1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22
2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.
|
|
Autor |
Wiadomość |
Temat: banialuka - komentarze |
czkawka
Odpowiedzi: 507
Wyświetleń: 120919
|
Dział: Tu trzymamy KCIUKI Wysłany: 2013-02-22, 22:30 Temat: banialuka - komentarze |
Marzenko serce mi pęka kiedy czytam o Twoich przejściach. Doskonale rozumiem Twoje rozgoryczenie, Twój żal i nie dziwi mnie Twoje samopoczucie.
To zbyt wiele jak na jedną osobę.
Nie przepraszaj, pisz ile masz ochotę, potrzebę.
Bardzo mi przykro, że dotyka Cię tak wiele złego. Mam nadzieję, że Twoja rodzina wkrótce się opamięta.
Pamiętaj, że tu zawsze znajdziesz zrozumienie i grono przyjaznych Ci ludzi |
Temat: banialuka - komentarze |
czkawka
Odpowiedzi: 507
Wyświetleń: 120919
|
Dział: Tu trzymamy KCIUKI Wysłany: 2013-02-22, 20:05 Temat: banialuka - komentarze |
Marzenko, brałam doraźnie Sympramol i taj jak pisze Kasia miałam tzw. tumiwisizm. Czułam się otumaniona i bardzo powolna jakbym pływała w gęstym syropie. Idzie wytrzymać kiedy bierze się na noc, ale w ciągu dnia u mnie ten lek się nie sprawdzał. Nie wiem jak zadziała na Ciebie, ale lepiej sprawdzić czy można po nim bez obaw prowadzić auto.
A tak poza tym Marzenko pozdrawiam bardzo serdecznie. Mam nadzieję, że powoli wszystko Ci się wyciszy a Ty zaznasz upragnionego spokoju |
Temat: banialuka - komentarze |
czkawka
Odpowiedzi: 507
Wyświetleń: 120919
|
Dział: Tu trzymamy KCIUKI Wysłany: 2012-09-04, 21:18 Temat: banialuka - komentarze |
Marzenko ukojenia i dużo siły. Trzymaj się...
Tulę mocno |
Temat: banialuka - komentarze |
czkawka
Odpowiedzi: 507
Wyświetleń: 120919
|
Dział: Tu trzymamy KCIUKI Wysłany: 2012-08-09, 06:45 Temat: banialuka - komentarze |
ja100 napisał/a: | banialuka napisał/a:
W każdym bądź razie chciałam sprostować że ja nie chcę płakać na pokaz, w moich poprzednich wypowiedziach chodziło mi o to, że to ludzie uważają moje zachowanie za jakieś inne (ja tak to odczuwam) ale ja nie czuję potrzeby płaczu dla ludzi, ale też nie chcę żeby mówili że jest mi łatwo bo nie płaczę.
Marzenko, olej tych "ludzi"!
Zawsze się znajdzie ktoś, kto w czyimś nieszczęściu szuka sensacji i tematu do plotek. |
Marzenko nic prostować nie musisz, wierzę, że zostałaś dobrze zrozumiana. Powtórzę za ja100, olej tych ludzi. Zawsze znajdzie się ktoś dla kogo na pogrzebie za mało płaczemy, na ślubie czy innej wesołej uroczystości za mało jesteśmy uśmiechnięci. Nie dogodzisz wszystkim. W naszej kulturze tak się przyjęło, że należy rozpaczać po śmierci bliskich i osoba, która tego nie robi w sposób widoczny dla innych może być źle odbierana a przez to dodatkowo czuć się z tym słabo....
Pamiętam jak bardzo bolał mnie brak łez, jak chciałam uzewnętrznić swój ból a nie mogłam. Myślę, że bardzo wzięłam sobie do serca rady, żeby się trzymać, bo Mama patrzy, bo muszę być silna, no i byłam, a później jakoś ta siła sama "przeszła" i przyszły upragnione łzy. Pamiętam też jak jakieś pół roku po śmierci Mamy wyszłam do ludzi i znajomy powiedział mi, że nie spodziewał się, że będę tak dobrze się trzymać. Ja to odebrałam jak zarzut, jak policzek. Przecież każdy mi radził aby się uśmiechnęła, wyszła do ludzi i próbowała się pozbierać i kiedy już zaczęłam to robić to źle....
Marzenko "ludzie" często potrzebują sensacji tej niezdrowej szczególnie, olej tych co tak myślą, masz wokół serdecznych i dobrze Ci życzących i tych się trzymaj. Nie warto w tak trudnym czasie dodatkowo się "szarpać" ludzkim niezrozumieniem....
Napiszę ponownie, trzeba czasu...
Dużo siły Ci życzę. |
Temat: banialuka - komentarze |
czkawka
Odpowiedzi: 507
Wyświetleń: 120919
|
Dział: Tu trzymamy KCIUKI Wysłany: 2012-08-08, 20:35 Temat: banialuka - komentarze |
Marzenko kochana, czytam Twoje ostatnie wpisy i jakbym o sobie czytała sprzed półtora roku...miałam podobnie. Pierwsze łzy przyszły dzień po pogrzebie (zaledwie kilka łez), kiedy układałam wieńce na cmentarzu i czytałam "dedykacje"...potem długo nic. Długo nie mogłam płakać, choć chciałam, tak bardzo potrzebowałam niemal wyć z bólu a nie mogłam. Zablokowało mnie, jakbym była we śnie, z którego nie mogłam się obudzić....Bardzo sobie wypomniałam, że nie przeżywam żałoby jak inni. Teraz wiem, że każdy przeżywa ją na swój sposób a łzy nie są jedyną oznaka naszych uczuć. To co najważniejsze jest niewidoczne, jest w Twoim sercu i nie wyrzucaj sobie braku łez. Nie płaczemy dla innych, ale dla siebie aby sobie ulżyć, nie po to aby coś komuś udowodnić....Wiem, że bardzo Ci Mamusi brakuje, że cierpisz ogromnie ale nie musisz nikomu tego pokazywać...
Doskonale rozumiem Twoją potrzebę płaczu....Ja długi, długi czas nie płakałam, popadłam w odrętwienie, przygnębienie i jakiś dziwny stan. Dopiero po wizycie w rodzinnym domu Mamy puściły mi wszelkie hamulce a wtedy płakałam przez kilka dni aż zapuchłam, niemal wyłam i tak mi zostało do dzisiaj. Każde wspomnienie Mamy boli diabelnie i choć minęło już trochę czasu płacz przychodzi w najdziwniejszych miejscach, momentach, płacz, którego teraz aż nad to...
Marzenko trzeba czasu i jeszcze raz czasu. Życzę Ci dużo siły i więcej wyrozumiałości dla siebie samej. |
|
|