1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22
2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.
|
|
Autor |
Wiadomość |
Temat: Jak się zachowywać, co mówić i co robić |
atram
Odpowiedzi: 37
Wyświetleń: 17968
|
Dział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej Wysłany: 2012-04-08, 23:21 Temat: Jak się zachowywać, co mówić i co robić |
Soju, podobnie jak z Twoim Dziadkiem było z moim Tatą. Do 13 września 2011r. normalnie funkcjonował, chodził na zakupy, odwiedzał swoją siostrę, załatwiał codzienne sprawy.13. 09. poszedł do lekarza pierwszego kontaktu izgłosił, że coś słabo się czuje i traci apetyt. Lekarka skierowała Go na prześwietlenie płuc. Prześwietlenie wykazało guza. Tato szybko pobiegł do Poradni Pulmonologicznej, gdzie leczył się od 12 lat ze względu na POCHP. Nie chcieli Go przyjąć, ponieważ nie był na ten dzień zarejestrowany. Miał umówioną wizytę na 14.10.Po rozmowie z kierownikiem Przychodni, udało mu się dostać na następny dzień. Lekarz, u którego leczył się od 12 lat!, bez żadnych skrupułów postawił diagnozę: "rak". Wtedy mój Tato skurczył się, stał się taki malutki jakby wyszło z niego całe powietrze. Następnie skierowano Go do Szpitala JPII w Krakowie. Tam ordynator powiedział Mu wprost, że nie ma dla Niego żadnego leczenia!(Dzisiaj wiem, że chodziło o oszczędności, wtedy łudziłam się, że to dla dobra Taty). Mnie z mamą powiedział na osobności to samo, prosiłyśmy, żeby nie informował o wszystkim Tatę, by nie pozbawiać Go nadziei, lekarz oznajmił, że nie zamierza robić żadnych mistyfikacji. Początkowo myślałyśmy, że Tatuś nie zna całej prawdy, próbowałyśmy Go chronić. Nie wiedziałyśmy, że na podobnych zasadach postępował Tato, też nie przyznawał się do tego, że wszystko wie o chorobie,że odbył już rozmowę z lekarzem, chciał chronić nas.Od chwili poznania prawdy nasz Tatuś słabł z dnia na dzień. Przestał wychodzić na ulicę, później przestał prawie chodzić po mieszkaniu, na koniec trudno było mu leżeć, tylko siedział w fotelu. Od chwili diagnozy żył trzy miesiące. Przypomnę, że zanim poznał prawdę, normalnie funkcjonował.Diagnoza o nieuchronnej śmierci totalnie Go załamała.Uważam, że niektórzy lekarze to ludzie bez serca zupełnie pozbawieni uczuć ludzkich.
Pozdrawiam Was wszystkich, atram. |
|
|