1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22
2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.
|
|
Autor |
Wiadomość |
Temat: Czy DRP to juz wyrok ?? Jak pomoc mojej mamie... ? |
amberka
Odpowiedzi: 26
Wyświetleń: 9631
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2012-11-13, 11:52 Temat: Re: Czy DRP to juz wyrok ?? Jak pomoc mojej mamie... ? |
Iza
bardzho mi przykro przez co przechodzicie.
Ja bylam dokladnie w takiej samej sytuacji ponad cztery lata temu.
Gdy u mojej mamy zdiagnozowano DRP bylam w 7 miesiacu ciazy. Niestety mame pokonala choroba i odeszla gdy moja mala coreczka miala zaledwie kilka tygodni.
Nie pisze ci tego, aby cie zasmucic. Wiesz jak zle rokuje ten rak, ale pisze ci to poniewaz ja sama bylam tak zajeta szukaniem roznych zlotych srodkow dla mamy, ze po porstu spedzilam z nia za malo czasu i jescze na dodatek mieszkam za granica i nie widzialysmy sie codziennie.
Po prostu ciesz sie kazdym dniem z nia i nie mysl o tym co bedzie. Byc moze u twojej mamy uda wam sie wygrac jeszcze sporo czasu razem wiec po co sie zameczac pytaniami co bedzie .
A co do chemii mamy to nic malenstwu nie grozi. Ja mam sliczna i zdrowa czterolatke , a mama gdy bylam w ciazy czesto glaskala mnie po brzuszku.
Smuci mnie bardzo fakt, ze nadal w leczeniu tej paskudnej choroby nic nowego sie nie dzieje. Ciagle proponuje sie pacjentom ten sam schemat i to od 1994 r. jezeli chodzi o inne nowotwory to co roz pojawiaja sie informacje o testowaniu nowych lekow , a DRP dalej jest nie do pokonania.
[ Dodano: 2012-11-13, 11:58 ]
PatiSza napisał/a: | Iza,doskonale wiem co czujesz.We wrześniu u mojego taty zdiagnozowano drobnokomorkowego raka pluc.Jest po pierwszym cyklu chemii i poki co jeszcze dobrze się czuje ale strach mnie paraliżuje co będzie dalej.
Szukam wszedzie informacji,przypadków ludzi którzy wygrali walkę z tym rakiem ale wciąż nic dobrego.Jak tylko sie natkne na jakieś lepsze wiadomości podzielę sie nimi z Toba.Mam nadzieję,że gdzieś są ludzie którzy pokonali ta chorobe.
Pozdrawiam
Pati |
ja czytalam o paru przypadkach chorych u , ktorych zdiagnozowano chorobe w stadium LD i byli leczeni radiochemioterapia rownoczesnie. Jeden mezczyzna zyl juz 7 lat i nadal mial sie dobrze, a inna kobieta 5.
W przypadku ED to pamietam relacje jednej z corek, ktorej matka przezyla z ta diagnoza cale 3 lata. Zalezy od reackji na chemioterapie, ogolnego stanu zdrowia i umiejscowienia przerzutow. |
Temat: Nie potrafię tego zrozumieć. |
amberka
Odpowiedzi: 17
Wyświetleń: 14803
|
Dział: Choroba nowotworowa / pacjent onkologiczny Wysłany: 2010-05-06, 23:17 Temat: Nie potrafię tego zrozumieć. |
Moja mama rowniez padla ofiara mody na papierosy.
Zaczela palic przypadkowo na studiach jako mloda dziewczyna. Wtedy palenie bylo tak samo modne jak mini spodniczka. papierosik dodawal kobiecie splendoru i nowoczesnosci. Mama rzucila palenie po 25 latach, co niestety nie uchronilo ja przed rakiem pluc, ktory zostal wykryty po 18 latach od zakonczenia przygody z dymkiem.
Mama odeszla akurat wtedy, kiedy na swiat przyszla moja coreczka, a jej pierwsza wnusia. Tak bardzo chciala zyc. Miala 70 lat.Mama pochodzila z dlugowiecznej rodziny: jej mama zmarla w wieku 102 lat (kilka miesiecy po corce), jej kuzynka wlasnie skonczla 92 lata, a najstarsza siostra 80. Jest jeden szczegol: te trzy wymionione krewne nigdy nie palily...
Kiedys palenie wcale nie dotyczylo ludzi biednych. Palili wszyscy : od intelektualistow po robotnikow.
Obecnie mieszkam w Niemczech i wystarczyc obejrzec nagrania telewizyjne z lat siedemdziesiatych. Wtedy czyms najzupelniej normalnym bylo palenie podczas politycznych dyskusji w studiu telewizyjnym. Palili znani niemieccy politycy, naukowcy, publicznosc oraz czesto prowadzacy program.
Ostatnio ogladalam swego rodzaju talk show, w ktorym wystepowal mlody Claus Kinsky: podczas programu zaciagal sie papierosem caly czas. |
Temat: Niskozróżnicowany prawdopodobnie drobnokomórkowy |
amberka
Odpowiedzi: 260
Wyświetleń: 72205
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2010-01-20, 23:28 Temat: Niskozróżnicowany prawdopodobnie drobnokomórkowy |
Kasiu ja rowniez poplakalam sie czytajac o ostanich dniach Twojej mamy.
Przypomina mi to odchodzenie mojej mamy. To takie ciezke i trudne, gdy trzeba pozegnac ta najcukochansza osobe, ktora byla w naszym zyciu od samego poczatku.
Zycze Ci duzo sily , bo mimo ze z czasem zaloba staje sie bardziej znosna, to tesknota za mama zawsze bedzie czescia naszego zycia.
Od smierci mojej mamy minelo juz 13 miesiecy, a nie ma dnia zebym o niej nie myslala.
Czasami slysze w myslach jej glos i nadal trudno jest uwierzyc, ze jej juz nie ma i nigdy nie bedzie.
Przytulam Cie bardzo mocno. |
Temat: guz płuca prawego-Adeno ca. |
amberka
Odpowiedzi: 824
Wyświetleń: 270778
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2010-01-13, 23:49 Temat: guz płuca prawego-Adeno ca. |
Bardzo mi przykro |
Temat: Ciekawostki |
amberka
Odpowiedzi: 16
Wyświetleń: 14203
|
Dział: Hyde Park Wysłany: 2009-08-15, 16:11 Temat: Ciekawostki |
Gdy moj tata w latach 60 studiowal chemie on i wielu innych kolegow i kolezanek ze studiow bylo zachwyconych postepem jaka dokonywala sie w dziedzinie farmakologii i medycyny. Naprawde wtedy wierzono, ze pod koniec XX w. wszystkie choroby beda uleczalne, a te nieuleczolne stana sie chorobami przewleklymi.
W przypadku wielu schorzen tak sie stalo: Dzis chorzy na cukrzyce moga przez cale zycie normalnie funkcjonowac o ile sa pod dobra opieka. Chorzy na serce moga zyc z bypassami. Nawet AIDS (choroba , ktorej tak strasznie balam sie bedac nastolatka) nie jest juz wyrokiem.
Niestety w przypadku raka ludzkosc przegrywa z nim walke. Mimo ogromnych nakladow, profilaktyki niektore odmiany raka sa nadal nieuleczalne i lekarze tylko rozkladaja rece. Nie sadze, ze w najblizszej przyszlosci cos sie zmieni.
Bylam w szoku jak malo wspolczesna medycyna miala do zaoferowania mojej mamie,gdy wykryto u niej raka pluc. Praktycznie od razu dostala wyrok smierci w zawieszeniu, a leczenia mialo tylko i wylacznie na celu przedluzenie jej zycia. Bylam wsciekla i zarazem bezradna, ze cos takiego ma miesjce w XXI w.
Panie Andrzeju moja mama rzucila palenie w 1992 r. a i tak zmarla na raka pluc i to po niespelna 5 miesiacach walki. Tylko ze mama nie miala absolutnie zadnego problemu pozegnania sie z nalogiem. Po prostu pewnego dnia przeslata palic i nigdy ja juz do tego nie ciagnelo. Raczej sama dziwila sie, ze mogla kopcic przez 25 lat swojego zycia. Niestety zaplacila za to cene przedwczesnej smierci. |
Temat: Rak płuca z przerzutami do mózgu u mojego kochanego taty |
amberka
Odpowiedzi: 81
Wyświetleń: 61541
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2009-07-30, 10:29 Temat: Rak płuca z przerzutami do mózgu u mojego kochanego taty |
Witaj
Bardzo mi przkro, ze tata ma raka pluc. Niestety los plata nam rozne figle.
Ja bylam w 7 miesiacu ciazy , gdy u mojej mamy stwierdzono najzlosliwszy typ raka pluc. A tak badzo chciala zostac babcia i rozpieszczac wnuczke.
Bez wynikow biopsji trudno powiedziec jaki to typ raka. Niestety przezuty do mozgu wykluczaja pelne wyleczenie. Zastosowane leczenie bedzie mialo na celu przedluzenie i polepszenie komfortu zycia Twojego taty.
Pamietaj jednak, ze kazdy organizm jest inny i inaczej reaguje na leczenie. Czasami zdarza sie, ze osoby, u ktorych rokowania byla bardzo pomysle umieraly w krotkim czasie, a pacjenci bez mozliwosci wyleczenia zadziwiali lekarzy i zyli jeszcze bardzo dlugo ze swoja choroba.
Pozdrawiam |
Temat: drobnokomorkowy rak pluc c.d. walki |
amberka
Odpowiedzi: 168
Wyświetleń: 65173
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2009-06-16, 21:47 Temat: drobnokomorkowy rak pluc c.d. walki |
Zajana
Dziekuje za kondolencje. Jednak smierc 102 letniej baci byla czyms naturalnym. Babcia miala dobre zycie, chociaz przezyla dwie wojny swiatowe, rewolucje pazdziernikowa i zsylke na Kazachstan.
Choroba i smierc mamy byly dla caje rodziny kompletnym zaskoczeniem. Dzisiaj mija dokladnie 6 miesiecy od jej odejscia, a ja nadal nie moge uwierzyc, ze jej juz nie ma.
Ciagle zadaje sobie pytanie, czy mozna bylo ja uratowac? Mam ogromny zal od lekarki rodzinnej, ktora kompletnie zaniedbala moja mame. Jak mozna osobie, ktora kiedys palila i co za tym idzie znajdujacej sie w grupie podwyzszonego ryzyka nie zalecac corocznych badan RTG klatki piersiowej? Pani doktor nie miala nawet pojecia, ze mama byla palaczka do 1992 r. A lekarz rodzinny powinien wiedziec takie rzeczy. Dla palaczy i bylach palaczy RTG klatki piersiowej powinno byc badaniem standardowym jak cytologia czy mammografia.
Rok temu, gdy mama uskarzala sie na bol w klatce piersiowej i meczacy kaszel pani doktor sugerowala , ze mama jest hipochondryczka i wymysla sobie rozne schorzenia.
Kazala mamie brac syropek na kaszel..... Mama doslownie wywalczyla skierowanie ba badania..
Na niemieckojezycznym forum poznalam wiele osob lub krewnych osob cierpiacych na DRP. Mama jednej z uczestniczek choruje od marca 2008 r. i w momencie diagnozy miala juz przerzuty na watrobe. W styczniu doszly przerzuty na mozg. Ta pani nadal zyje i ma sie dobrze. Fakt, ze przechodzi juz trzeci cykl chemioterapii i miala naswietlania mozgowia, ale nadal jest.... Druga pani sama cierpi na DRP od kwietnia 2008 r. W momencie diagnozy rak byl juz rozsiany na nadnercza i mimo chemioterapii guz pierwotny powiekszal sie. Wtedy lekarze zdecydowali sie na odwazny krok naswietlania klatki piersiowej mocnymi dawkami, ktore trwaly prawie 6 tygodni. Choroba zatrzymala sie. Ta pani nadal rowniez zyje i nadal jest aktywna na forum. Moja mama otrzymala diagnoze w lipcu 2008 r. i juz w grudniu zmarla.
Niestety w Polsce obowiazuja glupie schematy NFZ. Lekarze nie maja mozliwosci podjecia samodzielnej decyzji co do terapii i wybrac rozwiazanie niestandardowe jak w przypadku pacjentki z Niemiec u ktorej chemia nie zadzialala. Ciekawe jakie leczenie otrzymalaby w Polsce? Pewnie juz dawno lezalaby w grobie.....
Joanno
Bardzo mi przykro z powodu Twojego taty. Moja mama rowniez miala ZZGG i spuchla. Dzieku rdioterapii(5 zabiegow) opuchlizna zeszla, ale nie uratowalo to mamie zycia.
[ Dodano: 2009-06-16, 22:56 ]
pelgowska napisał/a: | Witam
Tak ciezko czytac o Waszych bliskich chorych...
Moj tato ma dobre wyniki krwi (jak na ta chorobe) i dzis zaczal 3 chemie. Mam nadzieje ze po niej tez bedzie dobrze. Bardzo schudl, ale apetyt jakis tam ma.
Lekarka na ogldzinach stwierdzila ze wezly po pachami sie jeszcze zmniejszyly, to dobrze, ale co to tak narawde znaczy nie wiemy. Nie chce jeszcze robic badan zeby stwierdzic co sie zmienilo i czy w ogole cos sie zmienilo.
Teraz czekamy na zakonczenie chemii i liczymy na to ze bedzie dobrze. |
Bardzo mi przykro z pwodu taty. |
Temat: drobnokomorkowy rak pluc c.d. walki |
amberka
Odpowiedzi: 168
Wyświetleń: 65173
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2009-04-22, 15:16 Temat: drobnokomorkowy rak pluc c.d. walki |
wiadomosc z portalu Onet.pl
Prosty test pomoże określić stopień ryzyka raka
Palenie papierosów w dużym stopniu przypomina rosyjską ruletkę: nigdy nie wiadomo u kogo może rozwinąć się rak płuc, a u kogo nie. Jednak doktor Jian-Min Yuan, wraz z grupą naukowców z Uniwersytetu Minnesoty twierdzą, że są o krok bliżej do określenia stopnia ryzyka zachorowania na raka płuc u palaczy.
W ramach swych badań przeanalizowali stężenie jednej z substancji rakotwórczych i nikotyny u ponad pięciuset palaczy, posługując się prostym testem moczu i odkryli związek między stężeniem tej substancji rakotwórczej a rakiem płuc. Wyniki tych badań zostały zaprezentowane podczas konferencji Amerykańskiego Stowarzyszenia na rzecz Badań nad Rakiem (American Association for Cancer Research).
Dlaczego naukowcy badali stężenie tylko jednej substancji rakotwórczej?
Wszyscy doskonale wiemy, że papierosowy dym szkodzi: zawiera bowiem aż sześćdziesiąt różnych karcynogenów, czyli czynników, które powodując mutację materiału genetycznego, przyczyniają się do rozwoju choroby nowotworowej. Od lat naukowcy podejrzewali, że jeden z tych karcynogenów ma szczególny wpływ na ryzyko rozwoju raka płuc. Ale nigdy nie przeprowadzono żadnych badań wśród ludzi, których wyniki potwierdziłyby te przypuszczenia. Karcynogen o którym mowa to karcynogen NNK. Przedostaje się do organizmu w momencie zaciągania się dymem, bardzo szybko przechodzi przez wątrobę, poddawany jest procesowi metabolizmu i uwalnia do krwiobiegu produkt uboczny – NNAL. Naukowcy z Uniwersytetu Minnesoty badali właśnie stężenie NNAL w próbkach moczu palaczy.
Przy jakiej ilości wypalanych papierosów stężenie NNAL jest wysokie?
Trudno to dokładnie określić, gdyż wiele zależy od tego, czy pytana osoba mówi prawdę o tym ile papierosów dziennie wypala. Ponadto wpływ na stopień stężenia karcynogenów w organizmie mają też rodzaj papierosów oraz to, jak głęboko dana osoba się zaciąga. Według naukowców u osoby z wysokim stężeniem NNAL i wysokim stężeniem nikotyny (czyli osoby wypalającej średnio paczkę papierosów dziennie) ryzyko zachorowania na raka płuc jest ponad ośmiokrotnie wyższe, niż u palacza z niższym stężeniem NNAL i nikotyny. I choć naukowcy zwracają uwagę, że nie u każdej osoby z wysokim stężeniem NNAL dojdzie do rozwoju nowotworu płuc, to ich metoda pozwala określić stopień ryzyka w znacznie większym stopniu niż dotychczas.
Jakie mogą być korzyści z tego typu informacji?
Palenie w ogóle szkodzi zdrowiu. Nawet jeśli wyniki tego testu wykażą, że u danej osoby ryzyko zachorowania na raka płuc jest niskie, to wcale nie oznacza, że u osoby takiej nie rozwiną się inne rodzaje nowotworów wywoływanych przez palenie papierosów. Jeśli jesteś palaczem to pierwsza rzecz jaką powinieneś zrobić to rzucić palenie. Jednak łatwiej powiedzieć niż zrobić. Gdyby to było takie łatwe, to dwadzieścia trzy procent dorosłych mieszkańców Stanów Zjednoczonych nie byłoby, tak jak obecnie, nałogowymi palaczami. Jeśli wyniki testu wskażą, że dana osoba jest w grupie zwiększonego ryzyka zachorowania na raka płuc, to informacja ta jest o tyle istotna, że lekarz powinien zlecać regularne prześwietlenia, co zwiększa szanse na wczesne wykrycie komórek nowotworowych. Rak płuc jest jednak tylko jedną z wielu zdrowotnych konsekwencji palenia, więc test opracowany przez naukowców z Uniwersytetu Minnesoty nie rozwiąże wszystkich problemów. Jednak jeśli chodzi o raka płuc, może pomóc uświadomić ludziom kiedy i jak często powinni chodzić na prześwietlenia.
CNN rozmawiało z doktorem Lenem Lichtenfeldem, zastępcą dyrektora medycznego Amerykańskiego Stowarzyszenia Onkologicznego. Oto fragment wywiadu:
Jak ważne są wyniki badań przeprowadzonych przez naukowców z Uniwersytetu Minnesoty?
Choć to bardzo dobrze przeprowadzone badania naukowe, to wciąż są we wstępnym stadium. Moim zdaniem najważniejszym osiągnięciem jest to, że badacze byli w stanie ustalić związek między stopniem stężenia karcynogenu a stopniem ryzyka zachorowania na raka płuc. Mówiąc krótko im więcej palisz, tym bardziej narażony jesteś na raka płuc. I choć o takiej zależności wiadomo było od wielu lat, to te badania są pierwszym naukowym dowodem na jej istnienie.
Obecnie nie wiemy dlaczego u niektórych palaczy rozwija się rak płuc a u innych nie. Wyniki tych badań pokazują, że jest związek między konkretnym karcynogenem a procesem jego metabolizmu. Wydaje się jasno określać, że im większe stężenie tego karcynogenu tym większe ryzyko zachorowania na raka płuc.
Jest rzeczą naturalną, że palacze, którzy przeczytają o wynikach tych badań, będą chcieli poddać się takim testom. Na razie jednak nie są one powszechnie dostępne. Trzeba się więc kierować zdrowym rozsądkiem. Tak naprawdę żaden test moczu nie jest potrzebny by wiedzieć, że paczka papierosów dziennie zwiększa ryzyko zachorowania na raka płuc.
Co doradziłby pan palaczom
Rzeczywistość jest taka, bez względu na to ile badań zostanie przeprowadzonych, że nigdy nie będziemy w stanie przewidzieć kto zachoruje na raka a kto nie. Nowotwory mogą się rozwijać u osób, które palą niedługo, i u palaczy z dwudziestoletnim stażem. Lubimy szufladkować pewne rzeczy, ale w przypadku raka jest zbyt wiele niewiadomych i zmiennych. Mogę jedynie powiedzieć, że nie znam ani jednego lekarza, który powiedziałby pacjentowi, że może dalej palić papierosy bo ma niskie stężenie NNAL w organizmie. Nawet jeśli u danej osoby ryzyko zachorowania na raka płuc jest niższe, to z kolei ryzyko chorób serca może być wysokie.
Mówiąc krótko: jeśli palisz papierosy najwyższy czas rzucić. Informacje, które mogą być pomocne można znaleźć między innymi na internetowej stronie Amerykańskiego Stowarzyszenia Onkologicznego.
Tłumaczenie Onet.pl |
Temat: drobnokomorkowy rak pluca ( u taty Cherrie) |
amberka
Odpowiedzi: 53
Wyświetleń: 24133
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2009-03-04, 21:23 Temat: drobnokomorkowy rak pluca ( u taty Cherrie) |
cherrie
u mojej mamy takie objawy oznaczaly niestety progresje choroby. Miesiac pozniej mama zmarla ....
Najlepiej udajcie sie do onkologa i zrobcie ewentualnie badania i gdyby cos bylo nie tak twoj tata moze dostac chemie II rzutu. Powiekszony brzuch i zolkniecie moga oznaczac przerzuty do watroby A moze organizm taty jest oslabiony agresywnym leczeniem onkologicznym.
Wiesz jak podstepna i nieobliczalna jest ta postac raka i w jak szybkim tempie postepuje. |
Temat: drobnokomorkowy rak pluc c.d. walki |
amberka
Odpowiedzi: 168
Wyświetleń: 65173
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2009-03-04, 17:59 Temat: drobnokomorkowy rak pluc c.d. walki |
zajana napisał/a: | wczoraj zabralam tate na pogotowie. RTG klatki piersiowej poazalo poprawe jesli chodzi o zapalenie pluc, Wykonano rowniez TK klatki piersiowej. Na tej podstwie wykluczone zostaly zakrzepy i zatory. Z tego co mowil lekarz to pekly jakies male zylki czy pecherzyki, niestety moj angielski jesli chodzi o medyczne slownictwo jest bardzo ubogi.Na razie krwawienie ustapilo. pojawiaja sie od czasu do czasu takie brazowe plamki. tata slabiutki, pozatym mowi, ze ma wrazenie ze cos mu sie zaciska na szyi. W piatek mamay wizyte u onkologa wiec wspomne o tym, Ktos ma pojecie co to moze byc. Tata jescze bardziej puchnie po tych sterydach. Pozatym slabiutki. Dzisiaj zapytral kiedy povczuje sie lepiej, i zeby porozmawiac z lekarzem by go wzmocnic gdyz za miesiac podroz powrotna. Az mi sie serce krajalo. Nie moglam mu jednak powiedziec prawdy. Stchorzylam. |
Aniu tak mi przykro......
Moje praktyczne rady:
-wypozycznie przenosna toalete dla taty, moja mama w ostatnim tygodniu zycia nie byla w stanie udac sie o wlasnych silach udac sie do lazienki.
-postarajcie sie o sparat z tlenenem. Mojej mamie akurat nie byl potrzebny, ale postaralismy sie o niego na wszelki wypadek.
-postarajcie sie o szpitalne lozku i materac przeciwodlezynowy. Jej nie tylko wygodny dla chorego, ale rowniez dla osob , ktore go pielegnuja.
I Aniu spytajcie sie taty czy ma ostanie zyczenie. Moze ma jakies marzenie, ktore mozna jeszcze spelnic. Wiem, ze to bardzo trudne, ale pamietaj, ze w tej chorobie wszystko postepuje blyskawicznie i potem nie bedziecie juz mieli takiej okazji.....
Moja mama w ostatnim tygodniu zycia juz nie wstawala z lozka a na trzy dni przed smiercia plataly jej sie mysli, miala problemy ze zlozeniem prostego zdania i mowila troche od rzeczy. Wydaje mi sie, ze chyba miala przerzuty do mozglu lub niedotlenienie. W kazdym razie TK glowy wykonane na miesiac przed smierca pokazalo, ze nic tam nie bylo.
Aniu, zycze ci duzo duzo sily. Przed toba bardzo trudny okres.... Ja caly czas nie moge sie pogodzic z faktem, ze mamy juz nie ma. Przypominam sobie , co robilysmy rok temu o tej porze, jak dobrze mama sie czula, biegalysmy po sklepach, chodzilysmy do opery, mama cieszyla sie, ze zostanie babcia. A tu bec w lipcu spadla na nas ta okrutna diagnoza i w grudniu mama odeszla.
Aniu nie znam cie , ale piszac to poplakalam sie....... To takie trudne patrzac na to jak nasze ukochane osoby cierpia i musza odejsc. I mimo, iz zyjemy w XXI wieku, medycyna jest na tak wysokim poziomie, to akurat dla naszych bliskich nie ma ratunku...
Kazdy z nas kiedys odejdzie i na to tez nie ma rady i taka jest kolej rzeczy, ze dzieci chowaja rodzicow. Jednak to tak bardzo boli......
Trzymaj sie......... |
Temat: drobnokomorkowy rak pluc c.d. walki |
amberka
Odpowiedzi: 168
Wyświetleń: 65173
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2009-02-21, 18:58 Temat: drobnokomorkowy rak pluc c.d. walki |
witaj Aniu
Moja mama zaczela slabnac z dnia na dzien. Najpierw pojawil sie brak apetytu, a nastepnie ogromne oslabienie i obrzeki ( u mamy wystapil zespol zyly gornej).
Pytalas sie o TOPOTECAN. Podczas choroby mamy duzo interesowalam sie tym lekiem, bo myslalam, ze moze mama go dostanie jako II rzut chemii. W Niemczech jest to standardowy lek w chemioterapii drugiego rzutu i przedluza zycie o kilkanascie tygodni.
Niestety nie zapobiega przerzutom.
Serdecznie pozdrawiam |
|
|