Znaleziono 1 wynik

Witajcie, jestem na tej grupie zupełnie nowy, mojemu tacie 58 lat, kilka tygodni temu zdiagnozowano raka żołądka - g2/g3 częściowo lity naciekający na błonę śluzowa - znajduje się w 5 cm owrzodzeniu w kacie żołądka. W szpitalu im. Orlowlskego dr. Ledóchowski (swoją drogą mało przyjemny gość) ustalił z konsylium plan leczenia - chemia - operacja- chemia. Spytałem się czemu chemia skoro po TK nie widać żadnych przerzutów, coś mi śmierdziało... pojechaliśmy do prof. Richtera (mistrz!) w Krakowie i on zgodził się na operacje, uznał ze chemia w tym etapie może tylko pogorszyć stan przed operacja, a jak dobrze wiemy jest ona cholernie ciężka i bolesna...uważamy ze to dobra decyzja, tata będzie miał operacje na początku lutego. Myślimy z mama już do przodu jeśli chodzi o kolejny etap leczenia czyli - chemioterapia, szukamy onkologa w Warszawie który będzie otwarty na dodatkowe niekonwencjonalne formy leczenia, wspomagania chemii ( DL Methadon), rak żołądka lubi zrobić przerwę po resekcji na 2,3 lata a potem znowu potrafi dać znać, chcemy znaleźć taka metodę żeby wykurzyć gnojka na
Amen. Jeśli znacie jakiegoś dr który zna się na rzeczy w Warszawie, proszę dajcie znać.

[ Komentarz dodany przez Moderatora: marzena66: 2019-01-25, 20:09 ]
Proszę nie dopisywać swojej historii do "cudzych" watków. Każda historia ma swój własny wątek, w którym opisywane są wyniki, historia choroby, stan pacjenta. Twój post został wydzielony do osobnego watku i proszę tutaj kontynuować dalsza historię.