania wszystkie mama dostanie ale co bedzie jadla w czasie miedzy wyjsciem ze szpitala a dostarczeniem posilkow ??? Ucze sie wszystkiego na razie ale to mnie martwi a lekarze sa malo dostepni...

Prawda, ze w szpitalu nie ma. Znalazlam jednak lekarza ze specjalizacja paliatywnej w Turku w innej przychodni. Dobre i tyle na poczatek. Choc nie odpuszcze chemioterapii a Pani onkolog u ktorej mama
jest zapisana prowadzi badania kliniczne. Mam nadzieje, ze jej ogolny stan zdrowia pozwoli na leczenie.

Moja mama mieszka w malej miejscowosci i jedyne hospicja domowe jakie znalazlam w internecie to Konin albo Kalisz. Obydwie miejscowosci sa oddalone o okolo 40 km. Jest jednak szpital w Turku - okolo 14 km od mamy i moze tam maja oddzial paliatywny i takowych lekarzy.

Mama dzis miala operacje. Nie udalo sie wyciac zoladka, zalozono jedynie jejuniostomie. Operator stwierdzil, ze mimo tego ze obrazowo nie bylo widac rozsiania, okazalo sie ze jest mnostwo mikroskopijnych guzkow rozsianych wokol zoladka i daleko od niego. Jedyne co zostalo to sprobowac chemioterapii i leczenie paliatywne.
Posiadam tylko takie informacje bo nie bylam w stanie rozmawiac z chirurgiem.
Powiedzcie mi prosze czy po wypisie ze szpitala od razu isc do onkologa? Czy opieka paliatywna domowa mimo 40 km odleglosci jest mozliwa?

Sa wyniki histopatologiczne pobranego wycinka. Jeszcze ich nie mam fizycznie bo czekam az siostra mi przesle. Wiemy jedynie, ze jest to typ jelitowy i G2. Zadnych innych oznaczen nie ma, jedynie pare zdan po lacinie. Jak bede miala wyniki to wkleje.
Co Wy na takie rezultaty powiecie ????

Dziekuję za podpowiedź. Po przeliczeniu wyszło 8,4 więc w granicach normy

)) Ale dla pewności jutro powtórzą badania....

[ Dodano: 2014-08-07, 15:48 ]
Powtórzyliśmy badanie krwi mamy. Wszystkie wyniki w normie, jedynie lekka anemia ale to chyba normalne przy raku żołądka. Chociaz kilka dobrych wieści....

Dziś odebraliśmy wyniki krwi mamy. Po ostatnim incydencie z cukrzycą po badaniu w szpitalu hemoglobinę miała na poziomie 6 ( czyli z tego co sie orientuję bardzo niską). Przywiozłam jej leki i odżywki od chirurga onkologa i cały czas je brała. W dzisiejszych wynikach hemoglobina wynosi 13 :shock:

Czy możliwy jest taki wzrost wyników czy może to być pomyłka technika wykonującego badanie????

Dziekuje za wszelkie informacje. Pozostaje jedynie czekac na operacje i jej wyniki. Musze byc twarda i trzymac mame w pionie.

Na szczęście ma apetyt a od wypisu ze szpitala nic już nie schudła a wręcz przybrała ze dwa kilogramy na wadze, choć to może być waga zalegającej treści w żołądku bo nie wypróżniała się.
Mam nadzieję, że uda sie przez te tygodnie oczekiwania utrzymać ją w dobrej formie. Docent przepisał odżywki oraz leki na lepszą perystaltyke jelit.

[ Dodano: 2014-07-30, 18:26 ]
Jeżeli mogę zapytać to co myślicie na temat wyników, które załączyłam ???

Ojciec tego lekarza a zarazem ordynator oddziału ma bardzo dobrą opinię w Poznaniu a sam docent o którym mówię doktoryzował sie na żołądku a chyba nawet na nim habilitował. Gdybym poszła państwowo to termin byśmy mieli gdzieś na koniec września. Nie mam pojęcia gdzie jeszcze można byłoby się udać.
Zaraz wkleję wszystko co mam jeszcze jeśli chodzi o wyniki mamy.

[ Dodano: 2014-07-30, 18:12 ]
Wklejam wypis z pobytu na hemoroidy oraz wszystko co mam z gastroskopii.