Znalezionych wyników: 33

przyłączam się do tych podziękowań,gdyby trafiła na takie wyjaśnienia jak Twoje DSS i gdyby lekarze działali szybciej ani Ona ani Jej rodzina nie stanęli by przed faktem,że nie chce się już leczyć.My dzięki Bogu trafialiśmy wspaniałych lekarzy,tylko jeden w całej naszej historii zachował się...ech wcale o nim już nie chce pamiętać.Mam nadzieję,że wszystko jednak dobrze się skończy...

Może gdyby spotkała się z moim Piotrem i zobaczyła jak dobrze wygląda,jak dobrze się czuje mimo tego co przeszedł-być może zechciałaby się leczyć?Nie wiem gdzie mieszkasz ale gotowa jestem przejechać całą Polskę lub zaprosić Was do mnie.Byle tylko zechciała się leczyć...

Trzymaj się,wiem jak bardzo Ci ciężko.Pamiętaj że jesteśmy tu by cie wesprzeć,wysłuchać...

Wiecie już coś?

Kochanie nie jestem specjalistą ale nie ma takich markerów,które moga jednoznacznie rozpoznać przerzuty do kości.Można okreslić poziom wapnia w surowicy wraz z albuminą-nadmiar może świadczyć o przerzutach do kości ale tez i o innych chorobach.Określenie fosfatazy zasadowej w surowicy krwi-podwyższone też może świadczyć o przerzutach ale i o innych chorobach.Wydaje mi się,że najbardziej wiarygodne jest badanie radiologiczne i scyntygrafia.RTG kręgosłupa wykrywa zmiany powyżej 1 cm.Scyntygrafia wykrywa przerzut po zniszczeniu 5-15% struktury beleczkowej,więc może wykazać wiele wcześniej zmiany nowotworowe.Pewnie niedługo odpowiedzą ci specjaliści,którzy naprawdę się na tym znają.Nie myśl o najgorszym. |luzik|

Dziś wszyscy jesteśmy z Wami sercem i myślami. :papap:

Będę we wtorek mocno trzymać kciuki. _itsme_

Zalamana wiecie już coś?

Lulka, staram się zrozumieć, że ktoś chce odejść, że jest tak żle, że już nie ma ochoty walczyć. Ale póki oddech w piersi, póty żyje. Czy czasami nie jest tak,że chcą odejść z bezsilności? Bo nie mają siły walczyć z procedurami? Czy nie warto poruszyć nieba i ziemi by zapewnić im komfort w tych najgorszych dniach? Czy nie mogą odchodzić w przeświadczeniu, że ktoś walczył o nich do ostatniej chwili? Czy zbyt mało dotknął ich los, ze spotykają na swojej drodze bezdusznych urzędasów, którzy mają na wszystko czas, a czas goni? A co z nami, tymi którzy zostają sami, bo ktoś kogo kochali oddał walkę walkowerem?!

Może ktoś z Administratorów mógłby pomóc?Może gdyby przyjechała do Polski,ktoś podjąłby się szybkiego leczenia?proszę nie można ich tak zostawić!To takie nieludzkie!

[ Komentarz dodany przez Moderatora: DumSpiro-Spero: 2013-03-17, 11:23 ]
W Polsce nowoczesne leki stosowane w leczeniu czerniaka nie są jeszcze dostępne (nawet wemurafenib, który jest już na liście leków refundowanych - niestety nie jest jeszcze zakontraktowany przez NFZ). W Niemczech leki te są refundowane.

Brak słów...! :mur:

w takim razie daj znać gdy coś będziecie wiedzieć :cmok:

Macie już wyniki?

My też mieszkamy w małej miejscowości,mój mąż 12 lat pracował w Niemczech i we Francji więc powodziło nam się dobrze.Kiedy Piotr zachorował to koleżanki,które spotykałam pytały mnie:A z czego wy teraz będziecie żyć? :<: