1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22
2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.
|
|
Autor |
Wiadomość |
Temat: Rak płuca prawaego z licznymi przerzutami |
dokryma
Odpowiedzi: 25
Wyświetleń: 10714
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2014-06-23, 07:45 Temat: Rak płuca prawaego z licznymi przerzutami |
Strasznie mi przykro. Przyjmij wyrazy współczucia |
Temat: Rak płuca prawaego z licznymi przerzutami |
dokryma
Odpowiedzi: 25
Wyświetleń: 10714
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2014-06-20, 17:33 Temat: Rak płuca prawaego z licznymi przerzutami |
Jeśli zakończono leczenie, to lepiej żeby była w domu z Wami.
Moja Mama wróciła ze szpitala w piątek a odeszła w niedzielę. Nagle, dla nas nagle...
Nasz znajomy lekarz uprzedzał że może pojawić się zator płucny, i prawdę mówiąc tak byłoby lepiej, bo chory nie cierpi, w każdym razie nie aż tak bardzo, zator ma objawy podobne do zawału serca.
Moja Mama miała lewą nogę jak balon, i w ogóle lewa strona była "gorsza" bo nowotwór lewego płuca, potem niebotyczne ilości płynu w opłucnej lewej w rezultacie cała lewa strona po całkowitym drenażu opłucnej "siadła" o jakieś 5-7 cm.
Jeśli chodzi o same objawy zbliżającego się końca - to poczytaj koniecznie osobny wątek :
http://www.forum-onkologi...isko-vt4837.htm
mnie bardzo bardzo pomogło, dzięki wiedzy tam zamieszczonej - pozwoliłam mojej Mamie odejść spokojnie w domu, wprawdzie przy "małym" zamieszaniu z pogotowiem, ale jednak odeszła wśród nas.
Życzę Ci dużo siły.
Trzymaj się. |
Temat: Rak płuca prawaego z licznymi przerzutami |
dokryma
Odpowiedzi: 25
Wyświetleń: 10714
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2014-05-29, 11:51 Temat: Rak płuca prawaego z licznymi przerzutami |
[quote="Edyta2014"]
Nie ale ona w to wierzy że się uda zwalczyć w części tą chorobę.
Jeżeli chodzi o mnie to ja z wydłużania życia bym zrezygnowała, bo widzę jak cierpi.
Ale jak skoro ona uważa że to ją uleczy, no jak mam jej powiedzieć że umiera i to wszystko jest na wydłużenie jej życia w cierpieniu, bo przecież choroba się nie cofnie lecz postępuje galopująco. [ Dodano: 2014-05-28, 10:53 ]
U nas było podobnie ...
Podczytuję Twój wątek, odpowiedzi dziewczyn i wszystko wraca ...
Niestety obojętnie jakiej decyzji nie podejmiesz to i tak w ostatecznym rozrachunku nie będzie dobrze.
Tylko Mama ma prawo decydować w swojej sprawie.
Dobrze by było, żebyście mogli o tym rozmawiać - ja nie miałam takiej szansy, bo moja Mama nam jej nie dała, chciała decydować sama prawie do końca ... przy tym była pełna optymizmu, nie dopuszczała do siebie możliwości przegranej, więc my również stanęliśmy przed dylematem : mówić czy nie ? stanęło na tym że NIE.
Więc Wy musicie się z tym pogodzić.
Zapewne nie pocieszy Cię to ale później wcale nie jest łatwiej :(
Trzymaj się, dużo siły życzę Tobie i całej rodzinie. |
|
|