1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22
2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.
|
|
Autor |
Wiadomość |
Temat: Rak płaskonabłonkowy jamy ustnej |
ceylan
Odpowiedzi: 2
Wyświetleń: 5200
|
Dział: Nowotwory tarczycy, głowy i szyi Wysłany: 2011-05-02, 10:23 Temat: dziękuję |
Gaba-bardzo dziękuję za reakcję i kilka słów. Masz rację-dużo niewiadomych. A my sami nie wiemy co robić, żeby jej zapewnić pełną opiekę i wszystkie badania. Nawet nie wiem dlaczego nie ustalono poziomu zaawansowania w skali TNM. Wizytę w centrum na Ursynowie mamy 05 maja u radioterapeuty - zobaczymy co powie i jakie da nam szanse na cokolwiek. Jestem niecierpliwa-czekanie na te wszystkie wizyty po dwa tygodnie mnie obezwładnia. Mama jest osłabiona po lekach przeciwbólowych, które za radą nefrologa w większości odstawiliśmy. Pozostał efferalgan z kodeiną i tramal - z nadzieją, że to wystarczy, bo ból ucha jest nie do zniesienia. Brakuje mi jednej osoby-lekarza, który zajmie się mamą w całości. Osyłają nas od sas do lasa.Każdy lekarz dodał jakiś lek od siebie i skończyło się chwilową niewydolnością nerek. Na pobranie samego wycinka czekaliśmy ponad dwa tygodnie, a kilku lekarzy nawet nie chciało go pobrać. Cała nasza służba zdrowia Czekamy i jestem z mamą, bo nic innego zrobić nie jestem w stanie, a tak bardzo bym chciała...
Dziękuję za wsparcie |
Temat: Rak płaskonabłonkowy jamy ustnej |
ceylan
Odpowiedzi: 2
Wyświetleń: 5200
|
Dział: Nowotwory tarczycy, głowy i szyi Wysłany: 2011-05-02, 00:29 Temat: Rak płaskonabłonkowy jamy ustnej |
U mej ukochanej mamy ok. 6 tygodni temu stwierdzono raka jamy ustnej G3 - wysokie zaawansowanie.
Badania niestety to potwierdziły - rak jest bardzo zaawansowany i nieoperacyjny.
Są dwa żródła nacieków - język (88 mm długości) i migdałek.
Węzły chłonne powiększone ze zgrubieniami.
Mama chodziła cały poprzedni rok do lekarzy w Zielonej górze, gdzie mieszka, i niestety nikt nie potrafił nawet stwierdzić co to może być.
Dopiero w marcu br. w Warszawie młoda lekarka internistka od razu mamę skierowała do onkologa.
I tu stoimy w zasadzie w miejscu.
Czekamy na wizyty, lekarzy, za tydzień, po świętach, po przerwie "majowej".
Mama od 6 tygodni cierpi i niknie w oczach - leki opioidalne i kontrast przy tomografii, zgodnie ze stwierdzeniem lekarza nefrologa, spowodowały niewydolność nerek i mama jest w Warszawie w szpitalu przy Szaserów na nefrologii, gdzie ją wzmacniają kroplówkami i oczyszczają nerki.
Lekarka onkolog w centrum onkologii na Ursynowie zastanawiała się jedynie nad radioterapią;
chemię praktycznie odrzucono od razu.
Teraz o radioterapii będzie ewentualnie mowa po wzmocnieniu mamy.
Nie wiem czy radioterapia jest w stanie pomóc - mam obawy.
Czy centrum na Ursynowie to dobra placówka?
Jak długo od wytyczenia rodzaju naświetlań czeka się na ich rozpoczęcie w tym centrum?
Wiem, że sytuacja jest beznadziejna, ale chcemy walczyć.
Mama dziś powiedziała, że ma dla kogo żyć i chce bardzo walczyć. Jest dla mnie wszystkim. |
|
|