1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22
2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.
|
|
Autor |
Wiadomość |
Temat: KOCZOWANIE na chemię |
asereT
Odpowiedzi: 32
Wyświetleń: 17209
|
Dział: Choroba nowotworowa / pacjent onkologiczny Wysłany: 2011-08-28, 04:53 Temat: Re: KOCZOWANIE na chemię |
Gosiek napisał/a: | Hej,
ci wszyscy ludzie koczują czekając na chemię. Stoją biedni od 7.00 (stoją, bo miejsc siedzących jest chyba z 5 a ich tak na oko ok.40) w poczekalni 2mx3m (szczęśliwcy) - reszta na korytarzu. Wygląda to tak: 7.00-8.00 morfologia. Potem idą koczować na korytarzu oddziału dziennej chemioterapii. Czekają aż ich wyniki z morfologii "przyjdą" na górę. Jak są dobre, to czekają aż ich przyjmie ich lekarz, zbada, rozpisze chemię. Dalej czekają na wkłucie wenflonu. "Rozpisana chemia"idzie" na dół do zrobienia. Pacjent koczuje dalej. Ponieważ był na czczo (morfologia)- wyciąga kanapkę z torby i je - podparty o ścianę. Nie może odejść, bo w każdej chwili mogą go zawołać. Gdy chemia "wróci" na górę - szczęśliwy idzie na oddział i dostaje upragnioną chemię! Potem jeszcze "tylko" ponowna wizyta u swojego lekarza, wypis, ew. recepta i do domu. Wszystko to, jak ma się dostępnego lekarza i obrotne pielęgniarki trwa od. 7.00 do 14.00. Gorzej, jak lekarz prowadzący jest "latający" albo np. morfologia źle wyszła.
Jestem w szoku. W takim prawdziwym szoku. Napiszcie proszę, jak to wygląda u Was. Czy tak jest w całej Polsce? |
W naszym CO wygląda tak samo, z tym wyjątkiem że "nasz" czyli męża lekarz codziennie spóźnia się od 2 do 2,5 godzin, a później przyjmuję czasami do 18 - 20 więc ludzie koczują od 6,00 ( kw kolejce na badania laboratoryjne) a następnie na chemię do 14,00 czasem dłużej i wlewy mają na następny dzień rano o 7,15... Pacjenci którzy przyjechali na badania kontrolne czekają i dopiero po 14 zaczyna się ich przyjmować ( u tego konkretnego lekarza)..czyli 12 godzin spędza się w Oddz. Dziennej Chemioterapii, jeśli doliczyć do tego czas na dojazdy i powroty (czasem 100 km w jedną stronę) dla mnie osoby zdrowej, która towarzyszy tylko pacjentowi jest to olbrzymim obciążeniem, a co odczuwa pacjent??? |
|
|