1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22
2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.
|
|
Autor |
Wiadomość |
Temat: Bliscy chorują a my daleko, w pracy itp |
ciacho_dunskie
Odpowiedzi: 194
Wyświetleń: 41836
|
Dział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej Wysłany: 2014-12-04, 17:29 Temat: Re: moje credo ? |
Mark napisał/a: |
Nie gniewajcie się też, ale jakoś daleko mi do tych wszystkich, którzy z tylko znanych sobie powodów nie potrafią ( lub nie chcą ) poświęcić bliskiej mu osobie tyle czasu, ile by mogli, a aktywni stają się, gdy przychodzi do spraw spadkowych.
|
WITAM.
Pozwole sobie wtracic sie do dyskusji, jako ze moja mama choruje na drobnokomorkowego raka pluc z przerzutami do watroby. Mieszkam 2,5 tys. km od moich rodzicow.
Nie moge zgodzic sie z tym, co pan napisal.
Nie mozna mierzyc kazdego swoja miara. To, ze pan mial mozliwosc zmiany miejsca zamieszkania -ot tak-to naprawde szczescie.
Ja nie moge pozwolic sobie na powrot do kraju.
Mieszkam tu od ponad 7miu lat.
Wiele lat ciezko pracowalam na to, co tutaj osiagnelam. Bedac tutaj-mam mozliwosc pomagania moim rodzicom w roznoraki sposob. Moge rowniez pozwolic sobie na czeste przyjazdy i pomoc w trudnych chwilach, szczegolnie po chemioterapiach mamy.
Myslalam o tym, co powinnam zrobic, rzucic wszystko?
I co dalej?
Kto mnie utrzyma w kraju- jesli nie znajde pracy?
Co z mieszkaniem? Bede dzielic pokoj z rodzicami?
Dzwonie do rodzicow codziennie, wysylam listy, kartki, paczki, pieniadze.
Mama dostaje bukiety kwiatow.
Przyjezdzam co 2 miesiace.
Kazdy z nas toczy boje z wlasnym sumieniem-sprawa nie jest prosta ani dla osoby chorujacej na raka, ani dla najblizszych..
Jednak nie moge poswiecic mojej mamie kazdej minuty ze swojego zycia, bo procz jej choroby-ja tez musze utrzymac sie na powierzchni.
pozdrawiam. |
|
|