1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22
2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.
|
|
Autor |
Wiadomość |
Temat: Rak piersi z przerzutami |
dziobek
Odpowiedzi: 14
Wyświetleń: 12313
|
Dział: Nowotwory piersi i ginekologiczne Wysłany: 2014-04-25, 16:26 Temat: Rak piersi z przerzutami |
Dziękuję za słowa wsparcia.
Cóż mogę napisać...
Od jakiegoś czasu, było do przewidzenia, jaki będzie finał walki z chorobą...
Nadzieja jeszcze się tliła, kiedy mama w listopadzie ubiegłego roku pojechała na naświetlania głowy do WCO w Poznaniu (tam się leczyła od 2011 roku, kiedy pojawił się drugi rzut choroby po 10 latach). Wiadomo już było, że guzy w mózgu są nieoperacyjne, ale nadzieję pokładano właśnie w radioterapii- nawet jeśli guzy nie ulegną zniszczeniu, to chociaż ich rozrost zostanie opanowany...
Do początku marca 2014, mama jeszcze funkcjonowała w miarę samodzielnie.
Nie pracowała już, co prawda (przybywała na zwolnieniu), lecz nadal starała się samodzielnie egzystować, używając pomocniczo kuli (już wtedy pojawiły się problemy z poruszaniem).
W nocy z 6 na 7 marca, mama dostała bardzo silnego ataku padaczki. Karetka zabrała ją nieprzytomną do szpitala- umieszczono Ją wtedy na oddziale neurologicznym. Tam wykonano TK głowy, gdzie stwierdzono, że, co prawda, pogorszenia nie ma, ale guzy nadal istnieją (nie uległy zniszczeniu). To właśnie one były winowajcami napadu epilepsji.
Po tym ataku mama już się nie podniosła. Co prawda, wrócił Jej kontakt słowny (lecz różnie też z tym bywało- raz całkiem logiczny, a raz słabiutki), ale z łóżka już nie wstała. Lekarze ze szpitala, przy wypisie, zasugerowali zwrócenie się o pomoc do Hospicjum Domowego. Tak też uczyniliśmy. Od tego czasu było tylko gorzej, stan mamy sukcesywnie się pogarszał.
2 kwietnia znalazła się w Hospicjum Stacjonarnym, gdyż straciła świadomość, a szpital już Jej nie chciał przyjąć.
2 dni później ocknęła się.
Pamiętam, to był weekend.
Przyjechaliśmy do Niej w odwiedziny, a Ona siedziała na łóżku i zajadała truskawki (z trudem zdobyte- w końcu to nie sezon "truskawkowy").
Była wówczas bardzo gadatliwa i ożywiona. Żartowała i wspominała dawne czasy.
Nie przypuszczałam, że będzie to ostatnia rozmowa z Nią, przynajmniej w tym życiu.
Nazajutrz zapadła w śpiączkę, pojawiły się problemy z oddychaniem. Dostawała kroplówki i tlen.
Za namową hospicyjnej pani psycholog, pożegnałam się z nią. Obiecałam Jej, że skończę studia, wyjdę za mąż, urodzę dzieci, ułożę sobie życie...
Ostatnią noc przed Jej śmiercią, spędziłam przy Niej.
Kiedy odeszła w południe 8.04, nie było mnie fizycznie przy Niej. Była babcia i tato. Teraz mam wyrzuty sumienia, że nie pojechałam wtedy z nimi...
Niedługo minie miesiąc, odkąd Mama zmarła. Ból pozostał. Ból, że nie będzie Jej przy mnie, kiedy w przyszłym roku będę bronić "inżyniera", kiedy w przyszłości będę wychodziła za mąż, kiedy pojawią się moje dzieci...
Jako osoba wierząca, liczę jednak, że prędzej czy później. nadejdzie taki dzień, kiedy się spotkamy i połączy nas Wieczność. |
Temat: Rak piersi z przerzutami |
dziobek
Odpowiedzi: 14
Wyświetleń: 12313
|
Dział: Nowotwory piersi i ginekologiczne Wysłany: 2014-04-25, 13:31 Temat: Rak piersi z przerzutami |
Pojawiam się tutaj ponownie, po ponad 3 letniej przerwie. W międzyczasie zdałam maturę, dostałam się na studia, wyprowadziłam się do dużego miasta. Nie byłam w stanie uczestniczyć w życiu tego forum- byłam świadoma choroby mamy, lecz tą myśl odsuwałam od siebie...
3 tygodnie temu mama odeszła. Zabił ją rozsiany rak piersi (meta do kości, mózgu, węzłów chłonnych i cholera wie, gdzie jeszcze). Udało Jej się przedłużyć życie o ponad 3 lata - dużo i niedużo. Aż do września 2013 r. była aktywna zawodowo, niemalże normalnie funkcjonowała. Po każdej chemii (a przeszła 2 kursy począwszy od 2011 roku) pojawiała się nadzieja, która ostatecznie znikła, gdy okazało się, że są nieoperacyjne przerzuty do mózgu. Od tego czasu życie z mamy zaczęło uchodzić niczym powietrze z balonu. Stopniowo przestała wychodzić z łóżka, potem tracić z nami słowny kontakt, a na koniec zapadła w śpiączkę. Odeszła w godnych warunkach , otoczona bliskimi.
Żegnaj Mamusiu....Żadne słowa nie są w stanie opisać mojego bólu... |
Temat: Rak piersi z przerzutami |
dziobek
Odpowiedzi: 14
Wyświetleń: 12313
|
Dział: Nowotwory piersi i ginekologiczne Wysłany: 2011-02-08, 17:30 Temat: Rak piersi z przerzutami |
Badania- TK i bronchoskopia nie wykazały ognisk nowotworowych. Płyny pobrane z opłucnej tez bez komórek nowotworowych. Mammografia były w normie. Czy to mimo wszystko mozliwe, że to jednak rak z przerzutami?
Od jutra mama zaczyna chemioterapię w Poznaniu, będzie jeździć tam co 3 albo co 5 tygodni (nie wie dokładnie) na 3 godzinne sesje.
Boże, to nie może być prawda :( |
Temat: Rak piersi z przerzutami |
dziobek
Odpowiedzi: 14
Wyświetleń: 12313
|
Dział: Nowotwory piersi i ginekologiczne Wysłany: 2011-01-27, 23:57 Temat: Rak piersi z przerzutami |
Jutro mama ma mieć TK klatki piersiowej, ale:
przypadkowo natrafiłam na skierowanie na TK i tam w uzasadnieniu było napisane: wykonano BAC węzła chłonnego szyjnego (czyli tej kulki co miała być tłuszczakiem)- adenocarcinoma. Czyli gruczolak?
Co sie z tym robi i jakie sa rokowania? |
Temat: Rak piersi z przerzutami |
dziobek
Odpowiedzi: 14
Wyświetleń: 12313
|
Dział: Nowotwory piersi i ginekologiczne Wysłany: 2011-01-23, 21:54 Temat: Rak piersi z przerzutami |
Na razie wiadomo mi tylko tyle, że mama będzie miała robioną jutro bronchoskopię i usg, aby zobaczyć, czy nie ma znów płynu. Gorąco liczę na to, ze okaże sie to jakaś błahostka ;( |
Temat: Rak piersi z przerzutami |
dziobek
Odpowiedzi: 14
Wyświetleń: 12313
|
Dział: Nowotwory piersi i ginekologiczne Wysłany: 2011-01-23, 18:19 Temat: Rak piersi z przerzutami |
Mama chorowała na raka piersi właśnie i amputowaną jej tą pierś.
Pali, ale góra 5 papierosów dziennie.
Na serce nie chorowała i nie choruje.
Na początku listopada miała zapalenie oskrzeli i pojawiło się podejrzenie ze strony jednego lekarza, że płyn w jamie opłucnej może byc skutkiem niedoleczonej choroby.
Co do tego płynu- to był koloru jasnożółtego.
Czyli fakt, że w rtg płuc nie wykryto żadnych patologii, nie świadczy o tym, że z płucami może być wszystko ok? |
Temat: Rak piersi z przerzutami |
dziobek
Odpowiedzi: 14
Wyświetleń: 12313
|
Dział: Nowotwory piersi i ginekologiczne Wysłany: 2011-01-21, 21:10 Temat: Rak piersi z przerzutami |
[pierwotny tytuł wątku: Adenocarcinoma piersi z przerzutami - przegrana walka]
Witam. Mam taki nietypowy problem i postanowiłam opisać go na forum onkologicznym, gdyż moja mama leczyła się 10 lat temu właśnie onkologicznie.
Otóż od jakiegoś czasu (1-2 miesięcy?) u mojej mamy pojawił się suchy kaszel, bez odkrztuszeń, przy wysiłku nasilający się. Gdy dolegliwości się nasiliły, poszła do lekarza, który stwierdził alergię najprawdopodobniej na kurz. W międzyczasie, jakieś 3 tyg. temu przypadkiem wymacała sobie guzek na szyi po prawej stronie (gładki, lekko przesuwalny, niebolesny). Jako, że leczyła się kiedyś onkologicznie, pojechała do tejże poradni. Wszystkie badania; mammografia, usg jamy brzusznej, RTG płuc wyszły w normie. Podejrzewano najpierw powiększenie węzła chłonnego, lecz pani onkolog stwierdziła, że zmiana na szyi to najprawdopodobniej tłuszczak, którego można usunąć.
Od kilku dni kaszel się nasilił i mamę wczoraj wysłano do szpitala, gdzie stwierdzono płyn w opłucnej i odbarczono Jej ponad 900 ml. Czy taka ilość płynu mogłaby świadczyć o czymś bardzo groźnym, czy mogłaby być następstwem np. jakiejś niedoleczonej infekcji dróg oddechowych?
Bardzo się boje o Nią, gdyż naczytałam się nieco w necie. Mam mętlik w głowie, żaden lekarz do tej pory nie wypowiedział się konkretnie... |
|
|